Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

środa, 15 grudnia 2021

"Uczennica" Osamu Dazai - O zieleni majowych ogórków

Osamu Dazai

Uczennica

Tytuł oryginału: Joseito
Tłumaczenie: Iga Rutkowska
Wydawnictwo: Akademickie Dialog
Seria: Skarby Orientu
Liczba stron: 42
Format: .epub



Jednym z objawów geniuszu słownego demiurga jest umiejętność napełnienia kreowanej postaci witalnością tak potężną, że nam, czytelnikom, trudno jest uwierzyć, iż mamy do czynienia jedynie z wytworem cudzej wyobraźni. Już po pierwszych stronach zapominamy o konturach otaczającej nas rzeczywistości i pogrążamy się w poznawaniu kogoś, kto żywo oddziałuje na naszą percepcję, nasycając ją różnorodną paletą emocji. Umowność czy też fikcyjność istnienia zupełnie nie przeszkadza nam w wydawaniu osądów dotyczących charakteru, podejmowanych wyborów czy danych zachowań i dopiero moment zadumy uzmysławia nam, że nasze reakcje odnoszą się do kogoś, kto bytuje wyłącznie na papierowych kartach. O tej potędze słowa przypomina nam choćby Osamu Dazai (1909 – 1948), autor noweli Uczennica.

Utwór, utrzymany w formie monologu wewnętrznego, to zapis jednego dnia z życia nastoletniej dziewczynki. Osamu Dazai umożliwia nam zanurzenie się w strumieniu świadomości głównej bohaterki, która jako osoba na skraju dorosłości, z zaintrygowaniem, ale i pewnym niepokojem, obserwuje zmiany zachodzące w niej samej, jak i w najbliższym jej wycinku świata, gdzie usiłuje odnaleźć swoje miejsce.

Dzieło, choć krótkie (polskie wydanie papierowe liczy sobie 130 stron, zaś w formie elektronicznej raptem 42) to wywiera ogromne wrażenie, przede wszystkim z racji znakomicie odmalowanego portretu psychologicznego protagonistki. Bezimienna dziewczynka to z jednej strony typowa nastolatka, przeżywająca hormonalne burze i towarzyszące im wahania nastrojów, z drugiej zaś, to baczna i bystra obserwatorka otoczenia, która snuje bardzo dużo refleksji na jego temat. Ciekawość oraz wrażliwość katalizują liczne przemyślenia, przy czym zachwyca lekkość i zwiewność, z jakimi umysł skacze z jednego zagadnienia na drugie, nad każdym zagłębiając się z jednakową uwagą, niezależnie od jego istotności: Co by nie mówić, ja nie narzekam na brak wolnego czasu i nadmiar zmartwień, więc pewnie dlatego przestałam być odporna na te setki, tysiące spraw, które widzę i słyszę każdego dnia; trwam sobie bezmyślnie, a one przybierają postać jakichś zjaw i zaczynają mnie otaczać [1]. Stąd rozważaniom poświęconym brakom i niedoskonałościom dostrzeganym we własnej urodzie towarzyszą wspomnienia o zmarłym ojcu, uwagi dotyczące napotkanych w ciągu dnia ludzi czy dygresje orbitujące wobec społecznych konwenansów i stereotypów.

Osamu Dazaiemu udaje się w bardzo przekonujący sposób uchwycić niepewność, nierzadko towarzyszącą dojrzewającym nastolatkom, które zmagają się z niemałymi deficytami w poczuciu własnej wartości. Opuszczenie bezpiecznych podwalin dziecięctwa to dla wielu uzmysłowienie sobie faktu, że jako istoty społeczne podlegamy nieustannym osądom i ocenom, co dla osób niezbyt rezolutnych, do których należy bohaterka, bywa bardzo trudnym doświadczeniem: Każdego ranka brakuje mi pewności siebie [2]. Dziewczyna ma zarezerwowane dla siebie ogromne dawki autokrytycyzmu, które wylewa na siebie, jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja: Jestem żałosna i godna współczucia [3]. Co oczywiste, w tym użalaniu się nad sobą, można zauważyć pewną dozę przekory z racji faktu, że protagonistka, osoba bardzo inteligentna, to po trosze kontestatorka i buntowniczka lubiąca prowokować poprzez stawianie niewygodnych pytań oraz nie przyjmując niczego za rzecz pewną, ustaloną i niezmienną: Wprawianie ludzi w zakłopotanie przynosi mi satysfakcję. Jestem potwornym dzieckiem [4].

