Wyznania
Kanae Minato
Tytuł oryginału: Kokuhaku
Tłumaczenie: Patryk Skorupa
Wydawnictwo: Tajfuny
Liczba stron: 192
Format: .epub
Jako istoty ludzkie obdarzeni jesteśmy wysoce zindywidualizowaną maszynerią służącą do odbioru płynących z otoczenia bodźców. Nasze aparaty percepcyjne na bieżąco przetwarzają masę atakujących nas sygnałów, z których część ulega wzmocnieniu, inne zaś – wyciszeniu. Jedne traktowane są jako kluczowe, ważkie, newralgiczne, pozostałe obdarzane są mniejszą atencją, bądź postrzegane w kategoriach informacyjnego szumu. Z owej niepowtarzalności wynika różnorodność zapisu zachodzących wydarzeń, a to z kolei sprawia, że nagie fakty (mniej lub bardziej świadomie) otaczane są warstwami naszych uprzedzeń, przekonań czy domysłów – w rezultacie prawda okazuje się niczym innym jak kolorowym szkiełkiem, które błyszczy przeróżnymi barwami, w zależności od tego, pod jakim kątem pada na nie światło: W prawdziwym świecie też nic nie jest stałe. Nasze postrzeganie rzeczy zależy od nastawienia [1]. Przypomina nam o tym Kanae Minato (ur. 1973), japońska pisarka kryminałów i thrillerów, autorka powieści Wyznania.
Akcja utworu rozpoczyna się od mocnego akcentu. Yūko Moriguchi, nauczycielka z 7-letnim stażem, wykładająca chemię w Gimnazjum S., zbiera klasę, której jest wychowawczynią, by przekazać swoim podopiecznym ważną wiadomość – wraz z końcem roku szkolnego, postanawia ona zawiesić swoją karierę nauczycielską. Bohaterka czuje się w obowiązku, by wyjaśnić swoim uczniom przyczyny tej decyzji, która wiąże się z tragiczną śmiercią Minami, 4-letniej córeczki. Yūko Moriguchi jest przeświadczona, że utopienie w szkolnym basenie nie było wypadkiem, jak oficjalnie ustaliła policja, a skrupulatnie zaplanowanym i dokonanym z premedytacją zabójstwem. Kobieta podejrzewa któregoś ze swoich uczniów o popełnienie zbrodni (Bo Manami nie zginęła w nieszczęśliwym wypadku. Została zamordowana przez któreś z was [2]), tyle, że będąc świadoma faktu, iż z racji nastoletniego wieku, kara może nie być adekwatna do przewiny, decyduje się sama wymierzyć sprawiedliwość.
Książka, jaką jesteśmy raczeni, to rodzaj układanki. Dzieło składa się z kilku rozdziałów, w których przybliżona zostaje pierwszoosobowa relacja wybranego narratora bądź narratorki – tytułowe wyznania poszczególnych postaci są puzzlami, które po połączeniu, dają ogólny obraz tego, co właściwie się wydarzyło. Obraz ogólny, czy raczej rozmyty, zamazany, chybotliwy, bowiem nierzadko kolejna opowieść nie tylko dopełnia poprzednią, ale częściowo ją neguje czy w pewnym stopniu jej zaprzecza. Protagoniści skupiają się na innych akcentach, nakreślając własny punkt widzenia oraz prezentują swoje motywacje, jakie kierowały ich postępowaniem. To zestawienie ze sobą tak wielu (sześciu) perspektyw, wspaniale uzmysławia, jak odmiennie można interpretować te same zdarzenia – dodając do nich inny kontekst, podlewając je swoimi, a więc niepowtarzalnymi, przeżyciami i doświadczeniami, otrzymujemy historie, które przywodzą na myśl białe światło, rozszczepione za pomocą pryzmatu. Analizowane z osobna, przyjmują zróżnicowaną paletę odcieni i niuansów, i dopiero złożone ze sobą, pozwalają na całościowy ogląd.
Jako, że część wyznań, jakie zostają przedstawione w powieści, to wyznania osób dopuszczających się poważnych przestępstw, książka Kanae Minato to w sporej mierze portret psychiki istot amoralnych, zdegenerowanych, socjopatycznych, okaleczonych. Autorka stara się pokazać, że mało która jednostka rodząc się, jest automatycznie zaprogramowana na krzywdzenie i ranienie innych – na ogół takie destrukcyjne tendencje to pokłosie negatywnego oddziaływania środowiska, zaznanych w dzieciństwie traum czy niezbyt udanego procesu wychowawczego (Patologiczne uczucia, patologiczna dyscyplina, patologiczna edukacja, patologiczne poczucie bezpieczeństwa. Nawet jeśli z początku trudno uwierzyć, że taka tragedia wydarzyła się w tak porządnej rodzinie, to przy dokładniejszym przyjrzeniu się zawsze znajdą się nieprawidłowości, które nasuwają wniosek, że taki rozwój wypadków był nieunikniony [3]). Dodając do tego ciągłe napięcie generowane przez wysokie wymagania i oczekiwania oraz nieustanną rywalizację z innymi o bycie najlepszym; postępującą atomizację społeczeństwa prowadzącą do zanikania czy spłycania międzyludzkich relacji i związane z tym poczucie alienacji, wyobcowania; brak pozytywnych wzorców czy wewnętrzną potrzebę bycia dostrzeżonym, zauważonym za wszelką cenę; okazuje się, że w pewnym momencie może dojść do na tyle poważnego nawarstwienia się wspomnianych czynników, że spowoduje to przerwanie tamy samokontroli. Granice zostają przekroczone, nie ma już podziału na to co dobre, a co złe, a jedynie na to, co wykonalne bądź niewykonalne. Działanie, które można przeprowadzić zaczyna jawić się jako dopuszczalne, zaś wytłumaczeniem staje się stawianie siebie ponad innymi, uważanie się za kogoś niezwykłego, wyjątkowego, wybitnego, za nadczłowieka (niem. Übermensch), którego nie dotyczą normy pospolitych ludzi (Kanae Minato wspomina też o innej, równie skrajnej sytuacji, gdy natłok bodźców prowadzi do załamania i niemal kompletnego wycofania się z życia publicznego i zamknięcia się w czterech ścianach własnego pokoju czy mieszkania – w Japonii to zjawisko jest na tyle popularne, że borykający się z tego typu problemami doczekali się własnego określenia, jakim jest hikikomori; japoński termin shakaiteki hikikomori oznacza dosłownie wycofanie społeczne; inne lektury w których poruszono to zagadnienie, to m.in. Nazwałem go Krawat Mileny Michiko Flašar, The Factory Hiroko Oyamady czy Heaven Mieko Kawakami).
