Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

wtorek, 29 grudnia 2015

Czas wielkich dylematów, czyli Uciec przed prawdą




Jan Guillou

Uciec przed prawdą

tytuł oryginału: Att inte vilja se
tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
cykl: Złoty wiek (Det stora århundradetczęść 4
Wydawnictwo: Sonia Draga 2015



Nieodmiennie zadziwia mnie wszechstronność najpopularniejszego chyba, zarówno w rodzimym kraju, jak i za granicą, szwedzkiego pisarza, czyli Jana Guillou. Sławę przyniósł mu cykl książek o przygodach szwedzkiego superagenta Carla Hamiltona rozpoczynający się powieścią Coq Rouge. Guillou w tym gatunku, w którym przecież nie brak znanych nazwisk, zdołał sobie wyrobić trwałą pozycję tworząc oryginalnego bohatera, będącego połączeniem tradycyjnego dla sensacyjnego kanonu herosa z człowiekiem obarczonym słabostkami zwykłego śmiertelnika i osadzając go w świecie widzianym oczami Szweda, Skandynawa, a więc ukazanego z perspektywy niezwykle dla reszty świata interesującej. Być może jest to jedna z przyczyn, które zapewniają niesłabnącą popularność nawet najstarszym powieściom o Hamiltonie, choć realia polityczne, w których je umiejscowiono, dawno już przeszły do historii.





Po racjonalnym, skrojonym na miarę naszych czasów, Hamiltonie, Guillou zaskoczył wszystkich płynnym przejściem do przesyconego religijnością średniowiecza i zabłysnął Krzyżowcami, trylogią, która rozrosła się do tetralogii. Ta seria powieściowa opowiadająca o początkach państwa szwedzkiego wywołała w Szwecji taki entuzjazm, że nakręcono na jej podstawie najdroższą w historii tego kraju ekranizację, niestety raczej mało udaną, podobnie jak większość filmów o Hamiltonie*, i podobnie jak one mocno odbiegającą od książki, przez co dającą fałszywe wyobrażenie o powieści.

Potem kolejną zmianą tematyczną, również niezwykle interesującą, była zawierająca elementy autobiograficzne powieść Zło, a teraz kolejna wolta – seria powieściowa Złoty wiek.

Saga Złoty wiek, której akcja rozpoczyna się na początku XX wieku, traktuje o dziejach trzech braci, półsierot z biednej norweskiej rodziny rybackiej z Vestland, którzy dzięki wrodzonym talentom, ciężkiej pracy i dużej dozie szczęścia doszli do majątku. Czasy przed Wielką Wojną, sama Pierwsza Wojna i okres międzywojenny to epoka niezwykle interesująca, co Guillou perfekcyjnie wykorzystał. Złoty wiek pierwotnie określany był jako trylogia, ale obecnie liczy pięć powieści, a w Polsce wydano już cztery z nich. Ta czwarta, Uciec przed prawdą, obejmuje trochę więcej niż pierwszą połowę II Wojny Światowej. Rodzina trzech braci, którzy są już w podeszłym wieku, w większości przebywa w Szwecji, choć są w niej i tacy, którzy walczą w szeregach SS albo w antyfaszystowskim ruchu oporu.

Wydawałoby się, że Szwecja w czasie II Wojny Światowej nie może być tematem interesującym, ale jak się okazuje nic bardziej mylnego. Guillou maluje obraz, z którego wynika, że życie w Szwecji w tym czasie to na pewno nie była idylla, a procesy społeczne i polityczne, jakie w niej zachodziły w tamtych dniach były wręcz fascynujące. Fabuły oczywiście nie będę zdradzał, jest mocnym elementem powieści, choć nie w znaczeniu tak przygodowym jak niektóre z poprzednich powieści cyklu. Wielce wartościowym jest nie tylko to, że czas powieściowy zmienia protagonistów, ich spojrzenie na świat i psychikę, ale że interakcja z czasem i wydarzeniami historycznymi objawiającymi się w świecie przedstawionym wpływają na wszystkie postacie powieści. A że czasy to niezwykle ciekawe, to i czyta się rzecz całą z wielkim zainteresowaniem. II Wojna bowiem, co zdaje się nam, Polakom, umykać, to w rzeczy samej nie walka z faszyzmem, ale zderzenie dwóch wielkich, równie nieludzkich ideologii, które były siebie nawzajem warte. My Polacy, a przynajmniej ci, którzy pozostali w kraju, praktycznie nie mieliśmy wyboru co do strony, po której należy się opowiedzieć, przez co w pewnym sensie pomagaliśmy drugiej, równie złej, nawet jeśli deklarowaliśmy, że jej nie popieramy – nie jest żadnym odkryciem, że kto walczy z jedną ze stron konfliktu, automatycznie pomaga drugiej i ją wzmacnia. W Szwecji te sprawy wyglądały całkiem inaczej. Był to czas wielkich dylematów światopoglądowych i moralnych. W końcowej fazie książki pięknie jest ukazany proces uwodzenia Zachodu przez komunę, który już wtedy się rozpoczynał pod płaszczykiem wspólnej walki z faszyzmem. Proces, który wyczerpująco i zarazem fascynująco ukazała Diana West w swej bezcennej pracy Wielkie kłamstwa Ameryki, a który jak widać w świadomości szwedzkich powieściopisarzy, w przeciwieństwie do naszych, ma swe wyraźne odbicie.

