Jenny Lecoat
Miłość na wojennej wyspie
(tytuł oryg. Hedy’s War)tłumaczenie Magdalena Moltzan-Małkowska
audiobook
czyta Katarzyna Anzorge
długość nagrania 9 godz. 12 min.
wydawnictwo Prószyński i S-ka 03-03-2022
ISBN: 9788382959161
Jenny Lecoat to urodzona piętnaście lat po drugiej wojnie brytyjska „kobieta pracująca”; była komiczką, prezenterką, aktorką i autorką piszącą dla gazet oraz magazynów, spędziła 30 lat tworząc i współtworząc scenariusze do filmów fabularnych, dramatów telewizyjnych, seriali komediowych i skeczów, włączając w to prace konsultingowe. Prowadziła wiele kursów na temat scenopisarstwa, jest wykwalifikowanym nauczycielem języka angielskiego jako języka obcego oraz studiowała brytyjski język migowy, co umożliwia jej pracę z pisarzami i aktorami niedosłyszącymi oraz niesłyszącymi. Obecnie jest scenarzystką i powieściopisarzem. Urodziła się na Jersey, jednej z Wysp Normandzkich (Channel Islands), które należą do Wielkiej Brytanii, a które w czasie wojny znalazły się pod okupacją niemiecką. Dziadek pisarki produkował zakazane odbiorniki radiowe dla miejscowych, by mogli słuchać BBC, a babka ukrywała i pomogła w ucieczce rosyjskiemu więźniowi skierowanemu na wyspie do robót przymusowych. Te tradycje rodzinne, jak również dorastanie wśród pozostałości II wojny, takich jak niemieckie fortyfikacje, jak wyjaśnia sama pisarka, nie pozostały bez wpływu na jej zainteresowania.
O wszystkim, co napisałem wyżej, doczytałem dopiero później. Biorąc do ręki wersję audio powieści Jenny Lecoat Miłość na wojennej wyspie wiedziałem tylko, iż jest to historia oparta na faktach, jak napisano w notce wydawniczej zainspirowana niesamowitymi wydarzeniami z Brytyjskich Wysp historia o miłości silniejszej od wojny i opresji, która co tu ukrywać skusiła mnie wysokimi ocenami na goodreads.com.
Kiedy w czerwcu 1940 roku Wyspy Normandzkie stały się jedyną częścią Wielkiej Brytanii okupowaną przez Niemców, Hedy Bercu, młoda Żydówka z Wiednia, która dwa lata wcześniej schroniła się na Jersey przed anszlusem, znalazła się w trudnej sytuacji. By uniknąć wywózki do obozu zagłady zatrudniła się jako tłumaczka u Niemców, ale jednocześnie jak mogła sabotowała ich działalność. Sprawy się skomplikowały, gdy zakochała się z wzajemnością w niemieckim oficerze. Więcej nie zdradzę - spojlerowania nie lubię u innych, więc sam też tego unikam.
Miałem nieśmiałą nadzieję na dobrą powieść historyczną, może niekoniecznie aż taką jak Światło ukryte w mroku Sharon Cameron, bo też trudno znaleźć historię tak porażającą jak bohaterstwo Stefanii Podgórskiej, ale był to bardzo dobrze rokujący temat. Niestety. W wydaniu Jenny Lecoat wyszło z tego bardziej romansidło niż fabularyzowany dokument.
W powieści roi się od niekonsekwencji, nieścisłości i błędów, które podważają wiarygodność całego przekazu. Nie będę ich tutaj przytaczał – uważny czytelnik, a także słuchacz audiobooka, na pewno sam je zauważy. A wielka to szkoda, gdyż historia ma swój potencjał, przekazuje godne promowania wartości i w niektórych aspektach jest naprawdę niezła. Wielkim atutem dzieła są wykreowane przez Lecoat powieściowe postacie. Ich charaktery są bardzo zróżnicowane i oryginalnie skonstruowane, ich podejście do okupacyjnej rzeczywistości, stresu i głodu bywa niezwykle zindywidualizowane, co nawet w powieściach ogólnie dużo lepszych często autorom umyka. Godne podkreślenia jest też zwalczanie grubej kreski w ocenie ludzi oraz uproszczonego, czarno-białego obrazu okupacyjnej rzeczywistości.
Całość może, mimo wspomnianych dysonansów, nawet pomimo nienajlepszego stylu tłumaczenia, sprawiłaby mi jednak czytelniczą frajdę, gdyby mnie nie podkusiło na wersję audio. Katarzyna Anzorge to lektorka niezwykle jęcząca i aktorząca. Te jej wzdychania, ochy i achy, może by jeszcze przeszły w kwestiach bohaterki, ale gdy podobnie podchodzi do tego, co wypowiadają mężczyźni, w dodatku prawdziwie męscy i występujący w typowo męskich rolach społecznych, jak mężowie, żołnierze czy oficerowie, to jest to totalna masakra. Już lepiej by było, gdyby męskie kwestie po prostu przeczytała, skoro aktorzyć potrafi tylko na jedno kopyto. A tak – wyszło jak wyszło. Mam wrażenie, że już kiedyś nadziałem się na jej interpretację, ale zapomniałem jej nazwiska i pokarało mnie za moją sklerozę. Być może, a nawet bardzo prawdopodobne, że u czytelniczek rozmiłowanych w romansach, w brazylijskich i tureckich serialach, moje krytyczne uwagi w ogóle nie znajdą zrozumienia, ale cóż – ja nie chcę się znów kiedyś tak męczyć ani raz. Pod wpływek tego audiobooka założyłem sobie w notatniku plik „lektorzy na nie” i pierwszym wpisem jest Katarzyna Anzorge. To chyba coś znaczy, gdyż choć więcej słucham niż czytam, to mimo tego żaden lektor aż tak mnie nie zdopingował do unikania go w przyszłości. Aż tak, iż mam świadomość, że wpłynął zdecydowanie negatywnie na percepcję powieści.
Jeśli więc chcecie sięgnąć po audiobooka w tym wydaniu – zdecydowanie odradzam. Co do samej powieści, w wersji do czytania, to nie jestem aż tak zdecydowanie na nie. Miłośniczkom romansów na pewno przypadnie do gustu. Pozostali, tak jak ja, pewnie umieszczą ją gdzieś w strefie ocen średnich, ze względu na pomieszanie aspektów na naprawdę dobrym poziomie z takimi, które autorka kompletnie położyła. Warto jednak podkreślić, że jeśli nie czytaliście jeszcze wspomnianego już Światła ukrytego w mroku Sharon Cameron, to jest to pozycja dużo bardziej godna poznania pod każdym względem, również dlatego, że opowiada bardzo mało znaną, a niezwykle istotną część naszej polskiej historii.
Wasz Andrew
P.S. Nie pozwólmy, by codzienność wyparła wojnę z naszych myśli. Jeśli o niej zapomnimy, ona do nas przyjdzie. Trzeba żyć normalnie, robić swoje, ale nie wolno zapominać o tych, którzy walczą i umierają również za to, byśmy mogli żyć normalnie. Trzeba ich wciąż wspomgać! Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! zrzutka.pl/adr4dn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)