Søren Sveistrup
Kasztanowy ludzik
Original title:Kastanjemanden
(First published June 6, 2018)
tłumaczenie:
Justyna Haber-Biały
czyta:
Krzysztof Plewako-Szczerbiński
audiobook published
October 2, 2019 by Wydawnictwo W.A.B.
Powieść „Kasztanowy ludzik” pióra duńskiego pisarza i scenarzysty Sørena Sveistrupa szybko stała się znana wśród gustujących w kryminałach i pokrewnych gatunkach, a zainteresowanie nią jeszcze wzrosło po premierze sześcioodcinkowego miniserialu pod tym samym tytułem. Postanowiłem najpierw poznać powieść, zaś serial obejrzeć po. Wybrałem wydanie audio, w którym książkę czyta Krzysztof Plewako-Szczerbiński. Nie jest to, delikatnie mówiąc, mój ulubiony lektor, ze względu na jego specyficzną manierę interpretacji tekstu zbyt daleko odchodzącą od zwykłego czytania i zarazem zbytnio się zbliżającą do aktorzenia niektórych lektorek, którego wręcz nie cierpię, ale jak się okazało, nie miało to później żadnego znaczenia, podobnie jak niedostatki tłumaczenia (na przykład powtórzenia) wyraźnie zauważalne nawet w wersji audio.
Fabuły nie będę zdradzał nawet w zarysie. Nie będę się też rozwodził nad zaletami, takimi jak wielce interesujące tło obyczajowe z egzotycznym dla polskiego czytelnika duńskim społeczeństwem multikulti w roli głównej czy oddana z polotem kraina rozgrywek personalnych w policji i ich powiązanie z prokuraturą, resztą wymiaru sprawiedliwości oraz polityką i mediami. Nie będę się rozwodził, ale podkreślę też wrażenie autentyczności i znajomości tematu przez autora, co szczególnie widać na wątku podpaleń, na którym wykłada się aż zbyt wielu pisarzy. Dość powiedzieć, że mimo niestarannego wydania, które czytano, oraz denerwującego lektora, nie tylko z książki nie zrezygnowałem, ale tak mnie wciągnęła, że nie traciłem nawet czasu na zamianę książki czytanej na drukowaną. Wciągnęła to mało powiedziane. Miałem ostatnio szczęście do różnych dobrych albo wręcz genialnych powieści kryminalnych z różnych podgatunków tej niezwykle ostatnio różnicującej się dziedziny literatury, ale już nie pamiętam kiedy ostatni raz zdarzyło mi się poczuć się jak nałogowiec. Tymczasem, gdy skonstatowałem, iż zaczynam odpuszczać różne ważne zajęcia, byle tylko poznać jak najszybciej jeszcze kawałek powieści, dawno zapomniane odczucie powróciło. Oczywiście, taki as bierze raz; przy drugim czytaniu podobnego efektu już nie można się spodziewać, jednak jest to świetną odpowiedzią na pytanie, czy po „Kasztanowego ludzika” warto sięgnąć. To jedna z tych lektur, których się nie zapomina. A raczej nie zapomina się własnych odczuć podczas poznawania powieści.
Po książce zafundowałem sobie maratonik filmowy i wziąłem się za wspomniany miniserial, składający z sześciu odcinków. Szkoda, że nie zdecydowano się na więcej części i nie trzymano się we wszystkim książkowego pierwowzoru, tak jak w jedynej dobrze sfilmowanej powieści Jana Guillou „Wróg wroga”. Siłą rzeczy kilka wątków i momentów nie do końca wybrzmiało, nie wszystko było do aż tak logiczne, przekonujące i jasne jak w powieści. Mimo tego ekranizacja bardzo mi się podobała, zaś moja piękniejsza połowa oceniła ją na piątkę w skali od 1 do 5.
Gorąco polecam, szczególnie książkę, choć i jedno i drugie na pewno warte poznania.
Wasz Andrew
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie https://zrzutka.pl/nc3hm5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)