Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

niedziela, 5 lipca 2020

Antypisiory – nowy gatunek, czyli dlaczego w końcu pójdę na wybory



Kiedy nastały pisiory, nie zapałałem do nich żadnym cieplejszym uczuciem. Moi stali czytelnicy wiedzą, że udział w powszechnych wyborach, w których głosujemy co najwyżej na ludzi, o których tak naprawdę niczego nie wiemy, a najczęściej tylko na partie, jest dla mnie bezsensowny. Nawet w wyborach lokalnych, gdzie możemy głosować na osoby, o których myślimy, że je znamy, może się okazać po wyborach wielkim zawodem, gdy się przekonamy, że jednak nam się tylko wydawało, iż kogoś znamy. Inna strona medalu to fakt, że wolne powszechne wybory są oparte na karkołomnym założeniu, jakoby większość ludzi nie zachowywała się jak idioci. Być może koncepcja takich wyborów, równych i powszechnych, korespondowała przez chwilę z naukowym poglądem na rzeczywistość, bo był taki krótki okres, gdy zachwycano się świeżo odkrytą zbiorową mądrością, ale w nauce zaraz wszystko odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni, gdy odkryto siłę wielokroć potężniejszą – zbiorową głupotę. Tak więc, żeby nie przynudzać, wybory do parlamentu olewałem programowo, a wybory na prezydenta również dlatego, iż tylko człowiek bardzo naiwny może sądzić, że kandydaci są osobami niezależnymi, reprezentującymi tylko siebie i swoje poglądy, że nie ciągną się za nimi nie tylko niewidzialne sznurki, niczym u żywych marionetek, ale wręcz smycze.




Z upływem czasu rządy PiS-u wzbudziły we mnie pewną sympatię, głównie przez kontrast z poprzednikami, którzy dbali tylko o swoje interesy, i to nawet nie partyjne, a ściśle osobiste. I te drobne interesiki załatwiali rujnując kraj i coraz bardziej obciążając różne grupy społeczne. O prywatyzacji napisano już tyle, że albo autorzy tych publikacji powinni beknąć za bezpodstawne oskarżenia, albo opisywani decydenci powinni siedzieć za defraudacje niewyobrażalnych rozmiarów. Tymczasem i jedni, i drudzy, mają się dobrze. PiS zaś miał program, którego się trzymał i choć mi się w dużej części nie podobał, to doceniałem jego konsekwentne realizowanie, czego dotąd w naszej polityce nie było. Nagle wiele rzeczy dotąd niemożliwych okazało się możliwe. Przyzwoity wiek emerytalny, normalne umowy dla pracowników, również młodych i dopiero zaczynających życie, 500 plus...

Z perspektywy czasu patrząc, najwięcej przeszkadzał mi Macierewicz i myślę, że tyle szkód, ile on wyrządził wizerunkowi PiS-u, nie zdołali do niedawna uczynić wszyscy przeciwnicy polityczni razem wzięci. Inna sprawa, że upadek polskiej armii, i w ogóle Polskiej siły obronnej, zaczął się dużo, dużo wcześniej, być nawet od stanu wojennego, a Macierewicz dorzucił tylko do pieca kolejną porcję.

Ta delikatna sympatia do PiS-u, która zrodziła się w miarę trwania rządów Kaczyńskiego, bo chyba nikt nie ma złudzeń, kto tutaj naprawdę rządzi, nigdy by jednak nie zmusiła mnie do pójścia na wybory i głosowania na Dudę. Coś się jednak zmieniło, i to nie po stronie PiS. Kiedy rozbrzmiał w mej głowie pierwszy dzwonek alarmowy wspomniałem o tym w tekście Kto zamierza głosować na Dudę. Teraz sprawy jednak zaszły dużo dalej, a że miałem od tamtego momentu sporo czasu na obserwacje i przemyślenia, więc...

Posiadam na fejsowym profilu sporo znajomych z dawnych lat, z którymi jednak nie utrzymuję żadnych kontaktów. Nie dlatego, że ich nie lubię, albo że ostatni raz widzieliśmy się w nie takich okolicznościach. Po prostu nie mamy wspólnych tematów, a ja nie lubię tracić czasu na internetowe ploty, o tak popularnych gównoburzach, często w dodatku wywołanych fake’ami, nie wspominając. Coraz częściej jednak otrzymuję ostatnio prywatne wiadomości od osób, z którymi nie zamieniliśmy ani słowa odkąd zostaliśmy znajomymi na fejsie. Osób, które nagle, bez żadnego słowa wstępu, tak jakbyśmy rozmawiali ze sobą codziennie, bez żadnego cześć czy witaj, atakują mnie tekstami typu „Podawajcie dalej, gdzie się da!! ratujcie Polskę!!” a do tego przypięte jakieś antypisowskie fake’i. Dla kontrastu, od żadnego zwolennika PiS-u ani raz czegoś takiego nie otrzymałem.

