- otręby pszenne lub żytnie
- mąka żytnia razowa
- mąka pszenna
- 10 dag drożdży
- ziarna słonecznika
- 1 litr wody przegotowanej ciepłej
- 1 łyżka soli
Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.
piątek, 18 kwietnia 2014
Chleb dla leniwych
Po kolejnych, pozamiatanych pod dywan aferach związanych z rynkiem artykułów spożywczych, zacząłem rozmyślać nad samodzielnym wypiekiem chleba. Tym bardziej, iż w Polsce konsumencki nadzór rynku w ogóle nie istnieje i informacje choćby o polskich piekarniach wykorzystujących sól drogową zamiast spożywczej łatwiej wyszukać za granicą, niż w kraju. Tak naprawdę w ogóle nie wiemy, ani nie mamy możliwości kontrolować, co jemy. Mięsa z padliny staram się unikać choćby przez częstsze spożywanie ryb słonowodnych. O chlebie myślałem i myślałem, ale odrzucały mnie te zabawy z zaczynem, o których czytałem w wypowiedziach osób dyskutujących o domowym wypieku chleba. Nie mam czasu o tym pamiętać, a szczerze mówiąc mi się nie chce. Na szczęście trafiłem na przepis na chleb, który można robić „od ręki”, bez żadnych wcześniejszych przygotowań. Wypróbowałem, sprawdził się, więc polecam.
Składniki:
Do wody dodajemy pokruszone drożdże i czekamy około kwadransa. Potem dodajemy sól, ¾ szklanki otrębów, ¼ szklanki słonecznika (można dodać też pestki dyni lub inne dodatki według uznania). Mieszamy łyżką drewnianą dodając 25 dag mąki żytniej razowej i 75 dag pszennej. Ciasto mieszamy łyżką około 5 minut, aż do wyrobienia w jednolitą masę. Nakładamy ciasto do dwóch blaszanych foremek (wąskich podłużnych) wysmarowanych masłem lub margaryną i posypanych mąką żytnią. Po nałożeniu ciasto z góry wygładzamy łyżką zmoczoną wcześniej we wrzątku. Na koniec można je polakierować jajkiem.
Pieczemy w temperaturze +200 stopni około godziny (1,5 godziny w piecyku elektrycznym do ciasta bez termostatu).
Może przyda się do świątecznego jajka. Ja jutro piekę kolejną partię.
Smacznego i zdrowego
Wasz Andrew
11 komentarzy:
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przepis nie onieśmiela stopniem skomplikowania, po świętach spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o jajka dostałam dziś link do fascynującej broszurki z 1913 roku o potrawach jarskich z jaj:
http://www.polona.pl/item/15178236/0/
Zainteresowanym historią polecam zwłaszcza dwie ostatnie strony - o czym ludzi wtedy czytali :-)
A świątecznie dziękuję Wam Panowie za nieustanne dostarczanie mi intelektualnej przyjemności, pozdrawiam serdecznie.
Świetny ten serwis Polona. Choćby jako wielkie źródło public domain. Już dodałem do spisu http://klub-aa.blogspot.com/2013/12/dobre-i-darmowe.html
UsuńTeż życzymy udanych Świąt i dobrej świątecznej lektury :)
Dzięki za miłe słowa motywujące do dalszej pracy :)
Usuń"Z kim łączyć się w małżeństwie", "Zakon małżeństwa", "Zboczenia płciowe", "Wstęp do hygjeny dla proletarjatu" - brzmi naprawdę intrygująco :)
no ta, seks i seks.
Usuńale jedna z broszur, jaką można było sobie stamtąd zamówić, nosiła tytuł "Chleb nasz powszedni. Praktyczne przepisy wyrabiania dobrego chleba." o lol.
Proponuję przeskoczyć na główną stronę serwisu. Tematyka dużo szersza. A na tematykę seksu narzekają głównie ci, którym go brakuje, często podświadomie ;) Tak na poważnie - to fascynujące zaglądnąć do prawdziwych dawnych czasów; co ludzie pisali, jak widzieli świat i samych siebie.
UsuńA mnie zdziwiły dwa tytuły o szczepieniu przeciw ospie, jeden chyba popierający a drugi przeciw - jakoś myślałam, że debata o szczepionce przeciw ospie była wcześniej.
UsuńCeny podawane są w trzech walutach, domyślam się, że w Galicji były to halerze (hal.???). Same smaczki.
Życzę też wam, żeby wam jajka gniliwa i kiśnienia nie spowodowały oraz rozgorączkowania układu trawiennego :-)
:)) Dzięki i wzajemnie :)
UsuńHa, mnie również zdarzyło się piec chleb, tyle, że pomysłodawczynią całego przedsięwzięcia była moja mama. Muszę sprawdzić Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak wyszło :)
UsuńDział kulinarny szykujecie na blogu?:) Ja tam chleb na zakwasie piekę, więc trochę zadrę teraz nosa;)
OdpowiedzUsuńTo tylko tak wyjątkowo. Właśnie dlatego, że dla leniwych i niecierpliwych :)
Usuń