Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 17 października 2025

"Yamamoto" Hiroyuki Agawa - Między obowiązkiem a rozsądkiem

Hiroyuki Agawa

Yamamoto

Tytuł oryginału: Yamamoto Isoroku (山本五十六) 
Tłumaczenie z j. rosyjskiego: Ryszard Jędrusik
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Finna
Seria: z Kotwiczką 
Liczba stron566
Formatpapier 
 


Tendencją niemal każdej społeczności jest, by swoich narodowych bohaterów stroić w szaty majestatu i wyniosłości. W chwili śmierci są oni jeszcze ludźmi, ale wraz z upływającymi latami, coraz mocniej zaczynają przypominać bóstwa, oślepiające blaskiem doskonałości i nieskazitelności. Szlachetne cechy i zalety ulegają gargantuicznemu wręcz wyolbrzymieniu, natomiast wszelakiej maści przywary i słabostki usuwane są w cień bądź zupełnie wymazywane. Dany osobnik czy osobniczka staje się legendą, co w praktyce oznacza, że bliżej mu do widma, niż człowieka z krwi i kości. Z tego też względu tym bardziej warto doceniać solidne i rzetelne biografie, które w pełnym blasku ukazują czyny i charakter ważkich dla historii ludzi. Dobrym przykładem tego typu prozy jest życiorys Isoroku Yamamoto (1884 – 1943) pióra Hiroyukiego Agawy (1920 – 2015).

Książka, której polski tytuł to Yamamoto przybliża żywot Isoroku Yamamoto, japońskiego admirała, uchodzącego za znakomitego stratega i jednego z najwybitniejszych dowódców Japońskiej Cesarskiej Marynarki Wojennej. Yamamoto, który naukę w Akademii Cesarskiej Marynarki Wojennej (Kaigun Heigakkō) w mieście Etajima rozpoczyna w wieku 17 lat i sukcesywnie pnie się po kolejnych szczeblach kariery, wraz z wybuchem II wojny światowej w Europie, tj. 1 września 1939 roku awansuje na stopień admirała i zostaje głównym dowódcą japońskiej Połączonej Floty. To właśnie Yamamoto jest pomysłodawcą planu ataku na Pearl Harbor, który opracowany zostaje w ramach zleconej mu misji wyparcia USA z regionu Pacyfiku, choć prywatnie Yamamoto jest przeciwnikiem wikłania się w wojnę ze Stanami Zjednoczonymi, uważając, że wielokrotnie większy potencjał gospodarczy USA uniemożliwia pokonanie tego państwa przez Japonię. Tym zuchwałym atakiem, który wciąga Stany Zjednoczone w tryby II wojny światowej, Yamamoto podpisuje na siebie wyrok śmierci, bowiem w powszechnej świadomości Amerykanów staje się on uosobieniem zdradzieckiej napaści na Pearl Harbor. O tym jak wygląda droga Isoroku Yamamoto do tego, by z jednej strony zostać bohaterem narodowym Cesarstwa Japonii, z drugiej zaś do wcielić się w rolę arcywroga USA, niezwykle ciekawie pisze Hiroyuki Agawa.

Choć Yamamoto to biografia w pełnym tego słowa znaczeniu, to zaznaczyć należy, że autor nie próbuje stworzyć dzieła, które obejmowałyby wszelkie, najdrobniejsze epizody z egzystencji admirała. Zamiast tego Agawa koncentruje się na wybranych rozdziałach, najmocniejsze akcenty kładąc na lata dojrzałe (dzieciństwo, młodość czy pochodzenie zostają jedynie pobieżnie nakreślone), przywołując okres największej świetności i tryumfów Yamamoto, kiedy to z jednego z wielu dowódców marynarki, staje się (nie)kwestionowanym liderem, rozpoznawalnym nie tylko przez japońskie społeczeństwo, ale i międzynarodową społeczność.

