Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 6 lutego 2023

"Teach Us to Outgrow Our Madness" Kenzaburō Ōe - Japoński noblista w 4 aktach

Kenzaburō Ōe

Teach Us to Outgrow Our Madness

Tytuł oryginału: Warera no kyōki wo ikinobiru michi wo oshieyo
Tłumaczenie: John Nathan
Wydawnictwo: Atlantic Books
Liczba stron: 196
Format: .epub
 
 
 

Kapryśna fortuna niejednokrotnie wymusza na nas udział w wydarzeniach, których piętno na trwale wyryte zostaje w pamięci. Intensywność, groza czy też niezwykłość danego doświadczenia może skutkować łańcuchem ewokacji, od którego nie sposób się uwolnić. Upływ lat może jedynie delikatnie zniekształcić nawiedzające nas obrazy, ale na ogół nas od nich nie uwalnia – pozostają one z nami, stając się integralną częścią osobowości, nierzadko wpływając na nasze dalsze losy. Pięknie pisze o tym japoński noblista Kenzaburō Ōe (ur. 1935), autor zbioru opowiadań Teach Us To Outgrow Our Madness.

Książka, na którą składają się cztery teksty, traktuje o ważkich przeżyciach takich jak wojna, półsieroctwo czy ojcostwo naznaczone wychowywaniem niepełnosprawnego dziecka. W każdym z czterech utworów Kenzaburō Ōe stawia swoich bohaterów w niekomfortowych, niebezpiecznych czy krępujących sytuacjach, bacznie przyglądając się wywołanym reakcjom. Przeprowadzona wiwisekcja pozwala dotrzeć do tych pokładów ludzkiego charakteru, które sporadycznie ujawniają się w codziennej egzystencji, dzięki czemu zabrani zostajemy w podróż po granicznych rejonach naszego człowieczeństwa.

Otwierające zbiór The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away, to zdecydowanie najdłuższe dzieło, które śmiało można uznać za nowelę. Dzień, w którym On sam przyjdzie i otrze me łzy odznacza się też najbardziej wymyślną, wręcz eksperymentalną formą. To zapiski 35-letniego, bezimiennego protagonisty, będącego zarazem pierwszoosobowym narratorem, który leżąc na szpitalnym łożu (w jego mniemaniu będącym – z racji postępującego raka wątroby – jednocześnie łożem śmierci) wspomina lata swojego dzieciństwa, przypadające na okres drugiej wojny chińsko-japońskiej (1937 – 1945) oraz drugiej wojny światowej (1939 – 1945). Umierający mężczyzna już od pierwszej sceny przykuwa czytelniczą uwagę – wychudzone ciało, noszona nieustannie para pływackich okularków z zielonymi celofanowymi soczewkami czy donośne krzyki (Jestem rakiem, rakiem, RAK WĄTROBY jest mną! [1]), czynią z niego osobę równie oryginalną, co niepokojącą oraz wzbudzają konfuzję. Zagłębiając się w snutą przez dziwnego osobnika historię, wrażenie niepewności i zagubienia wzmaga się, osiągając całkiem pokaźne rozmiary, o czym decyduje zarówno treść opowieści, jak i styl, w jakim jest przybliżana. Narracja pierwszoosobowa tymczasowo zastępowana jest przez trzecioosobową, w pewnych fragmentach pojawiają się dodatkowe postaci relacjonujące opisywane zdarzenia, nie brak wtrąceń i dygresji, nadto, jak dowiadujemy się na samym początku, całość spisywana jest przez pielęgniarkę będącą pełniącą obowiązki wykonawcy testamentu (the acting executor of the will), która dodaje własne komentarze i spostrzeżenia. Wszystkie te ustępy, pochodzące od różnych bohaterów, płynnie przechodzą jedne w drugie, co niejednokrotnie nie pozwala na natychmiastowe ustalenie ich autora. Jeśli dodać do tego fakt, iż sam protagonista, usilnie starający się odtworzyć pewne rozdziały swojej przeszłości, nie jest pewny czy jego wspomnienia nie są przypadkiem plątaniną faktów i białych plam, wypełnianych przez własną fantazję (Dobrze więc, gdy wyczułem, że problemy z moją wątrobą są nieuleczalne, postanowiłem zerwać wszelkie więzy ze światem, który zabawiał się mną, dyndającym na koniuszkach jego palców, trudno zatem powiedzieć, czy faktycznie doświadczyłem tego, o czym mówię, zresztą odpowiadanie rzeczywistości i tak jest pustym hasłem (…) [2]), klarownym staje się, iż ów zabieg polegający na wprowadzeniu niedopowiedzenia i mglistości służy do podkreślenia faktu, jak kruche i umowne może być to, co w swojej naiwności uważamy za rzecz stałą i niepodważalną. Kenzaburō Ōe wybornie unaocznia kapryśność, ale i wrażliwość człowieczej pamięci, która nie zawsze pozwala na zrekonstruowanie wypadków będących naszym udziałem – Japończyk sygnalizuje, że może to być pokłosie zarówno defektów naszej wewnętrznej maszynerii, jak i efekt działania mechanizmów obronnych, chroniących nas przed czymś niewyobrażalnym i wymykającym się naszej zdolności pojmowania, czymś zbyt okrutnym bądź przerażającym, by mogło zostać w pełni zarejestrowane przez nasz umysł, nie czyniąc przy tym nieodwracalnych szkód. Wydane po raz pierwszy po japońsku w 1972 roku The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away staje się lekturą jeszcze ciekawszą i bardziej intrygującą, jeśli spojrzymy na nią przez pryzmat pozostałego dorobku japońskiego noblisty – w opublikowanej wiele lat później, bo w 2009 roku, powieści Death by Water, Kogito Choko, główny bohater, pierwszoosobowy narrator oraz literacki alter ego Kenzaburō Ōe, wielokrotnie powraca do napisanej przez siebie noweli zatytułowanej (a jakże by inaczej!) The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away, noweli, która na długie lata poróżnia go z matką. Autor (czy może autorzy, bowiem trudno jednoznacznie wskazać czy chodzi o Kogito Choko czy Kenzaburō Ōe) dokonuje analizy The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away, próbując dociec, co dokładnie kryje się za powstaniem utworu – mocno zaakcentowany zostaje wątek autobiograficzny (tragiczny zgon ojca), co jest o tyle frapujące, że tuż pod koniec japońsko-amerykańskich starć, śmierć ponosi zarówno ojciec Kenzaburō Ōe (w 1944 roku), jak i rodziciel Kogito Choko (w 1945 roku). Figurę ojca można potraktować też w ujęciu metaforycznym, która wówczas jawi się jako symbol Japonii pogrążonej w szaleństwie militaryzmu. Szaleństwa osiągającego tak pokraczne i absurdalne rozmiary, iż w swoim bezkresie niemożności przyznania się do klęski porywa się na rzeczy najświętsze i najważniejsze dla Japończyków, tj. na życie cesarza Hirohito (to właśnie na nim zamyka się lista cesarzy o boskim pochodzeniu, kiedy to 1 stycznia 1946 roku, pod przymusem amerykańskich wojsk okupacyjnych, składa Ningen-sengen, czyli deklarację stwierdzającą, że cesarz, będący symbolem Państwa oraz jedności narodu japońskiego, jest istotą ludzką).

