Zostało z uczty bogów
Igor Newerly
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 432
Igor Abramow-Newerly to z pewnością
postać nietuzinkowa. Tylko takie zdanie przychodzi mi do głowy, gdy w
kilku krótkich słowach pragnę przedstawić sylwetkę tego polskiego
twórcy. Bo jak inaczej można wyrazić się o pisarzu, z pewnością
wybitnym, który należał do PZPR, jego Pamiątka z Celulozy to
klasyczny przedstawiciel socrealizmu, a w swoim życiu wykonywał całe
spektrum zawodów, począwszy od pracy stolarza i szklarza, na stenografie
skończywszy.
Jeśli znamy chociaż trochę Newerlego,
czy to jako autora dojrzałego poprzez jego utwory, czy jako repatrianta,
bądź więźnia obozów koncentracyjnych, czy też jako osobistego
sekretarza Janusza Korczaka, to z pewnością ogromną przyjemność
przyniesie nam lektura jego ostatniej powieści „Zostało z uczty bogów”,
napisanej rok przed śmiercią, w której Newerly zabiera nas w podróż po
swoim życiu.
Recenzowana pozycja to autobiografia
pisarza, zgrabnie wtłoczona w ramy dobrej beletrystyki. Autor
koncentruje się przede wszystkim na swoim okresie młodzieńczym, który
przypadał na bardzo niespokojne czasy. Chociaż początki zdecydowanie
przemawiały za tym, że życie młodego Newerlego, wnuka Josefa Nevrli,
mającego czeskie korzenie, carskiego łowczego w Puszczy Białowieskiej,
upłynie leniwie i spokojnie, pod znakiem rutyny, głównie rodzinnej w
Białowieży. Przekorny los sprawił jednak, że stało się zupełnie inaczej.
Cały świat, w tym również egzystencja Newerlego, stanął na głowie, gdy
wybuchła I Wojna Światowa. Niedowierzanie, lekceważenie wojennej
zawieruchy, które z kolei przerodziło się w przekonanie, że wszystko z
pewnością ucichnie w najbliższym czasie. Niewielu ze współczesnych
spodziewało się, że oto zaczyna się konflikt zbrojny, którego ofiary po
raz pierwszy będzie się liczyć nie w tysiącach, a w milionach, w którym
użyte zostaną nowe, jeszcze bardziej śmiercionośne niż dotychczas
maszyny, a ludzie będą tępić się wzajemnie niczym szkodniki za pomocą
gazów bojowych. Z kolei dla Newerlego całe to zamieszanie to z pewnością
początek jego wielkiej wędrówki, czy raczej wędrówek, w których
przemierzył ogromną część Rosji oraz zanurzył się w zakamarkach własnej
duszy.
Śledząc poczynania głównego bohatera,
podróżując z nim, jesteśmy świadkami zmian zachodzących w myśleniu
młodego człowieka, na bieżąco obserwujemy proces dojrzewania oraz
kształtowania się i docierania jego osobowości, przekonań, światopoglądu
i życiowej filozofii. Widzimy równocześnie, że już jako 11-latek
(rocznik 1903), Newerly wszedł w dorosłe życie, kiedy to jako jedyny
mężczyzna w rodzinie pomagał mamie w ewakuacji swoich młodszych sióstr
do Penzy, rodzinnego miasta swojego ojczyma. Jako 14-letni ucznia
zaskoczyła go swoim wybuchem rewolucja, najpierw lutowa, a następnie
październikowa. Początkowo Newerly był jedynie świadkiem następujących
po sobie wystąpień kolejnych przedstawiciel wszelakiej maści stronnictw,
starających się pozyskać popleczników i głosy, w wyborach do
konstytuanty – zgromadzenia narodowego, które miało określić ustrój
nowej Rosji. Z czasem jednak, w młodym umyśle poczęły kiełkować pierwsze
zapatrywania polityczne – przedstawiani dotychczas w negatywnym świetle
bolszewicy, diabły wcielone i zło nie z tej ziemi, w osobie kilku
żywych egzemplarzy okazali się jednostkami zdeterminowanymi, silnymi, w
sposób zdecydowany dążącymi do realizacji wyznaczonych celów. Wizyta w
Czeka, z której Newerly wyszedł bez szwanku, zarówno na ciele jak i na
umyśle, młody komisarz, który za uczciwą pracę załatwił miejsce w
pociągu, wreszcie postać Wasilija Dmitrycza, prostego acz zaradnego
zduna, wszystko to w pewnym sensie sprawiło, że komunistyczna ideologia z
wolna znalazła sobie przytulne miejsce w umyśle Newerlego.
