Szukając rozrywki i oderwania od spraw polityczno-gospodarczych oraz innych wielkich spraw tego świata, sięgnąłem po powieśćJeffery Deaver’a DAR JĘZYKÓW (SPEAKING IN TONGUES). Miałem nadzieję na dobrą rozrywkę w stylu Kolekcjonera Kości, gdyż wydawało mi się, że nazwisko autora zobowiązuje. Niestety, troszeczkę się zawiodłem. Fabuła nawet interesująca, ale nie będę jej zdradzał, gdyż wtedy już w ogóle nie byłoby po co zaczynać lektury. Akcja też niezła i styl świetny, ale momentami napięcie zbytnio opada. Już w połowie lektury wszystko wiadomo i brak tego uczucia, jakie zna tylko detektyw i czytelnik naprawdę dobrego kryminału: co dalej, kto, gdzie, kiedy, dlaczego i jakim sposobem? Opisy ciekawe, postacie barwne, a jednak brak tego uczestnictwa w rozwiązywaniu zagadki, które jest głównym atutem dobrej literatury kryminalnej czy sensacyjnej. Najgorsze nadchodzi na sam koniec. Gdy skończymy lekturę widzimy jak na dłoni, że logika i motywy postaci, a głównie czarnego bohatera, są lekko mówiąc naciągane. Tak jakby autor nie miał pomysłu na powieść i na siłę rozdął nowelkę do większych rozmiarów udziwniając ją przy tym na siłę.
Reasumując: jeśli chcecie prawdziwej powieści z dreszczykiem, to nie sięgajcie po Dar Języków, lecz wybierzcie coś innego, choćby tego samego autora. Dla początkującego czytelnika powieść może wydać się bardzo udana, ale dla konesera nie będzie to żadna uczta, raczej coś na kształt niedopieczonej pizzy. Głód można tym oszukać, ale o bardziej wyrafinowanych doznaniach ciężko mówić.
Wasz Andrew
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)