Angela Saini
Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet
Przeświadczenie, iż kobiety na tyle różnią się od mężczyzn, że do pewnych rzeczy są predestynowane, do innych zaś niemal zupełnie się nie nadają, bywa traktowane jako naukowo udowodniony fakt. Biologiczna odrębność wykształcona w toku ewolucji jest przez niektórych uważana za na tyle znaczącą, że możliwe jest mówienie o statystycznie istotnych różnicach w budowie mózgu, co rzutuje na odmienne zachowania, inne zdolności czy rozbieżne przymioty. Czy jednak faktycznie aż tak bardzo się od siebie różnimy? Czy rzeczywiście, przywołując tytuł słynnej publikacji, mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus? Ciekawym głosem w tej złożonej i niepozbawionej najróżniejszych odcieni dyskusji jest książka Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet, pióra Angeli Saini (ur. 1980), brytyjskiej reporterki, prezenterki radiowej, dziennikarki i autorki książek popularnonaukowych.
W swojej publikacji Angela Saini uświadamia nam, że wiara, iż (…) nauka, która tłumaczy nam świat, jest wolna od uprzedzeń [1], nierzadko okazuje się być jedynie pobożnym życzeniem. Autorka twierdzi, iż akademickie środowisko niewolne jest od stereotypów, które nie tylko rzutują na prowadzone badania, ale wpływają także na dysproporcje pomiędzy liczbą badaczy danej płci. W tym ujęciu Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet jest próbą udowodnienia tezy, że kobiecy intelekt nie ustępuje męskiemu, zaś skromna reprezentacja kobiet w świecie nauki to nie pokłosie mniejszych zdolności umysłowych, a wypadkowa gorszego dostępu do nauki, uprzedzeń oraz błędnych wyobrażeń na temat różnic międzypłciowych: Zagadka rażąco nielicznej obecności kobiet w nauce odgrywa kluczową rolę w wyjaśnieniu, skąd się bierze ta stronniczość. Nie dlatego, by miała coś wspólnego z rzeczywistymi zdolnościami albo predyspozycjami kobiet, lecz dlatego, że pokazuje, z jakiej przyczyny nauka nie uwolniła nas od stereotypowego pojmowania roli płci i niebezpiecznych mitów, od wieków zaciemniających nasze myślenie. Na szczycie akademickiej hierarchii jest tak mało kobiet, ponieważ przez setki lat traktowano je jako gorsze intelektualnie i z rozmysłem nie dopuszczano ich na uniwersytety. Nie powinniśmy się więc dziwić, ze akademickie autorytety stworzyły wypaczony obraz naszej płci [2].
Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet to w sporej mierze ukazanie nieprawdziwości, ale i toksyczności wykreowanego portretu kobiety, portretu, zgodnie z którym niewiasty są (…) bierne, wstrzemięźliwe i monogamiczne (…) [3]. Autorka sygnalizuje, że owe przeświadczenie o słabej płci to raczej pobożne życzenie mizoginów, które w silnie patriarchalnych społecznościach zamienia się w rzeczywistość poprzez szereg nakazów i zakazów. Kobiety zmuszane są do określonych zachowań, podporządkowania się rygorystycznym normom, co tłumi bardzo szerokie spektrum kobiecych odruchów i reakcji – analizując tak ograniczone postawy nietrudno dojść do błędnych wniosków na temat natury kobiet. Na dowód mylności co do pokutującego wizerunku kobiet, przytoczone zostają przykłady różnorakich badań antropologicznych prowadzonych na ludach zbieracko-łowieckich, mocno kontrastujących z funkcjonującymi mitami (mężczyzna jako główny żywiciel rodziny, kobieta jako strażniczka domowego ogniska). Autorka posiłkuje się również odwołaniami do świata przyrody, prezentując liczne wyjątki w materii bierności, wstrzemięźliwości i monogamii, podkreślając, że nie można mówić o jednym, obowiązującym obrazie samicy (rozumianej jako dopełnienie samca). Prowadzi to do konstatacji, że: Tam, gdzie chodzi o życie rodzinne i pracę, biologiczną regułą jest najwyraźniej brak reguł. Poród i laktacja to elementy stałe i niezmienne, ale o tym, jak żyje kobieta, decydują nie tylko jej ciało, lecz także kultura i środowisko [4].
