Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.
wtorek, 17 grudnia 2019
Iris Murdoch "Dylemat Jacksona" - Sztuka improwizacji
Tytuł oryginału: Jackson's Dilemma
Tłumaczenie: Elżbieta Zychowicz
Wydawnictwo: MUZA S.A.
Seria: VIP - Vademecum Interesującej Prozy
Liczba stron: 314
Wielu ludzi pragnie postrzegać
się w kategoriach istot obdarzonych wolną wolą, tj. posiadających możność
podejmowania decyzji, które nie są w żaden sposób ograniczane przez czynniki
zewnętrzne. Jeśli jednak wziąć pod uwagę fakt, że człowiek to stworzenie społeczne,
występujące w mniejszych bądź większych gromadach, co nieuchronnie wiąże się z
koniecznością przestrzegania określonych zasad i reguł, to czy wolna wola nie
jest jedynie mitem, iluzją bądź też nieosiągalnym marzeniem? O tym jak mocno
jesteśmy podatni na bodźce oraz presję ze strony innych najłatwiej uświadomić
sobie w momencie, kiedy zostajemy skonfrontowani ze zdarzeniem nietypowym,
nieszablonowym, dziwacznym – brak sprawdzonych wzorców zachowań skutkuje tym,
że nasze działania to nierzadko wypadkowa przypadku oraz niekontrolowanych
odruchów. Bardzo dobrze pokazała to Iris Murdoch (1919 – 1999), ceniona anglo-irlandzka
pisarka i filozofka, autorka powieści Dylemat
Jacksona.
Punktem wyjścia utworu jest
uroczystość weselna, w trakcie której węzłem małżeńskim mają zostać połączeni
szalona, nieco nierozważna i impulsywna Marian Berran oraz uchodzący za
ponuraka i samotnika Edward Lannion. Wieczorem w dniu przed planowaną
uroczystością, kiedy Edward w gronie najbliższych przyjaciół i przyjaciółek
żegna się ze stanem kawalerskim, dostarczona zostaje dramatyczna wiadomość –
niedoszły pan młody dowiaduje się z niej, że Marian nie może wyjść za swojego
wybranka. Co gorsza kobieta przepada jak kamień w wodę i nikt nie ma zielonego
pojęcia gdzie znajduje się ani co, popchnęło ją do takiego wyjścia. Wątek z
uciekającą panną młodą staje się pretekstem do wprowadzenia na scenę grona
intrygujących postaci, które wchodzą ze sobą w różnorakie interakcje.
Wydaje się, że zamiarem Iris
Murdoch jest ukazanie postaw przyjmowanych przez ludzi, którzy znajdują się w
sytuacji ekstremalnej. Pisarka kreśli najpierw staranny portret psychologiczny
danego bohatera bądź bohaterki, przybliżając zarówno kluczowe cechy charakteru
jak i znaczące epizody z przeszłości, by następnie pieczołowicie odmalować cały
proces myślowy prowadzący do dokonania danego wyboru czy zajęcia określonego
stanowiska. Podobnie jak w innych dziełach, sylwetki kreślone przez
anglo-irlandzką artystkę to grupa niezwykłych oryginałów o rozwiniętym życiu
duchowym, ze skłonnościami do popadania w afektowany ton oraz miłujących się w
uczuciowym galimatiasie. W rezultacie otrzymujemy barwny portret londyńskiej
inteligencji – artystów, urzędników, dzieci bogatych rodziców, filozofów,
inżynierów i podróżników, spośród których niemal wszyscy mają coś do
powiedzenia w temacie metafizyczno-egzystencjalnym.
Patetyzm oraz melodramatyczność –
środki stosowane przez Murdoch w każdej powieści – w Dylemacie Jacksona odnoszą się do dwóch uczuć: miłości oraz
cierpienia. To z nimi wiążą się szczere wyznania oraz tajemnice napędzające
fabułę, która z początku chaotyczna i bezwładna, z czasem zaczyna układać się w
skomplikowaną, acz logiczną figurę. Ponadto używana egzaltacja skłania do tego,
by człowiek pomyślał o własnym bycie jak (…)
o tym małym dramacie, w którym sam odgrywał głupawą i mierną rolę [1]
– można odnieść wrażenie, że autorka usiłuje uzmysłowić nam, że w momentach, w
których działamy bez przygotowania, kiedy jesteśmy zaskoczeni przez
okoliczności, nierzadko zachowujemy się irracjonalnie i głupio.
