Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

poniedziałek, 19 sierpnia 2024

"Beautiful Star" Yukio Mishima - Kosmiczny pojedynek o światowy pokój

Beautiful Star

Yukio Mishima

Tytuł oryginału: Utsukushii Hoshi
Tłumaczenie: Stephen Dodd
Wydawnictwo: Penguin Books
Seria: Penguin Modern Classics
Liczba stron: 288
Format: papier

 
Lata 60-te XX wieku naznaczone są zimnowojenną rywalizacją pomiędzy atomowymi mocarstwami, odbywającą się m.in. na militarnej płaszczyźnie. Prężeniu muskułów, traktowanemu jako integralny element polityki odstraszania, mającemu na celu zniechęcenie do pojęcia potencjalnej konfrontacji, towarzyszy intensywny wyścig zbrojeń, którego finał bardzo łatwo może wymknąć się spod kontroli, którejkolwiek ze stron. To właśnie w roku 1961 zdetonowany zostaje najpotężniejszy jak do tej pory ładunek termojądrowy, jakim jest AN602, czyli tzw. Car-bomba o mocy ok. 58 megaton. Echa tej eksplozji słychać także w literaturze z tego okresu, która naznaczona jest niepokojem i lękiem o kondycję ludzkości, znajdującej się na krawędzi wyginięcia. Postęp technologiczny, obdarzający nasz człowieczy rodzaj niebotycznymi narzędziami zagłady, galopuje zbyt szybko – nie nadążające za nim moralność i wyobraźnia nie pozwalają w pełni uzmysłowić sobie konsekwencji choćby przypadkowego naciśnięcia guzika, który doprowadzi do termojądrowej eskalacji. Troska o ten stan trwania o włos od apokalipsy widoczna jest choćby w opublikowanej 20 października 1962 roku książce pt. Beautiful Star autorstwa japońskiego literata Yukio Mishimy (co ciekawe data wydania dzieła niemal idealnie zbiega się z kryzysem kubańskim, który między 16 a 28 października 1962 roku wybucha na Kubie, na skutek tajnego rozmieszczenia przez ZSRR na Kubie pocisków balistycznych średniego zasięgu, bezpośrednio zagrażającym terytorium Stanów Zjednoczonych).
 
Beautiful Star to zapis perypetii niezwykłej rodziny Ōsugich. Jej członkowie, począwszy od ojca Juichirō, poprzez matkę Iyoko, a skończywszy na synu Kazuo i córce Akiko, doznają czegoś na wzór epifanii – uświadamiają sobie, że nie pochodzą z Ziemi, lecz są istotami z obcych planet, których misją jest uratowanie ludzkości przed nuklearną samozagładą i poprowadzenie jej ku harmonijnemu współistnieniu, tak, by Zielona Planeta znów stała się tytułową Piękną Gwiazdą. Juichirō pisze listy do prezydenta USA Johna F. Kennedy’ego oraz do I sekretarza Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Nikity Chruszczowa, domagając się rezygnacji ze stosowania broni atomowej; a w najbliższej okolicy organizuje cykl wykładów i przemówień promujących światowy pokój. Jednocześnie umieszcza ogłoszenia w gazetach o zawikłanych i aluzyjnych treściach, będąc przeświadczonym, że Ōsugi nie są jedynymi pozaziemskimi gośćmi na Ziemi i licząc, że inni przybysze prawidłowo odczytają jego wiadomości. Podejmowane, dość głośne, aktywności ściąga uwagę innych osobników, także przekonanych o swojej kosmicznej proweniencji, dla których jednak jedynym racjonalnych wyjściem dla gatunku ludzkiego jest jego eksterminacja. Dwie jakże odmienne koncepcje prędzej czy później muszą się ze sobą zetrzeć – jak skończy się ta konfrontacja?
 
