audiobook
Robert Ludlum
Krucjata Bourne'a
(The Bourne Supremacy)seria: Jason Bourne #2
tłumaczenie: Andrzej Dobrosz
czyta: Kamil Kula
wydawca: Audioteka
Któż z nas nie oglądał jeszcze Krucjaty Bourne’a*? Dzięki wielu kanałom polskiej telewizji serwującym na zmianę tę drugą (po Tożsamości Bourne’a) część cyklu o tytułowym eksagencie amerykańskich super tajnych służb, jeśli nawet ktoś taki by się znalazł, to łatwo braki nadrobi, gdyż powtórki tego filmu lecą niemal równie często jak Czterej pancerni. Idąc za ciosem po lekturze, a właściwie odsłuchaniu, audiobooka Tożsamość Bourne’a, postanowiłem poznać literacką wersję części drugiej. Z co najmniej dwóch wersji audio, które były w moim zasięgu, wybrałem tę w interpretacji Kamila Kuli. Niestety, była to porażka i lektor nie okazał się bynajmniej głównym winowajcą.
Tożsamość Bourne’a w wersji książkowej (audiobookowej) była o niebo lepsza niż jej ekranizacja, choć i ta też ma bardzo dobre noty, do których się przychylam i muszę przyznać, że ile razy by ją w TV nie puszczali, to nie powoduje u mnie odruchu wymiotnego nawet przy n-tym oglądaniu. Niestety, filmowa druga część serii jest znacznie słabsza niż pierwsza, a odpowiednik książkowy, jak się okazało, jest jeszcze gorszy.
Fabuła powieści nie ma kompletnie niczego wspólnego z fabułą ekranizacji i, co się naprawdę rzadko zdarza, jest po prostu denna. Choć pomysł stojący u progu jej konstrukcji był dużo lepszy niż w płytkiej filmowej sztampie, oparty na ciekawej politycznej intrydze, to wykonanie kompletnie nie wyszło. Całości brak choćby za grosz realizmu. W dodatku dialogi są tak sztuczne, że aż boli, a przebieg kolejnych konfrontacji między głównym bohaterem i jego przeciwnikami to już wręcz żenada.
Aż za często miałem wrażenie, że to nie książka Ludluma, a jakiegoś uzurpatora pod niego się podszywającego. Widać, że autor kompletnie nie wie o czym pisze ani nie ma za grosz wyobraźni, lub też kompletnie te wszystkie cechy na czas pisania tej książki utracił. Brak podstawowej wiedzy i wyczucia nie tylko psychologicznego, merytorycznego, ale nawet z dziedziny życia niemal codziennego. Scena zaś, gdy Bourne w nocnej ciszy przebija nożem opony w ciężarówce tuż obok strażnika, dosłownie mnie rozwaliła. Do żenującego poziomu powieści dochodzi coś, co mnie ostatnio wręcz wpienia, gdyż to coraz powszechniejsza moda wśród polskich zawodowych lektorów – czytanie bez zrozumienia. Prowadzi to do bezmyślnego powielania w wersji audio takich kwiatków jak pękały śluzy (zamiast pękały tamy) czy humor zeszytów typu skinęła głową kierownicy.
Więcej nie będę się rozpisywał. Choć Tożsamość Bourne’a była świetna, to Krucjaty nie tylko nie polecam, ale wręcz przed nią przestrzegam. Przy okazji pytanie za 10 punktów – dlaczego taki polski tytuł, skoro oryginalny jest jaki jest?
Wasz Andrew
* KRUCJATA BOURNE'A (The Bourne Supremacy) 2004 - reżyseria Paul Greengrass, scenariusz Tony Gilroy / Brian Helgeland
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)