Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 7 lutego 2025

"Wybrani" Patricia Nieto - O harmonii życia i śmierci

Wybrani

Patricia Nieto

Tytuł oryginału: Los escogidos
Tłumaczenie: Aleksandra Wiktorowska
Wydawnictwo: ArtRage
Liczba stron: 105
Format: .epub

 
 
Wojna to czas krwawych godów, kiedy w ekstatycznym tańcu splatają się przemoc i destrukcja. Entropia, będąca miarą chaosu, święci tryumfy, bowiem wszelki ład ugina się pod naporem fali zniszczenia. W perzynę obracane są miasta, w pogorzeliska zamieniane są ludzkie siedziby, w zryte lejami i zasypane gruzami labirynty przemieniane są drogi, wreszcie w krwawe truchła podziurawione kulami przeobrażane są ludzkie ciała. A kiedy morderczy szał opadnie lub chwilowo ucichnie, zaczyna się mozolny i długotrwały proces odbudowy – jednym z jego etapów jest chowanie zmarłych, poprzez co ocalali pragną złożyć wyrazy szacunku, oddać hołd czy po prostu spełnić posługę wynikającą z poczucia przyzwoitości. Każda ofiara zasługuje na pogrzeb, choć nie każdą ofiarę da się zidentyfikować – wielu na długie lata, niekiedy nawet na zawsze, pozostaje bezimiennymi. Są miejsca, gdzie to właśnie anonimowi zmarli cieszą się szczególnymi względami – należy do nich miasteczko Puerto Berrío, do którego w podróż zabiera nas Patricia Nieto (ur. 1968), kolumbijska dziennikarka, autorka książki Wybrani.
 

środa, 5 lutego 2025

"Biały szum" Don DeLillo - O konsumpcji i lęku przed nicością

Biały szum

Don DeLillo

Tytuł oryginału: White Noise
Tłumaczenie: Radosław Zubek
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Liczba stron: 389
Format: .epub

 
 
Próbujesz wytchnąć i wyrwać się z objęć nużącej rutyny. Spędzasz czas na odludziu. Zapada zmrok. Przed momentem byłeś świadkiem malowniczego zachodu słońca. Pozłacana tarcza przyjęła kolejno odcienie pomarańczy i purpury, by wreszcie skryć się za horyzontem, pozostawiając Cię z wrażeniem pustki, potęgowanym przez przytłaczający bezmiar czarnego nieba, usianego gwiazdami – te dalekie, migocące punkty uzmysławiają Ci, jakie odległości panują we Wszechświecie, co znacząco zawęża prawdopodobieństwo natknięcia się na inteligentne formy życia. Choć póki co od innych pragniesz odpocząć, więc wizja samotności nie jest aż tak zatrważająca. Wysiada Ci jednak bateria w telefonie, a zapomniałeś zabrać dodatkowe źródła zasilania. Nie masz też ładowarki. Laptop został w domu. W takich okolicznościach ciemność potrafi zaciążyć. Można rozjaśnić ją elektrycznym blaskiem lamp. Ale żarówki są zbyt ciche, by zagłuszyć zatrważające odgłosy leśnej głuszy. Na szczęście w Twojej pustelni jest on – plastikowa obudowa wypełniona elektronicznymi i elektrycznymi bebechami. Telewizor, mimo iż nie w pełni sprawny, daje złudne poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy go uruchomić i wsłuchać się w monotonny sygnał towarzyszący śnieżeniu – biały szum działa kojąco, bo oto jest znak, że jedno z najważniejszych dzieł współczesnego człowieka (prawie) działa. Zresztą czy ów szum nie jest tym, czego w istocie potrzebujemy? Na cóż nam wiadomości, newsy, talk showy, programy rozrywkowe, eksperci i ich komentarze czy reklamy, skoro w gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do jednego – do zagłuszenia oczywistej, acz bolesnej, że każdy z nas opuści ziemski padół. Tu, na odludziu, wystarczy nam biały szum. Bo skoro go słyszymy, to znaczy, że jeszcze żyjemy, czyli jak dotąd nie umarliśmy. A jeśli jeszcze na bibliotecznej półce przypadkiem znajdzie się Don DeLillo (rocznik 1936) i jego Biały szum, to czegoż chcieć więcej?