Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.
piątek, 7 lutego 2020
Doreen Kimura "Płeć i poznanie" - Czy kobiety i mężczyźni faktycznie się różnią
Tytuł oryginału: Sex and Cognition
Tłumaczenie: Maja Kamińska
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Seria: Biblioteka Myśli Współczesnej
Liczba stron: 222
Wydany w 1992 roku poradnik Johna
Graya zatytułowany Mężczyźni są z Marsa,
kobiety z Wenus. Jak dochodzić do porozumienia i uzyskiwać to, czego się
pragnie bardzo szybko doczekał się miana bestsellera. Gray, z zawodu
terapeuta, opierając się na własnych doświadczeniach, przygląda się relacjom
kobiet i mężczyzn pozostających w związkach stwierdzając, że przedstawiciele
obu płci w odmienny sposób zachowują się, wypowiadają czy artykułują swoje
potrzeby. Owa rozbieżność, będąca źródłem wielu problemów i nieporozumień, to
pokłosie różnic psychologicznych między płciami. Z czego jednak te różnice
wynikają i czy faktycznie są one tak znaczące? Bardzo ciekawych odpowiedzi na
część z tych pytań podaje Doreen Kimura (1933 – 2013), kanadyjska profesorka
Uniwersytety Simona Frasera, psycholog i neurobiolog, autorka książki Płeć i poznanie.
W krótkiej przedmowie czytelnik
dowiaduje się, że celem publikacji jest (…)
przedstawienie zagadnień z zakresu międzypłciowych różnic poznawczych w sposób
zrozumiały dla wykształconego laika [1]. Kimura docieka jak u
kobiet i mężczyzn wygląda przetwarzanie pochodzących z otoczenia informacji,
które są następnie przechowywane, przekształcanie, analizowane i wreszcie
ponownie wypuszczane na zewnątrz w postaci określonej reakcji czyli zachowania.
Mierzalną, a więc dającą się poddać obróbce statystycznej, formą zdolności
poznawczych są sposoby rozwiązywania specjalnie zaprojektowanych zadań. Badaczka
przybliża idee, kryjące się za poszczególnymi zadaniami, wyjaśniając jakie
dokładnie umiejętności można dzięki nim oceniać, a omawiając ich rezultaty
osiągane przez obie płcie stara się zaproponować potencjalne przyczyny dla
ewentualnych różnic, kładąc największy nacisk na uzasadnienia o podłożu
biologicznym.
Na początkowych kartach ciekawie
wyjaśniono, dlaczego przedmiotem zainteresowania są akurat dywergencje
występujące pomiędzy płciami, podczas gdy podobieństw jest zdecydowanie więcej.
Skupienie uwagi na tym, co niejednakowe jest o tyle istotne, że pomaga
wychwycić różnice w funkcjonowaniu mózgu kobiety i mężczyzny, co z kolei
przybliża badaczy do wyjaśnienia mechanizmów, wedle których pracuje ten jakże
ważny i wciąż skrywający przed nami wiele tajemnic organ. Nie mniej ważnym
powodem badania różnic jest już sam fakt, że takowe istnieją.
Wstęp Doreen Kimury to
zdecydowanie najciekawsza część lektury, bo dająca czytelnikowi pojęcie, z jak
niewygodnym tematem mierzy się pani naukowiec. Autorka sygnalizuje, że w dobie
parytetów i poprawności politycznej, kiedy tryumfy święci egalitaryzm, czyli pogląd
zgodnie z którym podstawą sprawiedliwego ustroju społecznego jest zasada
całkowitej równości na każdym polu, prowadzone badania nierzadko spotykają się
z bardzo ostrą, a jednocześnie raczej ślepą i bezrozumną krytyką. Kimura
niechęcią zdaje się darzyć przede wszystkim socjologów, którzy międzypłciowe
różnice usiłują tłumaczyć głównie za sprawą oddziaływań środowiska ze
szczególnym uwzględnieniem wpływów wychowawczych, ignorując przy tym
determinantę biologiczną. Dość ostrą reprymendę skierowano pod adresem Anne
Fausto-Sterling, profesorki biologii i gender studies: W podobnym tonie wypowiadają się autorzy twierdzący, że różnice
międzypłciowe należy uważać za uwarunkowane środowiskowo, dopóki nie uda się
jednoznacznie stwierdzić, że jest inaczej. Głoszą oni: „Domagam się
najściślejszych dowodów (…) twierdzeń o nierównościach biologicznych” [2]. Jest to zdecydowanie dziwaczne podejście. Zakłada ono, że nie możemy
zaproponować żadnych biologicznych wyjaśnień ludzkiego zachowania, jeśli
najpierw nie wykluczymy wszystkich mechanizmów socjalizacyjnych [3]. Kimura podkreśla, że
intencją nauki winno być szukanie najbardziej prawdopodobnych wyjaśnień danego
zjawiska, czyli pozostającego w możliwie największej zgodzie z aktualnymi
faktami, bez oglądania się na panujące w danym okresie dogmaty. Uwzględniając
jednak jak bardzo polityczne i medialne stało się równouprawnienie od momentu
wydania książki (1999 r.), idealistyczne nawoływania Kimury można traktować w
kategoriach łabędziego śpiewu.