Rozumiem, że każdy w necie może głosić bzdury, jakie mu się rzewnie podoba, ale jest różnica między publikowaniem ich na swoim profilu, gdzie przecież nikt nie musi wchodzić, a rozsyłaniem ich po ludziach, o których niczego się nie wie, czyli ordynarnym spamowaniem.

Coś się dzieje, coś, na co człowiek porządny i myślący, bez względu na sympatie polityczne, nie powinien patrzeć obojętnie, jeśli nie chce utracić szacunku do samego siebie. Opozycja, która nie ma żadnego programu, która wystawiła na swego lidera osobę, o której szczerze nie mogę powiedzieć niczego, żeby się nie narazić na pozew sądowy, wybrała drogę totalnej manipulacji, prania mózgów, podgrzewania społeczeństwa i tak znanego z tendencji do warcholstwa oraz oszołomstwa. Takie rzeczy nie zdarzały się nigdy dotąd, a teraz nagle nabrały cech nie incydentalnych, a programowych elementów kampanii.

Jacyś ludzie bez sumienia chyba sobie wykoncypowali, że skoro jedynym celem i jedynym programem opozycji jest przejęcie władzy, to tylko ten cel się liczy i żadne kłamstwo nie jest złe, bo i tak wszystko, co obiecują, jest kłamstwem. Ludzie nie patrzą, co Platforma Obywatelska i jej wspólnicy zrobiła dla nich przez czas swej kadencji, a co zrobił dla nich PiS. Młodzi nie patrzą, że umowy śmieciowe będące standardem za PO, PiS zastąpił porządnymi umowami o pracę, a starzy, że wiek emerytalny podniesiony przez PO i PSL, PiS przywrócił do dawnego poziomu. Nie patrzą ludzie na to, że PiS zgodnie z obietnicami wyborczymi wprowadził i utrzymał 500 plus o którym opozycja wołała, że zrujnuje Polskę. Nikt zdaje się nie patrzeć wstecz na sposób w jaki Trzaskowski i jego poprzedniczka rządzili Warszawą; nie przeszkadza im pamięć o katastrofie ekologicznej i jej przebiegu, a sumień ich nie porusza duch bestialsko zamordowanej Jolanty Brzeskiej. Skoro ludzie nie patrzą wstecz, to ktoś sprytny i bez skrupułów wykoncypował sobie, że można w ramach kampanii kłamać ile wlezie, bo po i tak nikt nie będzie oglądał się na to, co było.

Dowody, ewidentne choć nie dla każdego widoczne, można obserwować szczególnie w ostatnich dniach. Bywam na wielu forach o różnorodnej tematyce, gdyż zainteresowania mam rozległe, i choć się bardzo sporadycznie gdzieś odzywam, to gdy już czytam, to uważnie. I zauważyłem nagły wysyp, co świadczy o koordynacji zaprzeczającej tezie o przypadkowości, alarmujących antypisowskich newsów, które są oczywistymi fake’ami, ale nie oczywistymi dla większości. Większość je łyka jak karmny gąsior gałki, gdyż większość internautów ma się za geniuszy, ale krytycyzm i sprawdzanie wiarygodności newsów z neta, zwłaszcza z fejsa, przerasta ich możliwości. Szczególnie perfidna wydaje mi się seria wrzutek o podnoszeniu podatków. Ktoś wrzuca na na forum fejsa o psach, że PiS podniósł podatki na artykuły dla zwierząt i już jest gównoburza antypisowska i nikt nie zwraca uwagę na głosy, bardzo zresztą nieliczne, że to nieprawda. W tym samym czasie na forum rolników wrzuta, że Polska ginie, bo PiS podniósł podatki na chemię dla rolnictwa, a na forum książkolubów, że podnosi podatki na książki. I oszołomy prześcigają się w obrzucaniu PiS-u błotem i to w takim tonie, że największe męty spod budki z piwem by się do tego poziomu nie zniżyły. Widać, że akcja to przemyślana, gdyż niewiele osób śledzi odległe od siebie tematycznie fora, więc wrzucanie takich rzeczy na nie raczej nie budzi wrażenia zmasowanego ataku w przeciwieństwie do publikacji podobnych rewelacji na własnych profilach. Oczywiście są i inne niż podatki tematy, a weryfikacji tych apokaliptycznych wieści nie uświadczysz.