Jednym z celów, które, jak można przypuszczać, stawia sobie Hiroyuki Agawa, jest przedstawienie  Isoroku Yamamoto jako pełnoprawnej ludzkiej istoty. Oprócz niewątpliwych zalet i przymiotów, zaprezentowane zostają także wady, dziwactwa, uprzedzenia czy błędy. Agawa podkreśla figlarny charakter Yamamoto (Nie można powiedzieć, by Yamamoto zawsze poważnie traktował naukę i był pilnym uczniem. W jego usposobieniu zawsze było coś z rozbrykanego chłopca i musiał dać ujście rozpierającej go energii [1]), jego szczerość i bezkompromisowość, które przysparzają niemal tyle samo zwolenników czy wrogów (Nie bał się poruszania drażliwych tematów, toteż korespondenci akredytowani przy gabinecie premiera doszli do wniosku, że chcąc się dowiedzieć czegoś istotnego, muszą zwrócić się do wiceministra Yamamoto w ministerstwie marynarki. Miał u nich opinię człowieka prostolinijnego, nie uznającego dyplomatycznych wykrętów [2]) oraz skłonność do hazardu. Zasygnalizowane zostają również otwarty umysł, ciekawość oraz zmysł obserwacji, pozwalające poczynić wiele cennych uwag w trakcie służbowych, zagranicznych wojaży, ale umożliwiające także spojrzenie trzeźwym okiem na możliwości gospodarcze i militarne Cesarstwa Japonii, co staje się źródłem oskarżeń o amerykanofilię, zbytnią fascynację Zachodem czy uległość wobec światowych mocarstwa, do grona których Japonia przecież aspiruje (Dwuletni pobyt Yamamoto w Ameryce i dziewięciomiesięczna podróż po Europie i Ameryce sprawiły, że w wielu dziedzinach otworzyły mu się oczy. Nigdy nie był upartym, zadufanym w sobie nacjonalistą [3]; Kiedy Yamamoto stanął na czele Zarządu Technicznego, zaczął przekonywać, że Japonia winna stanąć na nogi i sama produkować samoloty. Wszyscy uważali, że teoretycznie jest to możliwe. Yamamoto jako jeden z nielicznych twierdził, że właśnie nadszedł odpowiedni czas na rozwinięcie tej gałęzi przemysłu. Nowatorstwem myśli przerósł o głowę prawie całą kadrę marynarki. Wierzył głęboko, że siła przyszłej floty zależeć będzie nie od pancerników, lecz od lotniskowców [4]).

Istotnym aspektem lektury jest również opis relacji, w jakich pozostaje  Isoroku Yamamoto. Postać admirała ukazana zostaje przez pryzmat jego związków z innymi ludźmi, zarówno na stopie prywatnej, jak i zawodowej. Hiroyuki Agawa nie unika intymnych czy niewygodnych szczegółów, mimo iż w chwili wydania dzieła (rok 1979), wiele osób wspomnianych na jego łamach wciąż żyje, co daje sposobność, by zobaczyć, jak wygląda Yamamoto jako mąż, rodzic, brat, syn, kochanek, przyjaciel, współpracownik czy dowódca. Ta wielość ról, w jakie wtłacza nas codzienne życie, znakomicie podkreśla niejednoznaczne i złożone usposobienie Yamamoto, które mocno zmienia się w zależności od okoliczności (co także jest domeną niemal każdej ludzkiej natury). Interesujący jest kontrast pomiędzy czułością wobec kobiet, z którymi Yamamoto pozostaje w nieformalnych związkach, a szorstkością, jaka wyczuwalna jest wobec żony czy dzieci. Godna uwagi jest także charyzma i magnetyczna osobowość, które sprawiają, że po bliższym poznaniu, wielu ludzi, początkowo darzących Yamamoto niechęcią, zamienia się w osobników odczuwających głęboki szacunek, czy wręcz poddańcze przywiązanie.

