Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

czwartek, 10 lutego 2022

„Czwarta małpa” J.D. Barker - potęga marketingu


J.D. Barker*

Czwarta małpa

oryg. The Fourth Monkey
cykl: Sam Porter
oryg. 4MK Thriller #1)
tłumacz: Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik
audiobook
czyta: Marcin Hycnar
długość: 14 godz. 12 min.
wydawnictwo: Czarna Owca 2019
ISBN : 978-83-814-3316-7


Skuszony wysokimi ocenami zarówno wśród krajowych jak i zagranicznych czytelników, sięgnąłem po Czwartą małpę otwierającą cykl powieściowy Sam Porter pióra amerykańskiego autora J.D. Barkera, znanego jako twórca thrillerów często zawierających elementy horroru, zbrodni, tajemnicy, science fiction i zjawisk nadprzyrodzonych. To ostatnie akurat nie byłoby dla mnie zbyt zachęcające, podobnie jak owe elementy horroru, ale zapowiadało się na kryminał z elementami thrillera. Ponieważ była taka możliwość, wybrałem wersję audio z interpretacji Marcina Hycnara.


Jak informuje nas notka wydawnicza:

Tajemniczy seryjny morderca zwany przez policję Zabójcą Czwartej Małpy sieje grozę wśród mieszkańców Chicago. Policja od lat bezskutecznie próbuje odkryć jego tożsamość.
Przełomem w śledztwie jest wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie pieszy. Prawdopodobnie to Zabójca Czwartej Małpy: przy zwłokach zostaje znalezione charakterystyczne pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary.
Detektyw Sam Porter w kieszeni marynarki mężczyzny znajduje pamiętnik. Musi wejść w umysł psychopaty, by zrozumieć jego zagmatwaną historię i odnaleźć ostatnią porwaną osobę. Zanim będzie za późno…

i to wystarczy aż nadto jeśli chodzi o przybliżenie fabuły.

Dalej niestety nie było już tak wesoło. Nie chcę rozdzielać proporcji w odpowiedzialności pomiędzy tłumacza a resztę winnych ewidentnym błędom, karygodnemu poziomowi edytorskiemu i tłumaczeniu na słabym poziomie, ale fakty są takie, iż trudno mi się wręcz, na podstawie tego polskiego wydania, wypowiadać się o jakości stylu pisarskiego J.D. Barkera. Dochodzi nawet do takich ewenementów jak nazywanie tego samego egzemplarza broni raz pistoletem, a raz rewolwerem - to tak, jakby wymiennie nazywać ten sam przedmiot raz łyżką, a raz widelcem. Wyrażenie zaś wcisnął serię do komory to już kompletna masakra.

Fakt, iż opowieść, jaką nam zaserwował amerykański pisarz, wciąga od początku niemal do samego końca, nie przesłania jednak tego, iż fabuła jest bardzo naciągana, a wątpliwości budzi zwłaszcza jej główny punkt zwrotny. Zakończenie też trudno nazwać przekonującym. Widać też wyraźne nastawienie na osiągnięcie sukcesu sprzedażowego poprzez epatowanie krwawymi opisami i okrucieństwem nie do końca znajdującym uzasadnienie w motywacji sprawcy. Przy tym, o ile konstrukcja protagonisty wypada całkiem przekonująco, a jego działania i reakcje są spójne z jego psychiką, to modus operandi czarnego charakteru nijak ma się do tego, co wiemy o jego historii, charakterze, psychice i fizyczności. Cała zresztą osoba Zabójcy Czwartej Małpy przedstawiona jest w taki sposób, iż trudno wskazać nawet konkretną przyczynę jego niewiarygodności. Jego zachowanie w kluczowych momentach powieści, kolokwialnie ale dosadnie rzecz ujmując, kupy się nie trzyma. Nie wiem jak to możliwe, że tak niedopracowana książka, sztampowa i kompletnie przewidywalna, pełna błędów wszelkiej maści, dostaje tak wysokie noty większości czytelników. Być może potęga marketingu oraz etykietka bestsellera kasuje wszelki krytycyzm i rozsądek większości odbiorców?

Jakby tego było mało, w powieści znalazło się niefrasobliwe, bzdurne i szkodliwe podejście do ugryzień szczurów. Tak jakby nie roznosiły w USA wielu chorób nie wyłączając dżumy, która jest zagrożeniem dla życia nawet po natychmiastowym podjęciu leczenia. Podobne błędne przeświadczenia mogą pozostać w świadomości czytelników, a że szczura spotkać może każdy, więc o nieszczęście nietrudno. Takie rzeczy trzeba wytykać i piętnować.

Reasumując - książka wypadła bardzo słabo i nie wiem, czy sięgnę po następną odsłonę cyklu, choć trochę mnie kusi, bo jednak dało się tego posłuchać. Tyle, że jest na rynku sporo rzeczy o podobnej tematyce, ale o niebo lepszych. Nie polecam, chyba że już naprawdę nie macie co czytać


Wasz Andrew

Ps. Po przeczytaniu całości cyklu zmieniam ocenę z 2/5 na 5/5. Oryginalnę ocenę pozostawiam na pamiątkę własnej omylności a uzasanienie znajdziecie w recenzji 2 i 3 powieści serii


* J.D. Barker, lub Jonathan Dylan Barker,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)