Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 10 stycznia 2025

"Rouse Up O Young Men of the New Age!" Kenzaburō Ōe - W cieniu Williama Blake'a

Rouse Up O Young Men of the New Age!

Kenzaburō Ōe

Tytuł oryginału: Atarashii hito yo, mezameyo
Tłumaczenie: John Nathan
Wydawnictwo: Grove Press
Liczba stron: 205
Format: .epub

 
 
Rola rodzica, mimo iż nierzadko nie jest doceniana, jest niesamowicie ważka w życiu każdego dziecka. To właśnie ojciec oraz matka wdrażają nową istotę w tajniki działania świata zewnętrznego, tłumacząc pryncypia funkcjonowania w obrębie danej społeczności. To rodzice są pierwszymi nauczycielami, wyjaśniającymi niemal wszystko, począwszy od spraw raczej błahych i trywialnych (choćby to z czego wynika niebieski kolor nieba), poprzez meandry zasad moralności, a skończywszy na kwestiach abstrakcyjnych, takich jak nieuchronność śmierci i to, co dzieje się z nami po opuszczeniu ziemskiego padołu. Naturalnym jest, że większość rodziców pragnie należycie przygotować swoje pociechy do samodzielnego radzenia sobie z zastaną rzeczywistością, ale bywa, że zadanie to jest bardzo trudne, szczególnie w przypadku dzieci niepełnosprawnych. O tego typu próbach wyposażenia potomka w niezbędną, podstawową wiedzę na temat tego, co go otacza, bardzo ciekawie pisze Kenzaburō Ōe (1935 – 2023), japoński laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, prozaik i eseista, aktywista ruchu antynuklearnego, autor powieści Rouse Up O Young Men of the New Age!
 
Akcja utworu rozpoczyna się w momencie, gdy pierwszoosobowy narrator, ceniony japoński literat, alter ego Kenzaburō Ōe, wraca do Tokio z objazdu po RFN. Dłuższa nieobecność sprawia, iż jego syn Hikari, (urodzony z przepukliną mózgową, skutkującą licznymi powikłaniami, których następstwem jest upośledzenie zarówno mentalne jak i fizyczne) zwany pieszczotliwie Kłapouchem (Eeyore), jest przeświadczony, iż ojciec umarł. To przekonanie znacząco wpływa na zachowanie Kłapoucha, który staje się utrapieniem dla pozostałych członków rodziny, tj. matki oraz młodszego rodzeństwa (brata i siostry). Dopiero powrót ojca i jego kilkudniowa obecność uspokaja Kłapouchego i pozwala całej rodzinie powrócić na spokojne wody normalności. Incydent odciska jednak mocne piętno na psychice bohatera, który uzmysławia sobie, że mimo iż jego syn wkracza w dorosłość, to nadal nie wie zbyt wiele o świecie, w jakim przyszło mu żyć. W związku z tym pisarz usilnie zastanawia się nad powrotem do zawieszonego projektu napisania książki, w której stworzyłby proste i zrozumiałe definicje ważkich i newralgicznych zagadnień, związanych z człowieczą egzystencją.
 
Rouse Up O Young Men of the New Age! to powieść, której sednem pozostają impresje i przemyślenia związane z wychowywaniem niepełnosprawnego, opóźnionego umysłowo dziecka. Kenzaburō Ōe koncentruje się na specyficznym etapie życia, jakim jest wkraczanie w dorosłość – specyficznym, bowiem na ogół pełnoletność wiąże się z postępującym uniezależnianiem się od rodziców, z opuszczeniem bądź szykowaniem się do opuszczenia rodzinnego gniazda i wyfrunięciem na wody samodzielności. Tymczasem ojcowie i matki dzieci niepełnosprawnych z reguły nie docierają do tego etapu – Kłapouchy, podobnie jak jego szkolni koledzy i koleżanki, skazani są na ustawiczną pomoc ze strony najbliższych, która obejmuje bardzo szeroki wachlarz. To regularne wizyty lekarskie i przyjmowanie niemałych ilości leków, to walka z atakami padaczki, to zmiany pieluch czy wspólne wyprawy do toalety, to odprowadzanie i przyprowadzanie ze szkoły czy ośrodków dziennego pobytu. Ponadto wraz z wiekiem Kłapouchy staje się coraz bardziej świadomy śmiertelności własnej, jak i swoich opiekunów, co rodzi uzasadniony lęk. Kenzaburō Ōe przejmująco pisze, jak trudno jest ukoić te obawy i niepokoje, szczególnie, że pocieszyć chcemy osobę, której umysł pracuje w sposób znacząco odmienny od naszego, zaś rozumienie złożonej argumentacji jest zawężone.
 
