Wolna i niezawisła Ukraina jest jedynym prawdziwym gwarantem niepodległości Polski. Jeśli upadnie Ukraina, kwestią czasu będzie upadek Polski.

piątek, 3 czerwca 2016

Próbując oderwać się od ziemi, czyli "Kazuar" M. Mandera

Kazuar

Matthias Mander

Tytuł oryginału: Der Kasuar
Tłumaczenie: Sławomir Błaut
Wydawnictwo: PIW
Seria: Współczesna Proza Światowa
Liczba stron: 328
 
 
 
 
Człowieczy żywot to nieustanny kontakt z treściami wszelakiej maści, które bombardują nas z każdej strony. Aparat percepcyjny bez przerwy musi analizować spływające ze środowiska bodźce. Mnogość sygnałów wymusza na ludzkiej istocie ich hierarchizację – nadanie im określonego znaczenia czy poziomu istotności pozwala skoncentrować się na tym, co w naszym subiektywnym mniemaniu ważne i kluczowe, a tylko pobieżnym rzutem oka zaszczycić te czynniki, którym zdecydowanie bliżej do szumu informacyjnego. Wydaje się, że gwałtowny rozwój cywilizacji oraz bardzo szybki postęp technologiczny doprowadził do sytuacji, w której homo sapiens przestaje radzić sobie z natłokiem napływających wiadomości – człowiek współczesny tonie w nadmiarze informacji, których nie jest w stanie przetworzyć bądź należycie zinterpretować. Interesujący portret takiego zagubionego członka zamożnego i rozwiniętego społeczeństwa zachodniego zafundował swoim czytelnikom Matthias Mander, urodzony w 1933 roku austriacki pisarz, wykładowca teorii zarządzania gospodarką na uniwersytetach w Wiedniu i Innsbrucku oraz były menadżer, który z powodzeniem i sukcesami pracował w przemyśle.

Kazuar to opublikowana w 1979 roku powieści, która została uhonorowana nagrodą literacką im. Antona Wildgansa. Dzieło to utrzymane w eksperymentalnym stylu studium współczesnego człowieka, który świadom własnej kruchości i nietrwałości, przerażony niebezpieczeństwami świata zewnętrznego i jego nieprzyjaznym nastawieniem, stara się w możliwy dla siebie sposób, przygotować swoje dzieci do wejścia w dorosłość. Rausak, główny bohater, pisze coś na wzór dziennika, którego karty wypełniają raporty, spisy, skargi, pochwały, listy oraz stopnie – elementy te składają się na swoistą spuściznę Rausaka, rodzaj dziedzictwa, spadku czy śladu po własnej egzystencji; jednocześnie jest to zbiór rad, wskazówek oraz podpowiedzi, traktujących o tym, jak przebrnąć przez życie, unikając czyhających w nim pułapek i zagrożeń.

Protagonista Rausak (nazwisko czytane wspak to: Kasuar, czyli z niemieckiego Kazuar – ogromny ptak zamieszkujący tereny północno-wschodniej Australii i Nowej Gwinei, niezdolny do latania) to uosobienie dramatu jednostki, która wciągana w potężne tryby pracy, rutyny, życia zawodowego i życia społecznego, stopniowo zatraca swoje człowieczeństwo, nie mogąc wznieść się ponad własne słabości i wady, nie potrafiąc wyplątać się z sideł konformizmu i moralnego relatywizmu. Ułomność ludzkiej istoty podkreśla fakt, że na jej oczach rzeczywistość staje się inna, zmienia się (to, co było obiektywne, już takie nie jest (…), z prawdziwego robi się nieprawdziwe, ze słusznego niesłuszne [1]) – ta niestałość świata jest jednocześnie sygnałem, wyraźnym podkreśleniem, że czas nie tkwi w miejscu, że bez przerwy biegnie, gna, pędzi, przybliżając w ten sposób człowieka do ostatecznego końca. Ludzkie trwanie to w ogromnej mierze próba odebrania znaczeń tym przeobrażeniom, ich sztuczna i wymuszona podświadomością deprecjacja – gigantyczna barokowa architektura pozorów [2]. Zatem świat jest wielką szopką z efektowną fasadą, spod której przebija tekturowa sztuczność i blichtr.

