Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

sobota, 4 marca 2023

Brandon Sanderson „Dawca przysięgi” - trzecia część „Archiwum Burzowego Światła”


Brandon Sanderson

Dawca Przysięgi

(Oathbringer)

Tom 1 i 2

seria:
Archiwum Burzowego Światła 3.1 i 3.2
(The Stormlight Archive #3, Part 1 i 2)
This edition: audiobook
tłumaczenie: Anna Studniarek
czyta: Wojciech Żołądkowicz
Format: CD-ROM
ISBN: 9788365864857


No i nadszedł ten dzień, w którym zabrałem się za „Dawcę Przysięgi”, trzecią powieść cyklu „Archiwum Burzowego Światła” pióra amerykańskiego pisarza Brandona Sandersona specjalizującego się w fantastyce i powieściach dla młodzieży. Trochę się zgapiłem, bo pominąłem „Tancerkę krawędzi”, ale cóż. Na szczęście nie jest ona „pełnoprawnym” elementem serii; jako powieściową dygresję oznaczono ją w „Archiwum” numerem 2,5. Pierwsze dwie części cyklu, „Droga królów” i „Słowa światłości”, bardzo mi się spodobały, ale do „Dawcy” podchodziłem z dużą obawą. Dlaczego?



Jest w historii fantastyki wiele serii powieściowych i zawsze, gdy poziom pierwszej książki jest wysoki, gdy jest to powiew świeżości zachwycający oryginalnością, budzi się we mnie obawa, czy autorowi uda się stanąć na wysokości zadania przy kontynuacji. Dobrze, jeśli chociaż utrzyma poziom i dalej będzie eksploatował pierwotny pomysł, jak w genialnej, choć niedokończonej „Pieśni Lodu i Ognia” Georga R.R. Martina (oj, podpadł mi za brak zakończenia dzieła). Znacznie rzadziej zdarza się, że każda kolejna powieść jest fajerwerkiem nowych, zaskakujących pomysłów, jak w „Ekspansji” Jamesa S.A. Coreya, ale zdarza się i tak, jak w przypadku „Kronik Diuny” Franka Herberta, że pierwsza część serii jest genialna (w tym wypadku dosłownie - „Diuna” przez wielu uważana jest za najlepszą powieść SF wszech czasów), a następne sprawiają wrażenie stworzonych tylko w celu odcinania kuponów od sukcesu pierwszej. To zagrożenie spadkiem formy jest oczywiście tym większe, im bardziej nowatorskie i wystrzałowe jest otwarcie cyklu.

Sanderson w „Archiwum Burzowego Światła” zaskakuje (jak kiedyś Herbert w „Diunie”) całkiem nowymi konwencjami realiów świata przedstawionego, nie mającymi wcześniejszych odpowiedników czy wzorów w dotychczasowej literaturze, a ogrom, komplikacja, oryginalność i szczegółowość wykreowanego uniwersum przekracza to, co zaprezentowała „Pieśń Lodu i Ognia”. W tym kontekście „Dawca przysięgi” trzy razy zaskoczył mnie na tak. Tak – Sanderson utrzymał poziom, tak – znów wprowadził nowatorskie pomysły do z pozoru poznanego już przez czytelnika świata i tak – poprowadził fabułę w nieprzewidzianym kierunku.

Co się w powieści będzie działo absolutnie nie zdradzę. Ponieważ zawiera liczne odniesienia do wcześniejszych dziejów bohaterów i historii uniwersum, konieczne jest czytanie wszystkiego po kolei, a przynajmniej głównych części (pominięta przeze mnie „Tancerka krawędzi” na szczęście do nich nie należy). W fantasy nie bardzo trawię infantylną magię, wolę te wersje zbliżone do naszych rzeczywistych realiów. O dziwo „Archiwum Burzowego Światła”, choć aż kipi od magii, jest na tyle logiczne i wewnętrznie spójne, że nadal, po poznaniu „Dawcy przysięgi”, wręcz mnie zachwyca. Może zdarzają się miejsca, w których wyjaśnienia obecnych realiów i historycznych zaszłości mogłyby być nieco krótsze, ale to tylko takie marudzenie wielbiciela hard science fiction.

Może nie jest to seria dla wszystkich. Na pewno nie dla uczulonych na sam dźwięk słowa magia czy fantastyka, jednak dzieło ma w sobie wartości i głębie, które zadowolą również tych, którzy poszukują czegoś więcej niż tylko niepowtarzalnej kreatywności w kreowaniu świata i postaci go zaludniających, epickiego rozmachu, genialnych pomysłów, świetnych scen batalistycznych, tajnych spisków i żywej akcji.

Powieść poznałem w wersji audio i muszę przyznać, że Wojciech Żołądkowicz okazał się wręcz stworzony do przeczytania tej powieści i całego cyklu. Trudno sobie wyobrazić lepszą interpretację. Gorąco polecam


Wasz Andrew


P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie https://zrzutka.pl/nc3hm5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)