Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Funkcjonowanie w ludzkiej gromadzie to nieustanna sztuka kompromisów. Egzystując na łonie cywilizacji człowiek zmuszony jest do przestrzegania wielu zestawów reguł, praw czy konwenansów, co niejednokrotnie wiąże się z koniecznością wyciszania pewnych zachowań, a wzmacniania innych. Jednym ludziom ta gra przychodzi z łatwością, bez większego wysiłku, ale nie brak i takich, dla których istnienie pośród innych jest nie lada wyzwaniem. O tym, jak wygląda codzienność osobnika aspołecznego, możemy przekonać się, sięgając po powieść Wszyscy zakochani nocą, autorstwa japońskiej pisarki Mieko Kawakami.
Główną bohaterką, a zarazem pierwszoosobową narratorką utworu jest 34-letnia Irie Fuyuko, kobieta zawodowo zajmująca się korektą tekstów. W chwili, gdy ją poznajemy, mijają 3 lata, odkąd, za namową starszej przyjaciółki Kyoko, porzuca pracę na etacie w małym wydawnictwie i działa jako wolny strzelec. Podjęta decyzja wydaje się o tyle słuszna, że Irie Fuyuko to osoba niezwykle wycofana, u której więzy społeczne ulegają atrofii (Nie tylko nigdy nie lubiłam spotykać się z ludźmi, od najmłodszych lat nawet zwykła rozmowa sprawiała mi trudność (...) [1]) – jako odludek stroniący od kontaktów z innymi, kobieta pada ofiarą ostracyzmu ze strony współpracownic i współpracowników, co finalnie skłania ją do odejścia: Sama stroniłam od ludzi, więc wina leżała również po mojej stronie, ale coraz wyraźniej w tej ciszy i odwracanym ode mnie wzroku wyczuwałam atmosferę wrogiej obojętności. W końcu już samo chodzenie do pracy stało się dla mnie torturą [2]. Pracując w domu jako freelancerka, Irie Fuyuko jeszcze głębiej chowa się przed światem w swojej skorupie – jedyną koleżanką, z jaką bohaterka regularnie rozmawia jest jej rówieśniczka, Hijiri Ishikawa, korektorka i osoba odpowiedzialna za współpracę z freelancerami z wydawnictwa, od którego Irie Fuyuko otrzymuje niemal wszystkie zlecenia. Tę wegetację naznaczoną bezpieczną rutyną przerywa przypadkowe spotkanie, które może być zapowiedzią głębokich zmian. Zmian, które jednak wymagają wysiłku, inicjatywy, walki.
Dzieło Mieko Kawakami to bardzo złożony i starannie nakreślony portret psychologiczny człowieka, dla którego bycie częścią społeczeństwa stanowi aktywność pełną wyzwań i kosztującą ogrom energii. Irie Fuyuko ma problemy z asertywnością, w efekcie czego łatwo daje sobie narzucić wolę innych (To nie był pierwszy raz, gdy oddałam krew, bo nie umiałam odmówić [3]). Jej uległy charakter powoduje, że w przypadku rzadkich momentów zetknięcia z bliźnimi, następuje maksymalne wyciszanie własnych potrzeb i wsłuchiwanie się w oczekiwania i pragnienia innych: Pewnie rozczarowałam ją tą odpowiedzią albo zepsułam jej humor, pomyślałam i spanikowałam. Ale co mogę teraz zrobić? Ja to odkręcić? [4]. Ponadto Fuyuko lęka się budowania związków z bliźnimi, poprzestając na spędzaniu czasu we własnym towarzystwie – jej podejście do rzeczywistości jest przy tym często mylnie interpretowane jako rodzaj wygodnictwa, lenistwa czy przesadnej nieufności. Ów stosunek do ludzi katalizuje także niechęć czy złość u innych, którzy nie potrafią zrozumieć ani znieść takiego bezwładnego dryfowania: Nic nie robisz z własnej inicjatywy, bo po co? Nie otwierasz się, nie angażujesz, nie chcesz mieć z innymi ludźmi nic wspólnego, bo to straszny kłopot. Jeśli ktoś cię źle zrozumie, będziesz zawiedziona. Jeśli nie zrozumie, będziesz smutna. Ktoś cię może zranić. Dlatego uciekasz od wszystkich. Myślisz, że jeśli zamkniesz się w sobie, to przynajmniej będziesz bezpieczna, prawda? Lubisz takie życie. Nic od nikogo nie chcesz, ale w zamian oczekujesz, że inni nie będą się wtrącali do twojego życia [5].
