Trafny wybór
J.K. Rowling
Tytuł oryginału: The Casual Vacancy
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 504
Po oszałamiającym sukcesie Harry’ego
Pottera, brytyjska pisarka J.K. Rowling ponownie chwyciło za pióro i
wydała na świat książkę, która ani z Hogwartem, ani nawet z magią nie ma
absolutnie nic wspólnego. Do Trafnego wyboru, bo taki nosi
tytuł najnowsze dzieło Rowling, początkowo podchodziłem bardzo
sceptycznie. O mojej niechęci decydowała przede wszystkim medialna
otoczka, wytworzona wokół powieści, bezustanne bombardowanie reklamami,
zapewnieniami, że mamy do czynienia z arcydziełem, bestsellerem wszech
czasów. Nie wiem czy w ogóle zdecydowałbym się na lekturę tej książki,
ponieważ kieruję się zasadą, że im coś bardziej medialne, tym słabsze,
gdyby po raz kolejny z odsieczą nie przyszedł portal lubimyczytac.pl. Otrzymałem propozycję moderowania dyskusji na temat Trafnego wyboru, na co przystałem, za co otrzymałem egzemplarz powieści. Dziś już wiem, że mój wybór był słuszny (powinienem chyba rzec trafny) i bardzo się cieszę, że zapoznałem się z historią opowiedzianą przez panią Rowling.
Wydarzeniem, które zapoczątkuje całą
fabułę jest śmierć Barry’ego Fairbrothera, członka Rady Gminy,
mieszkańca małego miasteczka Pagford. W owej niewielkiej mieścinie,
gdzie wszyscy w mniejszym lub większym stopniu się znają, sporo się
dzieje ostatnimi czasy. Głównym tematem dyskusji, ogniskiem zapalnym
sporów jest patologiczne osiedle Fields, w którym królują narkomani,
prostytutki oraz zdegenerowana młodzież. Fields, symbol wszelkiego zła,
traktowane jest jako niechciana narośl, rak pożerający zdrową i piękną
tkankę sielankowego obrazka Pagford. Ponieważ nie lubiane osiedle
znajduje się na granicy z innym miastem, Yarvil, zdecydowana większość
członków Rady Gminy dąży do tego, aby pozbyć się zbędnego balastu
poprzez przyłączenie Fields do Yarvil. Barry Fairbrother, wywodzący się z
owej jaskini zła, należał do mniejszościowej frakcji, która opowiadała
się za pozostawieniem Fields w obrębie Pagford oraz świadczeniem realnej
pomocy mieszkańcom osiedla poprzez terapie odwykowe oraz szeroko pojętą
resocjalizację. Śmierć Barry’ego powoduje, że w Radzie Gminy pojawia
się tymczasowy wakat (The casual vacancy, to oryginalny,
angielski tytuł powieści). Dla przeciwników Fields to idealna okazja,
aby raz na zawsze pozbyć się kolebki plugastwa, z kolei zwolennicy
radnego Fairbrothera, głównie przez wzgląd na jego charyzmatyczną
postać, czują się odpowiedzialni za kontynuację ambitnego dzieła
zmarłego przyjaciela. Jednym słowem rozpoczyna się walka o upragniony
wakat, walka, która dotknie praktycznie każdego z mieszkańców Pagford.
Rowling bardzo starannie wykreowała
postacie kolejnych bohaterów, których w całej powieści jest całkiem
sporo. Co ważne, wszyscy odznaczają się dużą dozą autentyzmu, motywy ich
działań zostały drobiazgowo przedstawione, tak, że nie traktuje się ich
jak papierowych postaci, a po prostu ludzi, ze swoimi marzeniami,
uprzedzeniami, sposobem myślenia, którzy dążą do osiągnięcia swoje
prywatnego szczęścia. Rowling znakomicie oddała również małomiasteczkowy
klimat, panujący w Pagford. Brak poczucia anonimowości, plotki,
ploteczki, stanowiące główną rozrywkę starszych mieszkańców, uczucie
ciasnoty oraz chęć wyrwania się w przypadku młodych. Do tego lęk i
nieufność przed nieznanym, podejrzliwie i początkowo wrogie traktowanie
obcych bądź nowo przybyłych, którzy muszą wkupić się w łaski najbardziej
szacownych obywateli, by zostać w pełni zaakceptowanym. Wreszcie drobne
sekrety, skrywane za zamkniętymi drzwiami ciche tragedie rodzinne, czy
podwójna moralność świetnie uzupełniają cały obraz. Przekonujemy się, że
w powieści brakuje postaci nieskazitelnych, wybielonych, dobrych do
szpiku kości. Nie ma też typowych czarnych charakterów, dzięki czemu
bohaterowie nie są utrzymani w czarno-białej konwencji. Trzeba jednak
przyznać, że Rowling skupiła się głównie na bardziej mrocznych stronach
osobowości, szczególnie podkreślając słabości oraz wady, przez co wielu
bohaterów sprawia wrażenie niesympatycznych. Wyjątkiem jest postać
zmarłego Barry’ego Fairbrothera, który na podstawie wspomnień przyjaciół
jawi się jako uwielbiany przez wszystkich, szlachetny obrońca
uciśnionych, posiadający gorącą wiarę w każdego człowieka. Ale nawet
Barry nie jest idealny, o czym wspomina jego żona Marry, wypominając mu,
że zbyt mało czasu poświęcał jej oraz córkom, zaniedbując przez to żar
domowego ogniska.
