Na uwięzi
Ballada o miłości
Yukio Mishima
Tytuł oryginału: Gogo no Eikō. Shiosai
Tłumaczenie: Ariadna Demkowska-Bohdziewicz
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Liczba stron: 265
Miłość, miłość, miłość. Jedno to
krótkie, raptem sześcioliterowe i dwusylabowe, na pozór proste słowo
zawiera w sobie tyle znaczeń. O miłości mówi się, pisze, czy rozmawia
odkąd człowiek stworzył podwaliny swojej cywilizacji. Wyraz ten jednak
mimo długotrwałych studiów, badań oraz dogłębnych analiz z pewnością nie
odsłonił wszystkich treści, które w sobie kryje. Miłość to nadal
pojęcie abstrakcyjne. Można co prawda sprowadzić ją wyłącznie do
chemicznych przemian, zachodzących w mózgu, do fizycznego aktu rozkoszy,
dzielonego przez dwójkę ludzi, czy do silnego przywiązania, ale
całkowity sens pozostanie nieuchwytny i nie wyrażony. Obok prostych
definicji i pojęć powstanie ziejąca pustką dziura, nicość, w którą
klarować się będzie to co niedopowiedzianie, uproszczone, czy pominięte.
Miłość, być może ze względu na tę skrywaną w sobie tajemnicę, jest
także chętnie podejmowanym przez artystów tematem literackim. Ale
przyznać trzeba, że nie jest to motyw łatwy, w starciu którym łatwo
polec, wydając w efekcie dzieło płaskie i miałkie. By pisać o miłości
wymagana jest nie lada odwaga, a tej z pewnością nie można odmówić
japońskiemu pisarzowi, Yukio Mishimie (właściwie Kimitake Hiraoce).
Japoński literat to kolejny twórca z
Kraju Kwitnącej Wyspy, z którego prozą postanowiłem się zmierzyć w
ramach prób bliższego poznania dalekowschodniej literatury. I po raz
kolejny, oprócz znakomitego dzieła, spotkałem niezwykłą osobę, której
biografia jest równie intrygująca, co kreowana przez nią sztuka.
Kimitake Hiraoka, urodzony w Tokio w 1925 roku w rodzinie dygnitarza
rządowego, na kilka lat został odseparowany od najbliższych przez
zaborczą babkę, która wychowywała chłopca samotnie, ograniczając jego
kontakty z rówieśnikami. To właśnie babcia zaszczepiła w nim
zainteresowanie literaturą – Kimitake czytywał zarówno klasykę japońską
jak i światową. Powrót z izolacji nastąpił w wieku 12 lat, ale ojciec
nie był zadowolony ze swojej latorośli, która znalazła się na łonie
rodziny. Pragnąc wychować go w surowej wojskowej dyscyplinie nie
akceptował silnego przywiązania do literatury. Kimitake uczęszczał do
prestiżowej szkoły Gakushūin, gdzie współpracował ze stowarzyszeniem literackim. W efekcie w roku 1941 udało mu się zadebiutować opowiadaniem Las w Rozkwicie,
które wydał pod pseudonimem Yukio Mishima, nie chcąc narażać się na
gniew ojca. W roku 1945, symulując gruźlicę, wymigał się od służby
wojskowej – w późniejszych latach traktował ten czyn jako największy
błąd, jaki zdarzyło mu się popełnić w całym życiu. Kariera literacka
Yukio Mishimy rozwijała się błyskawicznie – każde dzieło przyjmowane
było z ogromnym poklaskiem, będąc niemal z miejsca tłumaczone na języki
obce. Pod koniec życia Mishima zaangażował się w politykę, założył także
militarne stowarzyszenie Tate-no-kai, czyli Towarzystwo Tarczy, które miało na cele wychowanie młodych ludzi w duchu bushidō,
kodeksu samurajów. Mishima nie mógł pogodzić się z powojennym statusem
Japonii, która była w pełni zależna od swojego najważniejszego
sojusznika, USA. Pisarz bolał też nad tożsamością kulturową kraju, która
bardzo szybko dewaluowała się na rzecz zachodnich wzorców życia. 25
listopada 1970 roku Mishima podjął desperacką próbę zmiany tego stanu
rzeczy. Dostał się do bazy japońskich Sił Samoobrony, gdzie wygłosił
żarliwy apel, wyzywając m.in. do zamachu stanu, przywrócenia władzy
cesarskiej oraz zmiany militarnego statusu Japonii. Mowa została jednak
skutecznie zagłuszona przez wojskowe helikoptery, a żaden ze
słuchających go żołnierzy nie przyłączył się do buntu. Zrezygnowany
Mishima, wzorem japońskich samurajów popełnił rytualne samobójstwo –
seppuku.
