Twierdze
Battle Castle (2012)
Producent: Parallax Film Productions Inc. we współpracy z Ballista Media Inc.
Jakiś czas temu Focus TV wyemitował rewelacyjny wręcz serial dokumentalny produkcji brytyjskiej pod polskim tytułem Twierdze. Jak większość wartościowych rzeczy w ostatnim czasie, utonął on w potopie szmiry, reklam i politykierstwa, że o głupocie nie wspomnę, królujących w polskiej telewizji. Nie został on nawet zauważony przez największy krajowy portal poświęcony sztuce filmowej (za karę nie wymienię jego nazwy). Mniemam, że wielu chętnie by Twierdze obejrzało, gdyby tylko o nich wiedzieli, więc postanowiłem napisać o tej serii słów kilka.
Całość prowadzi znany prezenter brytyjskiej telewizji specjalizujący się w tematyce historycznej Dan Snow. Battle Castle, jak na razie, obejmuje sześć odcinków, każdy poświęcony jednej twierdzy:
- Crac des Chevaliers
- Château Gaillard
- Dover Castle
- Conwy Castle
- Malbork Castle
- Málaga
Dowiadujemy się w jakich okolicznościach powstały i jakie cele chcieli osiągnąć ich budowniczowie. Dan Snow w niezwykle interesujący sposób przedstawia rozwiązania architektoniczne każdej z tych perełek budownictwa wojskowego wyjaśniając na czym polegało nowatorstwo i unikalność każdej z nich. Możemy obejrzeć nie tylko stan dzisiejszy obiektów, ale również rekonstrukcje widoków z czasów świetności twierdz i z momentów, gdy musiały sprawdzić się w ogniu walki. Już to samo wystarczyłoby, aby uczynić serial niezwykle zajmującym, ale producenci poszli dalej.
Poddana została analizie celowość wybudowania każdej z twierdz i skuteczność wybranych przy jej budowie rozwiązań oraz to, jak w praktyce wpłynęła na losy tych, którzy ponieśli te ogromne przecież koszty, których wymagała każda budowa. Omawiając dzieje zamków zademonstrowano również uzbrojenie broniących i oblegających oraz stosowaną przez obie strony strategię i taktykę. Zaproszeni uczestnicy, fascynaci dawnego uzbrojenia, eksperymentują z machinami oblężniczymi i objaśniają sposoby ich użycia, przy okazji ośmieszając niektórych „ekspertów” i przeprowadzane przez nich próby. Nastrój budowany jest przez liczne symulacje komputerowe oraz wstawki batalistyczne i choć tym scenom daleko do rozmachu i dynamiki choćby rodem z Gry o Tron czy Gladiatora (Ridley Scott, 2000), to z drugiej strony te nasze z Ogniem i mieczem czy Potopu wyglądają przy nich wręcz żałośnie. A przecież to tylko serial popularnonaukowy, a nie produkcja z aspiracjami na wielkie dzieło literatury patriotycznej przeniesione na ekran. Całość jest świetnie zmontowana, wiedza podzielona innymi elementami filmowej kompozycji nie ucieka widzowi, jednym słowem doskonały materiał o historii.
Mnie najbardziej poraziły dwa odcinki. O Crac des Chevaliers, gdyż budowniczowie tego średniowiecznego monstrum prześcignęli swoje czasy. Do dziś budzi podziw i zdumienie budowla, która przez wieki opiera się nie tylko wiatrom, wysokim temperaturom w dzień i niskim w nocy, burzom piaskowym i innym niszczącym czynnikom, ale nawet częstym tamtym regionie (Syria) trzęsieniom ziemi.
A drugi? To Malbork! W odcinku pokazano nie tylko zamek, ale i to, jak się sprawdził w walce, czyli po Bitwie pod Grunwaldem. Ta część dla uważnego odbiorcy, nawet lubującego się w historii, jest wręcz szokująca! Od razu zauważamy, że przeciętny Polak, choć o okresie tym uczył się co najmniej dwa razy (na pierwszym i drugim stopniu powszechnej edukacji), nie potrafi powiedzieć nic konkretnego o tym, jak doszło do samej bitwy, a tym bardziej co się działo po niej, czyli o oblężeniu Malborka.
