Jeffrey Archer, brytyjski współczesny (ur. 1940) polityk i przede wszystkim pisarz, jest jednym z moich najbardziej ulubionych autorów. Sir* Archer jest człowiekiem, który z niejednego pieca chleb jadł, dysponuje świetnym warsztatem literackim i, jak się domyślam z lektury jego książek, nie jest przemądrzały ani zadufany. Inny z podobnym życiorysem (więzienie, kariera polityczna, sportowa, bankructwa, droga od zera do milionera) odcinałby tylko kupony od swej biografii, lecz widać z jego twórczości, że pisanie musi poprzedzać, gdy trzeba, gruntownym researchem, co przemawia za tym, że czytelnika traktuje poważnie, a siebie samokrytycznie. Do tego bystry obserwator… Często sięgam do jego dorobku i nigdy się na jego książkach nie zawiodłem, a teraz przyszła kolej na „Przymknięte oko sprawiedliwości” („Turn a Blind Eye ”), czyli trzecią odsłonę opowieści o brytyjskim policjancie Williamie Warwicku. Wybrałem formę audio z głosem Jakuba Kamieńskiego.
Zdradzanie fabuły kryminałów, i nie tylko, odbiera przyszłym czytelnikom część frajdy z lektury, więc tradycyjnie ten temat pominę. Wspomnę tylko, że tym razem nasz protagonista zostanie policjantem w policji. W tym cyklu, choć każda książka jest samodzielną powieścią o zamkniętej konstrukcji, nie tylko wątki obyczajowe, jak życie osobiste bohaterów i tło społeczne, rozciągają się na więcej niż jeden tom, dlatego lepiej nie zaczynać „Williama Warwicka” od środka serii. Dotyczy to również wątków kryminalnych, które zarazem kończą się z końcem danej powieści, i zarazem nie. Jak to możliwe? Poczytajcie, ale podpowiem, że tak bywa i w życiu. Często sprawy zakończone okazują się mieć dalszy ciąg.
Nie będę się rozwodzić, skoro i tak odsyłam do początku cyklu o „Williamie Warwicku”. Nie mogę też wciąż na nowo rozpływać się w pochwałach dla autora. Ograniczę się do tego, że jak zwykle trzyma poziom.
Skoro się nie rozpisuję, to zwrócę tylko uwagę na jeden z elementów, który kryminalne dzieła Archera (pisze i w innych gatunkach, gdzie jest równie doskonały), odróżnia od większości konkurencji. Otóż standardowa literatura kryminalna, sensacyjna, detektywistyczna i policyjna, podobnie jak filmy i seriale, przypomina bajki dla dzieci. Opowieść z reguły kończy się na aresztowaniu, czasem na skazaniu, co jest odpowiednikiem bajkowego „I żyli długo i szczęśliwie”. To bajkowe maskuje prawdę, że po ślubie to już nie jest bajka, i dlatego dzieci nie muszą wiedzieć, co dalej. To kryminalne ukrywa fakt, że w życiu bywa różnie. Archer jako jeden z niewielu uwypukla to różnie.
William Warwick i jego policyjni przyjaciele nie walczą z przeciętnymi przestępcami, a z tymi „z górnej półki”. Sprytnymi, posadowionymi wysoko w strukturach politycznych, układach władzy, dysponującymi ogromnymi zasobami finansowymi. W przypadku takich ludzi, jak pokazują powieści Archera, sukces policji, czyli aresztowanie, oskarżenie, a nawet prawomocne skazanie, niekoniecznie kończy karierę przestępcy. To często oznacza, że często taka wpadka, będąca wielkim dokonaniem policji, dla tego rodzaju przestępcy nie jest niczym więcej niż chwilowym potknięciem. Niczego nie kończy, niczego nie zamyka. A i tak Archer, na potrzeby powieści, jest optymistą. W życiu jest chyba jeszcze gorzej.
Przypomina mi się scenka, której byłem świadkiem. Pewna bystra poszkodowana, oglądająca zdjęcia notowanych kryminalistów, wśród których miała wyszukać sprawcę, po przejrzeniu wszystkich albumów, powiedziała:
- Tu go nie ma. I być nie może, bo jak widzę, wy pięknych, mądrych i bogatych nigdy nie łapiecie.
I coś w tym jest. Tak jak o udanych akcjach wywiadowczych nigdy się nie słyszy, tak i tych naprawdę wysoko postawionych, mądrych przestępców nigdy się nie łapie. Inna sprawa, co Archer przypomniał właśnie w „Przymkniętym oku…”, a co można dodać na pocieszenie dla uczciwych ludzi, że w branży przestępczej ciężko dotrwać do szczęśliwej i beztroskiej emerytury; konkurencja jest silna i każdy chce być numerem jeden.
* Jeffrey Howard Archer, baron Archer Weston-super-Mare
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)