Kazuar, z uwagi na przewijające się w utworze sylwetki, uznać można także za portret współczesnego człowieka, którego charakteryzują takie słowa jak połowiczność, brak zdecydowania czy niedostatek. W przypadku wielu pobocznych bohaterów, system moralny zawężany jest do utrapienia, cierpienia, wręcz męczeństwa, a więc traktowany jako rodzaj zbędnego heroizmu, balastu, którego należy się pozbyć ewentualnie zastąpić takimi półśrodkami jak: fikcja, niedopowiedzenie, nadinterpretacja, a w ostateczności – kłamstwo. Pozostałe przymioty to lęk przed byciem nic nie znaczącym elementem chaotycznej układanki, wyrażający się w usiłowaniach, by włączać zrządzenia losu w zintegrowany system wszechświata [3] oraz paradoks istnienia wyrażający się w fakcie, iż ludzka egzystencja posiada odniesienia wertykalne (wzniosłe, niedosiężne, ambitne, wręcz niebiańskie), ale byt człowieczy toczy się głównie horyzontalnie, tj. poprzez poruszanie się po płaskiej powierzchni banału oraz taplanie się w letnim błocku tego, co można doświadczyć bezpośrednio, bez zbytniego wysiłku. Stąd wszechwładne poczucie pustki i jałowości dobrze widoczne w pracy, wykonywanej bez większego przekonania przez osobników zdezintegrowanych, ograniczonych do prymitywnych funkcji przetrwania, którzy toną w powszedniości, krok po kroku zbliżając się do nieuchronnego odejścia w niebyt i zapomnienie.

Kazuar, analizowany przez pryzmat czasów, w których został napisany, tj. w późnych latach 70-tych to także swego rodzaju zbiór lęków i obaw ówczesnych członków społeczeństw kapitalistycznych. W książce ukazano troskę o światowy pokój, który w okresie zimnej wojny sprawiał wrażenie czegoś bardzo nietrwałego i kruchego, szczególnie w obliczu arsenału wojskowego i potencjału destrukcyjnego, jakimi dysponowały obie strony niewypowiedzianego oficjalnie konfliktu. Ta troska o przyszłość to stały towarzysz protagonisty, który na świat spogląda oczami swoich dzieci, próbując antycypować warunki, w jakich warunkach przyjdzie im żyć.

Kazuar to również gorzka krytyka postaw przyjmowanych przez ludzi, którzy kroczą przez życie stosując najprostsze rozwiązania. Potępiana jest m.in. ślepa wiara w siłę, rodząca takie patologie jak brak umiejętności formułowania zadań – brak ten maskowany jest myśleniem wyłącznie kategoriami osób, które najłatwiej jest poddać naciskom, zastraszyć (prościej jest bowiem zapanować nad ludźmi niż nad problemami). Surowo oceniono także manierę, by stanowiska kierownicze obsadzać ignorantami, której założeniem jest wymuszenie na podwładnych intelektualnej akrobatyki, dążącej do tuszowania braków przełożonego (innymi słowy: mianowanie idioty na szefa jako rodzaj bodźca do jeszcze bardziej twórczej i kreatywnej pracy). Rausak oferuje też bardzo interesujące spojrzenie na ludzi pracujących na wysokich stanowiskach, którzy wedle mniemania protagonisty działają w sferze subiektywnych systemów werbalnych, niewymiernych, porównywalnych jedynie z innymi subiektywnymi przedstawieniami [4], co stanowi rozległe pole wypaczeń, kłamstw i podstępów. Godne uwagi jest także spostrzeżenie, że dla tych, co są u władzy, jakiekolwiek cudze cierpienie nigdy nie jest zbyt wielkie, gdy chodzi o obronę własnych korzyści [5].

Pozostając uczciwym wobec potencjalnego czytelnika, należy podkreślić, że lektura Kazuara nie jest jednak operacją łatwą, ba, nastręcza ona niemało problemów. Odbiór książki skutecznie utrudnia przyjęta forma prezentowania treści – narracji pierwszoosobowej towarzyszy narracja trzecioosobowa, a ponadto całość przyjmuje postać strumienia świadomości. Czytelnik raczony jest wewnętrznym monologiem, który okazuje się być plątaniną myśli, konotacji i refleksji. Bardzo często występują równoważniki zdań, brakuje za to klasycznie zarysowanej linii fabularnej, ba, trudno wręcz mówić o jakimkolwiek ciągu wydarzeń.  Pojedyncze, na ogół nie powiązane ze sobą anegdoty, przemieszane ze wspomnieniami czy pobieżną analizą chwili obecnej, skutecznie zaciemniają strukturę utworu, w przypadku której niełatwo dopatrzeć się intencjonalności – zamiast z dziełem o uporządkowanej budowie, czytelnik obcuje z czymś, co nasuwa skojarzenia z chaosem i bezładem, psychiczną gęstwiną bełkotu. Książka to wręcz nieudolna próba porządkowania, sortowania płynących z otoczenia bodźców, w efekcie której utwór przywodzi na myśl migawki, urywki, wycinki, kłębowisko zachodzących na siebie i wzajemnie się zaciemniających pojedynczych scen. Całą powieść świetnie podsumowuje zdanie: Nic nie zostało powiedziane w sposób zadowalający, nie ma przejść między kataraktami słów, między doskonałościami w mózgu a falującą wokół, nieopanowaną pustką [6].

