Strony

piątek, 25 marca 2022

"Wiwat małżeństwo" Sakunosuke Oda - O szczęściu, na przekór wszystkiemu

Sakunosuke Oda

Wiwat małżeństwo

Tytuł oryginału: Meoto zenzai
Tłumaczenie: Agnieszka Stojek
Wydawnictwo: Tajfuny
Seria: Tajfuny Mini
Liczba stron: 70
Format: .epub


Udane życie, pomijając już umowność samego sformułowania, to wypadkowa ogromnej ilości czynników, na które tylko częściowo mamy wpływ. Podejmowane przez nas działania, nie są gwarantem tego, że los nas zostanie wykuty w wymarzony czy zaplanowany przez nas sposób. Czasy, w jakich przyszło nam żyć, środowisko, w którym się wychowujemy, czy wreszcie kapryśna fortuna lubująca wtrącać się w człowiecze sprawy – każda z tych składowych kształtuje naszą rzeczywistość, która niekiedy może wydawać się opresyjna, niesprawiedliwa czy nieprzyjazna. Ale nawet gdy się nam nie wiedzie, kiedy następne plany biorą w łeb, gdy ktoś sypnie nam piaskiem w oczy, prędzej czy później zdarzy się coś dobrego i pozytywnego. Wydaje się, że na wskroś ludzką umiejętnością jest zdolność dostrzegania i doceniania tych ulotnych momentów szczęścia oraz chowania ich na dnie naszego serca, tak, by wraz z nadejściem kryzysu, wracać do nich pamięcią i uśmiechnąć się przez łzy, na przekór wszystkiemu. Ciekawie pisze o tym Sakunosuke Oda (1913 – 1947), japoński pisarz zaliczany do nieformalnej grupy buraiha, czyli szkoły dekadenckiej, autor noweli Wiwat małżeństwo.

czwartek, 24 marca 2022

Gdzie odwaga, gdzie honor?

 


Kijów wytrwał już 29 dni!!!

Warszawa padła po 28...


pomóżmy Ukrainie wygrać tę wojnę. Każdy może coś wpłacić na zrzutkę dla walczących, nawet kilka złotych ma swoją wagę.
Слава Україні!

środa, 23 marca 2022

„Światło ukryte w mroku” Sharon Cameron - Żeby zawsze dobro zwyciężało zło



audiobook

Sharon Cameron

Światło ukryte w mroku

(The Light in Hidden Places)
przetłumaczyła Urszula Gardner
czyta Dorota Landowska
Wydawnictwo Kobiece
data wydania: 2020-04-25
długość nagrania: 14H 2M
ISBN: 9788366520707


Sharon Cameron jest uznaną, nagradzaną i znaną z list bestsellerów współczesną amerykańska pisarką. Jednak, gdy sięgałem po jej opartą na faktach powieść Światło ukryte w mroku, by się niczym nie sugerować, tradycyjnie nie starałem się niczego o autorce ani o samej książce dowiedzieć; jak zawsze pozwoliłem, by dzieło przemówiło samo za siebie.


wtorek, 22 marca 2022

co to jest, dlaczego jest i jaka jest Rosja

 

Kijów wytrwał już 27 dni!!!

Warszawa padła po 28...

A dziś coś, co może każdego zmotywować do pomocy Ukraińcom walczącym z Rosjanami. Prelekcja emerytowanego oficera fińskiego wywiadu z 2018 roku. Tłumaczenie tragiczne, ale to film, który KAŻDY powinien obejrzeć, żeby choć w przybliżeniu wiedzieć co to jest, dlaczego jest i jaka jest Rosja. Szkoda, że większość naszych polityków, a właściwie nie tylko naszych i nie tylko polityków, wydaje się nie mieć o tym zielonego pojęcia. Zapraszam do oglądania!



poniedziałek, 21 marca 2022

Dostawa poszła, zbiórka trwa!

