Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

niedziela, 11 stycznia 2009

OGŁUPIAJĄCA SZKOŁA


Wczoraj przyglądałem się, jak moja córa zmagała się z zadaniem domowym z języka polskiego. Ponieważ szło jej to jakoś nieskoro zainteresowałem się z czym ma taki problem.
       „Nie jest ważne skąd, ale jacy jesteśmy – użyj w rozprawce co najmniej czterech argumentów” brzmiała treść polecenia . Nie dziwię się, że miała z tym problemy. Z tematu wynika bowiem jasno, że należy udowodnić, iż wszyscy ludzie są równi w tym sensie, iż pochodzenie nie ma żadnego znaczenia. Sam nie znalazłbym chyba żadnego argumentu za tym stwierdzeniem. Wiem, wiem – wszyscy ludzie są równi, kochaj bliźniego swego jak siebie samego, itd. Tylko że to postulaty a nie dowody. Marzenia i życzenia to nie argumenty. Oczywiście wymyśliłem jej cztery żądane punkty, na tyle poważne, by wyglądały na mądre i niepodważalne (ach ta siła autorytetów), ale od początku zdawałem sobie sprawę, że to wszystko bzdury.
       Za komuny młodzież uczono wielu głupot, lecz trochę martwi mnie to, że teraz jest chyba jeszcze gorzej. Temat jak powyższy byłby może na miejscu w liceum albo na studiach, jako wprawka w udowadnianiu rzeczy, której udowodnić się nie da, w argumentowaniu za fałszywą z gruntu, choć noszącą pozory prawdziwości tezą, w tworzeniu fałszywych, ale trudnych do obalenia argumentów. Na poziomie gimnazjum jest to jednak tylko robienie idiotów z uczniów i nauczycieli, robienie młodzieży wody z mózgu i przyzwyczajanie młodych ludzi do tego, że nauka nie ma niczego wspólnego z realnym życiem. A może o to właśnie chodzi, by nowe polskie pokolenie od maleńkości do samodzielnego myślenia zniechęcić?
       Żyjemy w XXI wieku, choć niektórzy jeszcze tego nie zauważyli. Kiedyś usiłowano udowodnić, że wszyscy ludzie są równi ale szukanie naukowych na to dowodów doprowadziło do paradoksalnej sytuacji, gdyż okazało się, że to właśnie rasiści poniekąd mieli rację. W czasie szalejącej, doprowadzonej do absurdu poprawności politycznej skrzętnie się te informacje ukrywa przed szeroką opinią publiczną (czytaj przed plebsem) ale kto chce może je łatwo odszukać, gdyż prawdy ukryć się nie da. Wprowadzono już na rynek pierwsze lekarstwo tylko dla czarnych pacjentów. Wiadomo, że czarni na wiele leków reagują odmiennie niż biali, choćby na środki psychotropowe. Nie chodzi tylko o kolor skóry. Nie tylko rasa ale i pochodzenie geograficzne decyduje choćby o diecie i wielu innych czynnikach, a te z kolei o podatności na różne schorzenia. Są regiony, gdzie choroby prostaty to sprawa incydentalna a są takie, gdzie jest odwrotnie. Przykłady można mnożyć. Zresztą populacja nie musi być tak liczna jak naród, by wykształcić własną specyfikę zarówno przystosowań fizycznych, jak psychicznych. Niektóre, niezbyt liczebne zresztą, plemiona wykształciły specyficzne różnice anatomiczne przydatne w ich środowisku. Są nawet pośladki spełniające podobną funkcję, jak u wielbłąda garb. Widać więc, że pochodzenie jest bardzo ważne. Nawet nie musi to być pochodzenie w sensie geograficznym, czy narodowo-plemiennym. Samo wyznanie może powodować skutki nie tylko psychiczne (podłoże kulturowe) ale i fizyczne. Przykładem mogą być choćby choroby genetyczne wśród wyznawców ortodoksyjnych odłamów różnych religii. Skoro tak ważne jest pochodzenie w każdym znaczeniu tego słowa to o co chodzi.
       To co mamy w genach warunkuje nas w sposób, którego przeskoczyć się nie da. Można zwalczać to, co mamy złego w spadku po przodkach i rozwijać to, co mamy wspaniałe. I choć rzadko kto jest w stanie osiągnąć jedno lub drugie, to tym bardziej nikomu nie udało się wyjść poza te dwa dążenia. Ktoś, komu poskąpiono talentu nigdy wirtuozem fortepianu nie zostanie a ktoś, kto ma słabe zdrowie nigdy tytanem zdrowia nie będzie. Nie pomogą żadne ćwiczenia, choćby sobie żyły wypruli. Jak więc ktoś może twierdzić, że nie jest ważne skąd się pochodzi?
       Najczęściej, gdy mamy na myśli „równość” to chodzi nam o kasę. Czasami jeszcze o wykształcenie lub władzę, co jednak też się z tym pierwszym wiąże. Każdy kto widział, albo nie daj Boże sam przeżył, drogę od zera do milionera, ten wie, iż pochodzenie jest decydujące. Pewnie, że są ludzie z dołów społecznych, którzy osiągnęli szczyty kariery naukowej, finansowej lub zajęli najwyższe szczeble drabiny społecznej. Jednak po pierwsze są oni wyjątkami, a po drugie to tylko oni wiedzą, ile ich to kosztowało. Są potwierdzeniem, że pochodzenie jest decydujące, gdyż biedny ma zawsze pod wiatr. Może i do wymarzonego brzegu dopłynie, ale z trudem i tylko jako jeden z tysiąca. Bogatemu zaś zawsze wiatr w żagle i tylko wyjątkowo któryś zatonie. Zresztą – sięgnijmy po argument nie do podważenia:
       W Ewangelii Chrystus podkreśla :"Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego". Ucho igielne o które Jezus miał na myśli to według teologów nazwa bardzo ciasnej bramy w Jerozolimie, przez którą rzeczywiście wielbłądy nie mogły się przecisnąć i Jezus porównując bogatego do wielbłąda przechodzącego przez ciasną bramę, chce dać do zrozumienia, że człowiek objuczony bogactwami, przywiązany do nich, chciwy, skąpy, nie jest w stanie postawić Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu. Widzimy więc, iż nawet Chrystus zauważa, iż pochodzenie jest decydujące. Jest zasadnicze nie tylko w kwestiach przyziemnych, ale nawet w sprawie tak kardynalnej jak zbawienie duszy. W tej materii biedny bowiem ma łatwiej a bogaty trudniej, czyli równości nijakiej nie ma.
       Jacy jesteśmy w przeważającej mierze zależy od naszego pochodzenia. Oczywiście, jednostki wybitnie obdarzone przez Boga (znowu za pośrednictwem genów, a więc pochodzenia) są w stanie zwalczyć widoczne oznaki tego skąd i od kogo się wywodzą, jeśli są one dla nich niekorzystne. Może im się udać nadrobić różnice wobec innych i stać się takimi, jakimi być chcą. Są to jednak tylko wyjątki potwierdzające regułę, a tak naprawdę to i tak nie są wyjątkami. Po prostu ich pochodzenie, szczególny koktajl krwi przodków, dał im tą zadziwiającą cechę, tą siłę, by się zmienić. Tylko co o tym może wiedzieć przeciętne dziecko w gimnazjum...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)