Świat przedstawiony bogaty jest w
bohaterów, należy przy tym podkreślić, że kluczową rolę w powieści
odgrywają nastolatki. To na nich swoją uwagę koncentruje pisarka,
prezentując brutalnie szczery obraz obecnego pokolenia. Nie ma tu mowy o
żadnym koloryzowaniu, czy idealizowaniu. Ale trywialny i uproszczony
obraz pt. wulgarność, seks oraz używki to na pewno nie coś, co
zaserwowała nam Rowling. Na przykładzie Sukhvinder Parminder, córki
hinduskich imigrantów, widzimy jak trudne jest życie z przypiętą łatką
odmieńca, jak bezlitośni potrafią być rówieśnicy prześcigający się w
wyśmiewaniu cichej i nieśmiałej nastolatki. Dzięki Sukhvinder widzimy
również mechanizmy myślenia młodych ludzi, dla których Internet jest
integralną częścią rzeczywistości. Sukhvinder, gdy na jej facebookowym
profilu zaczynają się pojawiać obraźliwe fotografie i komentarze, nie
bierze nawet pod uwagę najprostszej opcji, aby zamknąć swoje konto,
kładąc w ten sposób kres działalności cyberprzestępcy. Stuart Fats
to szkoleniowy egzemplarz konformisty, znudzonego wygodnym życiem,
jakie przypadło mu w udziale. Prowadząc, zahaczające w niewielki stopniu
o filozofię, rozważania, próbuje odnaleźć w swojej egzystencji znamiona
autentyzmu. Prowadzi to jednak do samych wynaturzeń, które tłumaczy za
pomocą moralności wymyślanej na potrzebę chwili. Przyjaciel Fatsa,
Andrew Price to nieco skryty i zakompleksiony pryszczaty młodzieniec,
który żyje w cieniu swojego znienawidzonego, agresywnego i
nadpobudliwego ojca Simona. Głowa rodziny Price’ów, życiowy nieudacznik i
odludek, nie cierpi, kiedy świat działa mu na przekór, a jedynym
sposobem, by wyładować złość jest bezmyślna przemoc, która dotyka
szczególnie najbliższych.
Ale nie tylko Andrew nie przepada za
swoim rodzicielem. Konflikt na linii młodego pokolenia oraz rodziców to
równie ważny temat powieści. Swojej córki, Sukhvinder, nie potrafi
zrozumieć matka, Jawanda. Członkini Rady Gminy, lekarka, żona
przystojnego i czarującego chirurga Vikrama nie może znieść myśli, że
jej pociecha nie jest tytanem intelektu. Do głowy nie przychodzi jej, że
córka może nie pójść na studia, marnując życie w uwłaszczającej pracy.
Stąd bezustanna krytyka oraz ogromne wymagania stawiane przed
Sukhvinder, które zasłaniają matce dramat, jaki przeżywa córka.
Najbardziej wyrazista bohaterka książki, Krystal Weedon, szkolny
postrach grzecznych dziewczynek, nie cierpi swojej matki narkomanki,
którą nie bezpodstawnie zresztą oskarża o to, że nigdy nie miała szansy
wychowywać się w normalnej rodzinie. Autorka nie omieszka jednak
wspomnieć i o dzieciństwie Terri, matki Krystal. Przekonujemy się, że
Terri jest również ofiarą swoich rodziców, której po prostu zabrakło sił
do dalszej walki o godne życie. Wreszcie Stuart regularnie kpi z
własnego ojca, szkolnego wicedyrektora, cierpiącego na nerwicę natręctw.
