Trochę szczęścia. Dziesięć lat łagru i zesłania 1945–1955
Tadeusz Bukowy
Wydawnictwo: Fundacja Ośrodka Karta
Seria: Świadectwa XX wiek
Liczba stron: 331
Format: .epub
W powszechnej świadomości moment ustania działań zbrojnych to chwila wielkiego szczęścia – długo wyczekiwany pokój wreszcie gości na umęczonej ziemi, obficie skropioną krwią poległych i rannych. Tyle, że trwałe zawieszenie broni, szczególnie na terenach, gdzie przetaczał się front, niszcząc ogromne połacie miast i wsi, jest jednoznaczne z nastaniem nowej rzeczywistości – to, co przedwojenne bardzo rzadko pozostaje niezmienne, ba, okazuje się zadziwiająco kruche i nietrwałe. O tym, że powojnie wcale nie jest jedynie błogą radością, że może być naznaczone kolejnymi dramatami i cierpieniem, boleśnie przekonują się polscy obywatele, którzy 9 maja 1945 roku odzyskują co prawda Ojczyznę, tyle, że w bardzo zmienionych granicach, a co gorsza, z mocno ograniczoną niepodległością. Powstała 22 lipca 1944 roku Polska Republika Ludowa to państwo satelickie pozostające w orbicie wpływów Związku Radzieckiego, który w niemałym stopniu decyduje o kształcie polityki zagranicznej oraz krajowej. Objawem tego wtrącania się w wewnętrzne sprawy Polski są choćby prowadzone regularnie czystki w polskim społeczeństwie (odkąd tylko Armia Czerwona ponownie wkracza na polskie ziemie) – aparat Polskiej Republiki Ludowej przy ogromnym wsparciu funkcjonariuszy z ZSRR pozbywa się elementów niepewnych, zagrażających stabilności formującej się władzy komunistycznej. Jednym z takich pechowców, którego nowy system uznaje za niepożądanego jest Tadeusz Bukowy (1929 – 2023) – jego perypetie, możemy poznać dzięki wydawnictwu Fundacja Ośrodka KARTA, które w ramach swojej sztandarowej serii Świadectwa XX wiek, publikuje spisane i zredagowane wspomnienia pana Tadeusza pt. Trochę szczęścia. Dziesięć lat łagru i zesłania 1945–1955.
9 maja 1945 roku, a więc w dniu zakończenia II wojny światowej, Tadeusz Bukowy, za swoja krótką działalność w Armii Krajowej (od jesieni 1944 roku), jako 16-latek, zostaje aresztowany przez NKGB (pol. Ludowy Komisariat Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR, ros. Народный комиссариат государственной безопасности СССР – sowiecka policja polityczna, wyodrębniona z NKWD i działająca w 1941, i ponownie funkcjonująca od 1943 do 1946, realizująca zadania m.in. wywiadu zagranicznego, kontrwywiadu oraz służby bezpieczeństwa wraz z jednostką śledczą do spraw specjalnych). Bukowy jest jedną z wielu ofiar represji, którym poddawani są członkowie polskiego podziemia. Za swoją działalność (W aktach figurowałem jako zdrajca ojczyzny, paragraf 54-11, wróg ludu, młody faszysta, jak mówili niektórzy dozorcy więzienni [1]), która według jurysdykcji Ukraińskiej SRR kwalifikuje się jako przestępstwa kontrrewolucyjne (działalność propagandowa wymierzona przeciwko ZSRR, udzielanie pomocy wrogom ZSRR, zdrada ZSRR, próba przejęcia władzy nad częścią terytorium ZSRR, itp.) zostaje skazany na 6 lat obozu pracy. Tak zaczyna się 10-letnia gehenna Tadeusza Bukowego, który poprzez więzienia w rodzinnym Samborze, Lwowie i Kijowie, najpierw trafia do Odeskiej Kolonii Karnej dla niepełnoletnich, skąd, po uzyskaniu pełnoletności, skierowany zostaje do obozu na Uralu, w obwodzie swierdłowskim. Kolejno przeniesiony zostaje do Kazachstanu, gdzie doczekuje końca wyroku w 1951, nie oznaczającego jednak wyjścia na wolność. Obóz przejściowy w Pietropawłowsku oraz więzienia w Nowosybirsku i Krasnojarsku okazują się przepustką do opuszczenia łagrów, ale nie ZSRR, bowiem Bukowy otrzymuje skierowanie na zesłanie do tajgi w Krasnojarskim Kraju, skąd dopiero w 1955 roku udaje mu się wrócić do Polski. Etapy tej łagrowo-zesłanniczej tułaczki i związane z nimi przygody oraz przeżycia stanowią sedno książki.
