Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 15 grudnia 2017

Terry Pratchett, Stephen Baxter "Długi kosmos" - Wiadomość z gwiazd

Długi Kosmos

Terry Pratchett, Stephen Baxter

Tytuł oryginału: The Long Cosmos
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 400
 
 
 
 
Ideą programu SETI (Search for Extraterrestrial Intelligence) jest nawiązanie kontaktu z pozaziemską cywilizacją bądź natrafienie na ślady jej działalności poprzez nasłuchiwanie przestrzeni kosmicznej, sprowadzające się do poszukiwania sygnałów radiowych oraz świetlnych. Biorąc pod uwagę rozmiary Wszechświata oraz panujące w nim odległości, wyłapanie pojedynczego szumu, będącego tworem sztucznym, wydaje się rzeczą dość mało prawdopodobną. Ale niskie prawdopodobieństwo wystąpienia danego zdarzenia nie jest przeszkodą, by spróbować przewidzieć jego konsekwencje oraz okoliczności – doskonale wiedzą o tym miłośnicy literatury science fiction, której autorzy często rozważają incydenty potencjalne, do których może dojść w odległym horyzoncie czasowym. Motyw kontaktu z obcą formą życia należy do grona bardzo popularnych kwestii poruszanych w obrębie naukowej fikcji, a kolejnym dziełem podejmującym tę tematykę jest powieść Długi Kosmos autorstwa dwójki brytyjskich pisarzy, Terry’ego Pratchetta oraz Stephena Baxtera. Jednocześnie tytuł jest piątym i finalnym tomem cyklu Długa Ziemia, w skład którego wchodzą: Długa Ziemia, Długa Wojna, Długi Mars oraz Długa Utopia.

Akcja utworu ma miejsce blisko sześćdziesiąt lat od przełomowych wydarzeń opisanych w pierwszym tomie, określanych mianem Dnia PrzekroczeniaJuż ponad pół wieku minęło od dnia, kiedy nieodpowiedzialny geniusz, niejaki Willis Linsay, opublikował specyfikację prostego w budowie aparatu, nazwanego w sieci „krokerem”. Kto go zrobił, przypiął do paska i nacisnął przełącznik u góry, ten „przekraczał”, opuszczając dawny świat, obecnie określany przez wszystkich Ziemią Podstawową (…). Nagle otworzyła się Długa Ziemia, łańcuch światów równoległych, podobnych, ale nie identycznych. I – poza Ziemią Podstawową – wolnych od ludzi [1]. Fabuła Długiego Kosmosu rozpoczyna się w momencie, gdy ludzkość odbiera niezwykły sygnał z gwiazd. Żmudne i złożone procesy weryfikacji nie pozostawiają żadnych wątpliwości – wiadomość, którą udało się odczytać na kilka różnych sposobów jest zaskakująco prosta i brzmi: DOŁĄCZCIE DO NAS. Dalsze badania ujawniają, że przekaz niesie za sobą także głębsze treści, wśród których znajdują się schematy potężnego urządzenia – konstrukcja jest na tyle skomplikowana, że jego funkcja i zastosowanie staną się w pełni jasne dopiero po zbudowaniu. Jednak wzniesienie ogromnej i trudnej z technicznego punktu widzenia struktury wymagać będzie pełnej kooperacji, i to nie tylko w obrębie samej ludzkości. Homo sapiens oraz ich potomkowie, tzw. Następni stoją przed ogromną szansą, ale czy uda się ją wykorzystać?

Książkę czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem z racji wykorzystania sztuczki kompozycyjnej, którą z powodzeniem zastosowano w poprzednich tomach – brytyjski duet rozwija kilka równolegle toczących się wątków fabularnych, umiejętnie pomiędzy nimi przeskakując, zawieszając narrację w newralgicznych punktach, co tylko podsyca niecierpliwość czytelnika. Takie rozwiązanie pozwala także obserwować zachodzące wypadki w skali mikro (poprzez śledzenie poczynań poszczególnych bohaterów) oraz w skali makro, z racji przyglądania się wpływowi, wywieranemu przez dane zajście na całą ludzką populację. Proza Pratchetta oraz Baxtera jest o tyle wartościowa, że rozważając nowe zjawisko, autorzy koncentrują się na maksymalnej liczbie jego aspektów, sporo uwagi poświęcając sprawom pozornie drobnym, mało znaczącym, które w końcowym rozrachunku mogą mieć kluczowy wpływ na daną sytuację.