II Wojna to nie tylko wojna dwóch tytanów z piekła rodem, dwóch zbrodniczych ideologii, ale też dogłębne zmiany społeczeństw, nawet tych w wojnę niezaangażowanych. Warstwy, że tak powiem, obyczajowa i przygodowa, romansowa i ekonomiczna, świetnie są splecione z tymi najważniejszymi i najbardziej wartościowymi z poznawczego punktu widzenia – socjologicznymi i politycznymi. Prawdziwa saga na miarę naszych czasów, w których wojenki Wikingów stają się błahe wobec dwóch wielkich wojen niczym karczemna awantura przy wojnie totalnej. Konsekwencje I i II wojny, czego często sobie nie uświadamiamy, ponosimy bowiem do dziś.

Oczywiście, lektura ta prowokuje wiele refleksji i wywołuje liczne przemyślenia, tym bardziej, iż ukazuje rzeczywistość okiem Szweda, czyli z perspektywy równie nam bliskiej, co marsjańska. Niestety, obnaża też nasze zadufanie i przekonanie, iż Polska jest pępkiem świata. Nie, nie dlatego, że autor cokolwiek złego mówi o Polsce i Polakach. Ale choćby przez to, że wspomina obok Katynia o zbrodni w Winnicy. Skoro my uważamy, że każdy, jeśli nie w świecie, to przynajmniej w Europie i Stanach, powinien wiedzieć i pamiętać o Katyniu, to jak to jest, że przeciętny Polak nigdy nie słyszał o Winnicy? O Winnicy ani innych odpowiednikach Katynia, których Stalinizm stworzył wiele. Szwed o niej pisze, a my nie wiemy? Ten inny punkt widzenia ukazuje aż nadto wyraźnie, że tak naprawdę zbrodnie Stalina i Hitlera interesują nas tylko o tyle, o ile dotyczyły członków naszych rodzin – dziadków, rodziców, dalszych krewnych. Gdyby nie to, większość z nas obchodziłyby równie mało, co zbrodnie Leopolda II. Ten aspekt lektury, choć bolesny, jest chyba warty podkreślenia.

Oczywiście, od czytelnika zależy, który rys powieści uzna za najważniejszy. Cenne jest, iż jej konstrukcja jest tak umiejętnie zbalansowana, że trudno dociec, co autor stawiał na przedzie. Z drugiej jednak strony, mimo pozostawienia czytelnikowi wolnej ręki, nie sposób pominąć w trakcie lektury którykolwiek wątek opowieści – jak w życiu – wszystkie wpływają na losy bohaterów; jak w prawdziwej, w pełnym tego słowa znaczeniu, sadze.

Zapraszam do poznania tej lektury, oczywiście po przeczytaniu wszystkich poprzednich części, z których każda jest nieco odmienna, podobnie jak każdy okres w dziejach różni się od poprzednich i następnych, ale przez to tym bardziej fascynująca. Polecam niezwykle gorąco


Wasz Andrew


* za wyjątkiem złożonego z 8 odcinków serialu Wróg wroga (Fiendens Fiende) - gdyby ktoś dysponował polską wersją językową tej produkcji, albo z angielskim lektorem, proszę o kontakt


Dotąd wydane powieści serii Det stora århundradet (The Great Century) polski tytuł Złoty wiek:

  1. Brobyggarna (The Bridge Builders) (2011) tytuł polskiego wydania Bracia z Vestland (2013)
  2. Dandy (2012) polski tytuł Dandys (2014)
  3. Mellan rött och svart (2013) polski tytuł Pomiędzy czerwienią a czernią (2015)
  4. Att inte vilja se (Not Wanting to See) (2014) polski tytuł Uciec przed prawdą
  5. Blå stjärnan (2105) polski tytuł Niebieska gwiazda

Uciec przed prawdą [Jan Guillou]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


10 komentarzy:

  1. Czyli czas nadrobić zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Końcówka II wojny światowej, wzrastające wpływy ideologii komunistycznej to niezwykle ciekawe zagadnienie - ja jestem właśnie po lekturze "Wody" Alexandru Ivasiuca, w której ciekawie ukazano proces "komunizacji" Rumunii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czekamy na recenzję. Nie czytałem, więc jestem podwójnie zainteresowany Twoją opinią.

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że bardziej zaciekawili mnie Krzyżowcy, ale to tylko subiektywne wrażenie. Po prostu chętniej poczytałbym o początkach Szwecji. Ciekawskie ze mnie jajo, a akurat o tym historycznym wycinku nie wiem chyba nic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - Krzyżowcy są super. Aż dziwne, że udało się w XXI wieku napisać tak przesyconą katolicką wiarą sagę, w dodatku bez żadnych czarów, tanich cudów czy innych infantylności. W dodatku napisał to Szwed delikatnie mówiąc chyba daleki od zachwytu religią i Kościołem. Z tak oryginalnym ujęciem związku kawalerzysty ze swoim koniem też się dotąd nie spotkałem w literaturze. Na pewno jeszcze do Krzyżowców powrócę - to jedna z nielicznych książek, które pozostawiłem sobie na półce do ponownego czytania.

      Usuń
  4. Zainteresowałeś mnie tą sagą. Lata I i II wojny światowej poza Polską to intrygujący temat.
    Poszukam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Powinno być w każdej szanującej się bibliotece.

      Usuń
  5. Od 1 stycznia Wyzwanie biblioteczne, prowadzone do tej pory przez Martę Kor, będzie pod moimi skrzydłami. Już teraz zapraszam do zapoznania się z zasadami Wyzwania - http://monweg.blog.onet.pl/wyzwanie-biblioteczne/, jak również zapraszam gorąco do uczestnictwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie lubię wyzwań, zaliczania; ani panienek, ani książek. Niemniej link pozostawiam dla zainteresowanych.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)