Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 24 maja 2010

Kawa i szkiełko



Tym razem nie będzie o szkiełku mędrca, choć na pewnoniejeden uczony kawą właśnie się wzmacnia w trakcie nocy wypełnionej pracąnatężonego aż do granic umysłu. Nie będzie też o szkiełku z zawartościąprocentów, którymi też często się wzmacnia małą czarną, aby zmieniła się wirlandzką lub jeszcze inną dystyngowaną kawę dla smakoszy.

Wpiątek, 21 maja 2010, we wszystkich portalach internetowych, od wielkiej trójcypocząwszy (onet, interia, wp) a na niszowych skończywszy, na pierwszej stronierozpisywano się o tym, że Nescafe wypuściła na polski rynek kawy rozpuszczalnez domieszkami szklanych odłamków. Nie dość, że Nesca jest jedną z najdroższychkaw rozpuszczalnych dostępnych w naszych sklepach, to jeszcze problem dotyczyłtopowych cenowo produktów tej marki, a więc kaw Alta Rica, Cap Colombie orazEspresso, pakowanych w charakterystyczne słoiki 100 g. Można więc powiedzieć,że największym badziewiem okazały się produkty najdroższe na rynku, po którymkażdy by się raczej spodziewał najlepszych cech. W dodatku przerażające jestto, że nie chodzi tu o złą jakość, która grozi co najwyżej zniesmaczeniem lub wnajgorszym wypadku rzadką sraczką, a o zagrożenie dla zdrowia, co wobeckondycji polskiej służby zdrowia może łacno przerodzić się w poważne zagrożenieżycia.

Przeglądnąwszykilkanaście różnych serwisów zauważyłem, że niefrasobliwość Nestle (producentNescafe) idzie w parze z podejściem internetowych dziennikarzy do wykonywanejprzez nich pracy. Co prawda podali tą bulwersującą informację do publicznejwiadomości, ale to żadna zasługa bo znając życie zrobiliby wszystko byzwiększyć ilość odsłon na swych stronach. Wymowa tych artykułów daleka byłajednak od potępienia tak gorszącej wpadki firmy pretendującej do miananajlepszej w branży. Mało tego, nie tylko w żadnym wypadku nie podanoproducenta tych kaw, ale nawet nie pokazano zdjęć ich opakowań! Zamiast nichjako ilustrację tekstów umieszczano zdjęcia typowo reklamowe, raczejzachęcające do kupna tych kaw niż do ostrożności. Może o to chodziło, by wpadkęprzerodzić w nową reklamę? No bo ilu ludzi nie pijących namiętnie drogich kawzapamięta wymienione w tekście nazwy i zdoła je sobie przypomnieć stojąc przedpółką na której do wyboru będą mieli kilkadziesiąt różnych kaw w wielu wzorachsłoików i słoiczków? Każdy kto by zobaczył zdjęcie charakterystycznych wzorówpodpadniętych kaw na pewno by je zapamiętał. Czemu więc nigdzie tych zdjęć niebyło? Lenistwo i głupota kolegów dziennikarzy czy może bardziej świadome„przeoczenie”?

Nawetkarygodne postępowanie Nestle i bulwersujące podejście dziennikarzy niezmusiłoby mnie do napisania tego artykułu. Może dlatego, że Nestle oświadczyłoiż wycofuje z rynku felerne opakowania. W końcu Polska jest pośmiewiskiemświata w wielu dziedzinach a poziom poszanowania konsumenta wcale od tegoobrazu naszego kraju nie odstaje, więc cieszyć się tylko, że kawy znikną zrynku.

Nowłaśnie. Znikną. Chyba gdy wszystkie zostaną wykupione przez nieświadomychklientów. Temu chyba miał służyć brak zdjęć ostrzegających przed zakupem niebezpiecznychproduktów. Dzisiaj wieczorem w supermarkecie widziałem wszystkie trzy kawki wtradycyjnym zestawie, czyli te potencjalnie ze szkiełkiem w środku. Dzięki ciNestle i niech żyje polskie dziennikarstwo.