Na pewno Duda nie jest idealnym prezydentem, na pewno nie jest idealnym człowiekiem, ale przez te lata pokazał jakim jest i gdy porównam to z tym, co przez ostatnie lata pokazali jego przeciwnicy, to... Podobnie z jego zapleczem politycznym, czyli PiS i Kaczyńskim versus PO. Pisiory mają przynajmiej jakiś program i go realizują, a opozycja nie ma niczego poza rządzą dorwania się do koryta i wynikającą z tego nienawiścią do PiS. Powiem szczerze, że na wybory pójdę nie dlatego, że widzę te różnice i PiS przy PO wygląda ostatnio jak białe przy czarnym, ale właśnie z powodu wspomnianych wcześniej machinacji, tych ewidentnych kłamstw, które rozpowszechniają przeciwnicy PiS, i na które nie może się godzić nikt, kto chce uważać się za porządnego i inteligentnego człowieka. Nigdy dotąd nikt nie prowadził tak ogłupiającej, tak patologicznej kampanii jak obecna kampania opozycji. Na takie coś nie może być zgody wśród ludzi porządnych, ludzi dobrych i uczciwych, gdyż nie można chyba być na tyle naiwnym, by myśleć, że ludzie stosujący takie podłe chwyty po wygranych wyborach nagle sporządnieją. Pójdę głosować na Dudę i wcale się tego nie wstydzę, bo to, niezależnie od sympatii politycznych, głos przeciwko podłości, a może i obcej ingerencji, bo któż może wiedzieć, ile z tych antypisowskich trolli jest agentami obcych służb lub jest przez nich inspirowanych. Gdy powstały pisiory, było to jeszcze do zniesienia, ale antypisiory to całkiem nowy gatunek. Bardzo zły i niebezpieczny gatunek.

Wasz Andrew

14 komentarzy:

  1. Ale jak widać, nawet ultraprawicowe partie nie chcą popierać marionetki Jarka. PIS narobił sobie wrogów i teraz musi sam przełknąć tę musztardę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie to widać? I czym narobił sobie tych wrogów? Wrogów wśród działaczy, czy ludzi?

      Usuń
  2. "Nigdy dotąd nikt nie prowadził tak ogłupiającej, tak patologicznej kampanii jak obecna kampania opozycji"... A oglądasz czasem TVP? Podoba Ci się nakręcanie nagonki na mniejszości? Jak dla mnie "porządnego i inteligentnego człowieka" powinno brzydzić to, co wygaduje prezydent i jego otoczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, ale nie widzę żadnej nagonki. Wydaje mi się, że mniejszościom się przez tą poprawność polityczną we łbach poprzewracało. Szkoda, że nie sprawdzają w słowniku, co oznacza słowo tolerancja. Bo na pewno nie jest nią zmuszanie większości, by ustępowała mniejszości. I przyznam, że choć jestem przeciwny religii w szkołach, to sto razy bardziej przeraża mnie zmuszanie dzieci rodziców o tradycyjnym światopoglądzie, by w państwowej szkole przebierały się albo odstawiały jakieś tęczowe piątki. Nie ma miejsca w szkołach na naukę poszanowania drugiej płci, na walkę z agresją i przemocą, na nauczanie o przeciwdziałaniu przestępczości seksualnej, przestępczości przeciwko rodzinie i nieletnim, na walkę z narkotykami, ale jest na tęczowe piątki, na naukę o odmiennościach seksualnych. Nie ma miejsca na naukę o normalnej seksualności, a jest na naukę o czymś, co zdecydowana większość społeczeństwa uważa za dewiację? Naprawdę nie zauważasz, że postawiono to wszystko na głowie?

      A co do samej kampanii, to nie widzisz naprawdę żadnej różnicy w skali kłamstw i innych niegodziwości?

      Usuń
    2. A to przednie. Czyli nie chcesz tęczowych piątków i będziesz głosował na kandydata z partii, która chce w ogóle zakazać edukacji seksualnej? Która kłania się kościołowi i kwestie ciała chętnie regulowałaby zgodnie z jego naukami? Która zmienia prawo tak, by pobłażać sprawcom przemocy domowej?

