Jak niedawno dowiedzieliśmy się z wiadomości, w Wielkiej Brytanii dokonano cesarskiego cięcia u kobiety nieżyjącej już od dwóch dni. Zabieg zakończył się całkowitym sukcesem; noworodek (dziewczynka Aya Jayne) urodziła się żywa.
Wiadomość ta przeszła bez większego echa, a dziwne. Rzeczy, które wygaduje Palikot i jemu podobni nie zmieniają niczego, lecz mimo tego są rozważane po wielokroć, komentowane i oceniane. Debatuje się nad nimi na pierwszych stronach gazet i w czołowych programach informacyjnych innych mediów. Mieli się te tematy po wielokroć, tak jak wcześniej rewelacje Giertychów i innych, choć wiadomo, iż są jak puszczenie gazów na raucie w wyższych sferach. Przez chwilę wszystkich ogarnia niesmak ale za moment i tak nikt o tym nie będzie pamiętał. Tymczasem przypadek Jayne Soliman (matka wspomnianego noworodka) niesie konkretnie reperkusje i w przyszłości na pewno jeszcze powróci, jeśli nie w swojej własnej postaci, to w sprawie o podobnym charakterze.
Dotychczas wszyscy zauważali, iż nauki moralne, teologiczne, i inne systemy doktryn z tego zakresu, nie nadążają za wciąż przyspieszającym rozwojem nauki i techniki. Utarło się powiedzenie, iż nauka z każdym dniem morduje Boga. Tak naprawdę to nie Jego, ale to, co stworzyli ludzie powołujący się na Jego autorytet, najczęściej całkowicie bezprawnie. Teraz jednak, na naszych oczach, zaczyna się konflikt rozpędzonej lokomotywy poznania z innymi dziedzinami wiedzy. Choć mało się o tym mówi, to pierwsze objawy można już zauważyć. Przestępcy korzystający z najnowszych zdobyczy nauki i zasady nullum crime sine lege dokonują czynów, których popełnienie nie może być ścigane, choć każdy wie, iż powinno. Przykłady? Nie jest narkotykiem to, co nim jest, tylko to, co zostało wymienione w hipotezie przepisu prawa karnego. Nowe środki można całkiem bezkarnie rozprowadzać, dopóki nie znalazły się w tym wyszczególnieniu. Powstają coraz to nowe metody zabijania, których zwykły patolog nie jest w stanie wykryć. Na filmach fajnie to wygląda, ale tak naprawdę, to jakie szanse miałyby w starciu z dobrze przygotowanym zabójstwem upozorowanym, choćby na atak serca, prowincjonalne sławy patologii. Oszustwa komputerowe, które dla większości policjantów, prokuratorów i sędziów są rzeczą równie zrozumiałą, co przestrzenie n-wymiarowe to inna dziedzina, w której wpadają głównie głupi, niedouczeni i biedni. Przykłady można mnożyć a to dopiero początek.
Przypadek Jayne Soliman i Aya Jayne to następne ostrzeżenie, że prawo nie nadąża za nauką i jej nowymi zastosowaniami. Prawo, nie tylko karne, ale i cywilne, oraz normy moralne, a zwłaszcza skostniałe dogmaty kościoła katolickiego. Czy dziecko narodzone ze zmarłej matki dziedziczy po niej? Wszak w momencie jej śmierci jeszcze nie ma go na świecie. Dziedziczą zaś tylko żywi. Jest przypadek szczególny nienarodzonego spadkobiercy, ale tylko w drodze testamentowego zapisu. Co jeśli testamentu nie ma? A co na to nasza teologia? Niepokalane poczęcie się przyjęło ale poczęcie po śmierci? A co jeśli to nie będą dwa dni, tylko dwa miesiące między śmiercią matki a „urodzeniem” się dziecka? Pytania można mnożyć i mam przeczucie, że w najbliższych latach nauka dostarczy nam ich więcej, niż byśmy dziś byli w stanie wyszukać nawet w literaturze s-f. Obyśmy potrafili znaleźć na nie odpowiedzi z poszanowaniem praw wszystkich ludzi i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, by nie było tak jak z in vitro, gdzie jedni innym chcą narzucić przestrzeganie norm, których sami nie przestrzegają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)