Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

sobota, 26 lipca 2025

Lee Child „Jednym strzałem” - „Jack Reacher” #9



Chyba nie ma żadnego telewidza nie stroniącego od filmów akcji i sensacji, który by nie widział ekranizacji powieści Lee Childa „Jednym strzałem”, dziewiątej z cyklu „Jack Reacher”. Ekranizacji z Tomem Cruise’m w roli protagonisty i z autorem powieści w roli dyżurnego policjanta. Skoro jednak poznaję tę serię powieściową po kolei, to sięgnąłem i po tę książkę. Jak wypadło porównanie z ekranizacją?



Z dostępnych wydań wybrałem „książkę dźwiękową” z głosem Wiktora Zborowskiego i powiem, że bardzo fajnie się tego słuchało. Nie będę się rozwodził, bo to typowa literatura klasy B, ale zawierająca to, co trzeba, by czytelnik się wciągnął, polubił i chciał więcej. Westernowa konwencja w realiach teraźniejszości, sympatyczni dobrzy i niesympatyczni źli, akcja, akcja i akcja. No i całkiem dobra fabuła, która nadałaby się nawet do wykorzystania w świetnym kryminale. Intryga jest, zbrodnia jest, więc to chyba jest zarazem kryminał i powieść akcji, ale na pewno nie powieść detektywistyczna.

Z reguły dobrzy autorzy w gatunkach literackich domyślnie kojarzonych z używaniem broni mają o niej jakie takie pojęcie. Nie wiem dlaczego tym razem w powieści tego autora pojawiło się nie tyle mnóstwo błędów, co kompletnych bzdur. I to bzdur konkretnego kalibru, które mogą być niebezpieczne dla czytelnika, jeśli je weźmie za dobrą monetę i przypomni sobie o nich w krytycznej sytuacji. Na przykład ta, że większość celnych strzałów z broni krótkiej jest oddawana z odległości poniżej czterech metrów i można mieć nadzieję, że z większej odległości mogą nas nie trafić (sic!). Jako ciekawostkę powiem, że mistrz Miculek w pozycji stojąc bez podpórki z rewolweru trafił za drugim razem w balonik z odległości 1000 jardów (914,4 m).

Nie sądzę by tym razem zawinił tłumacz i nie wiem co się stało z autorem – zioło nie podeszło? No, ale tłumacz (Zbigniew A. Królicki) też się nie popisał i „...zadzwonił do szefa (policyjnych przyp. AV) kryminalistów”. No, chyba, że to wpadka lektora.

Niby słabo, ale chyba na tym polega talent i ewenement Lee Childa, że nawet gdy słyszycie błędy wołające o pomstę do nieba, to i tak chcecie czytać dalej. Albo słuchać, gdyż lektor sprawił się na piąteczkę. Może nie jest z niego aż taki wirtuoz anglosaskiej literatury jak Maciej Stuhr, ale daje radę i audiobook może być równorzędną opcją dla literek. Przygód Jacka Reachera nie trzeba poznawać po kolei, ale nie wiem, czy warto zaczynać akurat od tej pozycji. Może lepiej najpierw protagonistę polubić...

A film vs. powieść? Sam nie wiem - Tom Cruise robi robotę :)



Opis obrazka



P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)