Deutsche Eisenbahngeschütze
Horst Scheibert
Seria wydawnicza Waffen Arsenal
numer broszury 016
Wydawnictwo PODZUN-VERLAG 1975
Ostatnio przedstawiłem Wam niezmiernie interesującą publikację z cyklu
Armor Photogallery traktującą o niemieckim dziale kolejowym Leopold. Wcześniej były też przykłady z takich serii wydawniczych jak
IN ACTION,
The Military Book Club i
Танк на поле боя. Mieliśmy więc literaturę dokumentalną rosyjsko- i anglojęzyczną, najbardziej strawną w naszym kraju. Dziś przykład, że i w niemieckiej jest co poczytać i pooglądać, gdyż podobnie jak we wspomnianych, i w dzisiaj omawianej lekturze obraz jest chyba nawet ważniejszy niż słowo. Poznajmy serię
Waffen Arsenal wydawnictwa
PODZUN-VERLAG.
Numer 16 cyklu, jak sam tytuł mówi, jest poświęcony niemieckim działom kolejowym II Wojny Światowej. Publikacja o objętości 51 jeden stron, podobnie jak we wspomnianych, konkurencyjnych wydawnictwach, wypełniona jest świetnie dobranym zdjęciowym materiałem dokumentalnym i oszczędnym, ale konkretnym i interesującym tekstem. Całość wzbogacają rysunki poglądowe omawianych konstrukcji, sposobu ich ustawiania na stanowiskach ogniowych, czy przykładowego składu w jakim się poruszały. Choć osobiście preferuję opracowania monograficzne, jako z przyczyn oczywistych bardziej wyczerpujące i mniej ogólnikowe, jednak trzeba przyznać, że Deutsche Eisenbahngeschütze prezentuje się interesująco pomimo dość szerokiej tematyki; obejmuje bowiem niemiecką artylerię kolejową kalibrów 15, 17, 20.3, 21, 24, 28, 30.5, 32, 34, 37 i 80cm. Już z tego wymienienia różnorodności kalibrów, a co za tym idzie konstrukcji, można się domyślić, iż niektóre typy dział zostały omówione naprawdę skrótowo i zobrazowane tylko jednym, a inne kilkoma zdjęciami. Z tego powodu publikacja nie jest marzeniem modelarza, choć może być cenna jako źródło uzupełniające, jako że fotki nie są zbyt „ograne” co jest wadą większości polskich wydawnictw. Dla zainteresowanych historią techniki zbrojeniowej i II Wojny Światowej jest to ciekawa pozycja oddająca ducha uzbrojenia tego typu. Do myślenia o sensie tych konstrukcji dają w szczególności informacje o składach osobowych jednostek przewidzianych do obsługi tego sprzętu. Oczywiście przeszkodą może być aspekt językowy – niewielu Polaków zna język swego zachodniego sąsiada. Właściwie to niewielu Polaków zna jakikolwiek język; nawet z ojczystym nie jest najlepiej. Z drugiej strony, w dobie internetu i komputerów, chcący zawsze jakoś sobie z tłumaczeniem poradzi.
Z dostępnością na rynku wtórnym, bo chyba tylko to wchodzi w rachubę, nie jest najlepiej, ale zdaje się, że jak już coś się pojawi, to ceny są przystępne, właśnie ze względu na język.
Gdybyście napotkali, warto poczytać. Do kupowania nie zachęcam, jeśli temat specjalnie Was nie rajcuje. No chyba, że cena wybitnie atrakcyjna będzie
Wasz Andrew
Ludzie mają doprawdy niezwykłą fantazję, jeśli chodzi o wymyślanie sprzętów do uprzykrzania życia drugiemu człowiekowi :)
OdpowiedzUsuńA to ostatnie stwierdzenie o Polakach i językach jest niestety równie złośliwe, co prawdziwe.
Nie zamierzałem być złośliwy. Po prostu oburza mnie fakt, iż się wydaje kolosalne sumy z budżetu na nauczanie języków, a dzieciaki dalej nawet najprostszego zdania nie potrafią sklecić. Za moich czasów po czterech latach od pierwszego kontaktu z językiem przystępowało się do matury z języka i do FCE. Oczywiście nie we wszystkich szkołach tak było, ale jak na zgniłą komunę było niezłe, a i tak bije to na głowę osiągnięcia dzisiejszej edukacji.
UsuńJak znajdziesz materiały o Polskich pociągach pancernych to chętnie przeczytam. Pamiętam, że coś tam kiedyś o tym czytałem, warto ten temat poruszyć na blogosferze.
OdpowiedzUsuńJest tego całkiem sporo. Wystarczy wrzucić w googla i masz literatury do bólu. Temat niewątpliwie ciekawy, podobnie jak cała polska wojna obronna. Inna sprawa, że najciekawsze aspekty są praktycznie pomijane.
UsuńTo mogłaby być dla mnie nie lada atrakcja przeczytać o tych maszynach, gdyż nie daleko ode mnie znajduje się dawny tajny bunkier gdzie takie pociągi dojeżdżały.
OdpowiedzUsuńKtóry masz na myśli?
UsuńChodzi mi dokładnie o schron w Stępinie. Teraz obiekt służy jako atrakcja turystyczna w czasie letnim. Myślę, że dość mało turystów o tym wie. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się nieco więcej zapraszam do odwiedzin strony: http://www.frysztak.pl/index.php?mgid=31
UsuńP.S Przepraszam z góry za nieco nachalną rejlamę.
Nie mam nic przeciwko umieszczaniu ciekawych linków w komentarzach, zwłaszcza jeśli jakoś się wiążą z tematem. Pytałem, gdyż koło mnie są dwa bliźniacze do Twojego schrony (Konewka i Jeleń). Mała uwaga - ich przeznaczeniem nie było ukrywanie pociągów pancernych ani artyleryjskich, ale sztabowych.
Usuń