Stanisław Herman Lem (1921 -2006) – polski pisarz science fiction, filozof, futurolog oraz krytyk literacki, a także OMC lekarz, jest jednak ikonicznie znany jako twórca SF, gdyż to twórczość w tej właśnie dziedzinie przyniosła mu sławę i stałe miejsce w światowej literaturze. I ja również zaczytywałem się od najmłodszych lat jego powieściami fantastycznymi, z których moją pierwszą, poznaną jeszcze w podstawówce, był „Eden”. Owszem, szybko się dowiedziałem, że pisał nie tylko science fiction, ale jakoś nie bardzo mnie w te rejony jego twórczości ciągnęło. W końcu nadszedł ten dzień, i postanowiłem sięgnąć po „Szpital Przemienienia” otwierający trylogię „Czas nieutracony”.
Mając do wyboru dwa wydania audio, w interpretacji Andrzeja Blumenfelda i Ryszarda Nadrowskiego, po odsłuchaniu kilku, może kilkunastu minut z każdego, wybrałem to drugie. Dlaczego, skoro w dodatku ten akurat audiobook jest starszy, zdigitalizowany jeszcze z taśmy magnetofonowej, dość mocno zużytej, co zresztą wyraźnie słychać? Otóż te początki, których wysłuchałem, wystarczyły mi, żeby mieć przeczucie, iż „Szpital Przemienienia” to nie jest lektura, którą się goni; wymaga powolnego rytmu czytania, zwłaszcza na głos, dania odbiorcy dość czasu, by w pewne rzeczy się wczuł, pewne rzeczy przetrawił. Potem okazało się, że był to dobry wybór, mimo iż miejscami jakość nagrania pozostawia wiele do życzenia.
Fabuła powieści niby jest prosta; młody lekarz Stefan Trzyniecki (w którym można się dopatrzeć cech autora), po upadku Polski w 1939, przybywa do położonego na prowincji „sanatorium” psychiatrycznego, gdzie podejmuje pracę. Opowieść obejmuje dość krótki okres, bowiem wkrótce następuje niesławna akcja Aktion T4 (E-Aktion), czyli wymordowanie wszystkich chorych przez Niemców, co w zasadzie kończy fabułę. Ten krótki okres wykorzystany został przez Lema do maksimum. Wypełniony gęsto międzyludzkimi interakcjami, drobnymi z pozoru wydarzeniami z życia szpitalnego i okupacyjnego, stał się polem do podjęcia kardynalnych problemów filozofii (również filozofii literatury i nauki), moralności, sensu życia, twórczości. Aż dziw jak wiele postaw ludzkich, jakie bogactwo postaci i charakterów Mistrz płynnie i naturalnie zmieścił w tak krótkiej opowieści. W tej powieści historycznej, psychologicznej, odnajdziemy wiele rysów charakterystycznych dla całej późniejszej twórczości Lema - nieufność wobec nauki, ekspertów i racjonalności w ich odhumanizowanej wersji oraz stawianie zasadniczych, diabolicznie brzmiących pytań o naturę świata i życia, na które nie ma prostych, nierelatywnych odpowiedzi.
Jakkolwiek formalnie nie jest to pierwsza powieść autora (wydana w 1955 wraz z pozostałymi częściami trylogii), to została ukończona w 1948, więc na pewno może być za taką uważana. Mimo cenzury PRL, którą Lem musiał przy tworzeniu brać pod uwagę, zadziwia bogactwem i głębią treści, znaczeń i refleksji, które prowokuje. Pewne wątki, a nawet całe dzieło, można odbierać jak najbardziej dosłownie i jednocześnie jako parabolę, co dodaje dodatkowych pól do przemyśleń. Mimo ciężkiej tematyki, mrocznego nastroju, okazuje się, mimo upływu czasu, jedną z lepszych powieści z podstawowymi pytaniami życia, spośród tych, które zdarzyło mi się poznać. Właśnie ze względu na głębię, wyczucie z jakim tematy zasygnalizowano w drobnych nieraz scenkach, każdy może odebrać dzieło nieco inaczej, a nawet całkiem inaczej, stosownie do własnej wrażliwości, wiedzy, doświadczenia życiowego i światopoglądu. Z tego też powodu jest „Szpital Przemienienia” idealną lekturą dla Dyskusyjnych Klubów Książki; tematyka niewesoła, ale warto - gorąco polecam.
No i na koniec perełka. Jak wyżej wspomniałem, powieść ukończona została w 1948, a mimo to odnalazłem w niej cytat jak najbardziej na czasie, który w dodatku w ostatnich dekadach wybrzmiewa coraz głośniej na całym świecie, już nie tylko w narzekaniach szarych ludzi, ale i w rozważaniach ekspertów:
„– Politycy są ludźmi nazbyt głupimi, aby można przewidywać ich postępki rozumowaniem...”
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/b4t636
źródło: https://klub-aa.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)