W imieniu swoim, organizatorki i chłopaków na froncie wojny na Ukrainie, która jest wojną i o naszą niepodległość, dziękuję wszystkim, którzy przekazali dary i pieniążki. Każda rzecz i każda suma się liczy! Pomoc trafi bezpośrednio na front. Wojna trwa, więc póki Rosja i Putin nie zostaną pokonani, jest wciąż potrzebna. Każdy może wpłacić - ktoś mniej, ktoś więcej. Nawet kilka złotych się liczy. Jeśli ktoś ma jakieś wyposażenie typu buty i odzież taktyczna, noktowizory, konserwy, kamizelki kuloodporne, taktyczne opaski uciskowe, leki, proszę o kontakt na priv. Każdy może udostępniać. Jestem również na facebooku i na instagramie. To jest również nasza wojna, bo Rosja od wieków była wrogiem Polski i znów pokazuje swe imperialne i mocarstwowe zapędy, a my też zawsze staliśmy na jej drodze!






Kijów wytrwał już 26 dni!

Warszawa padła po 28..

niedziela, 20 marca 2022

Co Ty dziś zrobiłeś przeciwko Imperium Zła?

 


Kijów wytrwał już 25 dni!

Warszawa padła po 28...
A co Ty dziś zrobiłeś, by Ukraina wygrała?
roześlij wśród znajomych i sam też dołącz do zrzutki
każda złotówka się liczy


sobota, 19 marca 2022

Po co Putinowi agenci?

Copyright Tetyana Erhart (andamata)


Patrząc na Ukrainę jestem pełen podziwu. Zwłaszcza kiedy porównam ją z Polską.

Ukraina od momentu, kiedy Putin pokazał prawdziwą twarz swoją i Rosji, czyli od ataku na Krym i Donbas, zachowywała się jak tylko mogła najlepiej. Ostatnie osiem lat wykorzystała na zbudowanie sprawnie działającego systemu łączącego w jeden spójny organizm armię, władzę, struktury cywilne, wywiad, nie mającą konkurencji propagandę i całe społeczeństwo. Przygotowano schrony, systemy ostrzegania i łączności, wprowadzono nawet przygotowanie wojskowe dla najmłodszych. Polska, która już wcześniej zlikwidowała swą 300 tysięczną, odziedziczoną po PRL armię i ograniczyła swe siły zbrojne do 100 tysięcy na papierze, uśpiona przez przyjaźń Tuska i Putina oraz dobita przez gwiazdę ekipy Kaczyńskich Macierewicza, przespała ten czas kompletnie, w dodatku w międzyczasie pokazując się na arenie międzynarodowej jako oponent niemal wszystkich tych, w których teraz chcielibyśmy mieć sojuszników dla siebie i Ukrainy.

