Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 12 maja 2017

Olga Tokarczuk "Anna In w grobowcach świata" - O przeszłości w futurystycznym wydaniu


Anna In w grobowcach świata

Olga Tokarczuk

Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 222
 
 
 
 
 
 
Mity to twory prawie tak stare jak ludzka cywilizacja. Składają się na nie opowieści o istotach nadprzyrodzonych – bogach, demonach, herosach – oraz niezwykłych zdarzeniach, których nie sposób wyjaśnić przy pomocy aktualnego stanu wiedzy i na danym stopniu rozwoju. Mity, rozumiane jako wspólne wierzenia danej społeczności, są więc wyrazem usiłowania wytłumaczenia sprzeczności, zagadek oraz niewiadomych, na jakie natyka się ludzkość. Te starania wynikają z naturalnej potrzeby uporządkowania tego, co nas otacza – takie (choćby pozorne) wyjaśnienia dotyczące funkcjonowania rzeczywistości pozwalają łatwiej zaakceptować jej surowe wyroki. Mity to również próby zebrania pierwotnych wzorców, motywów, schematów – jest to więc suma archetypów, które odzwierciedlają ludzką naturę. Co ważne, mity, jako wspólne bogactwo, dziedzictwo, spuścizna, za sprawą kultury ulegają ciągłym transformacjom i reinterpretacjom – tego typu zabiegi dokonywane są mniej lub bardziej świadomie, a najlepszym przykładem takiego celowego działania jest powieść Anna In w grobowcach świata pióra polskiej autorki Olgi Tokarczuk. Książka ukazała się na łamach serii MITY, w ramach której współcześni pisarze podjęli się opowiedzenia na nowo wybranych przez siebie, zrodzonych wiele wieków temu historii.

Anna In w grobowcach świata to odwołanie się do jednego z najstarszych mitów znanych ludzkości – jego protagonistką jest Inana, sumeryjska bogini miłości i wojny, która wezwana przez swoją siostrę, boginię Ereszkigal (władczynię śmierci), schodzi do rządzonej przez nią krainy podziemi. Pradawny tekst, który do chwili obecnej dotrwał mocno zdekompletowany, niepełny, koncentruje się na losach Inany – treścią są zmagania bogini oraz jej bliskich o to, by zwyciężyć w beznadziejnej walce ze śmiercią.

Bohaterką dzieła Tokarczuk jest Anna In, którą Nina Szubur, jej oddana przyjaciółka, przedstawia w następujących słowach: Rebeliantka, wojowniczka, zawsze strzela w dziesiątkę. Pani największego serca [1]. Już od pierwszych stron powieści kobieta (czy raczej istota płci żeńskiej) jawi się jako osobistość niezwykle ciekawska, żywotna, otwarta na zachodzące wokół zjawiska – z lubością oddaje się kontemplacji oraz wnikliwej obserwacji mijanych ludzi. Z napotykanego tłumu, potrafi wyłuskać pojedyncze składowe, jej uważnemu spojrzeniu zdaje się nie umykać żaden detal, szczegół. Jest przy tym silna i niezależna – (...) nikomu się nie tłumaczy [2], działa zdecydowanie, często wedle własnego rozeznania, zdając się na intuicję, nawet wtedy, kiedy podążanie za podszeptami podświadomości wiąże się z łamaniem utartych reguł i wyzwalaniem się z ciasnych oków konwenansów. Te rebelianckie akcenty w zachowaniu Anny In powodują, że przez innych jest postrzegana jako osoba nieopatrzna, nieuważna, impulsywna, postępująca pochopnie i bezmyślnie.

Protagonistka, podobnie jak jej sumeryjska odpowiedniczka, słysząc wołanie swojej siostry bliźniaczki, budzącej trwogę Ereszkigal, nie potrafi pozostać na nie obojętna. Nie wyjaśniając intencji wyprawy, Anna In zapuszcza się w przepastne trzewia ogromnego miasta, wędrując do najniższych poziomów. W ekspedycji towarzyszy jej Nina Szubur (Ninszubur wg w mitologii sumeryjskiej to posłanka i powiernica Inanny) – świadek, który jako ostatni widzi Annę In przed zejściem do grobowców świata, mrocznego miejsca, gdzie czas ma niewiele do powiedzenia. To właśnie na barkach oddanej przyjaciółki spoczywa ciężar odpowiedzialności za szczęśliwe zakończenie ryzykownej przygody Anny In.