Utwór Japonki to także uniwersalna opowieść o toksycznych konsekwencjach traumy. Autorka sygnalizuje, że bez pomocy z zewnątrz, wielu ludzi nie umie poradzić sobie ze zgniłymi owocami potężnej, rujnującej psychikę krzywdy – cień zaznanych upokorzeń może latami rzutować na codzienną egzystencję, ograbiając ją z pięknych chwil czy okaleczając relacje z bliźnimi, którym nie sposób ponownie zaufać. Kawakami wspomina również o zjawisku obwiniania ofiary (ang. victim balming), tj. tendencji do przypisywania ofierze (współ)odpowiedzialności za cierpienie, jakie na nią spada za sprawą oprawcy. Podświadome pragnienie czy wiara w sprawiedliwy świat, w którym ludzi dostają to, na co sobie zasłużyli połączone z dysonansem poznawczym, nie pozwalającym zaakceptować faktu, że pokrzywdzony czy pokrzywdzona to ludzie naszego pokroju (przyjmując, że są zupełnie niewinny, godzimy się z tym, że i my możemy znaleźć się w podobnej sytuacji, nie mogąc nic zrobić, by temu zapobiec, co bywa źródłem niemałego dyskomfortu) skutkuje próbą racjonalizacji tragedii – wiara, że gdyby nie charakter, zachowanie czy wybory podjęte przez ofiarę, to do niczego złego by nie doszło jest niemal równoznaczna z brakiem odpowiedniego wsparcia dla potrzebującego czy potrzebującej, którzy muszą tłumaczyć się z tego, co im wyrządzono.
Podobnie, jak ma to miejsce w Piersiach i jajeczkach, Wszyscy zakochani nocą mocno koncentrują się na kwestiach związanych z rolą i położeniem kobiet w japońskim społeczeństwie. Kawakami podkreśla, że nadal, w wielu japońskich domach, postanowienie założenia rodziny jest dla kobiety jednoznaczne z zakończeniem kariery. Te zaś, która ciągle pracują muszą przestrzegać większej ilości zasad, niż mężczyźni – od kobiet oczekuje się też większej ogłady, skromności, ugodowości, gotowości do usługiwania innym, poskramiania własnych ambicji w imię harmonijnego i pokojowego współistnienia ((…) potrafią chodzić na palcach wokół mężczyzn tylko po to, żeby nie urazić ich ego, nie podważyć ich poczucia wyższości [6]). Wprowadzając na karty powieści postać Hijiri Ishikawy, osobniczki pewnej siebie, inteligentnej, nieustępliwej, rezolutnej i wygadanej, o ciętym języku, nie znoszącej głupoty w żadnym wydaniu (i bez względu na płeć), Mieko Kakawami pokazuje, że takie silne kobiety nadal traktowane są jako wybryk, aberracja, dziwaczka, którą bezpieczniej i wygodniej jest ignorować czy marginalizować.
Wszyscy zakochani nocą mogą być traktowani jako hołd, złożony żmudnej, trudnej, niekiedy niewdzięcznej i niewidocznej pracy, związanej z korektą tekstów. Mieko Kakawami pieczołowicie odmalowuje realia pracy Irie Fuyuko, co pozwala zanurzyć się w świat, w którym na słowa spogląda się zupełnie inaczej, niż w chwili, gdy raczymy się lekturą. Mrówcze zajęcie, związane z wyłapywaniem wszelkich błędów, niedociągnięć i nieścisłości (Aby przygotować książkę do druku, ktoś musi wielokrotnie przeczytać mnóstwo zdań, poprawić pisownię, uzupełnić brakujące słowa, wykreślić powtórzone, a jednocześnie sprawdzić, czy zawarte w treści książki fakty nie mijają się z prawdą [7]; Bardzo często zdarzało się, że autor używał słów niezgodnie z ich znaczeniem, i nie wiedziałam, czy robił to celowo, czy przez pomyłkę, a może taki miał styl [8]) zostaje przez autorkę wydobyte na światło dzienne i ukazane w pełnym blasku – smaczki związane z technikaliami pracy korektorskiej to niewątpliwie bardzo wartościowa część książki.
Wypadkową wspomnianych elementów, po dodaniu delikatnego, lakonicznego, oszczędnego w słowa stylu, naznaczonego nienachalnym, zwiewnym symbolizmem (podobnie jak w wielu innych japońskich powieściach, ważką rolę odgrywa światło), jest melancholijna, niespieszna historia, która porusza szereg zagadnień, począwszy od samotności i wyobcowania, poprzez konfrontację z demonami przeszłości, które nie pozwalają zabliźnić się psychicznym ranom, a skończywszy na wyzwaniu, jakim jest radzenie sobie z presją otoczenia, wywieraną na jednostki odstające, wyróżniające się, nie pasujące do powszechnie przyjętych wzorców. Przepełniona smutkiem proza, w której jednak nie brak i iskierek nadziei.
P. S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df
------------------------------
[1] Mieko Kawakami, Wszyscy zakochani nocą, przeł. Anna Horikoshi, Wydawnictwo Mova, Białystok 2024, s. 8
[2] Tamże, s. 9
[3] Tamże, s. 39
[4] Tamże, s. 14
[5] Tamże, s. 164
[6] Tamże, s. 31
[7] Tamże, s. 8
[8] Tamże, s. 8
Nie znam tego tytułu.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam się z nią zapoznać ;)
UsuńZachowania społeczne i korekta tekstów. To dwa mi bliskie tematy:)
OdpowiedzUsuńJeśli zdecydujesz się sięgnąć po tę książkę, to bardzo chętnie zapoznam się z Twoimi wrażeniami, bo spotkałem się z mocno zróżnicowanym odbiorem tej powieści. Mnie przypadła do gustu, ale czytałem też opinie dość krytyczne (miałkość fabuły, spolegliwy charakter głównej bohaterki, itd.).
Usuń