Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 15 września 2025

"Czyste nieczyste" Sidonie-Gabrielle Colette - Poszukiwanie granicy między akceptowalnością a odrzuceniem

Sidonie-Gabrielle Colette

Czyste nieczyste

Tytuł oryginału: Le pur et l'impur 
Tłumaczenie: Katarzyna Bartkiewicz
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria: Nowy Kanon  
Liczba stron160
Format: papier 

 
 

Egzystencja w opozycji do powszechnie przyjętych standardów to rzecz niełatwa, ba, nierzadko to wyzwanie, któremu bardzo trudno jest podołać. Kiedy przytłoczeni zostajemy komunikatami, że nasze postępowanie, przyjmowane postawy czy wyznawane idee są niewłaściwe, złe czy nieodpowiednie, nie sposób powstrzymać się przed momentem refleksji. A kiedy minie już ta chwila słabości, gdy skonstatujemy, że rzeczywiście różnymi się od innych i to na tyle znacząco, że zostaje nam to wyraźnie zasygnalizowane, ale nie zamierzamy się ugiąć i z tej naszej odmienności rezygnować, może pojawić się pokusa, by bliżej się jej przyjrzeć i spróbować zrozumieć, na czym polega jej istota. Wydaje się, że tego typu motywacja mogła kierować francuską pisarką Sidonie-Gabrielle Colette (1873 – 1954), przy pisaniu powieści Czyste, nieczyste.

Dzieło, w założeniu pierwszoosobowej narratorki, którą możemy utożsamiać z samą Colette, to książka, (…) która na smutno opowie o przyjemności [1]. Bohatera snuje przed nami rozległy monolog, poprzetykany dygresjami i anegdotami, który orbituje wokół zagadnień związanych z cielesnością, intymnością i seksualnością. Spostrzeżenia i refleksje składają się na studium pożądania, które omawiane jest w odniesieniu do społecznych norm, konwencji i oczekiwań – w ten sposób narratorka poszukuje granicy, zgodnie z tytułem, pomiędzy tym, co jeszcze uchodzi za „czyste”, a tym, co uznane jest już za „nieczyste”.

Ta wyprawa po złote runo rozróżnienia między akceptowalnością a odrzuceniem, przebiega autobiograficznymi ścieżkami Colette. Pisarka bogato czerpie z własnego życiorysu, zapraszając nas do zarówno do środowiska paryskich mieszczan i ich salonów, grona artystycznej bohemy jak i półświatka wypełnionego ludźmi ze społecznego marginesu. Doświadczenia osobiste przeplatają się z zasłyszanymi historiami – razem składają się na portret homoseksualnych oraz biseksualnych kontaktów, portret szokujący i bulwersujący dla większości ówczesnych ludzi, portret, który dzisiaj nie budzi już tylu emocji, ale dający wgląd w panujące wówczas realia.

Przytaczanie owych epizodów jest możliwe z racji faktu, że narratorka to czuła i uważna słuchaczka, która z chęcią, ale i poczuciem obowiązku kolekcjonuje cudze opowieści. Kobieta potrafi wzbudzić zaufanie, sprawić, by bliźni się poczuł się swobodnie i zyskał przeświadczenie, że może mówić szczerze: Tajemnicze ucho – czasami moje – otwierało się wówczas przed nimi (…) [2]. Bohaterka nie omieszkuje przy tym zaznaczyć, jak trudnym i wymagającym zajęciem jest słuchanie – to czynność porównywalna z niemałym wysiłkiem, angażująca zarówno nasze siły psychiczne, jak i fizyczne. Nadto to aktywność wymagająca rozwiniętej empatii, zdolności współodczuwania i tłumaczenia wysoce zindywidualizowanych doświadczeń innych na bardziej uniwersalny język: Słuchanie to czynność, która zdecydowanie postarza twarz, osłabia mięśnie szyi i usztywnia powieki, ponieważ każe oczom wpatrywać się nieruchomo w mówiącego… Jest to rodzaj wyuzdanego studium… Albowiem chodzi nie tylko o słuchanie, trzeba przełożyć sobie to, co powiedziano… Dotrzeć do najskrytszego znaczenia litanii ponurych słów, gorycz doprowadzić do bólu, dzikiego pragnienia… [3].

