Wiceminister obrony wyjaśnił, że komisja przetargowa w tym czasie będzie się szczegółowo zapoznawać z ofertą producentów samolotów i sprawdzać, czy jest ona zgodna z rzeczywistością.
W rozmowie z "Sygnałami Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, Janusz Zemke zapowiedział, że pierwsze nowe samoloty wielozadaniowe trafią do Polski w roku 2006.
Na początek będzie to 16 z planowanych 48, z czego pierwszych 6 to samoloty 2-miejscowe, szkoleniowe.
Minister podkreślił, że tej procedury nie da się przyspieszyć, ponieważ na wyprodukowanie nowych samolotów potrzeba około 36 miesięcy.
Minister Zemke zaznaczył, że Polska nie chce kupić samolotu, jaki już mają armie innych krajów. Ma być to bowiem samolot dla armii polskiej, spełniający nasze wymogi.
Minister dodał, że oczekiwania strony polskiej wobec oferentów dotyczą - między innymi - bardzo wysokich parametrów samolotów, różnych środków bojowych, systemu szkolenia, a także bardzo ostrych wymogów dotyczących możliwości przeżycia pilota w różnych sytuacjach.
Według wiceministra obrony, Polska armia postąpiła dobrze wpisując do przetargu kryterium offsetowe i przyznając za nie aż 15 punktów. Janusz Zemke podkreślił, że dzięki temu wszystko wskazuje na to, że uzyskamy offset przekraczający 100 procent wartości samolotu.
Minister zaznaczył, że Polskę interesują w tym zakresie inwestycje bezpośrednie, ale także nowe technologie i przenoszenie do Polski produkcji takich podzespołów które mogłyby być montowane w zachodnim sprzęcie z wizją sprzedaży tego sprzętu przez co najmniej 20 lat.
"Nam chodzi o przedsięwzięcia wieloletnie" - podkreślił minister Zemke.
Firmy lotnicze, które złożyły oferty na sprzedaż Polsce swoich samolotów to: amerykański Lockheed Martin oferujący F-16, brytyjsko-szwedzkie konsorcjum oferujące Gripena i francuski Dassault proponujacy Mirage 2000-5. (za onet.pl)
I POLSKA BĘDZIE DRUGIM MOCARSTWEM NA ŚWIECIE PO STANACH ZJEDNOCZONYCH!!! A w ogóle, gdyby nie "Czterej pancerni i pies", to alianci wojnę by przegrali. Takie bufoniaste tytuły przypominają mi lata ś.p. towarzysza Gierka, kiedy Polska była drugim mocarstwem na świecie po ZSRR i wszystko miała "JEDYNE W ŚWIECIE". Najsmutniejsze jest to, że takie tytuły zwykle mają zagłuszyć oznaki nadciągających problemów i klęsk. Coś mi się wydaje, że nasz samolot będzie unikalny, gdyż nie będzie pieniędzy, żeby miał paliwo do latania. Podobnie jak nasze czołgi. Te których jeszcze nie zeżarła rdza, prawie cały czas stoją w hangarach, albo i pod gołym niebem, nie ma bowiem za co wysłać ich na poligon.
Wasz Andrew