Czytając interpretację zaproponowaną przez Tokarczuk, trudno jest oprzeć się wrażeniu, że obcuje się z arcydziełem. Utwór utrzymany jest we wspaniałym stylu – polska artystka umiejętnie bawi się językiem, który w jej rękach staje się materiałem plastycznym, łatwo poddającym się przeróżnym zabiegom. Neologizmy, słowne gry, pobudzające wyobraźnię opisy – Tokarczuk w pełnej krasie prezentuje piękno polszczyzny oraz możliwości, jakie skrywa w sobie nasz ojczysty język. Ogromne wrażenie robi też wizja świata przedstawionego, jaką roztacza przed nami pisarka. Akcja powieści zostaje osadzona w futurystycznej metropolii – urbanistyczny moloch, ogromny i niezgłębiony, przywodzi na myśl na wpół żywy organizm. Plątaniny rur i kabli, liczne windy i zatłoczone wagony, składające się na miejską komunikację, wiszące ogrody, na wpół zautomatyzowani ludzie, tak by łatwiej było wykonywać wyznaczone im zadania – koncepcja Tokarczuk kojarzy się z najtwardszą z twardych hard science fiction. Równie ciekawie odmalowano potężnych bogów i funkcje, jakie sprawują w mieście – nie wdając się w zbytnie szczegóły, które mogłyby zepsuć przyjemność płynącą z lektury, można jedynie zdradzić, że jako kasta dzierżąca władzę, osiadli oni na najwyższych poziomach aglomeracji, (…) tam gdzie jest najwięcej powietrza i światła [3].

Oryginalne sumeryjskie podanie odznacza się matriarchalnym rysem, i temu charakterowi wierna pozostaje Olga Tokarczuk. Kluczowe role w powieści odgrywają postacie kobiece – ich domeną jest działanie, walka z fatum, próby przeciwstawienia się przeznaczeniu czy dokonania niemożliwego. Mężczyźni poprzestają na monotonnej pracy czy tryumfalnym a nie mówiłem? w przypadku cudzego niepowodzenia, porażki. Ich postawę najcelniej puentują słowa boga Enki (w mitologii sumeryjskiej uchodzącego za władcę słodkich wód, boga mądrości i stworzyciela człowieka; w książce Tokarczuk jego imię okazuje się skrótem, który autorka rozwija jako: Encyklopedyczny Nadzór Konfiguracji Intelektualnych), który stwierdza, że: Trzeba konsekwentnie odmieniać życie przez przypadki, pilnować końcówek. A jak się nie jest pewnym sprawdzić w słownikach, pisali je mędrcy [4]. Męscy osobnicy są więc przywiązani do utartych form, wyświechtanych sloganów, bezpiecznych rozwiązań – z ich punktu widzenia byt można postrzegać jako dar, który jednak jest zbyt pieczołowicie pielęgnowany, co skutecznie uniemożliwia poznanie jego najpiękniejszych aspektów. Samców cechuje także pycha i próżność, które sprawiają, że poprzez subtelną manipulację, czy łechtanie ich ego, można wpływać na ich postępowanie.

Na osobną uwagę zasługuje również maestria, z jaką Tokarczuk wykorzystała pierwotny surowiec, z którego uplotła barwną tkaninę swojej powieści. Czytając dostępne przekłady ocalałych fragmentów sumeryjskiej opowieści o Inannie, możemy przekonać się, że polska autorka pozostaje zaskakująco wierna głównej osi fabularnej. Należy przy tym zaznaczyć, że za sprawą pióra Tokarczuk materiał wyjściowy – wielokolorowa, ale płaska, bo raptem dwuwymiarowa mozaika – zostaje zamieniona w przestrzenny hologram, fascynujący swoją trudną do przeniknięcia głębią i bogactwem treści. Autorka umiejętnie wykorzystuje białe plamy, puste przestrzenie, niedopowiedzenia czy zdawkowość i lakoniczność, które wypełnia płodami własnej wyobraźni – efektem tych zabiegów jest dzieło mocno zakorzenione w przeszłości, ale jednocześnie niezwykle żywe i aktualne.

Ponadczasowość historii na nowo snutej przez Tokarczuk wyraża się w trafnych konstatacjach i spostrzeżeniach, których tematem jest ludzka natura. Utwór koncentruje się choćby na efemeryczności człowieczej egzystencji, która z perspektywy wieczności jest raptem ledwie dostrzegalnym mgnieniem – Nie jest się tutaj niczym więcej niż drobnym impulsem, przemijającą osobliwością przestrzeni, warto o tym pamiętać [5]. Ta przemijalność tylko podkreśla człowieczą małość, marność i kruchość – (…) ludzie – podobni do miasta – wydają się potężni, rozlegli, wielcy, lecz w istocie są krusi, słabi, składają się z samych dziur, z braków, z pustych przestrzeni; to zamczysko z zapałek. Wątłe budowle, prowizorki, niepewne następnej chwili [6]. Owa wrażliwość na czynniki zewnętrzne każe postrzegać świat w kategoriach chłodnej obojętności. Wszystko jest na swoim miejscu, nic się nie zmieniło [7] – mógłby w zasadzie powiedzieć każdy człowiek, gdyby tylko mógł zobaczyć jak wygląda rzeczywistość po jego śmierci.