Drugi z tekstów, Prize Stock doczekał się polskiego tłumaczenia. Opowiadanie Zdobycz można odnaleźć w zbiorze Cień wschodzącego słońca, wydanym w 1972 roku przez Książkę i Wiedzę. W przesyconym naturalizmem Prize Stock, za które Ōe otrzymał nagrodę Akutagawy, pisarz w interesujący sposób odmalowuje życie codzienne japońskiej wsi w czasie II wojny światowej. W oczy rzuca się izolacja mieszkańców osady, która decyduje o tym, że toczący się konflikt zbrojny objawia się poprzez sukcesywnie ubywające ręce do pracy (wiąże się to z powoływaniem młodych mężczyzn do armii), sporadyczne przeloty amerykańskich samolotów oraz regularne powiadomienia z frontu o chwalebnej śmierci w obronie ojczyzny jednego z współplemieńców. Centralnymi postaciami utworu są dzieci, których warunki bytowe zostają starannie nakreślone. Są one pozostawione samopas, bez należytej opieki starszych, w związku z czym uroki życia poznają na własną rękę. Uwagę przykuwa brak autorytetu, który wyjaśniłby, jakie postępowanie jest właściwe, a jakie godne nagany i napiętnowania. Wiąże się z tym postępująca demoralizacja – wulgarny język, nagie kąpiele grupowe i towarzyszące im zabawy cudzymi narządami płciowymi, grzebanie wśród spopielonych zwłok w celu odnalezienia kosteczek o niecodziennych kształtach, które można by nosić jako odznakę na piersi czy oddawanie moczu przez okno to tylko kilka przykładów. Akcja opowiadania rozpoczyna się w momencie, kiedy to tych dwóch światów, świata dzieci oraz świata dorosłych, wkracza niespodziewany i egzotyczny przybysz. Zdobycz uzmysławia, że nawet w okresie walk, kiedy następuje gwałtowne przewartościowanie moralnych reguł i zasad, gdy wróg kojarzony jest wyłącznie jako maszyna do zabijania, pozbawiona uczuć i tożsamości, tlą się ludzkie odruchy, które jednak brutalna wojenna rzeczywistość może zgasić jednym, gwałtownym dmuchnięciem. Utwór to także gorzkie rozczarowanie dorosłością, która zdolna jest poświęcać życie niewinnych istot w imię wyższych, nieraz górnolotnych, ale przeważnie absurdalnych celów, która uprzedmiotawia i ubezwłasnowolnia człowieka. W duszy głównego bohatera, pierwszoosobowego narratora będącego na progu dojrzałości, tuż przed jej osiągnięciem, zasiane zostają ziarna zwątpienia, podsycane dodatkowo przez poniżenie oraz doznane krzywdy. Wisienką na torcie Zdobyczy jest wspaniałe pióro, którym Kenzaburō Ōe posługuje się z gracją oraz ogromną wprawą. Malowane słowem obrazy można podziwiać niespiesznie i leniwie, sycąc się ich głębią oraz kompozycją – Niebo, łzawa szarość z zamkniętą w środku drobiną pomarańczy, zawisło tuż nad doliną, zawężając ją [3].