Anturaż fikcji naukowej, dość zaskakujący dla Yukio Mishimy, uwzględniając jego pozostały dorobek, stanowi płaszcz, pod którym autor porusza typowo ziemskie (choć nie przyziemne) zagadnienia. Tym, co wysuwa się na czoło na pierwszych stronach lektury jest pytanie o naturę prawdy, o to, jak głęboko możemy dotrzeć do jej pokładów, o obiektywną możność oceny otaczających nas wypadków – familia Ōsugich uparcie twierdzi, że Ziemia nie jest ich ojczystą planetą, nam zaś brakuje środków i narzędzi, by zweryfikować ich słowa. Logika i zdrowy rozsądek każą zaprzeczyć, z drugiej jednak strony Wszechświat jest na tyle rozległy i niezbadany, nam zaś, jako ludzkości, nadal udało się poznać zaledwie ułamek tego, co określamy mianem rzeczywistości i rządzących nią praw, że trudno o definitywne wyroki. Zresztą zaufanie Ōsugim w sprawie ich obcości może być o tyle interesującym eksperymentem myślowym, że umożliwia z nieco odleglejszej perspektywy zerknąć na nasz ludzki gatunek, którego działania jawią się w pełnym świetle absurdu i niedorzeczności – pozaziemskie spojrzenie daje dobry wgląd na to, jak wielki jest pęd Ziemian do (samo)destrukcji, który katalizuje naiwność granicząca z głupotą (nadzieja, że uda nam się zniszczyć wroga bez narażania się na kontruderzenie) lub bezwzględna, ludzka zawiść (dopuszczająca zniszczenie świata, wobec braku innych możliwości pokonania oponentów). Te dywagacje poświęcone zagrożeniom płynącym z nieostrożnego obchodzenia się z potęgą termojądrowego wybuchu dobrze portretują zimnowojenne napięcie, w jakim pogrążona jest ludzkość w latach 60-tych XX wieku, to także zobrazowanie pokłosia traumatycznych doświadczeń narodu japońskiego, który jako jedyny doświadcza szaleńczej siły armagedonu, kiedy to bomby atomowe zrzucone zostają na Hiroszimę oraz Nagasaki.
 
Piękna gwiazda to w pewnym sensie satyra na ludzkość, bowiem Yukio Mishima bezwzględnie punktuje człowiecze przywary i słabostki, których kumulacja, w połączeniu z (nie)sprzyjającymi okolicznościami, może pewnego dnia doprowadzić nasz gatunek do wyginięcia. Autor sygnalizuje choćby ogrom ignorancji, do której z reguły trudno jest się nam przyznać i związany z tym brak pokory: „Zbieg okoliczności” to słowo wymyślone po to, by zatuszować ludzką niewiedzę i sprawić, by ta niewiedza wydawała się wiarygodna [1]. Akcentowany jest również nadmierny egoizm i egocentryzm, postrzeganie siebie w kategoriach istot nadzwyczajnych i wyjątkowych, brak empatii, ogromne problemy, by pojąć lub wczuć się w ból, cierpienie czy nieszczęście bliźniego. Na przykładzie sąsiadów prowadzących sklep, którzy nie znoszą Ōsugich i regularnie ich oszukują, choć w bezpośrednich kontaktach szczerzą się do nich, ukazane zostają hipokryzja, zazdrość, ksenofobia oraz fałszywa troska: Właściwie to nie nienawidzę tej rodziny. Po prostu desperacko pragnę wyciągnąć ją z bagna, w jakie wdepnęła i pomóc wrócić jej na właściwą drogę [2]. Wreszcie podkreślona zostaje mierna wyobraźnia, która sprawia, że nie potrafimy w pełni uzmysłowić sobie skutków nierozważnego igrania z mocą termojądrowego wybuchu. Co ciekawe, w jednej z kluczowych (i najdłuższych) scen powieści, gdy Juichirō mierzy się w słownej szermierce ze swoim antagonistą, w pewnym momencie obaj bohaterowie utyskują na człowieczy rodzaj – dwie tyrady zlewają się ze sobą, obnażając wady naszej cywilizacji, która nie umie stłumić (auto)destrukcyjnych odruchów. Można zaryzykować tezę, że w owym fragmencie, sam Yukio Mishima ujawnia, jak niskie jest mniemanie o współczesnym świecie i jego przedstawicielach.
 