Pobieżna notka biograficzna wyraźnie
wskazuje na to, że Yukio Mishima bardzo poważnie traktował to co robił.
Nie inaczej było z jego pisarstwem, z którym zapoznałem się za sprawą
wydanego w 1972 roku przez PIW zbioru, w skład którego wchodzą powieści Na uwięzi oraz Ballada o miłości.
Pierwsza pozycja, Na uwięzi to
historia skomplikowanej relacji, łączącej młodą wdowę Fusako, jej syna
Noboru oraz marynarza Ryuji Tsukazakiego. Fusako to nadal atrakcyjna
kobieta, mogąca pochwalić się pięknym oraz ponętnym ciałem, która jednak
dba o dobro imię zmarłego męża. Swoje codzienne życie podporządkowuje
pracy, polegającej na prowadzeniu luksusowego sklepu z zagraniczną
odzieżą oraz wychowaniu jedynego syna. Wydaje się, że żadna z tych ról
nie przynosi jej całkowitego spełnienia. Fusako przypomina nieco
królewnę, która cierpliwie czeka na swojego bohatera, gotowego wyzwolić
ją ze skorupy samotności. Kandydatem na wybawiciela zostaje przypadkowo
poznany marynarz Ryuji Tsukazaki. Ten skryty w sobie oraz małomówny
człowiek postanowił za młodu opuścić ląd, ze względu na żywioną do niego
nienawiść. Twarda ziemia za sprawą spędzonego na niej życia, które
spokojnie można porównać do pasma nieszczęść, kojarzy się Ryujiemu
wyłącznie ze śmiercią, nędzą oraz cierpieniem. Z tego powodu wybrał
egzystencję na morzu, które także nie wzbudza w nim ciepłych uczuć.
Niewielki statek, będący pyłkiem wobec bezmiaru oceanicznych wód jawi
się jako zamknięta, metalowa puszka, dryfująca na wzburzonych falach.
Ryuji znosi pokornie trudy marynarskiego żywota, głęboko wierząc, że to
właśnie na morzu przyjdzie mu dokonać rzeczy, która uczyni zeń bohatera.
Ryuji jest przekonany, że przypadnie mu w udziale chwała, która w
marzycielskich majakach wiąże się również z kobietą oraz śmiercią. Czy
miłość, w pełni zresztą odwzajemniona, pozwoli, czy może uniemożliwi mu
spełnienie tych rojeń?
