Smak młodych dziewcząt
Dany Laferrière
Tytuł oryginału: Le goût des jeunes filles
Tłumaczenie: Jacek Giszczak
Wydawnictwo: Świąt książki
Liczba stron: 304
Dorosłość to trudny do zdefiniowania
stan, po osiągnięciu którego człowiek zaczyna uchodzić za istotę
samodzielną, w pełni świadomą własnych czynów i ich konsekwencji,
potrafiącą korzystać ze swojego bagażu życiowego. Niemożliwe jest jednak
precyzyjne wyznaczenie granicy przekroczenia progu dorosłości i
bezpowrotnego porzucenia swojego dzieciństwa, chociaż w praktyce podobne
idee próbuje się realizować, np. poprzez ustanowienie sztywnej wartości
wiekowej, oznaczającej pełnoletność. Zaskakujące są również bardzo
usilne starania wielu nastolatków, by bramy dorosłego świata sforsować
możliwie jak najwcześniej. Ale w takich przypadkach nierzadko dochodzi
do swoistej groteski, czy wręcz makabry – młodzi ludzie naśladując
dorosłych, bardziej lub mniej świadomie powielają głównie negatywne
wzorce. Ważne są: seksualna inicjacja, przy czym seks to najczęściej
mroczne terra incognita, na której dominuje przesąd, ciemnota i
niewiedza, spożywanie używek bez realnej wiedzy na temat ich wpływu na
zdrowie, język, ubogi w polszczyznę, a skrzący się od wulgaryzmów, czy
pogardliwe traktowanie innych, szczególnie tych niżej sytuowanych na
drabinie społecznej. Dojrzałości biologicznej towarzyszy zatem zupełna
niedojrzałość emocjonalna, która często okazuje się labiryntem z wieloma
odnogami, z którego ciężko jest wybrnąć. O takim właśnie błąkaniu się
po własnej, kształtującej się psychice w pewnym sensie opowiada książka Smak młodych dziewcząt, autorstwa Dany’ego Laferrière.
Dany Laferrière, urodzony w 1953 roku w
Port-au-Prince, to pochodzący z Haiti pisarz, reżyser oraz dziennikarz.
Okres jego dojrzewania przypadł na lata siedemdziesiąte, kiedy to krajem
rządzili dyktatorzy, najpierw François Duvalier, znany jako Papa Doc, a następnie jego syn, Jean-Claude Duvalier, określany mianem Baby Doc.
Laferrière podjął się pracy żurnalisty, jednak ze względu na
prześladowania polityczne zdecydował się na emigrację do Kanady.
Ojczyzna Laferrière’a, Haiti, niewielkie państwo w Ameryce Środkowej
leżące na wyspie Haiti, którą dzieli wspólnie z Dominikaną to była
kolonia francuska, która niepodległością cieszy się od 1804 roku. Jednak
za wywalczoną wolność należało zapłacić straszliwą cenę – Francuzi,
którzy stracili swoje plantacje cukru oraz kawy zażądali od Haiti
astronomicznej rekompensaty, której pełna spłata nastąpiła dopiero w
1947 roku, czyniąc przy okazji to niewielkie państwo jednym z
najbiedniejszych krajów na świecie. Ponadto Haiti w latach 1915 – 1934
było okupowane przez Stany Zjednoczone, które stały również za
wyniesieniem na piedestał władzy Françoisa Duvaliera – sprawował on
rządy od 1959 roku do swojej śmierci w 1971 roku. Ten ekscentryczny
przywódca, który m.in. upodabniał się do jednego z bóstw voodoo
oraz uważał się za fizyczne ucieleśnienie narodu, zawdzięczał poparcie
USA temu, że otwarcie deklarował niechęć wobec komunizmu – dla
dyplomacji Stanów Zjednoczonych posiadanie sojusznika w rejonie Ameryki
Środkowej, stanowiącego przeciwwagę dla komunistycznej Kuby było
niezmiernie ważne. Dzięki tej swoistej czerwonej histerii François
Duvalier, którego polityka zagraniczna przypominała balansowanie na
cyrkowej linie, zdołał wywinąć się od sankcji nałożonych na jego kraj
przez USA. Władzę w państwie sprawował dzięki terrorze, za który
odpowiedzialne były oddziały jego prywatnej milicji, zwanej Tonton Macoute.
Prowadząc politykę wewnętrzną nie przebierał w środkach – groźby,
morderstwa, zastraszenia, etc. Szacuje się, że za czasów jego panowania
zginęło ponad 30 000 ludzi. Co ciekawe, Duvalier który wyraźnie ożywił
kult voodoo w kraju, zdołał przekonać Watykan do podpisania
konkordatu w 1966 roku, na mocy którego dane mu było przyzwanie
nominacji katolickich hierarchów na Haiti.