O brak rozsądku możemy zostać też
posądzeni, kiedy nasze postępowanie wykracza poza przyjęte schematy. To, co
niezrozumiałe jawi się jako bezsensowne i nielogiczne, i z tego względu w
momencie, gdy to, czego pragniemy koliduje z tym, co wypada, co jest od nas
oczekiwane czy wręcz żądane, to nasza społeczna egzystencja sprowadza się do
nieustannego zmagania się z naciskami wywieranymi na nas przez otoczenie.
Dylemat Jacksona można rozpatrywać przez pryzmat Szekspira, do
twórczości którego znajdziemy niejedno nawiązanie. Jackson, najbardziej
tajemniczy i intrygujący protagonista zostaje porównany do Kalibana oraz
Ariela, postaci z dramatu Burza. To
osobnik skryty, posiadający liczne sekrety (jak Kaliban), a przy tym niezwykle
uzdolniony w niemal każdej dziedzinie, którą postanawia się zająć, co przywodzi
skojarzenia z magią (niczym Ariel). Prawdopodobnie były bezdomny, obecnie
służący, pełniący także obowiązki złotej rączki, obdarzony niezwykłą empatią –
Jackson zdaje się być dobrym duszkiem czy wręcz bodhisattwą, czyli uczniem
Buddy, który w swoim postępowaniu kieruje się niesieniem pomocy bliźnim. Ponadto
szekspirowskie wpływy widoczne są w atmosferze powieści, w której elementy
dramatu przeplatają się z wątkami komediowymi.
Co zamienne dla utworów Murdoch,
w książce nie brakuje rozważań dotyczących religii. Z jednej strony cichutko
powtarzane jest nietzschowskie hasło Gott
ist tot (Bóg umarł), z drugiej
zaś sporo miejsca poświęcono mistycyzmowi rozumianemu jako bezpośrednie
obcowanie z materią transcendentną. Po części to właśnie z mistycyzmem wiąże
się definicja nowej, odrodzonej religii rozumianej jako (…) ofiarowanie siebie, uświadomienie sobie, jaką drobinką, niczym
ziarnko piasku, jest człowiek wobec ogromu nieszczęść świata – a jednocześnie
jak wielka jest potęga dobra, miłości [2].
Reasumując, Dylemat Jacksona z pewnością zadowoli miłośników prozy Iris
Murdoch. Anglo-irlandzka pisarka stawia na sprawdzone motywy oraz znane
psychologiczne wzorce, dzięki czemu Ci, którym dane było gościć w świecie
wyobraźni autorki, poczują radość podobną do tej, jaka towarzyszy nam przy
spotkaniu ze starymi znajomymi. Warto też dodać, że bardzo ciekawa jest wymowa
dzieła – Murdoch sygnalizuje, że nawet najgorsze i najsmutniejsze przeżycia
mogą zblednąć, ale jeśli się z nimi nie zmierzymy, to ich widma będą nas
ustawicznie prześladować.
[1] Iris Murdoch, Dylemat Jacksona,
przeł. Elżbieta Piotrowska-Zychowicz, Wydawnictwo Literackie MUZA S.A.,
Warszawa 1997, s. 98
[2] Tamże, s. 263
6 komentarzy:
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Proza Iris Murdoch wciąż stoi przede mną otworem, bo poznałam zaledwie jedną książkę tej autorki. Wydaje mi się, że ta może okazać się i dla mnie satysfakcjonującą lektura, zwłaszcza przez te pogłębione portrety psychologiczne i nawiązania do klasyki literatury.
OdpowiedzUsuńA którą książkę Murdoch czytałaś?
UsuńTo była powieść "Czarny Książę".
UsuńJeśli Ci się podobała, to "Dylemat Jacksona" również powinien przypaść Ci do gustu. Obie powieści są dość podobne, przynajmniej jeśli chodzi o postacie i zachodzące między nimi interakcje.
UsuńSzekspir? Burza? No ładnie, ładnie. Jestem kupiony. Ale skoro rzeczony Jackson empatyczny jest, to do Kalibana mu przeca bardzo daleko. A i sekretów chyba tak wielu nie ma. Może bardziej Prospero?
OdpowiedzUsuńNie wszyscy lubią Jakcsona, czy też może nie wszyscy mu ufają. No i podobnie jak Kaliban, jest to człowiek od czarnej roboty. Ale pewnie coś z Prospero też mu można przypisać ;)
Usuń