Sięgając po „Wyspę Camino” (pierwsze wydanie w 2017), powieść otwierającą cykl o tym samym tytule („Camino Island”) pióra Johna Grishama, współczesnego (ur. 1955) amerykańskiego prawnika i pisarza specjalizującego się w thrillerach prawniczych oraz kryminalnych, nie miałem specjalnych oczekiwań. Fakt – nazwisko znane chyba każdemu książkolubowi, ale tytuł nic niemówiący, a researchu żadnego nie przeprowadziłem poza sprawdzeniem ocen na goodreads, lecz już bez zaglądania do recenzji. Wybrałem wydanie audio z głosem Rocha Siemianowskiego, na podstawie tłumaczenia Jana Kraśko.
No i stało się. Zakochałem się w tej książce. Niemal od samego początku. Rzecz cała zaczyna się od spektakularnej kradzieży z włamaniem, której przedmiotem są białe kruki – rękopisy pięciu powieści Fitzgeralda. Wątek kryminalny jest świetny; intryga oryginalna, pomysłowo i z mistrzostwem poprowadzona, ale nie jest to jedyna warstwa fabuły. Wątki obyczajowe są niemal równoważne opowieści kryminalnej, i choć nie przepadam za romansami, to sam nie wiem, w której kategorii lepiej tę powieść umieścić – w obu kategoriach jest doskonała.
Można podnosić różne ważkie elementy, które odnajdujemy w i tak interesującym dziele. Ja zwróciłem uwagę na przykład na błąd aproksymacji pięknie pokazany w działaniu prywatnej agencji detektywistycznej, którego powszechność oraz waga zostały już w USA zauważone i uwzględnione w programach szkoleń (FBI na przykład), a w Polsce mimo epidemicznych rozmiarów nic się w jego sprawie nie robi.
Akurat czytam „Skąd ten bunt?” Paula Masona, więc oczywiście zwróciłem uwagę też na wyraźnie uwypuklony problem narastający nie tylko w USA, ale i w całym zachodnim świecie, a będący jednym z najważniejszych źródeł obecnych i przyszłych napięć społecznych, a być może i upadku kapitalizmu oraz demokracji w jej dotychczasowej formie, czyli przytłaczająca wielkość obciążeń kredytów studenckich i podobnych, które stają się dla młodych pułapką finansową niejednokrotnie bez wyjścia i na całe życie.
Ogólnie można powiedzieć, że zarówno w tle, jak i bliżej pierwszego planu, uważny odbiorca wychwyci wiele interesujących aspektów dzisiejszej Ameryki. Jednak tym, co mnie naprawdę w „Wyspie Camino” tak urzekło, nie jest ani fabuła obyczajowa, ani intryga kryminalna, choć poprowadzone ze znawstwem i wyczuciem, ale lekkość pióra Grishama. Piękno języka, jego plastyczność i obrazowość oraz, co nie mniej ważne, cudowny sposób, w jaki pisze o książkach. A pisze tak, że zamierzam sięgnąć i po wersję z literkami, gdyż w audiobooku nie sposób wychwycić wszystkich nazwisk wspomnianych w powieści literatów, które warto zanotować, by poszukać ich dzieł.
No i wreszcie Grisham to pierwszy autor, który nie boi się wsadzić kija w literackie mrowisko; śmiało rzuca to samo stwierdzenie, które ja już od dawna powtarzam – jest tyle dobrych książek, że na czytanie słabych szkoda czasu. DNF nie jest żadnym wstydem dla czytelnika; jeśli już, to dla pisarza.
W jednym momencie lektor wysypał się niestety – Panie Rochu, nie ma czegoś takiego jak ekspresso. W kilku miejscach dykcja też mogłaby być lepsza, ale i tak przyjemnie się tego słuchało. Audiobooka w tej interpretacji śmiało polecam nie tylko tym, którzy mają problem ze wzrokiem. „Wyspa Camino” tak mi się spodobała, że aż się boję, czy dalszy ciąg opowieści o niej utrzyma poziom...
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)