Bardzo ciekawym aspektem książki jest możność spojrzenia na świat nauki z bliższej niż na co dzień (dla większości czytelników i czytelniczek) perspektywy. Angela Saini przypomina nam, że mało jest prawd ostatecznych, że nasza wiedza nieustannie się zmienia, że co rusz odkrywane są rzeczy, które wywracają do góry nogami bądź przynajmniej mocno naruszają ustalony porządek, wreszcie, że nauka to ciągłe wykluwanie się hipotez wymagających weryfikacji i potwierdzenia. Ponadto na przykładzie starań, by wyjaśnić, czym jest menopauza z ewolucyjnego punktu widzenia, w fascynujący sposób przedstawiono, jak ogromne przestrzenie interpretacyjne drzemią w uprawianych przez ludzkość naukach – w tym konkretnym przypadku, mając do dyspozycji te same dane wejściowe, proponowane są dwie, jakże różne teorie, wyjaśniające genezę klimakterium (Angela Saini przybliża zarówno hipotezę babci jak i hipotezę patriarchy, przytaczając argumenty obu stron). Nauka bywa więc ścieraniem się ze sobą przeciwstawnych koncepcji – wypadkową niekoniecznie musi być to, co obiektywne; niekiedy za prawdę uznane zostają słowa tego (lub tej), kto głośniej krzyczy.
Na Gorsze można też spojrzeć jako ciekawe uzupełnienie literatury popularnonaukowej koncentrującej się na biologicznych różnicach występujących pomiędzy płciami. Mimo, iż idea utworu Angeli Saini zawiera się w ukazaniu toksycznych konsekwencji zbytniego skupiania się na tym, co dzieli kobiety i mężczyzn (autorka uzmysławia, że takie podejście stanowi żyzną glebę dla stereotypów, myślowych skrótów i uprzedzeń), to w dziele pojawiają się napomknięcia, że owe, nawet niewielkie różnice, są godne zbadania, bowiem pozwalają lepiej zrozumieć funkcjonowanie organizmów zarówno kobiet i mężczyzn. Ale jak pokazuje przykład choćby Doreen Kimury, kanadyjskiej profesor psychologii, autorki publikacji Płeć i poznanie, praca w tej dziedzinie nauki to grunt niezwykle grząski i trudny – o ile bohaterki Gorszych często narażone są na ataki środowisk skrajnie konserwatywnych zarzucających próby zadeptania tradycyjnych wartości, o tyle naukowcy pokroju Doreen Kimury muszą liczyć się z nieprzyjaznymi i nieprzychylnymi komentarzami ze strony nie mniej skrajnych lewicowych liberałów, usiłujących sprowadzić płeć jedynie do uwarunkowań socjologicznych czy środowiskowych, zaniedbując aspekty biologiczne.
W rezultacie, Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet to bardzo interesująca pozycja, w skład której wchodzą biologia, kultura oraz stereotypy. Autorka z jednej strony odsłania brzydką stronę nauki (będącej przez lata zawłaszczonej przez mężczyzn marginalizujących kobiety), z drugiej zaś pozwala nam zrozumieć, jak trudne i wymagająca są wszelakiej maści badania z racji tego, iż osoba badacza zawsze obciążona będzie mniejszą bądź większą ilością danych wejściowych (traktowanych jako pewniki a niekoniecznie zgodnych z faktycznym stanem rzeczy), mogących skutecznie zaciemniać obraz prowadzonych doświadczeń. Stąd Gorsze to zarówno piękna lekcja tolerancji, jak i pokory.
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
------------------------------
[1] Angela Saini, Gorsze. Jak nauka pomyliła się co do kobiet, przeł. Hanna Pustuła-Lewicka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022, s. 8
[2] Tamże, s. 12
[3] Tamże, s. 156
[4] Tamże, s. 145
Chętnie sięgam po takie książki. Tytuł sobie zapisuje
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. Wg mnie książka jest bardzo ciekawa i wartościowa. Zawiera sporo interesujących kwestii godnych rozważenia.
UsuńKsiążka wydaje się bardzo wartościową pozycją na fascynujący temat: jak sposób myślenia naukowców wpływa na uprawianie nauki.
OdpowiedzUsuńO tak, temat jest o tyle fascynujący, że zwyczajowo zakłada się, że nauka jest bezstronna, obiektywna, skoncentrowana na faktach. A tymczasem, jak wszystko, czym zajmuje się człowiek, niewolna jest od stereotypów, myślowych schematów czy uprzedzeń, które mogą wpływać na sposób interpretacji uzyskiwanych wyników, ale i sama sposób projektowania eksperymentów ;)
Usuń