„Wyrok”, powieść otwierająca serię „Jakub Zimny” pióra współczesnego polskiego pisarza i dziennikarza Mariusza Zielke, której protagonistą jest wymieniony w tytule cyklu dziennikarz, niezwykle mi się spodobała. Spodobała, ale i zmęczyła wyjątkowo trafnym obrazem naszej krajowej rzeczywistości, który, gdy się nad nim zbyt długo zastanawiać, może wpędzić w depresję. Tym bardziej, iż w mojej ocenie rzeczywistość jest nawet gorsza niż ta powieściowa wykreowana przez pisarza. Mimo więc, iż moim zdaniem to być może najlepszy jak dotąd polski kryminał społeczny, zwlekałem z sięgnięciem po kontynuację bardzo długo. No, ale w końcu nadszedł ten dzień i wróciłem do Zimnego, czyli wziąłem się za drugą część cyklu zatytułowaną „Człowiek, który musiał umrzeć”. Wybrałem wydanie w formie audio z głosem Mateusza Webera.
Lektor w sumie fajny, ale zdarza mu się przejęzyczyć, co w profesjonalnym wydaniu nie powinno mieć miejsca. Dykcja też momentami nie jest idealna. Błędy zaś typu „...wyciągnęła ręką po drugie…” - nawet jeśli taki błąd jest w druku, moim zdaniem lektor powinien na własną rękę poprawić. Na szczęście są to zgrzyty sporadyczne. Większym problemem jest to, iż powieść zaludniona jest sporą ilością mających znaczenie postaci, a audiobook nie zaznacza odpowiednio wyraźną przerwą zmiany osoby, której akurat narracja dotyczy, podobnie jak przeniesienia miejsca i czasu, więc trzeba bardzo uważać. Z tego powodu, jeśli nie jesteście skazani na audio, przedkładałbym jednak czytanie nad słuchanie.
Fabuły nie będę zdradzał, jednak muszę przyznać, że pomysł na samą intrygę jest oryginalny i w połączeniu z kilkoma rozbudowanymi wątkami stanowi mocną stronę dzieła. Po raz kolejny Zielke wykreował świetny kryminał społeczny nie gorszy od najlepszych klasyków gatunku. Przekonujące postacie, dobre poprowadzenie akcji, są kolejnymi zaletami powieści, lecz jak mówi nazwa gatunku, w którym książka ląduje, „kryminał społeczny” - ważne jest tło społeczne. A to jest przebogate, celne, z wyczuciem.
Wiele spostrzeżeń autora pokrywa się z moimi, jak to, że w innych krajach, takich jak Szwecja, żeby się dostać do elit trzeba być bohaterem albo przebiegłym draniem, a u nas można być zwykłym idiotą, słupem, którym ktoś kieruje.
Powieść bardzo celnie pokazuje to, co spowodowało, iż demokracja nie jawi się już jako atrakcyjna alternatywa dla społeczeństw i krajów stojących przed wyborem ustroju, i co zapewne spowoduje upadek tej koncepcji życia społecznego, a co za tym idzie i Zachodu, a chodzi o odejście od głoszonych jako fundamentalne zasad i wartości na rzecz doraźnych partykularnych oraz niemoralnych korzyści. Zielke świetnie pokazuje, że właśnie to odejście od głoszonych haseł, a nie słabość decyzyjna czy militarna, powodują degenerację Zachodu.
„Człowiek, który musiał umrzeć” przestrzega, że czwarta władza, czyli wolne media, skończyły się w momencie, kiedy jako główne źródło ich finansowania dochody z reklam zastąpiły wpływy ze sprzedaży publikowanych treści. Szczególnie widoczne jest to w Polsce, ale to proces ogólnoświatowy.
Zielke świetnie oddał obcość, jaką musi odczuwać człowiek z Zachodu, który pobył w Polsce i był na tyle bystry, by odczuć jej specyfikę oraz zrozumieć czym różni się ona od państw starej Europy. Myślę, że tak się też muszą czuć Polacy, którzy się na pewne rzeczy nie godzą, nie poddają się degeneracji moralnej, mentalności więziennej i populistycznej propagandzie. Nie bez kozery skala emigracji młodych Polaków jest jednym z największych naszych tabu, zwłaszcza od czasu, gdy trudno zwalić wszystko na komunę i czynniki ekonomiczne.
Te i inne aspekty naszej rzeczywistości, nad którymi większość z nas w ogóle się nie zastanawia, a jeszcze większa część społeczeństwa toleruje lub nawet akceptuje, tutaj wyszczególnione, obnażone i wręcz wykrzyczane, sprawiają, że lektura męczy. Świetna, ale męcząca. Polecam, szczerze i gorąco, lecz przyznaję, iż znów muszę od tego odpocząć.
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)