Reasumując, Kazuar to z pewnością oryginalna pozycja o wyjątkowej kompozycji. Przyjęty styl pozwolił zaprezentować bardzo szerokie spektrum zagadnień i problemów, nurtujących autora – książka przypomina akwen refleksji i przemyśleń, z którego czytelnik może wyławiać interesujące go idee. Jednocześnie utwór ma bardzo niewiele wspólnego z klasyczną powieścią, której rdzeń stanowi opowieść, tj. wiodąca historia. Z tego względu Kazuar to zdecydowanie książka dla osób, którym nie przeszkadza brak tradycyjnej formy, którym nie straszne są liczne dygresje oraz ciężar podejmowanych zagadnień. Przy ewentualnej próbie lektury zalecam skupienie i ostrożność.


[1] Matthias Mander, Kazuar, przeł. Sławomir Błaut, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1991, s. 32
[2] Tamże, s. 51
[3] Tamże, s. 5
[4] Tamże, s. 71
[5] Tamże, s. 204
[6] Tamże, s. 185
 

13 komentarzy:

  1. Na wymianie książek w mojej bibliotece "Kazuara" nikt nie chce przygarnąć (łącznie ze mną;)) od dłuższego czasu. Przeglądając ją, miałam właśnie wrażenie, że nie jest zbyt "atrakcyjnie' napisana.
    Uważasz, że się zestarzała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w pełni, że styl nie jest atrakcyjny, ba!, jest wręcz odstręczający - dla mnie lektura tej książki była niczym podróż rowerem przez krainę z bardzo ciekawymi krajobrazami, ale z fatalną nawierzchnią, pełną bruzd, nierówności i dziur.

      Moim zdaniem w tym przypadku trudno mówić o starzeniu się - tego typu proza chyba nigdy nie cieszyła się zbytnią popularnością i ciężko jest zainteresować nią szersze grono czytelników :)

      Usuń
    2. Szkoda, bo tematyka jak najbardziej interesująca.

      Usuń
    3. Ha, mało jest na tym świecie rzeczy doskonałych :) Ponadto przyjęta formuła pozwoliła poruszyć szerokie spektrum zagadnień.

      Usuń
  2. Styl tej powieście, o którym piszesz skojarzył mi się z informacjami w Internecie. Jesteśmy nimi zalewani z każdej strony i jeśli chcemy naprawdę coś z nich wynieść wymaga to od nas ogromnego skupienia, by podążać za tym, co faktycznie niesie sobie w wartość. Może więc wbrew Twoim obawom, współczesny czytelnik nie będzie miał aż tak dużego problemu, by przez tę formę przebrnąć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, przyznaję, że do głowy mi nie przyszło, by spojrzeć na tę powieść w ten sposób, a takie podejście wydaje się całkiem zasadne. W takim razie być może "Kazuar" z jego rozmytą i małą czytelną formą (przynajmniej w moim odczuciu) dotrze w pełni dopiero do obecnego pokolenia :)

      Usuń
    2. No nie wiem. Eksperymenty socjologiczne pokazują, że nowe pokolenie tylko pozornie umie korzystać z internetu )w pozytywnym znaczeniu słowa korzystać).

      Usuń
  3. Cieszę się, że udało Ci się przedrzeć przez "gęstwinę bełkotu";)
    Wydaje się, że pomimo dość eksperymentalnej formy (chociaż nie chce się wierzyć, ale w 79 roku narracja w formie strumienia świadomości bynajmniej nie była już nowością...) - treść w sumie wciąż wydaje się zaskakująco aktualna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, jeśli chodzi o formę Mander nie dokonał niczego odkrywczego, a pewnie zraził do siebie sporą grupę potencjalnych czytelników. Co ciekawe właśnie za "Kazuara" autor otrzymał nagrodę im. Antona Wildgansa. Ciekaw jestem w jaki sposób krytycy przebrnęli przez ten utwór :)

      Usuń
  4. Ta chyba najmniej ciekawa pozycja z serii Współczesnej Prozy Światowej? Taki literacki groch z kapustą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest na pewno mało przystępna i napisana dość zawiłym style, ale mimo to pozostaje pozycją interesującą. Ten groch z kapustą pozwolił autorowi sięgnąć po całkiem pokaźne grono ciekawych zagadnień :)

      Usuń
  5. Przyznam zupełnie szczerze, że dla mnie brzmi... ciekawie. Lubię takie odstępstwa od normy. Przeważnie rzeczywiście wymagają sporego skupienia i czytelniczego wysiłku, ale czasem i na takie lektury jest czas i ochota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mamy podobne upodobania czytelnicze, bowiem od czasu do czasu ja także podejmuję wyzwanie i podnoszę rękawicę rzuconą przez jakiegoś burzyciela formy (chirurgiczny Faulkner, ekipa z nouveau roman, psychodeliczny Witkacy).

      Usuń

Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)