Fats uważa go za słabego, lękającego się życia, bezradnego
staruszka, a całą sytuację niepotrzebnie komplikuje żona i matka Tessa,
szkolna pani pedagog, która nie potrafi poradzić sobie z własnym życiem
rodzinnym.
Poprzez szczegółowe ukazanie relacji
panujących pomiędzy oboma pokoleniami, Rowling obnaża całą obłudę, fałsz
i hipokryzję, w których pławi się świat dorosłych, ludzi starających
się uchodzić za autorytety, podczas, gdy nie potrafią nawet przyznać się
do popełnianych przez siebie błędów. Okazuje się, że dzieci większość
swoich negatywnych zachowań czerpią właśnie od swoich rodziców, niekiedy
bezwiednie powielając ich błędy, przejmując od nich pewne schematy
myślowe, podejście do danych zagadnień i problemów. Niedomówienia, brak
chęci wzajemnego zrozumienia, uprzedzenia stają się zarzewiem
konfliktów, które wstrząsają Pagford.
Pagford, przez jednych uwielbiane i
traktowane jako ziemski odpowiednik Raju, przez innych nie cierpiane
zostało przedstawione jako mikrocywilizacja. Rowling świetnie uchwyciła
interakcje, w które wchodzą mieszkańcy tej niewielkiej mieściny,
rozpuściła kilka wątków fabularnych, które pod koniec książki efektownie
spina w logiczną całość. Z wielką wprawą oddała również
małomiasteczkowy klimat Pagford, w którym często, tak jak w przypadku
rodziny Mollisonów, panuje ksenofobia, lęk przed nieznanym, przed
obcymi, przed innymi kulturami. Odruchem obronnym okazuje się brak
poszanowania oraz poczucie wyższości wobec wszystkiego, co w jakikolwiek
odbiega od ustalonego schematu. Należy zaznaczyć, że pisarka
skoncentrowała się głównie na negatywnych cechach tego typu
mikrospołeczności, których uosobieniem w powieści jest Shirley Mollison,
żona przewodniczącego Rady Gminy Howarda. Odrażająca staruszka, mściwa,
spragniona plotek, złakniona wieści o cudzych niepowodzeniach,
fałszywa, nie rejestrująca faktów, które nie odpowiadają jej wizji
rzeczywistości, reprezentuje sobą, to co najgorsze w Pagford. Niejakim
przeciwieństwem wydaje się być zmarły Barry, cieszący się wśród
mieszkańców ogromną estymą, dusza towarzystwa, trener szkolnej drużyny
wioślarskiej, znakomity pedagog, potrafiący dotrzeć nawet do
najtrudniejszych dzieciaków, do których z pewnością należy zaliczyć
Krystal. Fairbrother momentami bardziej przypomina ideę, symbol,
drogowskaz, który udowadnia, że kontakt z dorastającym pokoleniem jest
możliwy, a życie dzieci oraz rodziców, uczniów i nauczycieli, nie musi
upływać na ciągłej walce i konfliktach.
Trafny wybór to z pewnością
pozycja bezkompromisowa, która ośmiesza i demaskuje nas, na co dzień
praworządnych mieszkańców swoich miasteczek, osiedli, blokowisk,
skrywających w domowych zaciszach swoje wstydliwe sekrety. Łatwo wysnuć
przypuszczenie, że Rowling stara się nam uświadomić, że wszyscy w
mniejszym lub większym stopniu jesteśmy pagfordczykami. Jednocześnie
podkreśla, że to od nas zależy w ogromnej mierze zależy, jak będzie
wyglądać nasza egzystencja. Proza, którą zaprezentowała pisarka jest
dojrzała, a obraz małego miasteczka tak uniwersalny, że bez problemu
możemy szukać podobieństw pomiędzy nim, a naszą codziennością.
Równocześnie Rowling zwróciła uwagę, że mimo rzekomego, cywilizacyjnego
postępu, nadal nie jesteśmy w stanie zagwarantować wszystkim równego
startu w życiu. Wielu ludzi, pokroju Krystal czy Terri, z góry skazanych
jest na niepowodzenie i porażkę, na egzystencję pełną bólu i przemocy.
Jednym słowem, J.K. Rowling ogromnie
mnie zaskoczyła. Nie spodziewałem się po niej, że może ona napisać tak
dobrą i wielopłaszczyznową książkę. Nie wiem jak wam, ale mnie bardzo
przypadł do gustu Trafny wybór i z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła pióra pani Rowling.
Wasz Ambrose
Wasz Ambrose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)