Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 28 lipca 2023

"Zarządca Sanshō" Ōgai Mori - Różne oblicza Japonii

Ōgai Mori

Zarządca Sanshō

Tytuł oryginału: Sanshō Dayū
Tłumaczenie: Katarzyna Sonnenberg-Musiał
Wydawnictwo: Tajfuny
Seria: Tajfuny Mini
Liczba stron: 77
Format: .epub


Język to narzędzie o tyle fascynujące, że współtworzony jest przez niemal wszystkich jego użytkowników. Wpływ na jego kształt może być mniejszy bądź większy, ale samo posługiwanie się nim zapewnia nam pewne poczucie wspólnoty i podmiotowości. Operowanie językiem w formie słowa pisanego odciska ślad na literaturze i owe piętno bywa szczególnie ciekawe, gdy pisarstwo nie jest głównym zajęciem danego autora, tak jak ma to miejsce choćby w przypadku Ōgai Moriego (1862 – 1922), japońskiego lekarza, naukowca w dziedzinie medycyny, chirurga wojskowego, historyka oraz dyrektora Cesarskich Muzeów i Bibliotek, parającego się również krytyką literacką, pisarstwem, dramaturgią, poezją, filozofią i estetyką, tłumaczeniem literatury europejskiej oraz reformą języka japońskiego. Z próbką twórczości literackiej tego wszechstronnego osobnika możemy zapoznać się dzięki wydawnictwu Tajfuny, które w ramach 6. tomu serii Tajfuny Minii opublikowało zbiorek Zarządca Sanshō.

Krótka książeczka, którą uraczyła nas warszawska oficyna składa się z 3 opowiadań (oprócz tytułowego mamy jeszcze Hipnozę oraz Hanako) przełożonych przez Katarzynę Sonnenberg-Musiał. Teksty poprzedzone są wstępem autorstwa tłumaczki, w którym zasygnalizowano możliwą interpretację poszczególnych utworów oraz przybliżono sylwetkę Ōgai Moriego w kontekście epoki, w jakiej przyszło mu żyć.

Otwierające zbiór opowiadanie Hipnoza to historia 42-letniego Wataru Ōkawy, profesora na Wydziale Prawa, człowieka wielce szacownego i poważanego, uchodzącego za posiadacza umysłu, który (...) miał w sobie moc rozcinania węzłów gordyjskich [1]. Uczony to człowiek zrównoważony i rozsądny, który (...) niezależnie od okoliczności nie zwykł się zdumiewać czymkolwiek czy wpadać w popłoch [2]. To osobnik wszechstronnie wykształcony, erudyta, który nie zamyka się w uprawianej dziedzinie, chętnie poznający nowe prądy czy idee. Te ogromne pokłady spokoju i inteligencji okazują się jednak niewystarczające, gdy duszę bohatera nawiedza podejrzenie związane z najbliższą osobą – zasiane ziarno zwątpienia błyskawicznie kiełkuje, co pozwala Ōgai Moriemu pokazać jak nieprzewidywalną i emocjonalną istotą jest człowiek. Wydarzenia oglądane z bezpiecznej perspektywy odległego obserwatora wywołują zupełnie inne stany uczuciowe niż te, które dotykają nas bezpośrednio – lęk, nieufność czy zazdrość potrafią zamącić tok rozumowania nawet najbardziej lotnego umysłu, który zaplątuje się wówczas w sidła nielogiczności i bezpodstawnych obaw.

Hanako to najkrótsza z prezentowanych pozycji, która nawiązujące do postaci autentycznej, tj. francuskiego mistrza rzeźby Auguste’a Rodina (1840 – 1917). To zapis wyobrażonego spotkania, do jakiego dochodzi w warsztacie artysty zafascynowanego gibkością ruchów azjatyckich tancerek: Dlatego gdy Rodin – wierzący w to, że człowiek każdej rasy nosił w sobie piękno, które odkrywał w nim patrzący – dowiedział się, że Japonka o imieniu Hanako występowała od jakiegoś czasu w varieté, zwrócił się przez pośrednika do tego, który wystawiał ją na scenie, by zechciał przyprowadzić ją do pracowni [3]. Tłumaczem towarzyszącym Hanako jest Kubota, japoński student zatrudniony w Instytucie Pasteura, którego przemyślenia stanowią sedno dzieła traktującego o tym, jak umowne jest pojęcie piękna oraz jak jego definicja może różnić się w zależności do szerokości geograficznej, co zresztą znakomicie puentuje Auguste Rodin, pouczający Kubotę, że: Z ciałem człowieka jest podobnie. Kształt nie jest zajmujący jako kształt sam w sobie. Jest zwierciadłem duszy. To, co fascynuje, to wewnętrzny płomień,  który przebija przez formę [4].