Wyjątkowość i piękno Anny In w grobowcach świata tkwi również w znakomitym pomyśle na konstrukcję powieści. Historię Anny In czytelnik poznaje za sprawą kilku narratorów pierwszoosobowych, które są postaciami drugoplanowymi, albo zupełnie pobocznymi, epizodycznymi. Nina Szubur, wspomniana przyjaciółka Anny In; Neti, służący Ereszkigal; anonimowy rikszarz – mit o Annie In zostaje ukazany w nowych szatach i opowiedziany jest z perspektywy pospolitych osobników. Owa zwyczajność podkreślana jest przez poszczególnych narratorów poprzez sentencję-klucz ja każdy/ja każda: Ja, Nina Szubur, ja każda, która opowiadam (…) [8]; Ja, Neti, ja każdy, który opowiadam [9]; Ja, rikszarz, ja, którego nikt nigdy nie słucha, który wozi na swym grzbiecie ludzi, ja każdy, który opowiadam [10] – wydaje się, że owo sformułowanie ma sygnalizować uniwersalność przytoczonej opowieści. Skoro składa się ona z relacji każdego, to musi być budowana w oparciu o wspólne koncepcje czy jednakie, bądź bardzo zbliżone myślowe struktury i wyrażać powszechne wzorce.

Reasumując, Anna In w grobowcach świata to wspaniała literacka uczta, którą należy rozpatrywać jako popis erudycji i elokwencji Olgi Tokarczuk. Substancja początkowa – sumeryjskie podanie – zostaje w mistrzowski sposób odświeżone i zinterpretowane przez pryzmat teraźniejszości. Powieść polskiej pisarki to historia dumy i hardości oraz straszliwego gniewu zawiedzionej kobiety; to suma celnych konstatacji przypominających o tym, że świat jest siecią naczyń połączonych, gdzie akcja zawsze wywołuje reakcję, na skutek czego, każdy czyn niesie za sobą określone konsekwencje; to wreszcie zbiór pięknych stwierdzeń traktujących o ludzkiej naturze (Żeby współczuć, trzeba być samemu słabym i znać cierpienie; trzeba upaść, przewrócić się, trzeba umieć płakać [11]) – Anna In w grobowcach świat posiada wszelkie przymioty, by rozpatrywać dzieło jako współczesny mit, który na długo pozostanie w zbiorowej świadomości.





[1] Olga Tokarczuk, Anna In w grobowcach świata, Wydawnictwo Znak, Kraków 2006, s. 40
[2] Tamże, s. 11
[3] Tamże, s. 45
[4] Tamże, s. 49
[5] Tamże, s. 12
[6] Tamże, s. 174
[7] Tamże, s. 145
[8] Tamże, s. 98
[9] Tamże, s. 132
[10] Tamże, s. 173
[11] Tamże, s. 123
 

12 komentarzy:

  1. Tokarczuk do tej pory czytałam jedynie "Biegunów" i esej o "Lalce" Prusa, ale w tym roku chcę się zabrać za "Prowadź swój pług przez kości umarłych". Natomiast "Anna In w grobowcach świata" brzmi interesująco, zresztą tak samo jak wszystkie inne książki autorki - mimo, że czytałam tylko dwie (o ile liczyć esej), zrobiła ona na mnie duże wrażenie i generalnie w przyszłości planuję przeczytać wszystko co wyszło spod jej pióra.

    Czy odniosłam słuszne wrażenie, że fabuła tutaj jest czymś mniej istotnym niż pozostałe elementy, takie jak sposób przedstawienia świata, konstrukcja powieści czy też spostrzeżenia na temat natury ludzkiej, a przynajmniej jest nie bardziej istotna niż owe elementy, i dopiero to wszystko razem wzięte składa się na obraz tego, o czym Tokarczuk chce opowiedzieć? Jeśli tak, to powieść przypomina trochę "Biegunów", w których do przekazania tego, co autorka chciała poruszyć, równie istotne były spostrzeżenia narratorki i bohaterów, co bieg fabuły, o ile biegiem można nazwać tamto poszatkowanie akcji i wydarzeń, zresztą również będące ciekawym zabiegiem konstrukcyjnym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ja również, gdy tylko zrobiłem przegląd tytułów autorstwa Tokarczuk, odniosłem wrażenie, że właściwie każda książka jest interesująca i godna tego, by na nią zapolować.

      Wrażenie jak najbardziej słuszne - fabuła w ogromnej bierze bazuje na sumeryjskim micie, który zostaje odpowiednio rozbudowany, ale jeśliby rozpatrywać ją jako pojedynczy element to w zasadzie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ale w ujęciu całościowym, tj. uwzględniając wykreowane postacie, zawarte w tekście przemyślenia okazuje się, że autorce udało się napisać naprawdę świetne dzieło.

