Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 17 sierpnia 2012

Tarcza zamiast masła


fot. Jacek Turczyk
Prezydent Bronisław Komorowski uraczył nas prezentem godnym... No właśnie; kogo?

Uznał mianowicie, co z dumą ogłosił, iż Polska powinna wybudować sobie własną tarczę antyrakietową, niezależnie od tej made in USA. Mało mnie szlag nie trafił! Może Pan Prezydent nie zauważył, że mamy kryzys?

Czy punkt widzenia aż tak bardzo może zależeć od punktu siedzenia? Jak się okazuje, może. Z wysokości urzędu i dobrobytu Pana Prezydenta nie widać, iż bezrobocie mamy już większe niż w USA, a wśród młodych osiągnęło ono takie przerażające rozmiary, pomimo masowych wyjazdów za granicę trwających od wielu lat, iż niełatwo dokopać się do rzetelnych danych na ten temat.

Uważam za hańbę i obrazę resztek przyzwoitości, jaka została w polskiej klasie politycznej, by w celu odwrócenia uwagi wyborców od ważkich problemów kraju, z którymi nie wiadomo co zrobić, i od miałkości własnej działalności, proponować wojskowym zakup dalszych, bezużytecznych, za to kosztownych zabawek, by połechtać naszą narodową dumę i ułańską fantazję.

W kraju, w którym jak w żadnym innym odbiera się chorym leki onkologiczne nawet w trakcie kuracji, w którym odmawia się refundowania nawet leków na SM i dziesiątków innych refundowanych w większości krajów aspirujących do miana cywilizowanych, w tym kraju Prezydent rzuca takie propozycje.

Nie potrafię sobie wyobrazić czym skończyłaby się taka propozycja w Hiszpanii, Grecji, a nawet w obecnych Niemczech. Pewnie ich przywódcy nie potrafią sobie wyobrazić, by w czasie rozmów o obecnym kryzysie choćby bąknąć o takich pomysłach. Nas jednak stać.

Nie stać nas na porządne nagrody dla olimpijskich medalistów, obciachowe nawet w porównaniu do tych, które afrykańskie ojczyzny ufundowały swoim zawodnikom, ale stać nas na tarczę! Własną!

Nie stać nas na porządną opiekę zdrowotną, na powszechną opiekę stomatologiczną, na prawdziwie darmową edukację, ale na to nas stać! Powiedzcie to chorym, umierającym w poczuciu braku godności i ich rodzinom, którym się tłumaczy, że nie ma pieniędzy. Powiedzcie sportowcom, powiedzcie uzdolnionym, którzy nie mogą się rozwijać, dla dobra Polski zresztą, gdyż ojczyzny nie stać na prawdziwe wsparcie. Polski nie stać na nic, co mogłoby pomóc tym, którzy są poniżej średniej, ale stać na marmurowe elewacje urzędów, limuzyny i przywileje dla polityków, niekoniecznie najwyższego szczebla. Nie stać na mniej urągające przyzwoitości zapomogi dla chorych i najbiedniejszych, dla rodzin poległych w Afganistanie, ale stać na kolosalne odszkodowania dla rodzin kolesiów, którzy zginęli w Smoleńsku. Stać nawet na TARCZĘ!

Kiedyś w Europie głośny stał się slogan „Armaty zamiast masła”, którego autorem był bodajże Rudolf Hess. Pomijając tragedię jaka z tego wynikła, miało ono cel i gdyby sprawa się udała, a brakowało niewiele, Niemcy byłyby rzeczywiście „über alles, über alles in der Welt”. Nas nie stać nawet na ofensywnego ducha i zamiast armat w haśle mamy tarczę!

Od dość dawna każdy inteligentny w stopniu choćby minimalnym wie, iż podstawą sukcesu na wojnie jest manewr i inicjatywa. Każdy, kto chciał się chronić za tarczą przegrywa. Pancerz czołgów od zawsze przegrywa starcie z pociskiem. Czołg pozbawiony możliwości manewru jest skazany na zagładę. Przegrali wierzący w Linię Maginota. Nie oparła się nawet Linia Mannerheima*. Kto ma inicjatywę i możliwość manewru ten decyduje o sposobie ataku i obrony. Co nam z własnej tarczy antyrakietowej, jeśli każdy będzie o niej wiedział? Tarcza rodem z USA ma wartość tylko jako symbol i element wsparcia ze strony amerykańskiej potęgi. Bez tego wsparcia jest bezużyteczna. Potencjalny przeciwnik może nas po prostu rozjechać czołgami lub rozwalić artylerią. Dokładniej, biorąc pod uwagę w kim go upatrujemy, może nas po prostu zatupać.

Nie wiem, czy Prezydent nie zdaje sobie sprawy z bezcelowości takich wydatków jak owa tarcza, a jeśli nie zdaje, to dlaczego, czy też zdaje, ale dla osobistych korzyści jest gotów rzucać takie pomysły, którym pewne wąskie kręgi zainteresowanych głośno przyklasną, gdyż są dla nich prawdziwą gratką, ale które są zdecydowanie szkodliwe dla społeczeństwa. Dla mnie obie możliwości są równie godne napiętnowania.

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że internauci, a więc zasadniczo młodsza część społeczeństwa, nie widzi bagna w jakie daje się wpędzać. Większość z nich nie dożyje emerytury albo jej nie otrzyma, bo kto poza politykiem i urzędnikiem zdoła utrzymać się w pracy dłużej, niż średnia życia w danym kraju. Oni zdają się tego nie widzieć i jak pokazuje sonda Onetu dwie trzecie respondentów na portalu popiera pomysł Prezydenta!

