Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 24 lutego 2025

"Biały statek" Czingiz Ajtmatow - Na pastwie dorosłości

Biały statek

Czingiz Ajtmatow

Tytuł oryginału: Белый пароход
Tłumaczenie: Marta Okołów-Podhorska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 125
Seria: Proza Współczesna
Format: papier

 
Sposób postrzegania świata przez dzieci jest w niemałym stopniu zdeterminowany przez wychowujących je dorosłych. To opiekunowie uczą podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania złożonej rzeczywistości, tłumaczą metody meandrowania w strumieniach sygnałów wysyłanych przez otoczenie, wreszcie objaśniają kardynalne zasady moralnego postępowania. Wychowanie dziecka jest więc zajęciem niesłychanie odpowiedzialnym, a przez to trudnym – to także proces niesłychanie wrażliwy, bowiem jego zachwianie w newralgicznym momencie może doprowadzić do nieodwracalnej katastrofy, o czym przypomina nam Czingiz Ajtmatow (1928 – 2008), kirgiski pisarz tworzący głównie w języku rosyjskim, dramaturg i scenarzysta filmowy, autor powieści Biały statek.
 

piątek, 21 lutego 2025

"Goodbye i wybrane opowiadania" Osamu Dazai - O trudach życia na krawędzi

Goodbye i wybrane opowiadania

Osamu Dazai

Tytuł oryginału: Guddo Bai
Tłumaczenie: Dariusz Latoś
Wydawnictwo: Akademickie Dialog
Liczba stron: 202
Seria: Skarby Orientu
Format: .epub

 
Nawet gdy życie jawi się jako nieustanna tortura, jako cykl powtarzających się pasm klęsk i niepowodzeń, jako niekończące się upokorzenie, to w wielu przypadkach to, co wydaje się być jedynym racjonalnym wyjściem – samobójstwo – jest krokiem bardzo trudnym do wykonania. Malutka, ledwie tląca się iskierka woli trwania nie pozwala na podjęcie ostatecznej akcji, która unicestwiłaby nie tylko poczucie beznadziei, ból i cierpienie, ale także byt. Tyle, że taka wegetacja na krawędzi psychicznej wytrzymałości to doświadczenie równie trudne, co bolesne, o czym przekonamy się sięgając książkę Goodbye i wybrane opowiadania autorstwa Osamu Dazaia (właśc. Shūjiego Tsushimy), japońskiego prozaika (1909 – 1948), którego dorobek do dzisiaj w Kraju Kwitnącej Wiśni cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem.
 

środa, 19 lutego 2025

"Błogie odwroty" Yanick Lahens - Blaski i cienie karaibskiej wyspy

Błogie odwroty

Yanick Lahens

Tytuł oryginału: Douces déroutes
Tłumaczenie: Jacek Giszczak
Wydawnictwo: Karakter
Liczba stron: 158
Seria: Literacka Karakteru
Format: .epub

 
Haiti to kraj nieustannie dotykany katastrofami naturalnymi – trzęsienia ziemi przeplatają się tu z huraganami, powodziami oraz długotrwałymi suszami. Żywiołowym klęskom, niemal od zarania, tj. od momentu proklamowania Republiki Haiti dnia 1 stycznia 1804 roku, towarzyszą polityczne niepokoje i tarcia, za sprawą których sytuacja polityczna jest równie dynamiczna, co niestabilna. Walki wewnętrzne (1806), konflikty rasowe między mulatami a czarnoskórymi, zbrojna interwencja USA i okupacja (1915 – 1934), władza dyktatorska klanu Duvalierów (1957 – 1986), rządy junty wojskowej (1991 – 1994) i wiele innych, pomniejszych sporów i niepokojów, sprawiają, że historia Haiti to pasmo nieszczęść i porażek. Ten tragizm rodzi pokusę, by pisząc o Haiti epatować niedolą tamtejszych mieszkańców, tyle, że rola dobrej literatury jest zupełnie inna – wartościowa proza uczy empatii, pokazując jak wyglądają realia odmienne od naszych, przybliżając złożone i różnorakie odsłony danej rzeczywistości, nie koncentrując się wyłącznie na tym, co szokujące i wywołujące gwałtowne emocje, ale pochylając się także nad pozornie szarą codziennością. Tak właśnie prezentuje się powieść Błogie odwroty autorstwa Yanick Lahens (1953), haitańskiej pisarki, wykładowczyni, felietonistki oraz działaczki społecznej.
 