      Co do dewiacji, to proszę: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_090_19.PDF

      We łbach się poprzewracało? Tym nastolatkom wyzywanym w szkołach? Czy tym, których rodzice się wyrzekają? A może tym, którzy popełniają samobójstwa? A może tym, których pobili przed klubem LGBT? I w czym na ta większość ma niby ustępować?

      Usuń
    3. Myślę, że delikatnie mówiąc dałeś się zmanipulować. Nie ty jeden zresztą. Nastolatki od zawsze reagowały przesadnie. Chcesz powiedzieć, że nastolatki, które popełniają samobójstwa z winy tego, iż uważają się za za grube, za brzydkie, za biedne, itd... to też wina PiS? A może internetu, który wmawia, różne głupoty? I powtarzam - ja nie widziałem żadnego pobitego i nie wiem ilu pobito z podpuchy prawicy, a ilu z podpuchy opozycji, ale wiem na pewno, że nadal nikt z PiSu nie wali mi spamu na fejsa, a na antypisiorów to już nie mam siły.

      Usuń
    4. I jeszcze jedno - tak mi się skojarzyło. Kiedy ja byłem nastolatkiem, i kiedy byłem w wojsku, nie spotkałem nikogo, kogo byśmy dziś określili LGBT, choć naprawdę w wielu środowiskach bywałem i uważnie słuchałem oraz obserwowałem. Może się ukrywali, ale raczej sądzę, że tak naprawdę było ich bardzo mało. Podobnie jak nie spotkałem w tamtych czasach żadnego dyslektyka, ani żadnego innego dys-coś-tam. Choć pewnie byli, to było ich mało i szanse ich napotkania były niewielkie. A teraz nagle się rozmnożyli. I tak się zastanawiam, an ile LGBT jest rzeczywistą liczbą ludzi, którzy naprawdę tacy są, a na ile się "rozmnożyli", tak jak dyslektycy.

      Usuń
    5. Andrew, w kwestii LGBT muszę poprzeć Qbusia. "I powtarzam - ja nie widziałem żadnego pobitego (...)"; "Kiedy ja byłem nastolatkiem, i kiedy byłem w wojsku, nie spotkałem nikogo, kogo byśmy dziś określili LGBT, choć naprawdę w wielu środowiskach bywałem i uważnie słuchałem oraz obserwowałem." - sam niejednokrotnie podkreślałeś, że nie można snuć wniosków na temat całej społeczności li tylko na podstawie bardzo wąskiego wycinka, jakim jest grupa ludzi, w której się obracasz. Ja mam niewielu znajomych, ale akurat zdarzyło mi się słyszeć o pobitym homoseksualiście - dostało mu się tuż przed drzwiami klubu muzycznego. W moim mniemaniu (zostawiając na boku, kto zna, a kto nie zna konkretne przypadki pobić) ostatnimi czasy można wyczuć bardziej wrogie nastawienie wobec mniejszości LGBT w Polsce. Wg mnie jest to związane z przedwyborczym szaleństwem - opozycja podjudza rządzących i wyciąga na tapetę zagadnienia związane z LGBT, by zbudować narrację typu: PO - przyjaciele mniejszości seksualnych, PiS - zatwardziali wrogowie. LGBT są tutaj instrumentalnie wykorzystywani bo, że dla PO są co najwyżej obojętni pokazało 8 lat rządów Platformy, kiedy bardzo niewiele zrobiono w kierunku rozszerzenia praw dla tej społeczności. A, że o LGBT się więcej obecnie mówi niż przed laty to chyba efekt postępujących zmian społecznych - dzisiaj homoseksualizm nie jest już takim tematem tabu jak przed laty, dla wielu nie jest to choroba, którą trzeba leczyć. W takich okolicznościach znacznie łatwiej jest ujawniać swoje preferencje seksualne (bo mamy świadomość, że nie jesteśmy z automatu skazani na ostracyzm). No i większa liczba ludzi o podobnej orientacji daje poczucie solidarności, wspólnoty, a więc siły i bezpieczeństwa - stąd też rosnące przekonania o konieczności upominania się o swoje prawa.