Nie mniej ciekawie prezentuje się formowanie się osobowości młodej dziewczyny, która z pewnym przerażeniem uświadamia sobie, jak wiele bodźców zewnętrznych wpływa na ten skomplikowany proces: Naprawdę nie wiem, kiedy tak właściwie jestem sobą. Co ja bym zrobiła, gdyby zniknęły książki i nie miałabym żadnego wzorca do naśladowania? [5]. Bohaterka przekonuje się, że nie jest w pełni autonomiczna, że nie może być samotną wyspą, że to, co czytamy i oglądamy oraz to, z kim się zadajemy i dyskutujemy, odciska na nas mniejsze bądź większe piętno. Interakcje pomiędzy ja a innymi stają się doskonale widoczne, podobnie jak konieczność zakładania kolejnych masek w zależności od ludzi, z jakimi wchodzi się w kontakt oraz sytuacji, w których się aktualnie znajdujemy. Ta niemoc wyzwolenia się z tego zaklętego tańca form i etykiet jest równie irytująca, co zatrważająca: Wśród moich krewnych jest jedna osoba, zawsze porządna, o twardych przekonaniach, podąża za ideałami (…), ale wszyscy bliscy źle o niej mówią. Uważają ją za idiotę. Ja, wiedząc, że takie traktowanie oznacza przegraną, nie jestem w stanie wyrażać swoich poglądów, sprzeciwiając się mamie i reszcie. Przeraża mnie to [6].

Równie umiejętnie naszkicowano lęk przed starością, jaki staje się udziałem niejednego nastolatka – przechodząc przez most spinający brzegi dzieciństwa i dorosłości, człowiek staje się stworzeniem o wiele bardziej świadomym własnej śmiertelności, co bywa stresujące i może objawiać się przeczuleniem na punkcie najmniejszych oznak upływającego czasu, zarówno u siebie jak i u innych. Nie inaczej jest z bezimienną narratorką, która ze zgrozą wychwytuje takie ślady jak stękanie w trakcie wysiłku fizycznego czy nucenie podczas sprzątania, w jej opinii niechybnie świadczące o rychłej jesieni żywota. Jeszcze mocniej reaguje na widok postępujących niedoskonałości cudzego ciała: Twarz ma ładną, ale zmarszczki na jej szyi tak mocno rzucają się w oczy, że z obrzydzenia chce mi się ją uderzyć [7], co wspaniale uwypukla przesadę i przewrażliwienie, do których zdolne są nastoletnie osoby, zdające sobie sprawę z ulotności własnej młodości. Wydaje się, że symbolem tej pięknych, ale i kruchych, efemerycznych dziewczęcych lat są majowe ogórki: Pierwszy raz w tym roku są ogórki. Wraz z ich zielenią przychodzi lato. W zieleni majowych ogórków jest cierpienie, które tworzy spustoszenie w sercu, bolesne, dokuczliwe [8].

Wypadkową tych wszystkich składowych, jakże zgrabnie i kompaktowo ułożonych, jest dzieło żywo oddziałujące na czytelnika, który zyskuje okazję, by zagłębić się w nastoletnim umyśle i przyjrzeć się jego funkcjonowaniu oraz trapiącym go problemom. Zarazem raczeni jesteśmy intrygującymi spostrzeżeniami dotyczącymi gorsetu społecznych norm i wymagań, gorsetu, z którego (szczególnie kobietom) bardzo trudno jest się wyzwolić.

Ambrose

 

------------------------------------
[1] Osamu Dazai, Uczennica, przeł. Iga Rutkowska, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2019, s. 12
[2] Tamże, s. 9
[3] Tamże, s. 13
[4] Tamże, s. 10
[5] Tamże, s. 15
[6] Tamże, s. 18
[7] Tamże, s. 18
[8] Tamże, s. 12

10 komentarzy:

  1. Czytałam "Zmierzch" tego autora i po "Uczennicę" także na pewno sięgnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przełożonych na polski dzieł polecam też "Zatracenie".

      Usuń
  2. Ja jeszcze nie znam tego autora, ale postaram się przeczytać którąś z jego książek. Rozbawiła mnie informacja, że według tej nastolatki nucenie podczas sprzątania jest oznaką zbliżającej się starości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zmierzch" oraz "Zatracenie" pełne są zgorzknienia i rozczarowania życiem, i na ich tle "Uczennica" jest najbardziej pogodną lekturą. Portret psychologiczny, jaki udało się stworzyć Dazaiemu jest bardzo przekonujący i w trakcie lektury nie raz, nie dwa pojawia się na naszej twarzy uśmiech, kiedy czyta się o rozterkach bohaterki :)

      Usuń
  3. Bardzo zachęcasz do literatury japońskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :) Uważam, że japońszczyznę warto czytać, bo pozwala to zagłębić się nam w odmiennym kręgu kulturowym, co z kolei umożliwia spojrzenie z zupełnie innej perspektywy na pewne pozornie oczywiste sprawy.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za polecenie :) Książka, choć króciutka, spodobała mi się. Okazała się bardzo uniwersalnym obrazem okresu dojrzewania.

      Usuń
    3. W takim razie bardzo się cieszę. Mnie ta nowelka zaskoczyła b. pozytywnie - nie sądziłem, że mężczyźnie może udać się tak przekonująco odtworzyć sposób myślenia dojrzewającej dziewczyny.

      Usuń
  4. (Nie)postanowienia spisane zostały już i opublikowane, ale ten Twój wpis sprawia, że teraz chciałbym dopisać Japonię. Ale w sumie myślę, że i tak po coś sięgnę i bez (nie)postanowień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, po lekturze Twojego wpisu poświęconego (nie)postanowieniom, stwierdzam: Nie dopisuj tego do listy! Wówczas szansa, że sięgniesz po tę skromniutką objętościowo książkę, znacząco wzrośnie :)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)