Trzecie opowiadanie, Teach Us To Outgrow Our Madness to jedyny utwór w całości przedstawiany przez trzecioosobowego narratora. Punktem wyjścia jest pewien epizod rozgrywający się zimą roku 196–. Główny bohater, 34-letni niebotycznie gruby człowiek, ociera się o groźbę bycia zrzuconym do wybiegu dla niedźwiedzi polarnych w tokijskim zoo. To traumatyczne doznanie, doprowadzające protagonistę na skraj szaleństwa, przynosi zaskakujące pozytywne rezultaty, bowiem grubasowi udaje się uwolnić od dręczącej go od dawna obsesji. Na fabułę Teach Us To Outgrow Our Madness w głównej mierze składa się reminiscencja zarysowująca okoliczności, które niemal doprowadzają do bezpośredniego spotkania z bardzo niebezpiecznymi ssakami. Jednocześnie jest to piękne studium więzi pomiędzy grubasem (to jedyne określenie, jakim obdarzony zostaje główny bohater), a jego synem Morim, który (podobnie jak jedyny potomek japońskiego noblisty Hikari Ōe) rodzi się z poważną wadą mózgu. Zasadność bytu dziecka od pierwszych chwil jest kwestionowana (Nawet jeśli zdecydujemy się na zabieg, to obawiam się, że niemowlę albo umrze, albo będzie idiotą, jedno lub drugie [4]) – dla grubasa niepełnosprawny Mori (…) jest przede wszystkim ciężkim i kłopotliwym ograniczeniem, które zagraża codziennemu życiu, nawet jeśli je reguluje [5]. Z czasem pomiędzy ojcem, a synem zwanym Kłapouchym (Eeyore) zadzierzgnięta zostaje potężna nić porozumienia, która jednak oparta jest na niesymetrycznej relacji – Mori jest uważany i traktowany przez rodziciela niczym istota niższego rzędu, o którą należy się bez przerwy troszczyć. Grubas sądzi, że jego rolą jest bycie pomostem pomiędzy Kłapouchym, a światem zewnętrznym, czy też oknem, przez które Mori może oglądać otaczającą go rzeczywistość, z uwagi na to, że docierające z niej bodźce (zbyt intensywne i przytłaczające w swym nadmiarze) muszą być odpowiednio przefiltrowane. Naucz nas, jak wyrosnąć z naszego szaleństwa jest o tyle piękne, iż protagonista stopniowo uzmysławia sobie, ze jego syn jest pełnoprawnym, ludzkim stworzeniem, co pozwala na jego upodmiotowienie – zapis tego procesu można uznać choćby za kontynuację historii, z jaką mamy do czynienia w Sprawie osobistej, która niedawno, dzięki Państwowemu Instytutowi Wydawniczemu, doczekała się nowego polskiego przekładu (tym razem bezpośrednio z japońskiego oryginału) zatytułowanego Osobiste doświadczenie. Autorem translacji jest Dariusz Latoś.