Właśnie w tym krwawym, ale i mocno
zwariowanym rozdziale historii Haiti toczy się akcja utworu Dany’ego
Laferrière, zatytułowanego Smak młodych dziewcząt. Główny
bohater o imieniu Dany jest, podobnie jak autor, emigrantem, który
opuścił ojczyznę i swój żywot wiedzie na obczyźnie. Świeżo wydana
książka oraz informacje o dawno nie widzianych przyjaciółkach stają się
pretekstem do projekcji przeszłości, wysnucia wizji, przypominającej
scenariusz filmowy, w której zatapiamy się z głównym bohaterem,
towarzysząc mu w wędrówkach po jego wspomnieniach. Wydarzenia, które na
trwałe zapisały się w psychice Dany’ego, a których obraz natychmiast
wyłania się, gdy tylko myśli wędrują w stronę Haiti, rozegrały się w
pewien kwietniowy weekend 1971 roku.
15-letni Dany jest jedynym mężczyzną w
domu, w którym mieszka razem z matką oraz licznym gronem ciotek. Na co
dzień to przykładny uczeń, rzetelnie wywiązujący się ze swoich szkolnych
obowiązków, który wolne chwile spędza z przyjacielem Gégé. Chłopak
stanowi idealne przeciwieństwo Dany’ego, co jednak nie przeszkadza im
zawiązać szczerych relacji koleżeńskich. Zabawy z Gégé są dosyć
niebezpieczne, ale za to piekielnie interesujące oraz jeszcze bardziej
ekscytujące. Jeden z kolejnych wygłupów kończy się jednak dość
tragicznie – chłopcy zadarli z morświnem, jak popularnie określani są członkowie Tonton Macoute.
Dany jest przekonany, że grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo –
tortury, więzienia, etc. – jedynym bezpiecznym schronieniem wydaje się
być dom położony naprzeciw jego własnego. Mieszka w nim młoda,
dwudziestoletnia dziewczyna Miki, utrzymanka wpływowego i bogatego
człowieka, który tylko sporadycznie korzysta z towarzystwa swojej
atrakcyjnej partnerki.
Dany regularnie obserwował z okna
swojego pokoju dom Miki. Dzięki temu doskonale wiedział, czego może
spodziewać się zarówno po lokatorce, u której przyszło mu się schronić
oraz jej przyjaciółkach. Ale rzeczywistość i tak przerosła oczekiwania. W
ciągu kilku dni, Dany przekonuje się, że cała paczka dojrzewających
dziewcząt to kipiący wulkan seksu. Bezpruderyjność, swoboda obyczajów,
brak jakiejkolwiek wstydliwości, seksualne rozpasanie – oto obraz jaki
wyłania się po zaledwie kilku godzinach. Życie nastolatek to na pozór
hedonizm rozciągnięty do granic możliwości – ciągłe, kończące się
dopiero nad ranem imprezy, współżycie z zamożnymi, często znacznie
starszymi mężczyznami, wypady na plażę, by zażyć słonecznych kąpieli –
oto jak prezentuje się codzienna egzystencja dziewcząt, ogarniętych
szaleńczą pasją życia, z którego zdają się wyciskać ostatnie soki.
Sprawa wygląda nieco inaczej, jeśli
spojrzymy na nią z perspektywy Marie-Michèle, jednej z nastolatek
należącej do tej niezwykłej grupy. Autor książki zdecydował się na
oryginalne rozwiązanie poprzez wprowadzenie dodatkowej narracji za
sprawą dziennika, prowadzonego właśnie przez Marie-Michèle, dziewczynę
wywodzącą się z haitańskich wyższych sfer. To typowa panna z porządnego
domu, której pozornie nigdy niczego nie brakowało, a jej życie opływało w
luksusy. Co ciekawe, Marie-Michèle mogła liczyć jedynie na przedmioty,
które posiadają materialną wartość. Nie dane jej jednak było poznać
miłości rodzicielskiej, za co szczególnie obwinia swoją matkę, bogatą
snobkę, zapatrzoną wyłącznie w samą siebie. Dziennik Marie-Michèle
koncentruje się na dwóch rzeczach. Z jednej strony analizuje ona
postępowanie swoich koleżanek, bada więc środowisko do którego
dobrowolnie się przyłączyła, ale nie stanowi jego integralnej części.
Zawsze trzyma się nieco na uboczu, koncentrując się głównie na
obserwacji, dzięki której płyną interesujące wnioski na temat zachowania
przyjaciółek oraz motywacji, jakie nimi kierują. Drugą kluczową sprawę,
której poświęcone są refleksje Marie-Michèle stanowi środowisko, z
jakiego się wywodzi. Warto w tym miejscu nadmienić, że za czasów rządów Papy Doca
haitańskie społeczeństwo uległo ogromnemu rozwarstwieniu. Czarna
większość, na którą składali się głównie potomkowie afrykańskich
niewolników żyła na skraju ubóstwa. Natomiast mulaci, wywodzący się od
białej rasy panów, która krzyżowała się z czarnymi służącymi tworzyli
swoistą arystokrację, będącą zamkniętą enklawą – ludność Haiti
przypominała wysepki bogaczy powiązanych z reżimem, rozsiane po oceanie
nędzy. Marie-Michèle bezwzględnie obnaża hipokryzję, obłudę oraz egoizm
własnej klasy, która żyje i obraca się we własnym świecie, nieczuła na
krzywdę, jaka wyrządzana jest pozostałej części ludności.
