Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 23 czerwca 2025

"Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu" Haruki Murakami - O zawiłościach synowsko-ojcowskich relacji

Haruki Murakami

Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu 

Tytuł oryginału: Neko o suteru. Chichioya ni tsuite kataru toki
Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
Wydawnictwo: MUZA SA
Liczba stron: 80

 
 

Jestem mężczyzną
Znowu zostanę tarczą
A w kraju jesień
[1]

Wojna to doświadczenie, jakim bardzo trudno jest się podzielić z tymi, którzy nigdy nie mieli z nią do czynienia. Ogrom zaznanych traum czy przeżyć daleko wykraczających poza to, z czym stykamy się na co dzień w czasach pokoju, skutecznie zawęża platformę porozumienia. Częste obcowanie ze śmiercią, która nadciąga ze wszystkich stron, która czai się niemal za każdym rogiem, które staje się elementem rutyny, okalecza duchowo, co mocno utrudnia funkcjonowanie już w powojennych realiach – nierzadko weterani nie znajdują zrozumienia u swoich bliskich czy nawet całego społeczeństwa. O tym, że wojna buduje mury, które mogą okazać się prawie niemożliwe do przeskoczenia (bądź obejścia, ominięcia), boleśnie przekonuje się Haruki Murakami (ur. 1949), japoński pisarz, eseista i tłumacz literatury amerykańskiej, autor eseju Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu. 

Utwór, zgodnie z drugą częścią tytułu, to tekst poświęcony osobie Chiakiego Murakamiego (1917 – 2008), ojca pisarza. Autor wypływa na głębokie wody przeszłości, nie tylko odtwarzając wybrane momenty wspólnej egzystencji, kreśląc relację łączącą go z rodzicem, ale starając się również przybliżyć najistotniejsze rozdziały biografii swojego rodziciela.

Żywot Chiakiego Murakamiego jest o tyle intrygujący, że jest on przedstawicielem pokolenia, które Haruki Murakami określa mianem „pechowego”, bowiem zaznającego niedogodności i trudów bytowania w „ciekawych czasach”: Ojciec należał do pokolenia, któremu po prostu los nie sprzyjał. Kiedy miał kilka lat, dobiegał właśnie końca krótki okres pokoju zwany „demokracją ery Taishō”, potem nadeszła ponura Wielka Depresja, niebawem po niej rozpoczęła się niezwykle powikłana wojna chińsko-japońska, a następnie młodzi ludzie zostali wciągnięci w tragiczny żywioł drugiej wojny światowej. Na koniec w strasznym chaosie powojennej biedy musieli walczyć o przetrwanie [2]. Kryzys ekonomiczny, zazębiające się konflikty, upokarzająca okupacja przez wrogie siły to przeżycia, z jakimi konfrontować musi się Chiaki Murakami oraz wielu jego rówieśników.

Ów (…) drugi z kolei syn opata świątyni buddyzmu Czystej Ziemi [3] wchodzi w dorosłość w burzliwych czasach, których finał jest dla Japonii niezwykle ponury. Chiaki Murakami jest uczestnikiem wojny chińsko-japońskiej, która odciska trwały ślad na jego psychice (Z notatek pozostawionych przez żołnierzy 20. Pułku jasno wynika, w jak tragicznej sytuacji się znaleźli. Niektórzy otwarcie przyznawali, że brali udział w masakrach, inni twierdzili, że to wszystko kłamstwa i nic takiego nie miało miejsca. Tak czy inaczej, mój dwudziestoletni ojciec został wysłany na front, gdzie toczyły się takie krwawe walki, jako żołnierz pułku transportowego [4]). Ekstremalne, intensywne doznania są pieczołowicie skrywane (Ojciec prawie nigdy nie mówił o swoich wojennych przeżyciach. Najprawdopodobniej nie chciał ich wspominać, ani o nich opowiadać, bez względu na to, czy sam przyłożył do czegoś rękę, czy był jedynie naocznym świadkiem [5]) – Chiaki Murakami dzieli się ze swoim synem tylko jednym wspomnieniem, które jest dla Harukiego na tyle przerażające, że nawet jako dorosły człowiek, przez lata nie ma odwagi, by zgłębić opowiedzianą historię: Obawiałem się, że mój ojciec jako żołnierz tego pułku brał udział w ataku na Nankin, i z tego powodu tak długo nie mogłem się zdecydować na dokładne prześledzenie historii przebiegu jego służby wojskowej. Nie miałem odwagi wprost go o to zapytać, kiedy jeszcze żył. Ja nie zapytałem, a ojciec o tym nie wspominał (…) [6]. Czytając o tych zawiłych i bolesnych perypetiach, nietrudno o konstatację, że Chiaki Murakami to jeszcze jeden z niekończących się przykładów tego, jak wielką barierę wyobcowania wznosi wojna, sprawiająca, że żołnierze na poziomie emocjonalnym zostają odcięci od swoich bliskich, którzy nawet mając pobieżne wyobrażenia na temat okrucieństw prowadzonych walk, nie potrafią dopuścić do siebie myśli, że skrajne, dehumanizujące okoliczności mogą zamienić drogiego sercu człowieka w bezlitosnego potwora. Sama możliwość takiego stanu rzeczy bywa na tyle paraliżująca, że uniemożliwia utrzymanie szczerych, głębokich kontaktów. O ileż bezpieczniej jest pozostawać na powierzchni i nie zanurzać się w mroczne aspekty człowieczej duszy – błąkanie się po korytarzach cudzych traum bywa nieprzyjemne, jeśli mamy do czynienia z obcym nam człowiekiem, a cóż dopiero mówić o sytuacji, gdy przychodzi nam skonfrontować się z demoniczną przeszłością naszych najbliższych.