Nawiązań do tytułów, w których idea nadczłowieka jest eksplorowana (Tako rzecz Zaratustra Fryderyka Nietzschego oraz Zbrodnia i kara Fiodora Dostojewskiego) można doszukać się także w rozważaniach, jakie prowadzone są kartach Wyznań, dotyczących kwestii odpowiedzialności za popełnianie wykroczenia. Kanae Minato zastanawia się choćby, jak powinna wyglądać sprawiedliwa kara (Słuchając tego, myślałam, że proces jest niepotrzebny i że powinno się oddać sprawcę w ręce rodziny. Pozwolić jej wymierzyć taką karę, jaką uzna za stosowną. (…) Oficjalny sąd powinien odbyć się tylko wtedy, kiedy nie ma nikogo, kto mógłby własnoręcznie ukarać przestępcę [4]), ze szczególną uwagą przyglądając się sytuacji, gdy sprawca jest nieletni, co w świetle prawa wielu krajów, oznacza wyrok znacząco niższy niż w przypadku sprawców pełnoletnich. Z jednej strony wiek sprawcy w żadnej mierze nie wpływa na (nie)odwracalność przestępstwa (jeśli doszło do morderstwa, gwałtu czy trwałego okaleczenia ofiary), z drugiej zaś, dziecięctwo czy nastoletniość w mniejszym bądź większym stopniu oznacza, że mamy do czynienia z kimś, kto może nie do końca zdawać sobie sprawę z następstw swoich czynów. Czy jednak wobec osób, które z premedytacją wykorzystują fakt bycia poniżej określonego przez prawo wieku, samosąd ze strony najbliższych ofiary, nie mogących pogodzić się z nieadekwatną pokutą, jest choćby częściowo uzasadniony bądź moralnie słuszny, akceptowalny?
Pozostając w temacie samosądów, nie mniej interesująco ukazano mechanizm szkolnego znęcania się. Kanae Minato obrazuje, jak łatwo przychodzi grupie rówieśniczej stygmatyzowanie i prześladowanie indywiduów, które różnią się od powszechnie przyjętego wzorca czy to zachowania, czy wyglądu. Odmienność, nierzadko domniemana czy zasugerowana, bardzo szybko prowadzi do wykluczenia i ostracyzmu. Co gorsza, niemal zawsze prowodyrzy gnębienia wciągają w tej proceder pozostałych, nie przyzwalając przy tym na żadne półśrodki – uczniowie, którzy odmawiają przyłączenia się do tej aktywności, zagrożeni są ryzykiem stania się kolejnymi ofiarami. W tym kontekście Kanae Minato uprzytomnia nam, jak niezmienna jest ludzka natura, która mimo wielu tysięcy lat ewolucji wciąż jest naturą zwierzęcia stadnego – bezrefleksyjnie poddając się podszeptom podświadomości, możemy uznać kogoś za zagrożenie, tylko i wyłącznie z racji konsternujących i niepokojących nas różnic.
Zestawiając ze sobą poszczególne składowe, których Kanae Minato użyła do zbudowania Wyznań, przyznać trzeba, że autorce udało się napisać interesującą historię, łączącą w sobie elementy dreszczowca, kryminału oraz powieści psychologicznej. Osobiście, nie do końca przekonał mnie natłok psychopatycznych bohaterów, co odbiera fabule znamiona realności, ale nie wpływa to na fakt, że Japonka podkreśla ważkie problemy, z jakimi może zmagać się współczesna młodzież, sygnalizując, jak istotne jest, by młody człowiek mógł liczyć na pomoc i wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół czy nauczycieli. Jednocześnie Minato bardzo wyraźnie zaznacza, że każdy z nas obdarzony jest wolną wolą, co jest jednoznaczne z tym, że to my odpowiedzialni jesteśmy za nasze postępowanie – nawet jeśli jesteśmy skrzywdzenie przez najbliższych, los nie jest dla nas łaskawy i co rusz rzuca nam kłody pod nogi, to w niczym nie usprawiedliwia to świadomego krzywdzenia bliźniego.
[1] Kanae Minato, Wyznania, przeł. Patryk Skorupa, Wydawnictwo Tajfuny, Warszawa 2024, s. 6
[2] Tamże, s. 18
[3] Tamże, s. 68
[4] Tamże, s. 50
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)