Beautiful Star, jeśli spojrzeć na nią przez pryzmat pozostałej twórczości Japończyka, wykazuje pewne stałe motywy, charakterystyczne dla pisarstwa Mishimy. Ogromną rolę w utworze odgrywa cielesność i piękno, przy czym mowa jest o pięknie nieskazitelnym, pozbawionym kokieterii, wyniosłym, posągowym, wręcz, nomen omen, nieludzkim. Istotny jest także wątek śmiertelności – z jednej strony zgon może być aktem poświęcenia za wyznawane idee, największą próbą, na jaką zostaje wystawiony człowiek, z drugiej zaś, widmo rychłego opuszczenia ziemskiego padołu może spowodować, że wszystkie ważkie dotychczas kwestie, łącznie z tymi, które zdawały się godne najwyższych ofiar, nagle blakną i tracą na znaczeniu. Nie mniej ważką funkcję spełnia światło, którym Mishima operuje z ogromną wprawą, kreśląc misterne ornamenty zdobiące wybrane strony – w Pięknej gwieździe, oprócz zabawy ze słonecznymi refleksami, dochodzi światło z odległych gwiazd, z których, jak sami usilne twierdzą, pochodzą bohaterowie: Ostre światło słoneczne i cień wyryły zuchwałe plamy światła i ciemności w wielopiętrowym centrum miasta. Wszystko uwikłane było w delikatny, cykliczny taniec emocji. Coś odeszło w cień i przybrało formę smutku [3]; Powietrze było krystalicznie czyste i aranżacja gwiazd – niektóre z nich odległe, inne bliższe – ujawniła faktyczną głębię nocnego nieba. Światło łączyło się w skupiska przypominające mgłę w taki sposób, że patrzącym na nie wydawało się, że widzieli sieci zarzucane w mglisty obszar światła gwiazd [4].
 
Finalnie, przyznać trzeba, że Piękna gwiazda to intrygująca książka, która w ciekawy i piękny sposób eksploruje motyw wyalienowania. Mishima rozpatruje go na licznych płaszczyznach – autor wspomina o oderwaniu od natury i otoczenia, o atomizacji społeczeństwa, o rozpadzie międzyludzkich więzi, o coraz słabszej znajomości samych siebie czy własnych potrzeb. Ponadto proza Mishimy subtelnie zwraca uwagę na to, że na Ziemi jesteśmy jedynie tymczasowymi gośćmi – nasz czas, prędzej czy później, nadejdzie, zaś planeta, na której egzystujemy trwać będzie dalej, choć to od nas zależy, w jakim będzie ona stanie oraz czy będzie jeszcze zdatna do zamieszkania przez przyszłe pokolenia.
 
P. S. W 2017 roku nakręcona została japońska ekranizacja pt. A Beautiful Star w reżyserii Daihachiego Yoshidy. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji, czy film można gdzieś obejrzeć.
 
P. S. 2 Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df


[1] Yukio Mishima, Beautiful Star, przeł. Stephen Dodd, Wydawnictwo Penguin Books, Londyn 2023, s. 80
[2] Tamże, s. 87
[3] Tamże, s. 247 – 248
[4] Tamże, s. 5 – 6

9 komentarzy:

  1. Dziękuję za recenzję. Zaglądam tutaj regularnie i zauważam, że chętnie czytasz literaturę japońską, gdy ja tymczasem mam z nią trudności. Nawet Ishiguro, do którego miałam kilka podejść, do mnie nie przemówił. Czy jest jakiś autor, którego szczególnie polecałbyś na początek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się , bardzo chętnie sięgam po japońszczyznę, która bardzo mnie ciekawi, z reguły też mi się podoba. Przyznaję jednak, że jest to literatura specyficzna, dlatego, zanim zaproponuję jakieś nazwisko, pozwolę sobie zapytać: co Cię odrzuciło w prozie Ishiguro? I które z jego książek czytałaś?

      Usuń
  2. "Odrzuciło" to za dużo powiedziane. Ujęłabym to inaczej: nie ujęło mnie (wybacz grę słów).
    Czytałam "Malarza świat ułudy", "Okruchy dnia" i "Klarę i słońce". Z tej trójki "Okruchy" podobały mi się najbardziej. Trudno powiedzieć, co mnie u niego nie ujmuje, to bardzo subiektywne odczucia. Być może wstrzemięźliwość, z którą, mam wrażenie, wyraża emocje i która wytwarza dystans. Nie potrafię "wczuć się" w jego książki, choć przez cały czas mam świadomość, że bardzo dobrze pisze. Jak napisałam, to bardzo subiektywna rzecz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym blogu gry słowne zawsze są mile widziane :)