Zarządca Sanshō, czyli tytułowe opowiadanie to odświeżona wersja bajki ludowej osadzonej w Japonii z okresu Heian (794 – 1185), traktującej o osobliwej grupie podróżnych (matce, dwójce dzieci oraz służącej), która wyrusza na niebezpieczną wyprawę. Tamaki wraz z synem Zushiō i córką Anju, po latach rozłąki, postanawia dołączyć do swojego męża, który (…) wmieszany w wykroczenie, jakiego dopuścił się zarządca jego prowincji (…) [5], został skazany na zesłanie. Na śmiałków czeka ogrom niebezpieczeństw, przede wszystkim ze strony nieprzyjaznych, chciwych i okrutnych ludzi (m.in. tytułowego zarządcy Sanshō); swoje dokłada też kapryśna fortuna, która krzyżuje różnorakie plany i zamierzenia. Przybierając swoje dzieło w szaty ludowego podania, Ōgai Mori serwuje uniwersalną opowieść o poświęceniu, oddaniu, naiwności, niesprawiedliwości czy okrucieństwie, które choć czyta się przyjemnie, to jednak nie wywiera takiego wrażenia, jak skonstruowane w oparciu o podobny koncept Otogizōshi Osamu Dazaia. Ōgai Mori pozostaje wierny oryginalnej fabule ograniczając się do mocniejszego zaakcentowania wybranych fragmentów czy usunięcia pewnych elementów, podczas gdy Osamu Dazai nasyca swoje postacie psychologiczną głębią, zaś to, co pozornie oczywiste ukazane zostaje z zaskakującej perspektywy, stąd morał poddany zostaje w wątpliwość, a jego negacji towarzyszą interesujące dygresje.

Zbiór Zarządca Sanshō to kolekcja interesujących miniaturek, które pozwalają spojrzeć zarówno na Japonię z okresu Heian, jak i Japonię z początku XX wieku, znajdującą się pod coraz silniejszym wpływem kultury europejskiej. Proza Ōgai Moriego jest interesująca pod tym kątem, że cechuje się sporą różnorodnością oraz widać w niej oddziaływania literatury europejskiej. Stąd książeczka to przede wszystkim ciekawostka dedykowana miłośnikom pisarzy i pisarek z Kraju Kwitnącej Wiśni.

 

P.S. Ukraina wciąż walczy nie tylko o swoją wolność, a my, choćby w pewnym stopniu, możemy pomóc jej obrońcom i obrończyniom, w tym także naszym chłopakom na wojnie. Każde wsparcie i każda wpłata się liczy! Można wspierać na różne sposoby, ale trzeba coś robić. Tutaj zrzutka na naszych medyków pola walki działających na froncie pomagam.pl/dfa8df.


------------------------------

[1] Ōgai Mori, Hipnoza w: Zarządca Sanshō, przeł. Katarzyna Sonnenberg-Musiał, Wydawnictwo Tajfuny, Warszawa 2022, s. 19

[2] Tamże, s. 19

[3] Ōgai Mori, Hanako w: Zarządca Sanshō, przeł. Katarzyna Sonnenberg-Musiał, Wydawnictwo Tajfuny, Warszawa 2022, s. 38

[4] Tamże, s. 43

[5] Ōgai Mori, Zarządca Sanshō w: Zarządca Sanshō, przeł. Katarzyna Sonnenberg-Musiał, Wydawnictwo Tajfuny, Warszawa 2022, s. 69

4 komentarze:

  1. Czy dobrze odgaduję, że bardziej przypadło Ci do gustu „Piekło w butelkach” niż „Zarządca”? :) Mnie urzekła ta mała książeczka Ōgaia Moriego, a szczególnie opowiadanie tytułowe oraz „Hipnoza”. Tytułowe ma przewidywalną fabułę, a jednak czytałam je z napięciem i ze wzruszeniem. „Hipnoza” ukazuje ciekawą, a zarazem przykrą sytuację, bo bohater zaczyna podejrzewać, że żona została wykorzystana, i czuć do niej odrazę, porównuje ją do naczynia, które zostało użyte przez kogoś innego. Masz rację, że utwory tego autora cechują się sporą różnorodnością i i widać w nich wpływy literatury europejskiej – wspominany jest chociażby Strindberg, który był bardzo ważnym pisarzem szwedzkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie w obu zbiorach przypadły mi do gustu pierwsze dwa opowiadania, więc można powiedzieć, że jest mniej więcej po równo :) Tak, "Hipnoza" jest świetna, bo idealnie pokazuje, jak łatwo (w stosownych okolicznościach) emocje mogą przejąć kontrolę i zdominować nawet najbardziej logiczny umysł.

      Usuń
    2. Może więc umysł tego mężczyzny wcale nie był taki wielki i logiczny? :) A masz może w planach "Dziką gęś" tego autora? Bo ja tak.

      Usuń
    3. Fakt, może mężczyzna potrafił tylko tak dobrze udawać. A "Dziką gęś" także mam w planach, tym bardziej, że jest tam przedmowa profesora Melanowicza, cenionego przeze mnie japonisty.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)