Marie-Michèle, buntując się przeciw
matce oraz środowisku, jakie reprezentuje, ucieka od salonowych gierek,
wyrafinowanych rozmów o niczym, pajęczyny kłamstw. Szukając wytchnienia
trafia do paczki Miki – okazuje się przy tym, że dziewczęta również
prowadzą wszelakiej maści intrygi. Ale ich gra wynika z chęci
prowadzenia życia na poziomie, życia, które nie jest wyłącznie
wegetacją. Ponadto seks nie jest tylko zabawą, czy sposobem na
zapewnienie sobie gotówki. To także narzędzie, które służy do
manipulowania, rządzenia, czy wręcz władania mężczyznami – za jego
sprawą dziewczęta, które czczone są niczym boginie, przynajmniej
chwilowo, mogą poczuć własną wartość.
Powieść to także interesująca panorama Haiti pod panowaniem Papy Doca.
Po ulicach, przy których pochylają się rozlatujące się, prowizoryczne
domostwa jeżdżą zdezelowane, podstarzałe samochody. W powietrzu panuje
nieznośny upał, który przytłacza. A mimo to od rana do wieczora na
chodnikach panuje istny tłum, który tryska energią. Ludzie starają się
nie przejmować warunkami, w jakich przyszło im egzystować, które
zmuszają do bezwzględnej walki o przetrwanie, próbując łapać każdą
chwilę szczęścia. Władzę sprawuje co prawda bezwzględny dyktator, na
mieście co rusz można natknąć się na jego siepaczy, ale mimo to ludzie
bawią się, a także na swój sposób buntują. Następuje wysyp awangardowych
zespołów – pojawiają się nawet reporterzy ze Stanów Zjednoczonych, by
robić wywiady z ich członkami. W klubach trwa nieustanne szaleństwo,
alkohol leje się strumieniami, a na parkiecie panuje istna orgia. Świat
staje na głowie, ale najważniejsza jest dobra zabawa. I tylko czasem
cała równowaga zostaje brutalnie zachwiana – kiedy ktoś z bliskich trafi
do więzienia, gdy przyplącze się jakaś poważna choroba, kiedy nadepnie
się na odcisk jakiemuś morświnowi.
Powieść Dany’ego Laferrière to swoisty
koktajl, w skład którego wchodzą głównie hormony. Nie jest to jednak
wulgarna powieść, koncentrująca się wyłącznie na kolejnych seksualnych
przygodach głównych bohaterek. Laferrière serwuje o wiele dogłębniejsze,
bardziej wyrafinowane spojrzenie na seksualność – za sprawą autora
kobieta urasta do rangi tajemniczej, zmysłowej bogini, która umiejętnie
potrafi zawładnąć mężczyzną, wykorzystując do tego jego żądze oraz
fantazje. Okazuje się przy tym, że większość bohaterek traktuje seks
jako swoiste narzędzie, złudne zresztą i mylące, dzięki któremu
przynajmniej pozornie można osiągnąć cele nawet niemożliwe.
Reasumując Smak młodych dziewcząt
to książka, która znakomicie oddaje upalny klimat Ameryki Środkowej
oraz gorący temperament jej mieszkańców. Laferrière w interesujący
sposób przedstawia pułapkę, jaką dla młodych ludzi stanowi seks.
Postrzegany on jest w wielu barwach – jako przyjemna rozrywka, jako
przedmiot podporządkowywania sobie drugiego człowieka, magnetycznego
oddziaływania na niego, wreszcie jako forma zarobku. Dramat bohaterów
polega na tym, że współżycie staje się wartością samą w sobie i
rozpatrywane jest wyłącznie jako akt fizycznego zespolenia, któremu nie
towarzyszy głębsza więź duchowa. Oczywiście, jak przystało na książkę z
dość dużym ładunkiem erotycznym, nie mogło w niej zabraknąć nawiązań do
klasyków gatunku – stąd obecność książek autorstwa m.in. de Sade’a, czy
Choderlosa de Laclosa. Sam bohater ze swoimi dosyć zabawnymi perypetiami
jawi się jako swoisty Odys, który znalazł się pomiędzy Scyllą
świętoszkowatych ciotek a Charybdą zepsutych do cna młodych dziewcząt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytamy wnikliwie każdy komentarz i za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Zwłaszcza za te krytyczne. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać, zapytać, zwrócić uwagę na błąd, pisz śmiało. Każda wypowiedź, zwłaszcza na temat, jest przez nas mile widziana. Nie odrzucamy komentarzy anonimowych, jeśli tylko nie naruszają prawa. Można zamieszczać linki do swoich blogów i inne, jeśli nie są ewidentnym spamem. KOMENTARZE UKAZUJĄ SIĘ DOPIERO PO ZATWIERDZENIU przez nas :)