„Schody aniołów” to szósta powieść z serii „Harry Bosch” pióra Michaela Connelly’ego, współczesnego amerykańskiego pisarza specjalizującego się w mrocznych kryminałach, którego dzieła przetłumaczono już na co najmniej 40 języków. Poprzednie książki cyklu o detektywie LAPD Hieronymusie "Harrym" Boschu urzekły mnie zarówno sympatycznym protagonistą, jak i niepowtarzalnym klimatem oraz dobrymi intrygami. Zrozumiałe więc, że do lektury „Schodów…” przystąpiłem oczekując kolejnej czytelniczo-kryminalnej uczty.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 90-tych w Los Angeles i tym razem nasz bohater zmierzy się z zagadką podwójnego zabójstwa. Samo w sobie byłoby niezłym wyzwaniem, gdyż intrygę kryminalną Connelly wykreował imponującą, ale na problemy z samym śledztwem nałożą się jeszcze napięcia w mieście grożące wybuchem zamieszek na tle rasowym i kłopoty w życiu osobistym Harry’ego, który związał się był w poprzednich powieściach cyklu z prawdziwą femme fatale. Co i jak nie będę przybliżał. Opowieść budzi zainteresowanie od pierwszych stron, gdyż zabójstwo nietypowe, ale potem wciąga nie tylko wątkiem dochodzeniowym, lecz i w sumie obcymi polskiemu czytelnikowi aspektami rasistowskimi przenikającymi się z innymi podziałami w społeczności LA.
Teraz o samym wydaniu, chyba jedynym, które jest na rynku dostępne. O tym, że tytuł oryginału „Angels Flight” ma się słabo do rodzimego, wspominam tylko gwoli formalności i napiętnowania po raz kolejny tej naszej mody, w myśl której Polak zawsze mądrzejszy… Z jednej strony dziwi, że nie ma dodruków, gdyż cena na rynku wtórnym balansuje w okolicach 100 zł za wydanie w miękkiej oprawie i aż się prosi o kolejne wydanie. Z drugiej jest to zrozumiałe, gdy się książkę weźmie do ręki. To woła o pomstę do nieba! wydanie wygląda jak produkt bandy pijanych w sztok dyslektyków i na pewno wydawnictwu chluby nie przynosi. Dość powiedzieć, że pierwszy błąd znajdujemy już… w pierwszym akapicie. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.
...A mimo wszystko świetnie się to czyta. Wciąga tak, że nawet błędy wszelkiej maści nie przeszkadzają. Klimat lat dziewięćdziesiątych sprawia, w połączeniu z mroczną i przesyconą problemami rasowymi atmosferą, iż odbieramy to dziś jak retro. Poza samą akcją, świetną narracją, przekonującymi dialogami, wyrazistymi postaciami, w „Schodach aniołów” znajdziemy wiele ciekawych spostrzeżeń na różne tematy, zarówno ogólniejsze, jak na przykład, że „...sprawiedliwości nie osiąga się przez samo noszenie transparentów czy kartonowych trumien. Zdobywa się ją z trudem, pozostając po stronie prawych i nie zbaczając z tej drogi.”, czy bardziej związane z pracą dochodzeniową jak „...podstawowy problem w grupowym rozwiązywaniu sprawy, tworzeniu wieloosobowych zespołów. Żaden z jego członków nie widział wszystkich materiałów, tropów, a nawet całej papierkowej roboty. Wszystko było rozdzielone pomiędzy ludzi. Chociaż jeden był nominalnie prowadzącym, niezmiernie rzadko zdarzało się, by zdołał przyjrzeć się wszystkiemu.” Nawet sprawy sieciowe, mimo całych epok, które w tej branży już przeminęły, są przedstawione w interesujący sposób.
Ciekaw jestem, czy kiedy będziecie czytać o „sprawie jajek na twardo”, też zaczniecie się zastanawiać, czy w dzisiejszym realu również znalazłby się detektyw, który by ogarnął podobną zagwozdkę.
To tylko takie wybrane momenty. Powieść świetna, wcale nie płytka, mimo bohatera twardziela. Już nie mogę się doczekać następnej książki o Harrym Boschu. I szkoda tylko, że jak dotąd nasz przemysł wydawniczy nie zauważył, że „Harry Bosch” jest częścią „Harry Bosch Universe” i na razie nie wydał ani jednej książki z tej szerzej pojmowanej serii.
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)