Losy Chiakiego Murakamiego oraz jego rodziny pozwalają także spojrzeć na około wojenne i powojenne realia panujące w Kraju Kwitnącej Wiśni. Imperialistyczna polityka prowadzona w latach 20-tych i 30-tych XX wieku nieuchronnie zmierza do zbrojnej konfrontacji z mocarstwami Zachodnimi, co dla szarych obywateli oznacza konieczność wielu poświęceń i wyrzeczeń – niejedna rodzina oddaje to, co najcenniejsze, czyli życie swoich członków, choć pod tym względem, familia Murakamich może mówić o tym, że uśmiechnęła się do niej kapryśna fortuna: Jak wcześniej wspomniałem, ojciec miał pięciu braci. Trzech z nich wzięto do wojska i jakimś cudem – a może po prostu mieli szczęście – wszyscy przeżyli wojnę i nie odnieśli większych obrażeń. Jeden z nich był o włos od śmierci na froncie w Birmie, drugi szkolił się na pilota kamikaze, ale też przeżył, a i ojciec cudem uniknął śmierci (…) [7]. Ponadto, codziennością staje się strach przed zagrożeniem, które nadlatuje znad oceanu, siejąc terror, śmierć i zniszczenie – po krótkotrwałym tryumfie na Pacyfiku, z miesiąca na miesiąc, Japonia coraz mocniej odczuwa skutki swojej błędnej, agresywnej polityki: Niedaleko naszego domu wciąż straszyły ruiny banku zbombardowanego przez Amerykanów [8]; Matka miała jakiegoś kandydata na męża (nauczyciela muzyki), ale podobno zginął na wojnie. Sklep jej ojca (a mego dziadka) w Sembie spalił się doszczętnie w czasie bombardowania. Matka pamięta, jak uciekała ulicami Osaki przed atakami amerykańskich samolotów Grumman, które nadlatywały z lotniskowców i ostrzeliwały ulice z lotu koszącego [9].

Ważkim akcentem, na który warto zwrócić uwagę jest opis stosunków panujących pomiędzy Harukim Murakamim, a ojcem. Autor sygnalizuje, że wychował się w typowej rodzinie, zaś jego dzieciństwo biegło po zwyczajnych torach: Jak to zwykle bywa między rodzicami a dziećmi, codzienne życie upływało nam raczej wesoło, choć czasami bywały chwile mniej przyjemne [10]. Jednak w miarę dorastania Harukiego i zyskiwania coraz większej samodzielności (przejawiającej się choćby w wyborze życiowej drogi), różnice w poglądach na rzeczywistość pomiędzy synem a ojcem stają się na tyle znaczące, że obaj panowie nie potrafią się już ze sobą porozumieć: Kiedy zostałem pisarzem, doszło do różnych kłopotliwych sytuacji, nasze stosunki jeszcze bardziej się popsuły, aż w końcu zostały w zasadzie zerwane. Nie wiedzieliśmy się przez ponad dwadzieścia lat, rozmawialiśmy jedynie w wyjątkowych sytuacjach i nie kontaktowaliśmy się ze sobą [11]. Te tarcia i niesnaski, które owocują długoletnim milczeniem dobrze obrazują jak toksyczny bywa upór, okopywanie się na swoich pozycjach, odrzucanie kompromisu czy narzucanie innym swojej woli bądź wizji świata – gdy żadna ze stron nie umie odpuścić, nietrudno o zmarnowanie tego krótkiego okresu, jakim jest wspólny pobyt dzieci i rodziców na ziemskim padole.

Ostatnią kwestią godną zasygnalizowania jest polskie wydanie, które ozdobione zostało grafikami Uli Pągowskiej. Ilustracje, które znajdziemy wewnątrz książeczki znakomicie oddają klimat utworu. Artystka za sprawą kilku kresek i skromnej palety kolorów tworzy minimalistyczne, a zarazem piękne i wymowne obrazy, spośród których kilka mogłoby być samodzielnymi dziełami.

W rezultacie, mimo iż Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu to bardzo krótkie dzieło (polskie wydanie liczy sobie raptem 80 stron), to jest to rzecz interesująca, szczególnie dla czytelniczek i czytelników ceniących sobie twórczość Harukiego Murakamiego. Autor odtwarza kilka epizodów ze swojego życia, portretuje ojca, a przy okazji kreśli wojenny i powojenny obraz japońskiego społeczeństwa. Ten krótki tekst pozwala z szerszej perspektywy spojrzeć na dorobek Murakamiego i w nowym kontekście osadzić pewne charakterystyczne dla twórczości pisarza wątki czy motywy. 


P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df

 
 
Ambrose

 ------------------------------------

[1] Haruki Murakami, Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu, przeł. Anna Zielińska-Elliott, Wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2022, s. 47
[2] Tamże, s. 11 – 12
[3] Tamże, s. 11
[4] Tamże, s. 32
[5] Tamże, s. 38
[6] Tamże, s. 29
[7] Tamże, s. 16 – 17
[8] Tamże, s. 6
[9] Tamże, s. 58
[10] Tamże, s. 5
[11] Tamże, s. 65
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)