piątek, 14 lutego 2025

"Kształt ruin" Juan Gabriel Vásquez - Intelektualna szarada z krwawą historią Kolubmii w tle

Kształt ruin

Juan Gabriel Vásquez

Tytuł oryginału: La forma de las ruinas
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko
Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 428
Format: .epub

 
 
Kiedy w krótkim odstępie czasu, w naszym życiu wydarzy się więcej niż kilka przypadków, w umyśle zakiełkować może podejrzenie, że człowieczy byt jest w pewnym stopniu zdeterminowany i to nie jedynie przez kapryśną fortunę. Pojawiają się pytania czy też wątpliwości: czy nasza egzystencja nie jest wypadkową działania bliżej nieokreślonych sił zewnętrznych? Czy nasza osoba nie jest marnym pionkiem na szachownicy wielkiego, trudnego do ogarnięcia osobie niewtajemniczonej planu? Czy możliwe, by losami całego globu kierowała wąska grupa wszechwładnych person, pozbawionych skrupułów i moralności, dążących jedynie do otrzymania statusu quo? Przeświadczenie o potężnych władcach świata jawi się jako kusząca hipoteza, bowiem pozwala wytłumaczyć nasze niepowodzenia czy brak sukcesu na wielu polach (jednostki wybitne się tłamsi, by nie zyskały szerszego oglądu sytuacji, co pozwoliłoby na odkrycie i zrozumienie całej misternej układanki, czyż nie?), ale jeśli w swoim butnym uporze zdecydujemy się pójść krok dalej i udowodnić, że nasze przekonanie, nie jest czczym wymysłem, to czy racja w powyższej materii nie będzie jednoznaczna z wydaniem na siebie wyroku? Bo czy można bezkarnie i głośno rozprawiać o tym, co owiane jest tajemnicą? Choć czyż wszystko nie jest jedynie mrzonką, ułudą, wytworem naszej zmęczonej fantazji? Gdzie przebiega granica między fikcją, a zmyśleniem? Czy możliwe, że linia jest niekiedy tak cienka, że praktycznie niewidoczna, a fałsz zlewa się z prawdą i na odwrót? Pytań co niemiara, lecz na szczęście, jak to zwykle w takich wypadkach, z pomocą przychodzi literatura. Tym razem pomocną dłoń wyciąga do nas Juan Gabriel Vásquez (ur. 1972), kolumbijski pisarz, dziennikarz i tłumacz, autor powieści Kształt ruin.
 

poniedziałek, 10 lutego 2025

"Koniec historii" Luis Sepúlveda - O niemożności ucieczki przed własnym cieniem

Koniec historii

Luis Sepúlveda

Tytuł oryginału: El fin de la historia
Tłumaczenie: Joanna Branicka
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 143
Format: .epub

 
 
W roku 1992 ukazała się książka Koniec historii i ostatni człowiek, pióra Francisa Fukuyamy, amerykańskiego politologa, filozofa politycznego i ekonomisty japońskiego pochodzenia, w której autor dowodzi, że wraz z upadkiem komunizmu i przyjęciem przez większość krajów systemu liberalnej demokracji, nastąpił koniec historii w rozumieniu Hegla, tj. doszło do przezwyciężenia dziejowych trudności i po niemałych perturbacjach, historia dotarła do telosu, czyli celu, tudzież punktu końcowego, jakim jest nastanie państwa doskonale racjonalnego i sprawiedliwego. Według Fukuyamy liberalna demokracja i wolny rynek nie są co prawda nieskazitelne, ale stanowią model najbliższy ideałowi, możliwy przy tym do wdrożenia. Tyle, że fala entuzjazmu towarzysząca zakończeniu zimnowojennego konfliktu była równie wielka, co oślepiająca, czego przykładem jest choćby wspomniana publikacja (od głoszonych koncepcji odciął się zresztą sam Fukuyama) – o tym, że współczesna historia nie skończyła się wraz z klęską imperium zła przekonuje nas choćby Luis Sepúlveda (1949 – 2020), chilijski pisarz, dziennikarz, reżyser i scenarzysta filmowy, aktywista polityczny i ekologiczny, autor powieści Koniec historii.
 