Książka koncentruje się także na intymnej relacji Kłapouchego z pozostałymi członkami rodziny. Narrator sygnalizuje, że choć jego pierworodny jest inny, to jednak przez rodzeństwo wcale nie jest traktowany jako gorszy. Ba, zarówno brat i siostra starają się zajmować Kłapouchym, będąc ogromnie wyczulonym na jego nastrój oraz sygnały, jakie wysyła, niejednokrotnie odczytując je lepiej niż ojciec czy matka. Kłapouchy nie jest przy tym jedynie balastem, któremu trzeba poświęcać ciągłą uwagę – z racji różniącej się wrażliwości i techniki interpretacji spływających z otoczenia bodźców, to także peryskop, pozwalający wychylić się z kolein rutyny, osobnik wprowadzający do codzienności elementy radości i zachwytu nad złożonością świata.
 
Do bólu szczere jest również odmalowanie poświęcenia rodzicielki, która niemal cały swój byt podporządkowuje opiece nad pierworodnym i prowadzeniem domu – w tym kontekście znaczący jest fragment, gdy mama Kłapouchego cieszy się, że syn został przyjęty do internatu, w którym spędza wszystkie dni powszednie, bowiem dla niej oznacza to pierwsze prawdziwe wakacje, od chwili narodzin pierworodnego. Tym samym Ōe przypomina o ważkiej kwestii, jaką jest zdrowie psychiczne opiekunów, bezustannie troszczących się o swych podopiecznych – na dłuższą metę tego typu zajęcie, prowadzone bez żadnych przerw, jest wyniszczające psychicznie, co może poważnie nadwyrężyć kontakty pomiędzy rodzicami, a ich niepełnosprawnymi dziećmi.
 
Utwór, jak wiele innych dzieło Kenzaburō Ōe, jest mocno autotematyczny, stąd Rouse Up O Young Men of the New Age! to gratka dla miłośników prozy japońskiego noblisty. Autor, jak to ma w zwyczaju, niejednokrotnie odwołuje się do swojego dorobku, przywołując i interpretując oraz objaśniając fragmenty własnych esejów, przemówień czy powieści. Rouse Up O Young Men of the New Age! jest przy tym o tyle fascynujące, że Ōe przybliża źródło swoich inspiracji, rzucając dodatkowe światło na takie tytuły jak Death by WaterSprawa osobista, The Pinch Runner Memorandum, Contemporary Games czy opowiadania ze zbioru Teach Us to Outgrow Our Madness (Aghwee the Sky Monster oraz The Day He Himself Shall Wipe My Tears Away). Co ciekawe, według słów narratora (utożsamianego przeze mnie z Kenzaburō Ōe), artystą, który wywarł nieoceniony wpływ na jego twórczość jest odkryty za młodu, w mocno przypadkowych okolicznościach, William Blake (1757 – 1827), angielski poeta, pisarz, rytownik, malarz, drukarz i mistyk, prekursor romantyzmu. Już sam tytuł to zdanie z poematu Blake’a pt. Milton. Zaślubiny Nieba i Piekła. Podobnie jest z nazwami poszczególnych rozdziałów, które również zaczerpnięte są z poezji Blake’a. Co więcej, jak informuje nas bohater Rouse Up O Young Men of the New Age!, wiele jego książek zawiera w sobie parafrazy wybranych wierszy Blake’a. Na twierdzeniach rzecz jasna się nie kończy, podane zostają konkretne przykłady. Materiału jest tak dużo, że po stosownym rozwinięciu, bazując na samym tylko Rouse Up O Young Men of the New Age! można by się pokusić o napisanie pracy naukowej na temat inspiracji Blake’iem w wybranych dziełach Kenzaburō Ōe.
 