Właściwa treść książki to omówienie
badań prowadzonych przez autorkę i współpracowników oraz przegląd literaturowy
omawianej kwestii. Najwięcej uwagi poświęcono różnicom w budowie mózgów
kobiecych i męskich oraz wpływom, jakie hormony wywołują na zdolności poznawcze
(przy okazji zaznaczono ciekawe obserwacje dotyczące zależności pomiędzy
hormonami płciowymi, a preferencjami seksualnymi czy identyfikowaniem się z
daną płcią). Chociaż sama problematyka jest bardzo interesująca, to styl
Kanadyjki nieco studzi czytelniczy zapał. Zdania są mocno skondensowane i
zawierają właściwie suchą treść, bez jakichkolwiek ozdobników. W efekcie ton
publikacji jest równie rzeczowy, co nużący, z racji czego Płeć i poznanie bardziej przypomina podręcznik niż pozycję
popularnonaukową. Pod tym kątem być może moja ocena nie byłaby tak surowa,
gdyby nie wcześniejsza lektura książki Bonobo i ateisty pióra profesora Fransa de Waala. Dzieło Amerykanina o
holenderskich korzeniach to nie tylko podsumowanie dotychczasowej działalności
naukowej, ale i niezwykły popis
erudycji.
W konsekwencji Płeć i poznanie to dobra książka, tyle,
że z czystym sumieniem można polecić ją wyłącznie osobom szczerze
zainteresowanym omawianą materią. Dla zwykłych czytelników publikacja może
okazać się niestrawna. Abstrahując jednak od samej formy, a przyglądając się
bliżej treści, nadmienić należy jeszcze, że Doreen Kimura musiała być osobą
zarówno odważną jak i pewną siebie, bowiem zajmowanie się obszarem różnic
międzypłciowych przypomina nieco balansowanie na linie nad przepaścią. Z jednej
strony można narazić się na oskarżenia o seksizm, mizoginię czy rasizm, z
drugiej zaś istnieje ryzyko, że dokonane odkrycia i zależności mogą zostać
potraktowane wybiórczo, np. by podtrzymać dane stereotypy. W tym kontekście
warto przytoczyć końcowe słowa Kimury, stanowiące zgrabną pointę publikacji: To, co odnosi się do grupy, nie musi
dotyczyć każdego człowieka. Potencjał intelektualny każdej osoby, będący
wypadkową wpływów neuronalnych, genetycznych, hormonalnych i środowiskowych,
jest czymś niepowtarzalnym. Sprawiedliwość oznacza traktowanie każdej osoby
jako indywidualności, a nie jako członka grupy [4].
[1] Doreen Kimura, Płeć i poznanie,
przeł. Maja Kamińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2006, s. 7
[2] Anne Fausto-Sterling, Myths of Gender, cytat przeł. Maja
Kamińska, Basic Books, New York 1992, s. 11
[3] Doreen Kimura, Płeć i poznanie,
przeł. Maja Kamińska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2006, s. 10
[4] Tamże, s. 193
7 komentarzy:
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super! Bardzo lubię tę serię wydawniczą.
OdpowiedzUsuńDla mnie było to dopiero pierwsze spotkanie, ale na pewno nie ostatnie. Tym bardziej, że z tego co widziałem na stronie PIW-u, seria nadal żyje i pojawiają się nowe tytuły.
UsuńNo cóż, mało który naukowiec potrafi przekazać wiedzę w ciekawy sposób i zgrabnie posługiwać się językiem...
OdpowiedzUsuńNo cóż - biorąc pod uwagę ilość naprawdę słabych książek, a nawet grafomańskich gniotów wydawanych w ramach literatury pięknej, to samo można powiedzieć chyba o wszystkich piszących książki.
UsuńDlatego tym bardziej ceni się twórców, którzy potrafią łączyć jedno z drugim :)
UsuńO, brzmi interesująco. Pamiętam, że na studiach - w gramach gramatyki opisowej - mieliśmy jedne zajęcia o tych różnicach, ale właśnie pod kątem komunikacji werbalnej.
OdpowiedzUsuńHehe, tyle dobrego wspominasz o studiach, że powoli zaczynam Ci ich szczerze zazdrościć :)
Usuń