      A co do samego antypisiorstwa to bardzo ciekawie to ująłeś. Przyznaję, że wiele Twoich obserwacji pokrywa się z moimi. Też mnie przeraża jak krótką pamięć mają ludzie. OFE, wiek emerytalny, gadki, że 500+ doprowadzi do krachu finansowego, umowy na gaz zawierane z Gazpromem na 50 lat, próby prywatyzacji wszystkiego, co się tylko da, podwyższenie podatku VAT, wprowadzenie podatku na książki - nagle jakby nikt nie wiedział, kto za to wszystko był odpowiedzialny. Sytuacja trochę jak z nazistami - podobno takowi istnieli i to właśnie oni, a nie Niemcy są odpowiedzialni za II WŚ.

      Usuń
    6. Świetnie to wszystko ująłeś, dużo lepiej niż mi się udało, ale z tą liczebnością LGBT jest chyba tak, że i Ty masz rację, i ja. Teraz łatwiej się ujawniać, ale też jest na to moda i można na tym robić karierę lub wykorzystywać to jak Wałęsa obraz Matki Boskiej albo jak w szkołach wykorzystuje się dysleksję.

      Co do ataków na homoseksualistów - tych fizycznych - to pytanie ile z nich jest spowodowanych przynależnością do LGBT, a w ilu przypadkach tak naprawdę etykietka LGBT jest pretekstem do łomotu, który i tak by się zdarzył.

      W ogóle to szkoda, że teraz dopiero czytam i nie zdążę przed wyborami z Gubernatorem. Stare, ale nic nie straciło ze swej aktualności. Pięknie jest pokazane, że wśród rządzących nie ma ludzi czystych, są tylko tacy, którzy coś chcą dla nas zrobić i tacy, którzy nie zrobią nic. I w tych wyborach chyba mamy dokładnie te dwie opcje do wyboru, i oby nie skończyło się tak, jak Gubernatorze :)

      Co do odpowiedzialności za II Wojnę Światową, to oczywiście nie są winni ani naziści, ani Niemcy, ani nawet Stalin. Odpowiedzialni są przede wszystkim Francuzi, a po trosze wiele innych narodów, w tym na znaczącym miejscu Polacy. Mają w tym udział wszyscy, którzy nadali kształt granicom Niemiec po I Wojnie Światowej i którzy brali udział w konstruowaniu TW lub go popierali. Skoro mądrzy politycy, nawet Amerykańscy, już w momencie podpisania Traktatu Wersalskiego wiedzieli, że prowadzi on prosto do następnej, jeszcze większej wojny, wojny w której Niemcy będą agresorem, choć nikt nie słyszał jeszcze o faszyzmie i Hitlerze, to należy też chyba przychylić się do ich oceny przyczyn i wskazania narodów, które do tego doprowadziły. Hitler się trafił, ale jak nie on, to kto inny też by się nadał. Gdy jest parcie mechanizmów historii na wojnę, to wódz zawsze się znajdzie. Oczywiście, nie zmienia to faktu, że to oni nas napadli na spółkę z Ruskimi, nic tego nie zmieni, tak jak i nie umniejszy odpowiedzialności za wszystko, co się stało, ale dobrze sobie uświadomić, że było to nieuniknione i było do przewidzenia, i to dokładnego, już w 1918 roku. Inna sprawa, że czasami wiedzieć to jedno, a móc coś z tym zrobić, to drugie. Są przeznaczenia, które prą ku swemu spełnieniu i nic ich nie może zatrzymać.

      Usuń
    7. Z tym wojskiem to przypomina się Monty Python: "mam wielu znajomych drwali i tylko kilku z nich to transwestyci".

      Usuń
  3. Jakiś czas temu po przeczytaniu takiego jak wyżej wpisu pomyślałabym, że to dobrze, że istnieją książki (szerzej kultura). Może jedyne "miejsce", gdzie osoby o skrajnie innych poglądach i ocenie rzeczywistości mogą się jakoś spotkać. Po tym jak prezydent Duda powiedział, że LGBT to nie ludzie, nawet tego nie jestem pewna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co mają książki do tego, co chlapnął Duda? A swoją drogą - czy jest ktoś, kto nigdy w życiu nie chlapnął czegoś nieprzemyślanego?

      Usuń
    2. Właśnie doczytałem kiedy i w jakim kontekście Duda powiedział owe słowa. I uważam, że miał rację. Proponuję dotrzeć do pełnego tekstu, a nie do jakiegoś mema z wyrwanym z całości jednym zdaniem.

      Usuń
  4. Ależ to było przemyślane. Zrobione specjalnie, aby poszczuć jednych ludzi na drugich. Zadziałało w kampanii parlamentarnej, dając zwycięstwo PiS, więc powtórzone ma zadziałać teraz.

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)