Rouse Up O Young Men of the New Age! pozostaje nie mniej frapującą lekturą dla zainteresowanych innym japońskim pisarzem, tj. Yukio Mishimą. Chociaż ów autor nie zostaje wymieniony z nazwiska (pojawia się jedynie jako M) to nie ma wątpliwości, że chodzi właśnie o niego – narrator wspomina choćby o nieudanym puczu czy samobójczej śmierci, która wywołała ogromne poruszenie w społeczeństwie japońskim (Kłapouchy, mający wówczas 7 lat, doskonale pamięta zdjęcie odciętej głowy Mishimy, które przedostało się do prasy). Bohater sporo miejsca poświęca wyznawcom Mishimy, skupionym wokół niego za życia w Tatenokai (Stowarzyszenie Tarcz), którzy po śmierci mistrza nadal pozostają dość hermetyczną grupą, usiłującą egzystować wedle przyjętych zasad (opierających się na hartowaniu tężyzny fizycznej, samodoskonaleniu się i patriotyzmie rozumianym jako czczenie osoby cesarza). Za sprawą amerykańskiej studentki japonistyki porównującej twórczość narratora i M, przybywającej w odwiedziny do tego pierwszego, alter ego Kenzaburō Ōe raczy nas swoimi wspomnieniami o Yukio Mishimie, analizując jego pisarstwo i ideologię oraz zastanawiając się nad reperkusjami nieudanego przewrotu zakończonego odebraniem sobie życia, określanego mianem Incydentu M: Jednak medialne relacje samobójstwa M poprzez hara-kiri usunęły wielowymiarowość całego spektaklu i uprościły go do obrazu M przemawiającego do oddziałów poniżej, ubranego w mundur swojej prywatnej armii, z opaską fanatyka na czole, i kontynuowały wgłębianie się w ten obraz, aż w końcu dźwięk jego głosu wtopił się w tło, a wszystkim co pozostało stał się pusty „manifest” dyndający na sztandarze. Dla tych, którzy podziwiali samobójstwo M znaczyło to tyle, że potężnej, sugestywnej, fizycznej rzeczywistości wygenerowanej przez etos Imperializmu nie dane było się zmaterializować. Innymi słowy, „Incydent M” został pozbawiony impetu, niezbędnego do wywołania reakcji łańcuchowej poprzez nałożenie etosu Imperializmu na współczesne społeczeństwo [1].

Ostatnim akcentem, na który warto zwrócić uwagę są słowa i znaki. Bohater, ojciec niepełnosprawnego syna, wyrzuca sobie, że mimo iż na co dzień operuje słowem, to jednak nie potrafi używać go na tyle umiejętnie, by za jego pomocą objaśniać bardziej złożone aspekty rzeczywistości. Wiadomości ukryte w wyrazach i zdaniach, aby zostały należycie zdekodowane i zrozumiane, wymagają bowiem, by umysł odbiorcy nadawał na podobnych falach, co umysł nadawcy. Tymczasem mózg pracujący wedle innych prawideł, odmiennie filtrujący płynące z otoczenia impulsy, nie jest w stanie połapać się w powszechnych niuansach i kontekstach. Narrator efektywnie komunikuje się z Kłapouchym, ale chciałby też stworzyć dla niego słownik na tyle zrozumiały, by pomógł mu w miarę samodzielnie funkcjonować w trudnym okresie, jaki nastąpi po śmierci obojga rodziców. Niemożność napisania tego typu uniwersalnego i zwięzłego podręcznika objaśniającego najbardziej podstawowe zasady, wedle których działa otaczający nas świat to symbol wyrzutów sumienia i lęków wszystkich rodziców, zmagających się z wizją życia swoich pociech po ich odejściu.
 
Wypadkową tych wielu akcentów i składowych, jakich Kenzaburō Ōe używa to skomponowania Rouse Up O Young Men of the New Age! jest wielowymiarowe dzieło, które powinno zyskać czytelnicze uznanie na kilku płaszczyznach. To przejmujący portret rodzica dorastającego, niepełnosprawnego umysłowo dziecka, rodzica coraz mocniej uzmysławiającego sobie własną śmiertelność oraz wysokie prawdopodobieństwo tego, że podopieczny będzie musiał sobie radzić bez niego. To także intrygująca literacka autoanaliza autora, który spogląda na swoje dzieła przez pryzmat inspiracji Williamem Blake’iem – w tym ujęciu Rouse Up O Young Men of the New Age! to hymn pochwalny na cześć angielskiego artysty.
 


[1] Kenzaburō Ōe, Rouse Up O Young Men of the New Age!, przeł. John Nathan, Wydawnictwo Grove Press, Nowy Jork 2003, s. 71

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)