Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

niedziela, 14 października 2012

"Lidia z Kamerunu" Wojciech Albiński - Antylopa wzbogacona o Lidię

Okładka książki Lidia z Kamerunu 

Lidia z Kamerunu

Wojciech Albiński

Wydawnictwo: Twój Styk
Liczba stron: 246
 
 
 
 
 
 
 
 
Lidia z Kamerunu to zbiór opowiadań afrykańskich polskiego pisarza Wojciecha Albińskiego. Pozycja na rynku czytelniczym ukazała się w 2007 roku. Jest ona rozszerzeniem wcześniejszego zbioru z roku 2006, Antylopa szuka myśliwego, z którym miałem przyjemność się już zapoznać. Nowe wydanie wzbogacone jest o tytułowe opowiadanie Lidia z Kamerunu oraz Czekając na Rosjan.

Lidia z Kamerunu, podobnie jak i Antylopa szuka myśliwego ukazała się na łamach wydawnictwa Twój Styl w wydaniu kieszonkowym. Na okładce możemy przeczytać fragment wywiadu z Wojciechem Albińskim, który wyjaśnia, dlaczego tak późno chwycił do ręki pióro (debiutował w wieku 68 lat zbiorem Kalahari): Zdecydowałem się zasiąść do pisania dopiero wtedy, gdy uznałem, że rozumiem Afrykańczyków i ich problemy. Przez 30 lat stałem się jednym z nich. Razem z nimi mieszkałem, pracowałem, bawiłem się na weselach, znosiłem upał...

Na podstawie kilku utworów, które przeczytałem, z pełnym przeświadczeniem mogę stwierdzić, że w tłumaczeniu Albińskiego nie ma ani krztyny przesady. Pisarzowi nie można odmówić fantastycznego zmysłu obserwacji, który wykorzystuje w mistrzowski sposób, zaprzęgając go do opisywania otaczającej go prozy życia mieszkańców Czarnego Lądu. Opowiadania Albińskiego, bardzo krótkie i oszczędne w słowa, niosą ze sobą bardzo dużo treści. Styl pana Wojciecha jest bardzo wyrafinowany i subtelny, wydarzenia odmalowywane są w sposób niezwykle precyzyjny, ale bez grama zbędnych dodatków, wypełniaczy treści, czy ozdobników. Często skutkuje to oczywiście tym, że utwory sprawiają wrażenie ledwie napoczętych, nieukończonych, pozostawiając uczucie niedosytu. Wydaje się jednak, że owa krótka forma nie wynika z indolencji pisarskiej – wg mnie artysta po prostu rozumie, że w rzeczywistości żadna historia nie ma ani początku, ani końca, nie da się więc jej w pełni opowiedzieć, choćbyśmy dysponowali tonami stron do zapisania. Trwa ona nieprzerwanie, składając się tym samym na całą ludzką egzystencję. Albiński prezentuje nam wybrane momenty tej ludzkiej historii, zamykając w niej głębszą treść oraz pewne prawdy uniwersalne. Wszystko w zwięzłej oraz rzeczowej formie.

Lidia z Kamerunu to opowieść o zmierzchu rządów prezydenta jednego z afrykańskich krajów wg dość popularnego schematu: dojście do władzy na fali niezadowolenia społecznego, wielkie, rozbudzone nadzieje, rzucane na prawo i lewo obietnice, brutalna walka oraz rozprawienie się z przeciwnikami. Potem kolejne kadencje prezydenckie i stopniowe oddalanie się od codziennego życia zwykłych mieszkańców, ich problemów, niepokojów i potrzeb. Ozdobą utworu jest tytułowa Lidia oraz studium psychologiczne jej postaci – obawy przed utratą władzy, niemoc pogodzenia się z koniecznością rezygnacji z luksusów, przywilejów oraz autorytetu.

Czekając na Rosjan to opowiadanie oparte na faktach, przedstawiające tragiczną historię samozagłady plemienia Xhosa. Albiński wspaniale ukazuje tu jak silne są wierzenia niektórych ludów i do jak tragicznych skutków może doprowadzić taka niewzruszona i ślepa wiara. To chyba również ukazanie ludzkiej niemocy wobec niektórych zjawisk – człowiek bardzo często nie jest w stanie doprowadzić do ziszczenia się oczekiwanego cudu jedynie przez samą chęć i oczekiwanie połączone z gorącą wiarą. Cuda niekiedy się zdarzają, ale oprócz przekonania, potrzebna jest ciężka i konsekwentna praca, która umożliwia ich realizację.

Kończąc, rzeknę, że Lidia z Kamerunu, podobnie jak Antylopa szuka myśliwego to dość przyjemna i ciekawa lektura. To bardzo ciekawe spojrzenie na Czarny Ląd oczami białego, który, kolokwialnie rzecz ujmując, zapuścił w Afryce korzenie, poznał wielu jej mieszkańców oraz usilnie starał się zrozumieć ich zwyczaje. Albiński po raz kolejny udowadnia, że krótkie formy literackie w wykonaniu polskich pisarzy wcale nie zginęły i mają się bardzo dobrze.

P.S.
Pozycja do nabycia w Matrasie za piątaka! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)