Trochę szczęścia to relacja osoby, rzuconej w bezlitosne tryby sowieckiej machiny, która pracuje od lat, by stworzyć nowego człowieka radzieckiego, homo sovieticusa. Tadeusz Bukowy na własnej skórze zaznaje realiów wegetacji w radzieckiej sieci obozów pracy przymusowej (łagrów), kluczowym narzędziu reedukacyjnym, które poprzez pracę ponad siły, przy minimalnych racjach żywnościowych i w skrajnie nieprzyjaznych warunkach bytowych, ma w założeniu zamieniać ludzi w osobników zastraszonych, bezwolnych, zdezorientowanych i uległych. W łagrach znaleźć się nietrudno, szczególnie, gdy rodzinne miasto (Sambor), przestaje być polskie i zostaje wchłonięte przez Ukraińską Socjalistyczną Republikę Radziecką, czyli de facto staje się częścią Związku Radzieckiego. Nowa władza oczyszcza lokalne społeczności ze wszelkich elementów uznanych za wrogie czy niepewne, działając sprawnie i skutecznie za pomocą licznych niejawnych instytucji powiązanych z Ludowym Komisariatem Spraw Wewnętrznych, czyli NKWD (Idąc cały czas lewą stroną ulicy, doszliśmy do domu pod numerem 58, na którym nie było żadnych napisów ani znaków państwowych. Okazało się, że w tym domu mieściła się zakonspirowana placówka radzieckiego NKGB [2]) oraz sądów, błyskawicznie wydających wyroki skazujące na podstawie zeznań, uzyskiwanych w trakcie śledztw z wykorzystaniem tortur (Po zakończeniu śledztwa byliśmy poobijani, ale zadowoleni, że to już koniec [3]). Te na ogół fikcyjne procesy skutkujące surowymi karami, uzmysławiają Polakom, że Polska Republika Ludowa jest bezsilna i bezradna wobec krzywdy wyrządzanej własnym obywatelom, ba, że działa ręka w rękę z oprawcami z ZSRR: Cały czas tkwiła w nas nadzieja, że sojusznicy nie pozwolą na to, żeby sądzili akowców. Sytuacja polityczna była wówczas niepewna, mieliśmy nadzieję, że władze w Polsce o nas nie zapomną [4].
Same łagry to dla Tadeusza przyspieszony kurs dorastania i bolesna lekcja życia na temat świata, w którym panują zasady oparte na prawie pięści i siły, który niczym soczewka skupia wszelkie patologie i wypaczenia sowieckiego ustroju. Bukowy odkrywa, że dla pozostałych osadzonych (zeków), jako człowiek z Zachodu, z założenia jest faszystą (ta „fascynująca” maniera, by każdego, kto nie walczy po stronie ZSRR określać mianem „faszysty” jest zresztą ciągle żywa, co widać na przykładzie inwazji putinowskiej Rosji na Ukrainę, którą także oskarża się o „faszyzm”). Co gorsza, jest osadzony z paragrafu politycznego, co z automatu sytuuje go znacznie niżej w obozowej hierarchii, w której najwyższe szczeble zajmują błatnyje, czyli pospolici przestępcy kryminalni: Wyjaśnił mi szczegółowo, że jest to zakonnyj wor – złodziej, który przestrzega praw złodziejskich, ustalonych przez starszych stażem. Taki złodziej w więzieniach spędza połowę życia, to jego rodnoj dom (dom rodzinny). On narzuca swoją władzę, jemu są posłuszni i oddani młodzi adepci fachu złodziejskiego o różnej specjalności [5]; Tu w więzieniu, w celi rządzą błatnyje, kryminalni, a na korytarzu dozorcy. Oni z sobą współpracują [6]. Poznanie obowiązujących praw, odkrycie istniejących zależności i struktur, to proces nieodzowny, by przetrwać, proces, który przebiega szybciej, gdy w tym trudnym i opresyjnym środowisku udaje się znaleźć kogoś, z kim można się zaprzyjaźnić, lub choćby zakolegować – to właśnie starsi współtowarzysze niedoli są skarbnicą wiedzy, potrzebnej do przeżycia: Dzień opieprzania się to miesiąc życia [7]; Gdy wróciliśmy, zapytano mnie, co podpieprzyłem w magazynie. Ja mówię, że nic – zaczęli się ze mnie śmiać. Dopiero teraz zaczęli mnie pouczać [8]. Owe mądrości to kolejne „świadectwo” łagiernika, które uświadamia, dlaczego sieć obozów pracy przymusowej nigdy nie stała się tym, czym w założeniu miała być, tj. źródłem darmowej i taniej siły roboczej – praca wykonywana przez zeków jest niechlujna, niestaranna, mało wydajna i ograniczona, bowiem marny jadłospis skutkujący ciągłym niedożywieniem, fatalne warunki bytowe oraz brak poczucia celu zleconych robót prowadzą do ustawicznego pozorowania wykonywanych zajęć: Zadaniem naszej brygady, która liczyła sześćdziesiąt osób, było szybkie załadowanie wagonów, co nie zawsze się nam udawało. Po prostu byliśmy za słabi [9]; Nie zawsze jednak udawało się nam wykonać normę, więc trzeba było kombinować [10].