Najciekawszą postacią powieści Na uwięzi
jest syn Fusako, Noboru. To trzynastoletni chłopiec, nad wyraz dojrzały
jak na swój młodzieńczy wiek. Czas spędza ze znajomymi, którzy wspólnie
tworzą bandę. Nie jest to jednak zwykła banda małolatów,
którzy wspólnie próbują zabić ciągle doskwierającą im nudę. Grupa
przypomina bardziej intelektualny krąg, któremu przewodzi charyzmatyczny
szef. Chłopcy wspólnie rozprawiają nad zbytecznością rodzaju
ludzkiego, głęboko gardząc światem ludzi dorosłych, kojarzonym głównie z
obłudą, fałszem oraz kolejnymi kłamstwami, które gęsto ścielą mało
ambitną ścieżkę życia. Młodzi inteligenci, na co dzień zdolni uczniowie,
postrzegani jako przyszłość narodu, kwiat młodzieży, nadzieja na
przyszłość, etc. negują sens istnienia wierzących w nich ludzi. Na swój
sposób, krok po kroku, starają się oni rozsadzać społeczny system od
samych podstaw, poprzez odebranie mu racji bytu. Sam proces trwania,
postrzegany jest jako niebezpieczeństwo – chaos egzystencji, plątanina
przypadkowych ruchów, pierwotny strach i niepewność, w których należy
się zanurzyć, które jednocześnie trzeba w pełni odsłonić i odkryć, by
zredefiniować samo pojęcie bytu. Buntownicy, przekonani o własnej sile,
racji i nieomylności nie są skorzy do wysłuchiwania jakichkolwiek rad
starszych, których traktują jako ślepców, niewolników systemu bądź
materialnych wartości, ewentualnie jako nieudaczników. Sami szkolą się w
obojętności i nieczułości. Wewnętrzny ład oraz harmonię starają się
osiągnąć poprzez odrzucenie gotowych i przyjętych wzorców. Z kolei
pustkę, która zdaje się rządzić otaczającym światem młodzi ludzie pragną
wypełnić czynami absolutnymi, nieodwracalnymi – gwałtem, rozbojem,
morderstwem. Poczucie niekompletności rzeczywistości, metafizyczny brak
wiąże się prawdopodobnie z pustką, jaka bez przerwy panuje w domu. Część
chłopców pochodzi z zamożnych rodzin, w których rodzice własną obecność
pragną zastąpić materialnymi uciechami, unikając realnego angażowania
się w życie dorastających synów. W rezultacie młodzi bohaterowie Yukio
Mishimy sprawiają wrażenie nietzschowskich nadludzi, którzy bezbrzeżnie gardzą moralnością dorosłych.
Sam tytuł powieści, Na uwięzi
można zastosować jako klucz interpretacyjny tego ciekawego dzieła. Na
uwięzi żyje Fusako, której ruchy krępuje niepokorny syn. W sposób
niezwykle wyrafinowany jak na tak młody umysł, Noboru trzyma swoją
rodzicielkę w swoistej klatce, której wyjścia zazdrośnie strzeże.
Regularnie więziony jest również sam Noboru, który jako krnąbrne i
nieposłuszne dziecko, często zostaje zamykany w swoim pokoju na klucz.
Wreszcie Ryuji Tsukazaki popada w sidła nudnej i spokojnej egzystencji,
którą stopniowo zaczyna prowadzić. Ponadto marynarz staje się
niewolnikiem mitu, w którym uwięził go Noboru. Dla trzynastoletniego
chłopca postać wilka morskiego nieodzownie kojarzy się z niezwykłymi
przygodami, przeżywanymi na niespokojnym morzu. Stopniowa odkrywana
prawda o życiu i osobie Ryujiego może okazać się bardzo rozczarowująca.
Wreszcie więźniami są także młodzi ludzie, głoszący chęć destrukcji
zastanego porządku rzeczy poprzez mimowolne zmuszanie się do negacji
wszystkiego, wykluczającego możliwość kreacji jakichkolwiek wartości,
stanowiących podwalinę dla nowej wizji świata.
Drugi z utworów zawartych w tomie, Ballada o miłości,
jest dokładnie tym, na co wskazuje tytuł. Krótka powieść to piękna
baśń, czy też ballada o niewinnej i szczerej miłości dwojga młodych
ludzi. Jak w każdym tekście o nieszczęśliwych kochankach, niegasnące
uczucie musi przejść odpowiednie próby, które poświadczą o jego sile i
autentyczności, a w przypadku pomyślnego zakończenia testu również
wzmocnią je i scementują.
Shinji Kubo, osiemnastoletni mieszkaniec
wyspy Uta-jima jest biednym rybakiem, który wspiera swoją matkę,
łączącą samotne wychowanie dwójki synów z pracą poławiaczki pereł.
Ojciec Shinjiego zginął w ostatnim roku wojny na statku, który został
zbombardowany przez amerykański samolot. Pewnego dnia na Wyspę Pieśni
przybywa tajemnicza, olśniewająco piękna dziewczyna o imieniu Hatsue.
