Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

czwartek, 15 października 2020

Jak nosić maseczkę w COVID?



Jak nosić maseczkę w COVID?

czyli troszkę survivalu pandemicznego na śmieszno i na straszno


Wszędzie w mediach powtarza się fraza, że maseczka chroni nie nas, a innych ludzi, ale nie czarujmy się – zdrowy na umyśle człowiek powinien być bardziej zainteresowany chronieniem siebie. Zadaję Wam więc pytanie, które sprawdzi czy macie potencjał survivalowy w wydaniu pandemicznym:

Jak nosić maseczkę, by ochronić nie innych, a siebie?

Zanim klikniecie Czytaj więcej >> zapamiętacie jaką typujecie odpowiedź, jeśli ją macie.




NA LEWĄ STRONĘ

Skoro maseczka chroni innych, to założona odwrotnie będzie chronić nas.

Trochę bzdura, ale nie do końca. Chodzi o zdolność do kreatywnego znajdowania rozwiązań w sytuacji zagrożenia.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak rozszerzają się zarazy w realiach, w których nie powinny się już więcej rozwijać? Zarówno w przypadu COVID-19 jak i choćby eboli postępowanie jest podobne – izolacja wybiórcza. Jeśli się da, to się izoluje zarażonych, a ponadto sprawdza się miejsca, w których ludzie się przemieszczają aby przeciwdziałać rozprzestrzenianiu zagrożenia. W zdecydowanej większości chorób podstawowym (i najczęściej jedynym) sposobem na szybkie sprawdzenie, czy osoba chcąca na przykład wsiąść do samolotu nie jest zarażona, jest pomiar temperatury ciała. Masz gorączkę – do izolatki, nie masz – do samolotu.

Wyobraźcie więc sobie, że jesteście w miejscu, w którym za żadne skarby świata nie chcielibyście trafić do szpitala z podejrzeniem eboli, covida czy innej cholery (Nigeria, Sanok, inne o podobnej renomie). Właśnie stwierdziliście u siebie objawy jak nic sugerujące, że pewnie jesteście zarażeni tym, co bankowo powoduje blokadę wyjazdów dla osób, które nie przejdą testu temperatury na bramkach. Co zrobicie, by dostać się do domu lub innego miejsca, gdzie opieka medyczna da Wam szansę na przeżycie?

Jeśli wiecie, to macie instynkt survivalu i wiecie też automatycznie (i tu robi się straszno) jak to się dzieje, że w chwili obecnej nie ma możliwości skutecznego zatrzymania żadnej zarazy bez totalnej i bezwyjątkowej blokady całego obszaru na którym wystąpiła, bez uwięzienia całej populacji wewnątrz strefy dotkniętej epidemią. Jeśli nie wiecie, to nie zdradzę Wam tego prostego rozwiązania. Prostego, skutecznego i kompletnie aspołecznego.

Ten problem aspołeczności owego rozwiązania dotyka kardynalnego dylematu moralnego: - Czy mamy prawo ryzykować zdrowie innych by uniknąć śmierci? Jest to o wiele trudniejsze pytanie niż to, czy mamy prawo poświęcić kogoś, by ocalić siebie, gdyż w naszym epidemicznym przypadku operujemy nie pewnikami, ale prawdopodobieństwami, przy czym prawdopodobieństwo naszego zgonu w razie pozostania w rejonie o niskim poziomie świadczeń medycznych jest bardzo wysokie, a z drugiej strony mamy tylko prawdopodobieństwo zarażenia innych, które absolutnie równoznaczne ze zgonem już nie jest - wszak ci inni udają się tam, gdzie i my chcemy, a więc do miejsca, gdzie można liczyć na opiekę medyczną z prawdziwego zdarzenia.

To tylko takie luźnie refleksje spowodowane absurdalnym, ale tylko z pozoru, skojarzeniem wywołanym maseczką, która chroni głównie innych.


Wasz Andrew

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)