Jak bardzo jesteśmy przywiązani do naszych wyobrażeń o historii powstałych na gruncie sienkiewiczowskiej i komunistycznej propagandy może świadczyć choćby fragment tekstu o tym odcinku opublikowany na stronie Fokus TV:
Przenosimy się więc do roku 1410, by zobaczyć oblężenie zamku w Malborku. Po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem wojska polsko-litewskie pod wodzą Władysława Jagiełły próbowały zdobyć siedzibę zakonu krzyżackiego. Twierdza, zbudowana z 10 milionów cegieł, dysponowała m.in. magazynami, umożliwiającymi utrzymanie garnizonu składającego się z 1000 żołnierzy przez 10 lat lub 10 000 żołnierzy przez rok. Oblężenie Malborka trwało od 25 lipca do 19 września i skończyło się porażką wojsk polsko-litewskich. Zabrakło przede wszystkim machin oblężniczych, bez których próba zdobycia Malborka była czystym szaleństwem. Zdaniem Paweł Jasienica Władysław Jagiełło celowo odstąpił od oblężenia Malborka, obawiając się, że ewentualny upadek państwa zakonnego umocniłoby przewagę Polski nad Litwą.
Pomijając już haniebne kaleczenie polszczyzny (zatrudniają „stażystów”, czy co?), jest w tym typowe polskie podejście do historii – bezwartościowe (brak porównania do czegokolwiek) informacje o ilości użytych cegieł czy pojemności magazynów zamiast choćby próby odniesienia się do tego, co widza zaskoczy i co było istotne, na przykład wyjaśnienia, dlaczego Wielki Mistrz zamiast wygodnie czekać na nas za murami Malborka, wyszedł w pole i szukał nas pod Grunwaldem. Przytoczone są gdybania Jasienicy, ale ani słowach o logice wywodów filmu, które stoją do nich w całkowitej opozycji, i które znajdują oparcie w faktach, które Jasienicowym fantazjom przeczą. Język bezmyślnej, bezrefleksyjnej „patriotycznej” propagandy jest widoczny najewidentniej w sformułowaniu
dysponowała m.in. magazynami, umożliwiającymi utrzymanie garnizonu
Ilu Polaków skaleczonych dogmatycznym systemem szkolnictwa i państwowej propagandy zauważy, że to nie magazyny utrzymują garnizon, a ich zawartość, o której oczywiście ani słowa? Taka jest polska szkoła historii i tacy są polscy dziennikarze oraz historycy. Niestety politycy i dowódcy również. Nieliczne chwalebne wyjątki są tylko potwierdzeniem reguły.
Odcinek o Malborku jest jedną z wyjątkowych dla polskiego widza nieznającego języków obcych okazją do spojrzenia na naszą historię z punktu widzenia innych, którzy nie stoją ani po „ich”, ani po „naszej” stronie, gdyż Anglikom nic ani do Bitwy pod Grunwaldem, ani do Jagiełly czy Krzyżaków. To tematy dla nich równie obojętne, co historia starożytnych Chin. A niestety wydźwięk moralny operacji Grunwaldzkiej i późniejszego oblężenia Malborka jest, delikatnie mówiąc, nieco inny niż nam się na ogół wydaje. Aspekt zaś Skrzetuskiego* w wydaniu Malborskim, to już naprawdę esencja polskości (i litewskości chyba też). Ale to już obejrzyjcie sami. Zachęcam gorąco i polecam wszystkie odcinki. Są co pewien czas powtarzane, a będą, mam nadzieję, nie tylko na tym jednym programie.
Wasz Andrew
* Największym wyczynem Skrzetuskiego było wymknięcie się z oblężonego Zbaraża (epizod historyczny wykorzystany w Ogniem i mieczem). Regułą było szczelne blokowanie oblężonych twierdz, by uniemożliwić nawet nie aprowizację, ale przede wszystkim możliwość organizowania odsieczy. W przypadku oblężenia Malborka było to fikcją.
Bardzo przepraszam Autora, ale akurat ja uważam informację o liczbie cegieł za istotną - lubię cyferki.
OdpowiedzUsuńCo do literek zaś... ehm... Pozwolę sobie zasugerować, żeby następnym razem przed wytknięciem komuś haniebnej polszczyzny nadzwyczaj starannie zredagować własny tekst.
Który, jednakowoż, na tyle mi się podobał, iż skłonna jestem przymknąć oko na, na przykład, analizę stanu świadomości historycznej tak zwanego przeciętnego Polaka, oraz tego, co to wydaje się nam i na ogół.
Czyżby odezwał się autor cytowanego tekstu? ;) No, mniejsza o to.