Kiedy okazuje się, że jest to córka lokalnego bogacza, Terukichiego
Miyata, Shinji traci nadzieję, że uda mu się kiedykolwiek zwrócić uwagę
tej cudnej istoty. Ale przewrotny los wyraźnie chce zapleść ze sobą losy
tych dwojga ludzi. Na przeszkodzie stoją jednak Yasuo Kawamoto, potomek
jednej z bardziej wpływowych rodzin na wyspie, liczący na rękę Hatsue
oraz Chiyoko, córka latarnika, żywiąca gorące uczucie względem
Shinjiego. Skomplikowana miłosna figura stanie się pretekstem do
przedstawienia pięknej, miłosnej historii.
Tak jak wspomniałem, utwór Yukio Mishimy
żywo kojarzy się z baśnią. Pojawia się motyw zakochanych bez pamięci
ludzi, miłości których starają się przeciwstawić złe moce,
reprezentowane przez zazdrosnych Chiyoko i Yasuo oraz surowego ojca
Hatsue, który w Shinjim widzi jedynie biednego jak mysz kościelna
młokosa, dybiącego na cnotę córki. Sceneria, w której rozgrywa się cały
miłosny dramat została odtworzona z niezwykłym pietyzmem oraz
starannością. W tekście pojawiają się plastyczne obrazy, które jak żywo
kojarzą się z malowaniem słowem. Miłosne uniesienia harmonijnie
przeplatają się ze znakomitymi opisami przyrody, która również zdaje się
sprzyjać młodym kochankom. Nawet pora na amory jest odpowiednia, bowiem
na urokliwej Wyspie Pieśni gości właśnie budząca wszystko do życia
wiosna. W efekcie końcowym, Yukio Mishima serwuje czytelnikowi budującą
historię trwałości uczucia, które jeśli jest wystarczająco silne i
autentyczne, przetrwa nawet największe zawirowania.
Zbiór japońskiego pisarza, który na
polskim rynku możemy przeczytać dzięki Państwowemu Instytutowi
Wydawniczemu, jako całość prezentuje się wybornie. Stosunkowo lekka i
bardzo optymistyczna Ballada o miłości wyraźnie kontrastuje, a równocześnie ciekawie współgra z mrocznym oraz smutnym dziełem Na uwięzi. W obu utworach Mishima poruszył tematy, które żywo go interesowały. Na uwięzi,
lektura zdecydowanie trudniejsza, ze względu na ukazaną w niej
bezwzględność i brutalność, żywo kojarzy się z fascynacją tematem
śmierci. W obu pozycjach nie brakuje także oczarowania cielesnością. W
powieści Na uwięzi znajduje się niezwykły, wręcz poetycki opis
stosunku między Fusako i Ryujim. Autor pisze o seksie przy użyciu zdań,
za sprawą których kopulacja jawi się jako niebywały akt, ocierający się
wręcz o cud, scalenia się ze sobą dwóch ciał. W powieści Ballada o miłości Mishima ogromną wagę przywiązuje do uważnego zaprezentowania czytelnikowi fizycznego piękna zarówno Hatsue jak i Shinjiego.
Ponadto Na uwięzi podobnie jak dzieła Tanizakiego,
z którymi miałem przyjemność się zetknąć, charakteryzuje się otwartym
zakończeniem. Fabuła powieści urywa się w momencie, kiedy akcja zostaje
postawiona na ostrzu noża, tuż przed dokonaniem się rzeczy ostatecznych,
przesądzających jednoznacznie o wymowie utworu. Poprzez taki zabieg nie
możemy pozwolić sobie na pełną ocenę postępowania bohaterów, bowiem nie
wiemy, czy w ostatniej chwili nie zdecydowali się oni wycofać z
wcześniej powziętych zamiarów. Z tego też względu Na uwięzi nie
posiada wyraźnie zarysowanej pointy. Nie brakuje za to ciekawych
przemyśleń oraz mądrości, które są porozsypywane po całej powieści,
niczym grzyby na leśnej ścieżce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)