Tym, co decyduje o atrakcyjności i ogromnej wartości książki Yamamoto jest fakt, że postać admirała osadzona zostaje w konkretnych kontekście historycznych, jakim jest Japonia z okresu 20-lecia międzywojennego. Dzięki Hiroyukiemu Agawie przekonujemy się, jak burzliwy jest to czas w historii Kraju Kwitnącej Wiśni, formalnie państwa demokratycznego, które jednak w praktyce rządzone jest nie tylko przez polityków, ale i przez członków dworu cesarskiego oraz wojskowych. W swojej książce Agawa pokazuje, w jaki sposób, krok po kroku, armia, zwłaszcza poprzez swoje najbardziej radykalne frakcje, zyskuje wpływy i w coraz większym stopniu kształtuje oblicze polityki krajowej oraz zagranicznej, pchając Japonię w przepaść nacjonalizmu i militaryzmu. Kolejne kryzysy, upadki rządu, zamachy na czołowych polityków oraz próby puczu, którym towarzyszą narodziny licznych organizacji paramilitarnych, przyczyniają się do tego, że Japonia staje się krajem nastawionym na agresywną ekspansję, u podłoża której leżą kwestie pompatyczne i podniosłe (przeświadczenie o wyjątkowości narodu japońskiego), jak i bardziej przyziemne (potrzeby surowcowe). Przejawem tej drapieżności jest choćby podejście do członków japońskich delegacji, biorących udział w różnorakich konferencjach pokojowych i rozbrojeniowych, których celem jest utrzymanie kruchej równowagi na arenie światowej i niedopuszczenie do niekontrolowanego wyścigu zbrojeń, mogącego skończyć się powtórką Wielkiej Wojny: Delegacje, które Japonia wysyłała na międzynarodowe konferencje, z początku do Londynu, a później do Genewy, tworzyły zawsze osoby o dużych zdolnościach i kompetencjach. Po powrocie do Japonii wszyscy bez wyjątku popadali w niełaskę [5]. Agawa przypomina także, jak mocnej indoktrynacji poddawane jest ówczesne społeczeństwo – propaganda leje się strumienia, zaś wszelkie głosy rozsądku, nawołujące do opamiętania się i powstrzymania się przed zuchwałą wojowniczością, zostają stłumione bądź zupełnie wyciszone: W czasie gdy podpisywano Pakt Trzech z Niemcami i Włochami, oraz gdy wypowiadano wojnę Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii, do opinii publicznej docierały jedynie niejasne i niepotwierdzone pogłoski o opozycji floty, a przekonania Yonai, Yamamoto i innych osób tego kalibru były absolutnie niedostępne dla szerokiego ogółu obywateli [6]; Podczas wyścigu zbrojeń, dajmy na to, na podstawie danych liczbowych wiadomo, który kraj ma przewagę. Dla ludzi zaślepionych „drogą bogów”, nie ma znaczenia, czy Japonia i Stany Zjednoczone rozpoczną niekontrolowaną rywalizację. Można przytaczać im te cyfry do oporu, a oni i tak niczego nie zrozumieją. (…) To samo dotyczy wyścigu zbrojeń na morzu i kwestii działań wojennych przeciwko USA i Wielkiej Brytanii. Jeżeli przytoczyć liczby (…), wydaje się oczywiste, że budowanie okrętów wojennych było dla Japonii samobójstwem. Przecież stały zacumowane w portach, bez paliwa, żeby można je było uruchomić oraz bez załóg, potrzebnych do ich obsługi. Zbrojenie się w takich warunkach było szczytem głupoty. Lecz gdyby pan się ośmielił powiedzieć coś takiego w tamtych czasach, zostałby pan ochrzczony mianem „prozachodniego” [7]. Przy tej okazji Agawa akcentuje, jak bardzo przeciwny zbrojnej konfrontacji z USA jest Yamamoto oraz, na planie bardziej ogólnym, zaznacza, jak odmienne zdanie na temat ewentualnego przystąpienia do wojny światowej mają dowódcy wojsk lądowych (dążący do zbrojnego starcia) oraz marynarka wojenna (w większości uznająca za konieczną jedynie gotowość do samoobrony): Kłopoty zaczęły się od zawarcia Paktu Trzech z Niemcami i Włochami. Zwrot na prawo w polityce, niezdolność dowództwa armii do utrzymania dyscypliny wśród kadry i skandale, do których to doprowadziło, zaczęły sprawiać kłopoty samej flocie. Polegało to na tym, że w zaistniałej sytuacji międzynarodowej Japonia stanęła przed dylematem, czy połączyć się sojuszem wojskowym z Niemcami i Włochami, czy też nie. Jeśli tak, to flota musiała przygotować się do wojny ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią [8]; Zawarcie aliansu wojskowego z Niemcami nie przyniesie żadnego pożytku. Sojusz z największym wrogiem Stanów Zjednoczonych sprawi, że wygra tylko wróg. Japonia natomiast poniesie ryzyko wojny z Ameryką, ale nie wyjdzie jej to na korzyść. Właśnie takiej wojny flota chciałaby uniknąć za wszelką cenę [9]. Kwintesencją tego ślepego i bezmyślnego pędu do potwierdzenia japońskiej potęgi poprzez prowokowanie wojsk Aliantów jest fakt oczywistych ograniczeń logistycznych, na czele z brakiem odpowiednich zasobów ropy naftowej. Do 1941 roku Japonia w ogromnym stopniu zależy od importu czarnego złota, przede wszystkim z USA, które dostarczają około 80% tego surowca, nieodzownego do funkcjonowania marynarki i lotnictwa, a więc głównych sił każdego wyspiarskiego państwa. Mgliste rojenia o zdobyciu dostępu do złóż w Azji Południowo-Wschodniej, zupełnie pomijają trudność utrzymania rozciągniętych, narażonych na działanie wrogich okrętów, łańcuchów dostaw, co idealnie puentuje życzeniowe myślenie japońskiego dowództwa, co w dłuższej perspektywie czasowej musi skończyć się katastrofą, do której zresztą faktycznie dochodzi. Wisienką na torcie tej krótkowzroczności i oślego uporu są superpancerniki Yamato i Musashi, chluba Połączonej Floty, które przez znakomitą większość wojny, stoją zacumowane w portach z racji ogromnych ilości paliwa, niezbędnych do tego, by mogły operować, paliwa, którego nieustannie brakuje. Oba kolosy, budowie których przeciwny jest Yamamoto, o ironio, zatopione zostają przez amerykańskie lotnictwo, lotnictwo, na rozwój którego Yamamoto nie do końca skutecznie nalega w swojej ojczyźnie: Gdy Yamamoto objął kierownictwo Departamentu Aeronautyki, w kadrach marynarki próbowano osiągnąć porozumienie w sprawie rozpoczęcia budowy tych okrętów gigantów na podstawie wyników zleconych badań. Yamamoto stanowczo przeciwstawiał się temu planowi. Miał zamiar za pomocą szczegółowych schematów zademonstrować, że jeśli pieniądze i materiały przeznaczone na budowę Yamato i Musashi wykorzystane zostaną na modernizację lotnictwa morskiego, bojowa potęga Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii wzrośnie nieporównywalnie. Jednak zwolenników budowy nie było łatwo przekonać [10].