UsuńW pierwszym zdaniu odniosłaś się tylko to części mojej wypowiedzi, co jest wyraźną manipulacją albo świadczy o czytaniu bez zrozumienia. Napisałem, że informacja o liczbie cegieł użytych do budowy Malborka jest bez sensu, gdyż brak porównania do czegokolwiek. No bo jak na przykład przeliczyć to na domy lub inne typowe obiekty? Ilu odbiorców tego tekstu wie, ile cegieł potrzeba na typowy dom?
Co do błędów przeze mnie popełnianych, to jest mała różnica między amatorem (czyli mną), który robi coś pro publico bono i który nie ma żadnego wsparcia, a wiadomo, że najtrudniej poprawia się po sobie, i zawodowcem, który za coś bierze pieniądze i pracuje w zespole.
Bardzo jestem wdzięczny za każde zwrócenie uwagi na błędy. Szkoda, że zdarza się to tak rzadko. Tym razem jednak nie rozumiem o co chodzi i proszę o bardziej przystępne wytłumaczenie, na czym one polegają.
Andrew to jak z tym Grunwaldem i Malborkiem było? Wychowałam się na Jasienicy, i pewnie jego poglądy i interpretacje przyjęłam za prawdę, jakie kardynalne błędy popełniał?
OdpowiedzUsuńBłąd, to błąd. Na pewno nim nie jest świadome przemilczenie pewnych faktów dające obraz całości całkowicie odmienny od tego, który się wyłania z kompletu danych.
UsuńDlaczego Wielki Mistrz zamiast wygodnie czekać na Polaków i Litwinów za potężnymi murami Malborka poleciał im na spotkanie? W dodatku w takim tempie, że gdy dotarł pod Grunwald, to konie miał tak zdrożone, iż nie mógł się wycofać? Był idiotą? A może uniósł się honorem i ze względów propagandowych nie chciał puścić naszym płazem tego, że po wejściu w ziemie zakonne wymordowali całe miasteczko, łącznie z dziećmi i kobietami, które wcześniej oczywiście wykorzystali?
Nawet głupi, zbuntowani chłopi robili wszystko, by oblężony Zbaraż nie mógł powiadomić świata (króla) o swym położeniu, bo tak robiła każda armia oblegająca, ale oblężony Malbork bez przeszkód rozsyłał posłów zabiegających o odsiecz, co w końcu wydało owoce.
Pierwsze kwestia szczególnie ważna, bo jak ktoś kiedyś powiedział, my Polacy kochamy nie tyle historię, co nasze o niej wyobrażenia . Szczególnie jesteśmy przywiązani do infantylnego przekonania, że jesteśmy jedynym narodem w historii świata, który nigdy nie zabijał cywilów, nawet przypadkowo, w ogniu walki, a co dopiero świadomie.
U kogo, twoim zdaniem, znajdę bardziej rzetelny obraz historii Polski?
OdpowiedzUsuńTo przekonanie (nie wiem, czy takie unikalne wśród innych narodów) jest chyba wynikiem innego przekonania. Tylko źli ludzie czynią zło, my - Polacy jesteśmy dobrym narodem, ergo nie mogliśmy robić zła (chyba, ze w obronie własnej).
Polecam się pamięci w kwestii polecanki historycznej :)
Myślę, że kluczem jest moje ulubione stwierdzenie - tyle jest historii, ilu jest ludzi. Oczywiście nie ma problemu z ustaleniem daty Bitwy pod Grunwaldem, ale już przyczyny, następstwa, ocena i wszystko inne jest względne. Chyba nie ma jednego, najbardziej rzetelnego źródła do historii jakiegokolwiek kraju. Po prostu trzeba brać to, co jest, pamiętając, że zawsze jest to tylko pewien sposób interpretacji rzeczywistości. Krytycznie oceniać uwzględniając uwarunkowania autora i wciąż być otwartym na zdania odrębne :)
UsuńZ tym naszym przekonaniem, to oczywiście masz rację. Wystarczy porównać stosunek polskich historyków do zajęcia Czechosłowacji przez Niemców (negatywny), ze stosunkiem do zajęcia Zaolzia przez Polskę w 1938 (pozytywny). Dla mnie to zwykła filozofia Kalego. Do tego mesjanizm i kupa innych dodatków :)
Niestety, poubierali wszystkich tych wojów w niewiadomoco. Myślę że nas szczególnie nasze aktualne godło na tarczach wojsk oblegających Malbork śmieszy..
OdpowiedzUsuńNie zwróciłem uwagi, ale jeśli faktycznie, to spora wpadka :)
Usuń