piątek, 7 lutego 2025

"Wybrani" Patricia Nieto - O harmonii życia i śmierci

Wybrani

Patricia Nieto

Tytuł oryginału: Los escogidos
Tłumaczenie: Aleksandra Wiktorowska
Wydawnictwo: ArtRage
Liczba stron: 105
Format: .epub

 
 
Wojna to czas krwawych godów, kiedy w ekstatycznym tańcu splatają się przemoc i destrukcja. Entropia, będąca miarą chaosu, święci tryumfy, bowiem wszelki ład ugina się pod naporem fali zniszczenia. W perzynę obracane są miasta, w pogorzeliska zamieniane są ludzkie siedziby, w zryte lejami i zasypane gruzami labirynty przemieniane są drogi, wreszcie w krwawe truchła podziurawione kulami przeobrażane są ludzkie ciała. A kiedy morderczy szał opadnie lub chwilowo ucichnie, zaczyna się mozolny i długotrwały proces odbudowy – jednym z jego etapów jest chowanie zmarłych, poprzez co ocalali pragną złożyć wyrazy szacunku, oddać hołd czy po prostu spełnić posługę wynikającą z poczucia przyzwoitości. Każda ofiara zasługuje na pogrzeb, choć nie każdą ofiarę da się zidentyfikować – wielu na długie lata, niekiedy nawet na zawsze, pozostaje bezimiennymi. Są miejsca, gdzie to właśnie anonimowi zmarli cieszą się szczególnymi względami – należy do nich miasteczko Puerto Berrío, do którego w podróż zabiera nas Patricia Nieto (ur. 1968), kolumbijska dziennikarka, autorka książki Wybrani.
 

środa, 5 lutego 2025

"Biały szum" Don DeLillo - O konsumpcji i lęku przed nicością

Biały szum

Don DeLillo

Tytuł oryginału: White Noise
Tłumaczenie: Radosław Zubek
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 389
Format: .epub

 
 
Próbujesz wytchnąć i wyrwać się z objęć nużącej rutyny. Spędzasz czas na odludziu. Zapada zmrok. Przed momentem byłeś świadkiem malowniczego zachodu słońca. Pozłacana tarcza przyjęła kolejno odcienie pomarańczy i purpury, by wreszcie skryć się za horyzontem, pozostawiając Cię z wrażeniem pustki, potęgowanym przez przytłaczający bezmiar czarnego nieba, usianego gwiazdami – te dalekie, migocące punkty uzmysławiają Ci, jakie odległości panują we Wszechświecie, co znacząco zawęża prawdopodobieństwo natknięcia się na inteligentne formy życia. Choć póki co od innych pragniesz odpocząć, więc wizja samotności nie jest aż tak zatrważająca. Wysiada Ci jednak bateria w telefonie, a zapomniałeś zabrać dodatkowe źródła zasilania. Nie masz też ładowarki. Laptop został w domu. W takich okolicznościach ciemność potrafi zaciążyć. Można rozjaśnić ją elektrycznym blaskiem lamp. Ale żarówki są zbyt ciche, by zagłuszyć zatrważające odgłosy leśnej głuszy. Na szczęście w Twojej pustelni jest on – plastikowa obudowa wypełniona elektronicznymi i elektrycznymi bebechami. Telewizor, mimo iż nie w pełni sprawny, daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy go uruchomić i wsłuchać się w monotonny sygnał towarzyszący śnieżeniu – biały szum działa kojąco, bo oto jest znak, że jedno z najważniejszych dzieł współczesnego człowieka (prawie) działa. Zresztą czy ów szum nie jest tym, czego w istocie potrzebujemy? Na cóż nam wiadomości, newsy, talk showy, programy rozrywkowe, eksperci i ich komentarze czy reklamy, skoro w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do jednego – do zagłuszenia oczywistej, acz bolesnej, że każdy z nas opuści ziemski padół. Tu, na odludziu, wystarczy nam biały szum. Bo skoro go słyszymy, to znaczy, że jeszcze żyjemy, czyli jak dotąd nie umarliśmy. A jeśli jeszcze na bibliotecznej półce przypadkiem znajdzie się Don DeLillo (rocznik 1936) i jego Biały szum, to czegoż chcieć więcej?