W swojej prozie Colette koncentruje się na perspektywie kobiecej, tyle, że żeński pierwiastek nie istnieje w zupełnym oderwaniu od elementu męskiego, ba, oba są awersem i rewersem tej samej płciowej materii. Stąd ogrom miejsca poświęcony jest relacjom panującym pomiędzy kobietami, a mężczyznami, z zaakcentowaniem męskiej zaborczości, żarłoczności, agresywności, próżności i napastliwości (Najczęściej jednak zjawia się mężczyzna, wierny swej misji oczarowywania kobiet i niszczenia ich jedynie poprzez swą rażącą odmienność. Będąc przeciwieństwem, jawi się jako zwracający na siebie uwagę element przepychu. Jest zabójczy, a zarazem nieuchronny, niczym surowy klimat rodzinnych stron [4]). Narratorka sygnalizuje częstość układu opartego na nierówności, podległości, służebności: Nazywam siostrami miłosierdzia owe kobiety skazane przez los, które wprawdzie wzdychają w pościeli, lecz z pełną rezygnacją, a w duszy kultywują abnegację, kochają szycie, obowiązki domowe i błękitne satynowe kapy na łóżko, z braku innych ołtarzy godnych zdobienia dziewiczym kolorem… [5]. Przejawem tej asymetryczności są również okryte całunem przemilczenia oczekiwania wobec kobiet, by bez względu na faktycznie doznania, były wdzięczne swym dawcom rozkoszy: Pomyślałam także, że młody kochanek doznawał wielkiego szczęścia, jeśli mierzyć je doskonałością oszustwa popełnianego przez tę, która poświęcała się dyskretnie, aby pozwolić słabemu i nieufnemu chłopcu stworzyć najwspanialsze wyobrażenie, jakie mężczyzna zdolny jest o sobie mieć… [6]. Zwieńczeniem tych męskich akcentów są rozważania poświęcone figurze don Juana, który w oczach Colette jest figurą równie złożoną, co tragiczną. Tym, co przypisuje mu pisarka jest nienawiść do kobiet, nienawiść, której źródło tkwi w zazdrości: Jestem dla nich mistrzem w rozkoszy, lecz nigdy nie będę im równy… Oto czego nie mogę im darować [7].

Czyste, nieczyste utrzymane są w bardzo specyficznym stylu, który w mojej opinii w ogromnej mierze rzutuje na odbiór książki. Z jednej strony cechuje się językiem bezpruderyjnym i nasączonym zmysłowym naturalizmem: Z głębi tej ciszy wydobył się niepostrzeżenie dźwięk zrodzony z kobiecej piersi, dźwięk z początku chrapliwy, z czasem coraz czystszy, coraz bardziej stanowczy, nabierający mocy w powtórzeniach, niczym pełne nuty, które słowik z uporem wyśpiewuje i gromadzi, aż rozsypią się w całym bogactwie koloratury… Kobieta na górze walczyła z ogarniającą ją rozkoszą, przynaglała ją do spełnienia i unicestwienia, zrazu spokojnie i powoli, potem w rytmie tak harmonijnie i regularnie przyspieszonym, że złapałam się sama na odtwarzaniu miarowym ruchem głowy owego tempa, równie doskonałego jak melodia [8]. Z drugiej zaś forma, jaką operuje Colette jest bardzo dygresyjna, trudna do śledzenia, wymagająca maksimum uwagi, ba, jest wręcz egocentryczna i pod tym kątem utwór bardziej niż powieść przypomina autoanalityczne, pamiętnikarskie studium swoich przeżyć i doznań.

W rezultacie Czyste, nieczyste to dzieło, którego odbiór w ogromnej mierze zależeć będzie od tego, czy do gustu przypadnie nam styl, jakim racz nas Colette. Jeśli do niego przywykniemy, to uraczeni zostaniemy kolorowym portretem epoki (Paryż z okresu 20-lecia międzywojennego) ze szczególnym naciskiem na seksualność (szczególnie kobiecą), która stopniowo przestaje być tematem tabu – Colette i jej podobne osoby z coraz większą otwartością mówią o cielesności, zmysłowości, hetero oraz homoseksualnych relacjach. Jeśli jednak nie spodoba nam się język Francuzki, to otrzymamy nudnawe i nieco rozwlekłe wspomnienia erotycznych (cudzych i własnych) przygód.

 


P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie https://zrzutka.pl/nc3hm5

 
 
Ambrose

 ------------------------------------

[1] Sidonie-Gabrielle Colette, Czyste, nieczyste, przeł. Katarzyna Bartkiewicz, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2009, s. 43
[2] Tamże, s. 37
[3] Tamże, s. 62
[4] Tamże, s. 116
[5] Tamże, s. 39
[6] Tamże, s. 36
[7] Tamże, s. 63
[8] Tamże, s. 29 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)