Wydaje się, że dzisiejsza młodzież jest mądra, ale to pozory, Jest jeszcze głupsza niż starsze pokolenia w ich wieku. Otumaniona reklamami i pseudowiedzą z internetu nie ma nawet tego krytycyzmu wobec kitów wciskanych przez władzę, który komuna zaszczepiła ich rodzicom i dziadom. Jaki to kontrast choćby w porównaniu do pragmatycznych Czechów, którzy poważnie przymierzają się do całkowitej likwidacji swej armii!

Historia jest przewrotnie sprawiedliwa. Najbardziej na polską komunę psioczyli niebogaci i teraz oni najbardziej biorą w tyłek od polskiego kapitalizmu. Dzisiejsza młodzież, przynajmniej ta mająca większość w internecie, zachłystuje się wolnością polegającą na kupowaniu coraz to nowych gadżetów (gdzie tu ekologia), nowych ciuchów i wszystkiego, co nowe, a właśnie ona będzie pracować na emerytury poprzednich pokoleń w większości bez szans na doczekanie własnej. Jedni przekonają się, jaką to jesteśmy Zieloną Wyspą, gdy stracą pracę, inni gdy zachorują, czego zresztą nikomu nie życzę. Pewnie niewielu z nich będzie stać na refleksję, że w czasie, gdy oni marzyli o Tarczy, w innych krajach, jak choćby w Hiszpanii, młodzi przynajmniej próbowali walczyć o swoją przyszłość. Czy im się uda nie wiem i czarno to widzę, ale przynajmniej próbują. U nas najbardziej mnie boli łatwość z jaką społeczeństwo daje się złapać na hasła, zamiast patrzeć co tak naprawdę zrobiono dla niego, a co przeciw niemu. Niemiec czy Amerykanin, Hiszpan czy Anglik – wszyscy głosują i popierają tego, kto bardziej przekonująco obieca im pracę, płacę, opiekę zdrowotną, emeryturę czy inne korzyści. Mam wrażenie, że większość z nas, niestety, nadal idzie za tymi, którzy dmą w górnolotne hasła w ogóle nieprzystające do potrzeb i rzeczywistości. Chciałbym uwierzyć, że się omyliłem, ale to chyba niemożliwe


Wasz Andrew


* Linia Mannerheima – zespół fińskich umocnień obronnych z lat 1930-tych na Przesmyku Karelskim, osłaniających kraj przed atakiem ze strony Związku Radzieckiego. Uważana była za nie do pokonania, nawet w sprzyjających warunkach, zarówno przez wojskowych, jak i cywilnych ekspertów. Podczas wojny zimowej 1939–1940 (w czasie prawdziwej rosyjsko-fińskiej zimy!) tylko przez 3 miesiące powstrzymała ataki Armii Czerwonej.

1 komentarz:

  1. Brakuje mi informacji by odnieść się do całości, niemniej zgłaszam swój sprzeciw co do bezrobocia i kryzysu. Nie lubię gdy wmawia się na siłę, że w Polsce jest tak tragicznie, że nie ma przyszłości, że staczamy się w dół. Polska naprawdę nieźle poradziła sobie z kryzysem w momencie gdy specjaliści z Niemiec czy Ameryki bezradnie rozkładali ręce. Z perspektywy osoby, która mieszka w Niemczech (nie dlatego bo tu jest lepiej ale dlatego że mój mąż jest Niemcem. Gdyby nasze małżeństwo się rozsypało nawet teraz po 5 latach bez chwili zastanowienia wróciłabym do Polski) mogę Ci powiedzieć, że Polska często stawiana tutaj była za wzór i szczerze wątpię by miało to miejsce gdyby nie było ku temu powodu.
    Przesadą jest dla mnie również kreślenie dramatycznej sytuacji młodzieży. Moja siostra nie tak dawno skończyła filologię i bez problemu dostała pracę. Mało tego, gdy doszła do wniosku, że jej ta praca nie odpowiada, zdobyła inną. Mój brat dopiero zaczął studia ale i on bez problemu potrafi sobie dorobić i to całkiem przyzwoite pieniądze. Oczywiście gdy ktoś sobie założy że chce dokładnie taką a nie inną pracę za min. takie wynagrodzenie może równie dobrze grać w totka, prawdopodobieństwo sukcesu będzie podobne ale dla przedsiębiorczych młodych zawsze się coś znajdzie.
    Sportowcy... nie wiem jakie nagrody dostali Polacy, jakie reprezentacje innych krajów ale wiem co się dzieje gdy sportowcom podwinie się noga. Wtedy jakże hojni teraz Polacy często pytają dlaczego sportowiec otrzymuje ciężkie pieniądze za jeden sukces, podczas gdy prosty człowiek z trudem wiąże koniec z końcem...
    Co do tarczy, mam za mało wiadomości na ten temat by opowiedzieć się za lub przeciw. Podejrzewam jednak, że wiele osób ze wspomnianej przez Ciebie ankiety nie tyle opowiadało się za tarczą co za uniezależnieniem od Ameryki.
    Z resztą minie jeszcze sporo czasu zanim deklaracja prezydenta przeobrazi się w realny projekt. Oby był to wystarczający okres, by rozwiać przynajmniej te najbardziej oczywiste wątpliwości...

    OdpowiedzUsuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)