Opowiadanie zamykające zbiór, Aghwee the Sky Monster, to jeszcze jedna wariacja na temat relacji ojca i niepełnosprawnego umysłowo dziecka, przy czym jest to wariant najbardziej pesymistyczny. Głównym bohaterem, a zarazem pierwszoosobowym narratorem jest 28-latek noszący piracką opaskę na jednym oku, która bynajmniej nie jest elementem przebrania. Kawałek materiału chroni gałkę oczną, która 10 lat wcześniej została poważnie uszkodzona – odtworzenie okoliczności wypadku wiąże się ze wspomnieniami związanymi z podjętą, tuż po rozpoczęciu studiów, pierwszą pracą dorywczą. Zajęcie, równie dobrze płatne co nietypowe, polega na dotrzymywaniu towarzystwa 28-letniemu kompozytorowi D., przechodzącemu poważne załamanie nerwowe. Mężczyzna, uchodzący niegdyś za ogromny talent, boryka się z wyrzutami sumienia, które towarzyszą mu, odkąd, pod wpływem szoku podjął brzemienną w skutkach decyzję (razem z lekarzem przeprowadził zabieg eutanazji na dopiero co urodzonym synu – przesłanką do pozbawienia życia dziecka jest poważna wada uniemożliwiająca normalny rozwój) – D. nie może pogodzić się z konsekwencjami swojego czynu i ucieka w świat fantazji. Formą pokuty jest wyrzeczenie się świata doczesnego i niemal zupełnie odcięcie się od niego – cieniutką nicią, łączącą D. z teraźniejszością jest tytułowy podniebny potwór Aghwee, którego mężczyzna oprowadza po Tokio i obdarowuje swoimi w wspomnieniami. Towarzyszem tych dziwacznych i niepokojących wędrówek po japońskiej stolicy jest właśnie narrator, który krok po kroku rozplątuję zagadkę powiązań pomiędzy D. a Aghwee.

Wszystkie cztery opowiadania są bardzo mocno osadzone w wątkach i motywach, które regularnie przewijają się w dziełach Kenzaburō Ōe. II wojna światowa oglądana z dziecięcej perspektywy, przedwczesna śmierć ojca czy więzi łączące rodzica i niepełnosprawne umysłowo dziecko to sól twórczości japońskiego noblisty – w tym kontekście Teach Us To Outgrow Our Madness bardzo ładnie uzupełnia się z takimi powieściami jak Futbol ery Man'en, Osobiste doświadczenie, Zerwać pąki, zabić dzieci czy nieprzełożonymi dotąd na polski Death by Water oraz The Changeling. W opowiadaniach nie brak także symboliki, w której tak lubuje się Kenzaburō Ōe. Ważką rolę odgrywa choćby otyłość, która w The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away może reprezentować militarystyczne szaleństwo (zbyt żarłoczne pochłanianie mocarstwowych idei prowadzi do cielesnych deformacji), zaś w Teach Us How To Outgrow Our Madness zdaje się być związana z obsesją ojca na punkcie syna. Gruby jest również potwór Agwee, choć tutaj jego rozmiar prawdopodobnie koreluje z ciężarem poczucia winy D.

Atutem Teach Us To Outgrow Our Madness jest przedmowa autorstwa amerykańskiego tłumacza Johna Nathana (ur. 1940). Japonista, mający w swoim dorobku przekłady takich autorów jak Yukio Mishima, Kōbō Abe czy Natsume Sōseki, nie tylko pokrótce analizuje opowiadania  Kenzaburō Ōe, ale dodaje również anegdoty związane z życiem osobistym noblisty, którego Nathan miał okazję poznać, a nawet przez moment nauczać języka angielskiego. Amerykanin sygnalizuje ogromną świadomość siły tkwiącej w języku, która charakteryzuje Kenzaburō Ōe – tę doskonałą znajomość i biegłość operowania słowem potwierdzają 4 opowiadania zebrane w Teach Us To Outgrow Our Madness. Kenzaburō Ōe w intrygujący sposób eksploruje zagadnienia stanowiące fundamenty jego pisarstwa, odsłaniając przy okazji najróżniejsze oblicza człowieczej duszy.


Ambrose

------------------------------

[1] Kenzaburō Ōe, The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away w: Teach Us To Outgrow Our Madness, przeł.  John Nathan, Wydawnictwo Grove Press, Nowy York 2007, s. 23

[2] Tamże, s. 30

[3] Kenzaburō Ōe, The Prize Stock w: Teach Us To Outgrow Our Madness, przeł. John Nathan, Wydawnictwo  Grove Press, Nowy York 2007, s. 130

[4] Kenzaburō Ōe, Teach Us To Outgrow Our Madness w: Teach Us To Outgrow Our Madness, przeł. John Nathan,  Wydawnictwo Grove Press, Nowy York 2007, s. 136

[5] Tamże, s. 136


P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na froncie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! https://zrzutka.pl/nc3hm5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)