Dalej, wydarzenia potoczyły się
błyskawicznie. Odpowiednia literatura, w połączeniu z młodzieńczym
zapałem dała piorunujące efekty. Newerly, z głową nabitą wzniosłymi
ideałami, całkowicie zachłysnął się bolszewizmem. Młody chłopak wziął
odpowiedzialność za swoje czyny i sam wybrał pozycję, którą należy zająć
w obliczu nadchodzącego przełomu. Bolszewizm okazał się odpowiedzią na
wszystkie pytania, skondensowaną wiedzą świata, złotym środkiem.
Bucharin i jego „Elementarz komunizmu”, Komsomoł (Kommunisticzeskij Sojuz Mołodioż - Komunistyczny Związek Młodzieży)
oraz działalność z nim związana, praca bibliotekarza na prowincji,
który kształcił oraz nakierowywał politycznie napływające masy
rówieśników – po latach, z perspektywy czasu Newerly przyznał, że nigdy
później nie doznał już takiej iluminacji, zrozumienia celowości
wszelakich działań oraz wykładni życiowych, bazujących rzecz jasna na
bolszewizmie.
Z biegiem czasu ogromny optymizm zaczął
stygnąć, zapał powoli wygasał, gdy nastąpiła konfrontacja z
rzeczywistością, która okazała się szara oraz obdarta z ideałów. Nic nie
wskazywało na to, żeby awangarda proletariatu, czyli partia, zamierzała
oddać władzę w ręce bezklasowego społeczeństwa. Newerly w oparciu o
własne doświadczenia, szybko przekonał się, że kreowana przez
bolszewików rzeczywistość jest jedynie ułudą i mirażem. Pisarz jednak
nie wyłamał się z kręgu myślenia socjalistycznego. Po Komsomole
przyszedł jeszcze czas na młodzieżówkę mieńszewicką, która zaprowadziła
go prosto w ramiona GPU (Państwowy Zarząd Polityczny -
następcy Czeka). Po tułacze, odwiedzinach kolejnych więzień, Newerlemu
udało się w końcu wrócić do Polski, gdzie tuż po nielegalnym
przekroczeniu granicy został osadzony w areszcie, tym razem polskim.
Należy podkreślić, że wspomnienia
Newerlego zostały przedstawione w naprawdę znakomitej formie. Książka
pozbawiona jest suchych faktów. Autor operuje językiem żywym, w sposób
plastyczny opisuje przyrodę, ze sporą dozą humoru przedstawia kolejne
wydarzenia, których był uczestnikiem. Równocześnie, z perspektywy czasu
który upłynął, stara się dokładnie zanalizować swoją osobę, tj.
dojrzewającego młodzieńca przez pryzmat kolejnych życiowych doświadczeń.
Wspólnie zagłębiamy się w meandry jego psychiki, myślenia, mozolnego i
trudnego procesu budowania własnego światopoglądu, sposobu wyrażania
swojego „ja”, obserwujemy nabywanie tożsamości politycznej. Autor nie
wzbrania się przed wspominaniem o rzeczach błahych, mniej istotnych,
które jednak w sposób znaczący przyczyniły się do kształtowania się
osobowości.
Niejako przy okazji, oprócz
bildunsromanu, czyli powieści o formowaniu się własnej osobowości,
Newerly serwuje nam znakomite studium zmian, które dotknęły Rosję.
Upadek caratu, krwawa i okrutna wojna domowa, dojście bolszewików do
władzy. Pisarz jest znakomitym obserwatorem i dzieli się z nami swoimi
spostrzeżeniami, dzięki czemu zdarzenia, które miały miejsce w tym
gorącym okresie zmian znamy praktycznie z pierwszej ręki. Pojawiają się
liczne dywagacje na temat siły oraz przyczyn tryumfu bolszewików. Autor
snuje liczne dociekania, choć sam nie jest do końca pewny, co
zdecydowało o tym, że mimo braku odpowiedniego zaplecza, ba, mimo
żadnych widocznych oznak, czy to kulturowych, czy też ekonomicznych, czy
wreszcie politycznych, nastąpił tak gwałtowny przeskok od ustroju
monarszego, tj. od caratu do komunizmu.
Reasumując, trzeba uczciwie przyznać,
że Newerly w sposób znakomity oddał proces dojrzewania młodego umysłu,
gdy biała kartka przekonań zostaje zapisana wzniosłymi ideałami, które
zapewniają ogromny zapał do pracy, do życia, do walki. Autor świetnie
przedstawił zaślepienie, któremu łatwo może ulec człowiek niedojrzały,
formujący swoją tożsamość, niedoświadczony przez brutalny oraz rojący
się od oszustw świat. Rewelacyjnie ukazano również Rosję, ogarniętą
rewolucyjnym szaleństwem, pisarz wybornie odmalował szaleństwo, któremu
ulega świat pogrążony w chaosie przemian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)