Dlaczego więc dobrzy mechanicy:
- Nie biorą pieniędzy, gdy nie potrafią postawić diagnozy i odsyłają do innego specjalisty?
- Nie biorą pieniędzy za diagnozę, gdy nie potrafią naprawić?
- Nie biorą pieniędzy, gdy naprawa się nie uda?
Wasz Andrew
Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)
Bo nie ma innej rzeczy, za którą ludzie byliby skłonni dać takie pieniądze jak za zdrowie, a przecież pecunia non olet.
OdpowiedzUsuńCo do aktualnego sporu - mam silne wrażenie, ze dostajemy jedynie strzępy informacji, tylko tyle żeby odbiorca był w stanie zapałać oburzeniem na pazerność lekarzy albo butę ministra, a prawda leży gdzieś pośrodku i jest skrzętnie ukrywana.
Zgadza się, choć chyba nie do końca. Podobna jest sytuacja choćby z prawnikami. Może po prostu grupy najwięcej krzyczące o własnej etycznej wyższości nie do końca mają oparcie w rzeczywistości. Co do sporu, o którym mówisz, chyba najskrzętniej ukrywanym elementem tego sporu są wynagrodzenia lekarzy. To daje do myślenia. Podejrzewam, że gdyby je ujawniono, zdecydowana większość społeczeństwa odwróciłaby się od lekarze, gdyż te nieopłacalne stawki dla nich są szczytem marzeń.
UsuńLekarz rodzinny za każdego zarejestrowanego u siebie pacjenta dostaje ok. 100-120 zł rocznie (stawka per capita, niezależnie, czy pacjent zgłosi się w danym roku do poradni 0 lub 100 razy). Lekarz rodzinny może mieć zarejestrowanych do 2750 pacjentów. Czyli zarabia około 120x2750 zł rocznie. Za tą kwotę opłaca gabinet, pielęgniarki oraz wszystkie badania, które zleci pacjentom z tej listy: http://www.cmp.med.pl/files/badania_poz.pdf . Inne badania lub skierowania do specjalistów opłacane są z innych funduszy. Żadna tajemnica.
UsuńOczywiście do poradni zgłaszają się zwykle starsze z różnymi chorobami przewlekłymi - 120 zł na rok za taką osobę, która wymaga regularnych kontrolnych badań, to oczywiście za mało i niejako czerpie ona z funduszy osób, które z poradni nie korzystają.
No to za większością powinno CBA chodzić i tajni agenci urzędu skarbowego. Przynajmniej tak powinno być w normalnym kraju. Bo jak z takich pieniędzy po kilku latach działalności kupić nieruchomość, uruchomić prywatną przychodnię, systematycznie zmieniać samochody na coraz droższe? ;)
UsuńPodobno kierowcy tirów zarabiają najniższą krajową. Tak przynajmniej widać po składkach w ZUS i PIT-ach w skarbówce. Ale jak zadzwonisz do firmy, że chcesz się nająć, to się dowiesz, ile zarabiają naprawdę. Tylko, że urzędnik nie zadzwoni, bo po co mu kłopot. Może lekarze mają tak samo jak kierowcy, tylko nie chwalą się przez telefon ;)
http://pokazywarka.pl/9dk3li/
OdpowiedzUsuńWarto pamiętać, że media kreują rzeczywistość. Zgadzam się z tym, że prawda leży pośrodku.
Ja osobiście traktuję swój samochód jak osobę. Mówię do niego, głaskam i tłukę gdy nie chce odpalić. I nie wyobrażam sobie, że jakiś mechanik mógłby się obejść z nim jak z kamieniem, ale doceniam fakt, że nie biorą pieniędzy za obstukanie go i stwierdzenie, że to wina komputera.
OdpowiedzUsuńLekarze natomiast nie mogą się wymówić, że to wina komputera, gdy kuleję na nogę, chyba, że mają na myśli mózg. I tu widzisz jest dylemat, bo lekarze łatwo mogą wmówić człowiekowi, że robili wszystko co mogli dla człowieka i trzeba to docenić i wycenić, gdy mechanik natomiast powie, że robił wszystko co mógł, to prostu trzeba mu uwierzyć, bo nie traktuje przecież mojego samochodu jak osobę, lecz kawał blachy z kołami (i jeszcze jakimiś ustrojstwami, w których definicję się nie wgryzam). Takie to już układy na tym maluczkim świecie, zdrowie przecież najważniejsze, a samochód mogę sobie przecież kupić nowy...
W myśl tego co napisałeś nasuwa mi się takie stwierdzenie - i tylko ryba nie bierze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dobre :), bardzo dobra nota!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zawsze zapraszam.
UsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDzięki i też pozdrawiam serdecznie.
Usuń