      A wracając do japońszczyzny, to ciekawe z tym Ishiguro, bo wg mnie akurat "Okruchy dnia" były w moim odczuciu mało japońskie. Ale jeśli nie podszedł Ci Ishiguro, to spróbowałbym z czymś klasycznym. Ośmielę się zaproponować noblistę Yasunariego Kawabatę, który pisze bardzo zmysłowo, eterycznie, zwiewnie, delikatnie - mnie bardzo przypadły do gustu "Głos góry" oraz "Meijin - mistrz go". Godne uwagi jest też niedawno wydane "Piękno i smutek" (ja czytałem tłumaczenie angielskie, tj. "Beauty and Sadness"). Zaryzykowałbym również z Sōsekim Natsume - jego "Sedno rzeczy" to powieść, która do dzisiaj cieszy się w Kraju Kwitnącej Wiśni ogromną popularnością. Ciekawie pisze też Yūko Tsushima (prywatnie córka wybitnego Osamu Dazaia, autora m.in. "Zatracenia") - z powieści jak na razie przełożono jedynie "Uśmiechniętego wilka", ale w planach Wydawnictwa Tajfuny jest tłumaczenie "Territory of Light" (choć jest jakaś zwłoka, bo pierwotnie mieliśmy się cieszyć przekładem już w 2022 roku - obecnie, na stronie wydawnictwa, można znaleźć informację, że dzieło jest "w przygotowaniu"). O współczesnej roli kobiety w społeczeństwie japońskim ciekawie pisze Mieko Kawakami w książce "Piersi i jajeczka". Nie mógłbym jeszcze nie wspomnieć o drugim nobliście, Kenzaburō Ōe, który niestety sporo książek ma jeszcze nie przełożonych - lecz z tych dostępnych bardzo polecam "Doświadczenie osobiste" (ja czytałem jeszcze stare wydanie, tłumaczone z angielskiego, zatytułowane "Sprawa osobista") oraz "Futbol ery Man'en".

      Usuń
    2. A, no i jest jeszcze rzeczony Yukio Mishima, choć jego proza jest specyficzna. Jeśli któryś z powyższych tytułów przypadnie Ci do gustu, to może wtedy warto by zmierzyć się z Mishimą - na mnie ogromne wrażenie wywarły "Złota pagoda" oraz "Wyznanie maski".

      Usuń
  3. Bardzo Ci dziękuję za tak wyczerpująca odpowiedź. Na pewno skorzystam z podpowiedzi.
    Winszuję tak obszernej znajomości tej literatury, jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służę uprzejmie. Ciekaw jestem Twoich wrażeń. I dziękuję bardzo - książki japońskich pisarzy i pisarek czytam, po kilka rocznie, już od ponad 10 lat, więc trochę się tych poznanych przeze mnie tytułów uzbierało ;)

      Usuń
  4. PS Przyznam, że jestem nieco zaskoczona - spodziewałam się, że polecisz mi Murakamiego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, nie byłoby to bezzasadne, bo sam darzę Murakamiego sporym sentymentem, choć nie jest to najwybitniejszy japoński pisarz (ale na pewno najbardziej rozpoznawalny) - moja przygoda z literaturą japońską zaczęła się właśnie od jego powieści "Kafka nad morzem". W czasie studiów dorabiałem w Empiku i moja kierowniczka była ogromną fanką tego pisarza. Po pewnym czasie postanowiłem sprawdzić, czy to faktycznie tak wartościowa proza i pierwsza książka wywarła na mnie na tyle niejednoznaczne, dziwne wrażenie (nie potrafiłem o niej opowiedzieć, nie wiedziałem do końca czy mi się podoba, czy nie), że postanowiłem przekonać się czy jest to kwestia Murakamiego, czy też literatury japońskiej w ogóle. Sięgnąłem po Tanizakiego ("Dwie opowieści o miłości okrutnej"), Tomojiego Abe ("Zimowa kwatera"), Hisako Matsubarę ("Szelest złotolitego brokatu") oraz Kaikō Takeshiego ("Japońska opera za trzy grosze") i od tego momentu wsiąkłem ;)

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)