Pokłosiem pogodnego charakteru Tadeusza, jego szczerości, otwartości i ciekawości, są liczne znajomości, jakie ten zawiera. Dzięki nim możemy przekonać się, jak szeroki jest przekrój osadzonych w łagrach, do których trafiają przedstawiciele niemal wszystkich narodów, pozostających w orbicie wpływów ZSRR. Oprócz Rosjan i Polaków, Bukowy natyka się na Finów, Łotyszy, Estończyków, Litwinów, Ukraińców (z reguły określanych mianem „banderowców”), Gruzinów czy rdzennych mieszkańców Syberii. Losy łagierników to również znakomita okazja, by dowiedzieć się nieco na temat historii ZSRR oraz tego, jak państwo to traktuje własnych obywateli – pośród skazanych liczne grono stanowią byli wojskowi. Oprócz własowców (żołnierzy Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej, kolaboracyjnej formacji zbrojnej utworzonej z radzieckich jeńców wojennych przez reżim III Rzeszy), są weterani wielkiej wojny ojczyźnianej czy toczonej kilka lat wcześniej wojny zimowej (wszyscy zostają skazani za mniej lub bardziej wydumane przewiny, choć w przypadku tych ostatnich są one najczęściej związane z horrendalnymi startami, jakie Armia Czerwona ponosiła w starciu z zaciekle broniąca się na własnym terytorium armią fińską). Co ciekawe, zgodnie z logiką sowieckiego reżimu, w którym każdy może bardzo szybko stać się ofiarą systemu, Tadeusz Bukowy jest świadkiem sytuacji, gdy do obozu przybywa transport jeńców niemal zlinczowany przez zeków z wojskową przeszłością – okazuje się, że nowi osadzeni to niedawni kaci, tj. sędziowie i prokuratorzy skazujący żołnierzy pod jakimkolwiek pretekstem, byle tylko wypełnić zadaną normę. Symptomatyczne są również spotkania z młodymi zekami – okazuje się, że wielu z nich to dzieci ofiar jakże licznych stalinowskich czystek. Oddzieleni od rodziców (nierzadko na zawsze) lądują w różnych zakładach i placówkach opiekuńczych, gdzie pleni się patologia i przemoc – dostosowując się do zastanych realiów, szybko schodzą na przestępczą ścieżkę, co skazuje ich na los rodziców, tj. zsyłkę do obozu.
Opowieść Tadeusza Bukowego utrzymana jest w specyficznym stylu, który cechuje się lakonicznością, precyzją, zwięzłością, ale i szczerością i bezpośredniością. Widać wyraźnie, że to usposobienie Bukowego odgrywa ogromną rolę w tym, że udaje mu się przetrwać, mimo niesprzyjających okoliczności – niemal zawsze stara się on dostrzegać jaśniejsze aspekty danej sytuacji, nie poddaje się czarnym myślom, ba, potrafi on nawet docenić piękno otaczającej go surowej, syberyjskiej przyrody.
W rezultacie Trochę szczęścia. Dziesięć lat łagru i zesłania 1945–1955 to kolejne ciekawe świadectwo, jakie ukazało się w ramach serii Świadectwa XX wiek. Historia Tadeusza Bukowego to zapiski człowieka, dostającego się w tryby wielkiej Historii, której mechanizmy oliwione są krwią. Mimo zaznanej krzywdy i niesprawiedliwości, Bukowy nie poddaje się i robi wszystko, by przeżyć, a co więcej, udaje mu się pozostać człowiekiem, co w surowych, obozowych realiach jest nie lada sztuką.
P.
S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w
pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także
naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy!
Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na
naszych medyków pola walki działających na froncie https://pomagam.pl/medycy_ukrainie
---------------------------
[1] Tadeusz Bukowy, Trochę szczęścia. Dziesięć lat łagru i zesłania 1945–1955, Ośrodek KARTA, Warszawa 2022, s. 58
[2] Tamże, s. 15
[3] Tamże, s. 33
[1] Tadeusz Bukowy, Trochę szczęścia. Dziesięć lat łagru i zesłania 1945–1955, Ośrodek KARTA, Warszawa 2022, s. 58
[2] Tamże, s. 15
[3] Tamże, s. 33
[4] Tamże, s. 33
[5] Tamże, s. 55
[6] Tamże, s. 57
[7] Tamże, s. 136
[8] Tamże, s. 148
[9] Tamże, s. 160
[10] Tamże, s. 192

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)