John
Le Carré właśc. David John Moore Cornwell (1931 - 2020),
były brytyjski agent MI6, to pisarz bardzo specyficzny. Jego
powieści charakteryzuje piękna narracja, bardzo realistyczne
oddanie specyfiki klimatu służb, miejsca i czasu, bez stosowania
tanich chwytów z poradników na produkcję bestsellerów. Nie
każdemu to pasuje – realizm jest czasem „nudny”.„Agent w terenie” to kolejne już moje spotkanie z prozą tego
autora. Jak zwykle radosna twórczość naszych wydawców dała o
sobie znać – polska edycja, co jest już normą, musiała otrzymać
tytuł odmienny od oryginalnego („Agent Running in the Field„).
Aż ciśnie się pytanie z lekcji języka polskiego ze szkoły
podstawowej - Co geniusze mieli na myśli? No, ale jest jak jest,
ponarzekać można. W kraju Zulu-Gula nie należy oczekiwać logiki w
żadnej dziedzinie.
Wybrałem wersję audio z głosem Adama Baumana i zacząłem
słuchać. Jak zwykle fabuły nie będę zbytnio przybliżał, ale
zdradzę, iż głównym bohaterem jest prawie emerytowany szpieg i to
narzuca specyficzną perspektywę, z której widzimy rzeczywistość
służb i polityki, nie tylko zresztą brytyjskich. Jest to też,
ciekawe czy świadomy, czy nie, zabieg zbliżający treść książki
do życiowego i zawodowego doświadczenia autora oraz jego prognoz na
przyszłość.
Świetnie się to czyta, narracja wciąga powoli, akcja też się
powoli nakręca, bez pościgów, strzelanin i innych takich, choć z
każdą chwilą staje się jasne, że stawką może być życie. A
jeśli nie, to co najmniej dłuugie więzienie. W wymiarze
indywidualnym oczywiście, bo w globalnym to sami wiecie –
Królestwo, racja stanu, dobro powszechne, pokój i co tam jeszcze
można wymyślić. No a zakończenie? Crème de la crème, choć mam
na myśli nie ostatnie sceny, a zakończenie intrygi szpiegowskiej.
Zwróciłem też uwagę, że bardzo mocno dostaje się zwolennikom
brexitu, a jeszcze mocniej Trumpowi. Ponieważ zaś podobna sytuacja
uderzyła mnie i w następnej powieści, po którą sięgnąłem, a o
której niebawem, pochodzącej również spod pióra brytyjskiego
pisarza, choć młodszego pokolenia, to zastanawia mnie, na ile to
powszechne przekonania w UK i jak się one rozkładają w strukturze
społecznej pod względem wykształcenia, majętności, wieku, itd.
Jeśli chodzi o rekomendacje czytelnicze, to jestem jak
najbardziej na tak i polecam gorąco każdemu. W szczególności zaś
tym, którzy myślą o podjęciu prac w naszych służbach, lub
zostania agentami służb obcych. „Agent Running in the Field„
jak niewiele innych książek unaocznia, jak skomplikowana stała się
rzeczywistość służb w XXI wieku i jak łatwo dostać w plecy. I
to z perspektywy Wielkiej Brytanii, kraju bądź co bądź o dużo
większej niż Polska stabilności państwa oraz wszystkich jego
organów, celów i priorytetów.
Żal tylko, że Le Carré już niczego nie napisze… To
przedostatnia powieść w jego dorobku...
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df