      Usuń
  2. Prowadź swój pług przez kości umarłych zebrał różne opinie. Mnie się akurat bardzo podobał. Przez esej o Lalce niestety nie przebrnęłam, a to dlatego, że poglądy autorki do mnie nie przemówiły. Książki, o której napisałeś, jeszcze nie znam. Wydaje mi się, że Tokarczuk to nasza najzdolniejsza pisarka. Wspaniały język. Trzeba czytać i podziwiać, w jaki sposób dobiera słowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swojej przygody z Tokarczuk nie chciałem rozpoczynać od tego tytułu z uwagi na medialny szum, który obecnie panuje wokół tej pozycji. Postanowiłem na "Annę In w grobowcach świata", która zaciekawiła mnie, kiedy przeglądałem biblioteczną półkę oraz na "Prawiek i inne czasy" - tę pozycję poleciła mi Nostoja z bloga bookiemonster. Z obu tytułów jest bardzo zadowolony i z pewnością na tym nie skończy się moja znajomość z prozą pani Tokarczuk, która faktycznie jest bardzo ciekawą artystką (może i najzdolniejszą spośród polskich pisarek - nie mnie to oceniać, ponieważ zdecydowanie za rzadko sięgam po płody polskich autorek :)).

      Usuń
  3. Jak na razie czytałem tylko "Biegunów", ale byłem pod dużym wrażeniem. Językowo nie było tak efektownie, ale za to pod względem emocjonalnym było świetnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po "Biegunów" nie sięgnąłem tylko dlatego, że poznając dorobek danego artysty bądź artystki, staram się zaczynać od dzieł mniej znanych, albo z początkowego okresu. Nie lubię też medialnego szumu i z tego względu nie skusiłem się na "Prowadź swój pług przez kości umarłych". Ale na wszystko przyjdzie pora - te tytuły z pewnością także przeczytam :)

      Usuń
  4. Dzień dobry! Nie miałem jeszcze w ręku dzieła Tokarczuk, i to z różnych względów, tak wyszło. Nie oznacza to, że zamknąłem się na tę autorkę. Tym bardziej, że sukcesywnie napotykam pozytywne opinie o jej twórczości. Poznawaniu i eksperymentowaniu w ramach literatury mówię zdecydowanie "tak" i dlatego moje pytanie brzmi: Co poleciłbyś mi, Ambrose, na sam początek przygody z panią Olgą? Czekam na propozycje i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! "Anna In w grobowcach świata" to moje pierwsze spotkanie z Tokarczuk. O drugim opowiem niedługo ("Prawiek i inne czasy"). Ale jak na razie na tych 2 pozycjach zamknęła się moja styczność z prozą autorki. W związku z tym nie czuję kompetentny, żeby oceniać, która z książek Tokarczuk byłaby najlepsza na sam początek, bo tych książek znam zdecydowanie za mało :)

      Nie mniej jednak, jeśli lubisz zabawę słowem, to "Anna In w grobowcach świata" jak najbardziej powinna przypaść Ci do gustu.

      Usuń
  5. Pytanie zadane za wcześnie :) Ale to nic, spokojnie poczekam na Twoje kolejne recenzje i wtedy sam podejmę decyzję, co będzie dla mnie najlepsze na początek. Na szczęście nie mogę narzekać na pustą albo krótką listę 'lektur do przeczytania', a tymczasem życzę, żeby następne spotkanie z Tokarczuk okazało się jeszcze lepsze. Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można także zdać się na intuicję i podjąć decyzję jedynie na podstawie szczątkowej ilości danych :) Jeśli jednak zdecydujesz się czekać, to dzięki za cierpliwość - zdradzę, że w przeciągu kilku najbliższych wpisów, powinny pojawić się wrażenia z lektury książki "Prawiek i inne czasy".

      Usuń
  6. Dziękuję, że przypomniałeś mi tę książkę Olgi Tokarczuk. Pamiętam, że gdy ją czytałam, znając inne twory tej autorki, nie do końca dostrzegłam i doceniłam te rzeczy, o których piszesz. Może byłam za młoda, gdy po nią siegnęłam. Cieszę się, że spotkanie z jedną z moich ulubionych autorek okazało się dla Ciebie tak udane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ja z kolei dziękuję za inspirację, by sięgnąć po Tokarczuk. Dzięki Tobie wypożyczyłem "Prawiek i inne czasy", a do kompletu dobrałem sobie właśnie "Annę In w grobowcach świata". Prozy Tokarczuk nie znałem, więc do Inanny podchodziłem z ogromną ciekawością, ale z kompletną pustką w głowie, tzn. nie wiedząc, czego mogę się spodziewać. Dzięki temu lektura bardzo mocno mnie zaskoczyła i to jak najbardziej pozytywnie.

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)