Wszystkie wymienione aspekty sprawiają, że lektura Yamamoto to niezwykle przyjemne i pouczające doświadczenie. Hiroyuki Agawa bardzo sprawnie operuje słowem, dzięki czemu suche fakty nasycone zostają emocjami, co w połączeniu daje intrygującą opowieść o niebanalnych człowieku, rozdartym pomiędzy poczuciem obowiązku i determinacją, by godnie służyć cesarzowi, a świadomością, jak tragiczny los spotka Japonię, jeśli ta zdecyduje się na konfrontację z USA. Portret Yamamoto zaserwowany przez Agawę jest bardzo złożony i zniuansowany, bowiem autor przytacza zarówno cienie, jak i blaski osobowości admirała. Dodając do tego barwne tło burzliwych japońskich lat 20-tych i 30-tych XX wieku, uzyskujemy kompleksowe dzieło, które śmiało zaliczyć można do grona książek, które pozwalają lepiej zrozumieć mechanizmy Wielkiej Historii i dostrzec geopolityczne detale, decydujące o losach całych narodów. Znakomita rzecz, najwyższych lotów, tej samej klasy, co Dowódca niszczyciela

 

P.S. Nie chcąc się już pastwić nad wydawnictwem Finna, z kronikarskiego obowiązku dodam tylko, że korekta ponownie nie stoi na najwyższym poziomie, bowiem można wyłapać niemało literówek. Ponadto Yamamoto to kolejne japońskie dzieło, które nie jest tłumaczone bezpośrednio z języka japońskiego – tym razem przekładem bazowym jest przekład rosyjski. 

P. S. 2 Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie https://pomagam.pl/medycy_ukrainie

 
 
Ambrose

 ------------------------------------

[1] Hiroyuki Agawa, Yamamoto, przeł. z j. rosyjskiego Ryszard Jędrusik, Oficyna Wydawnicza Finna, Gdańsk 2005, s. 134
[2] Tamże, s. 19
[3] Tamże, s. 115
[4] Tamże, s. 156
[5] Tamże, s. 84
[6] Tamże, s. 186
[7] Tamże, s. 300
[8] Tamże, s. 211
[9] Tamże, s.  214
[10] Tamże, s. 137 – 138 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)