Z racji faktu, że protagonistami Długiego Kosmosu są postacie znane z poprzednich części cyklu, utwór w sporej mierze skupiony jest na problematyce orbitującej wokół starości. Brytyjscy artyści śmiało wkraczają na obszar zagadnienia, która w dobie wszechobecnego kultu młodości jest tematem tabu – zasygnalizowane są słabości człowieczego ciała, ograniczenia, jakim ono podlega oraz przeobrażenia, które stają się udziałem każdego z nas w miarę jak brzemię przeżytych lat staje się coraz cięższe. Autorzy podkreślają jak łatwo (często wręcz podświadomie) jest wykluczyć ludzi sędziwych z egzystencji danej grupy, spychając ich na margines i traktując jak zdziecinniałych osobników, których głównym zajęcie jest zrzędzenie – dyskredytacja przychodzi tym naturalniej, im większe są zniedołężnienia fizyczne bądź psychiczne.

Materia lekceważenia jest przytaczana także przy okazji dywagacji dotyczących antropocentryzmu  oraz międzygatunkowej współegzystencji – pisarze na podstawie różnych przykładów prezentują jak trudne do przezwyciężenia może być poczucie wyższości, odczuwane w stosunku do istot wedle subiektywnego mniemania stojących niżej na szczeblu ewolucyjnej drabiny, które implikuje przekonanie o prawie do decydowania o losach tychże stworzeń. Tym samym Pratchett oraz Baxter zwracają uwagę, że miarą prawdziwej inteligencji jest humanitaryzm – umiejętność koherentnego bytowania z innymi gatunkami, szacunek wobec nich oraz wobec środowiska, w jakim przyszło nam trwać, zdolność do empatii  oraz nieustanna ciekawość wobec tego, co nas otacza to cechy będące nieodzownymi przymiotami tych, którzy pragną być postrzegani w kategoriach istot rozumnych.

Warto podkreślić także fakt, że Długi Kosmos to książka, która ukazała się w 2016 roku, a więc rok po śmierci Terry’ego Pratchetta. Jak jednak uświadamia nas w przedmowie Stephen Baxter, projekt dzieła powstał jeszcze za życia Pratchetta, stąd samodzielnym obowiązkiem Baxtera było tylko (…) przeprowadzenie książki przez etap redakcji i publikacji [2].

Kończąc, nadmienić trzeba, że Długi Kosmos to lektura solidna, która stanowi całkiem niezłe zwieńczenie całej serii, ale z pewnością nie jest to powieść kultowa, przełomowa czy odkrywcza. Dzieło sprawia wrażenia napisanego w pośpiechu – wiele wątków jedynie napoczęto, nie rozbudowując ich w należytym stopniu. Sama osnowa jest bardzo obiecująca, ale zdecydowanie nie wykorzystano w pełni potencjału, który skrywa się w wymyślonym przez brytyjskich pisarzy uniwersum.


[1] Terry Pratchett, Stephen Baxter, Długi Kosmos, przeł. Piotr W. Cholewa, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, s. 10
[2] Tamże, s. 7
 

9 komentarzy:

  1. Zgadzam się w pełni, zwłaszcza z ostatnim akapitem. Mnie jeszcze raził epizod ze światem wielkich drzew - był dla mnie zbyt obszerny, zaburzał kompozycję, a dokładał do głównych wątków stosunkowo niewiele :\

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wspomniany fragment skojarzył się z "Nauką Świata Dysku" - bardzo ciekawy z naukowego punktu widzenia :)

      Usuń
  2. No dobrze, po przeczytaniu recenzji wszystkich książek z cyklu chyba oficjalnie mogę napisać, że zdecydowanie chcę je przeczytać :). Może nie jakoś bardzo szybko, bo wolę najpierw zapoznać się z całym Światem Dysku, który jeszcze został mi do przeczytania (czyli w sumie z prawie całym napisanym ;)), a także z innymi pozycjami science fiction, ale kiedyś z pewnością sięgnę ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho ho, jeśli planujesz poznać cały Świat Dysku, to faktycznie nieprędko sięgniesz po "Długą Ziemię". Ja w sumie rozpocząłem znajomość z tą serią niejako z przymusu - otrzymałem tom 3. w prezencie i nie zostało mi nic innego jak lektura ;)

      Usuń
    2. No cóż, to rzeczywiście wymusza poniekąd sięgnięcie po całą serię od razu ;). Taaak, ten mój plan ze Światem Dysku to plan na dłuuuugieeee lata :P.

      Usuń
  3. Ach, te zadziwiające losy książek. "Długa wojna" czeka na mnie już... długo. Zaś nie wiem, gdzie się podziała "Długa ziemia". Recenzowałem ją, więc na pewno posiadałem. Jedyny logiczny wniosek to... wredny pożyczacz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trzeci tom otrzymałem w prezencie, więc byłem zdopingowany, by nie poprzestać na pierwszym tomie.

      Usuń
  4. Pobrzmiewa w zakończeniu Twojej recenzji nuta leciutkiego niedosytu, ale i tak uważam, że warto zainteresować się tą serią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Końcówka nie była po prostu zwieńczeniem całkiem niezłej serii. Za dużo rozgrzebanych, napoczętych a ledwie naszkicowanych wątków.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)