Wydawałoby się, że teraz, gdy Rosja pokazała, iż nadal jest Imperium Zła, a zmienił się w niej tylko ustrój, sytuacja się u nas odwróci o 180 stopni. I faktycznie – Tusk niby zmienił front, ale jak czytam te komentarze w internecie i te problemy, którymi żyją ludzie oraz niektórzy politycy, to mnie krew zalewa. Znów wraca aborcja, niezależność sędziów, „praworządność” i inne pierdoły. Szczególnie ostatnio ubodła mnie sprawa tych sędziów. Czemu nikt w kraju nie przejmuje się tym, że poziom środowiska sędziowskiego jest żenujący i słowem, które najlepiej je opisuje, jest patologia? Sam znam z pierwszej ręki przypadek, gdy sędzinę złapano na gorącym uczynku kradzieży sklepowej a ta idiotka jeszcze na dodatek przyznała się do tego na piśmie. Co to za prawnik, który się przyznaje i to w dodatku na piśmie? Ktoś powie, że to przypadek jednostkowy, że wszędzie, w każdej grupie społecznej znajdą się przestępcy i idioci. Może to i prawda, choć nie do końca. Istota jednak w tym, jak środowisko odnosi się do czarnych owiec ze swego grona. Czy je tępi, karze i wydala, czy też chroni i hołubi. Sędziowie zachowują się gorzej niż kler katolicki. Księża przynajmniej nie mają na razie takiej władzy, by wszystkiemu łeb ukręcić. A sędziowie mają. W opisywanym przeze mnie przypadku tak się złożyło, że sędzina kradła w dużym sklepie, w którym zatrudnionych było sporo osób z rodzin policyjnych. Gdy zaczęto sprawę zamiatać pod dywan, pomimo nadania jej oficjalnego biegu, oburzona załoga sklepu poruszyła wszelkie możliwe drogi odwoławcze i pomimo wsparcia prawnego niczego nie zwojowała. W międzyczasie dochodziło do kuriozalnych sytuacji, gdyż sprawa stała się w mieście głośna i przestępcy potrafili w trakcie rozprawy wykrzyczeć sędzinie w twarz, że nie jest lepsza od nich i nie powinna ich sądzić, gdyż jest zwykłą złodziejką. Sędzinę przeniesiono do wydziału, w którym nie orzekała w sprawach o czyny zabronione i na tym się skończyło. Jeśli środowisko chroni takie osoby ze swego grona, to chyba nie są to żadne elity, tylko patologia. O poziomie kompetencji sędziów już nie będę się nawet wypowiadał. Każdy, kto się zetknął z sądownictwem choć kilka razy, ma o tym wyrobioną opinię. W nieskończoność można wymieniać ewidentne, szokujące wręcz błędy. Sam znam z pierwszej ręki sporo takich, ale wystarczy włączyć telewizję, internet lub poczytać gazety, więc nie będę ich opisywać. Skoro kierowca odpowiada za swe błędy, skoro (przynajmniej w teorii) odpowiada za nie lekarz, tynkarz, akrobata i każdy inny, to dlaczego sędzia jest bezkarny? I dlaczego, jeśli na przykład zabije żonę albo przeleci dzieciaka, sądzić mają go jego właśni koledzy? Tylko jakoś tutaj ci, którzy walczą o „praworządność” i niezależność środowiska sędziowskiego, problemu nie widzą. Mamy demokrację, więc może by zrobić referendum, czy Polacy wolą sędziów niezależnych i zgodnych z unijnym, innym dla Niemców i Francji, a innym dla Polski, rozumieniem tej „niezależności”, czy też wolą, by skończyła się ich bezkarność?

Inteligencja zawsze w sprawach politycznych była najgłupsza. Nie tylko w Polsce, ale za to w Polsce przede wszystkim. Kto w czasie II wojny światowej najbardziej sprzyjał komuchom i najłatwiej szedł na lep komunistycznej propagandy? Inteligencja. Kto w czasie Polski Podziemnej, gdy cały naród w swej masie był zjednoczony w nienawiści do okupanta, więcej myślał o powojennych karierach politycznych niż o walce i w dużej części chciał się „dogadywać” ze Stalinem? Elity, politycy, inteligencja. W Ameryce nie lepiej - kto w czasie zimnej wojny w USA, na przykład w czasie wojny w Wietnamie, najbardziej ulegał komunistycznym kłamstwom, jak nie artyści i inteligenci.

Teraz też duża część inteligencji, zamiast skupić się na walce z Putinem i z Rosją w wojnie, która na razie toczy się na Ukrainie, ale tak naprawdę jest wojną przeciwko wszystkim państwom, które wyłamały się z pojałtańskiej podległości Imperium Rosyjskiemu, podnosi coraz głośniej „inne ważne problemy” znów dzieląc naród, odciągając uwagę wewnętrzną i na arenie międzynarodowej od wojny. Putinowi nie są potrzebni żadni agenci, dopóki u nas są tacy inteligenci. DOPÓKI PUTIN I ROSJA NIE ZOSTANĄ POKONANI, NIE MA DLA PRAWDZIWEGO POLAKA INNYCH WAŻNYCH PROBLEMÓW. Bo jeśli nie zostaną pokonani, nie będziemy mieli żadnych problemów. Wszystkie rozwiążą za nas Rosjanie. I oby nie tak, jak Ukraińcom, gdy mieli problem z rozkułaczaniem. Narzekamy na Katyń, Hitlera i PRL, biczujemy się i podbudowujemy naszą martyrologią, ale nasze doświadczenia nie były wszystkie razem wzięte tak tragiczne jak Hołodomor (Голодомор). Ukraińcy rozumieją, czym jest podległość wobec Rosji i „dogadywanie” się z Rosjanami. Wielu z nas zdaje się nadal ma jeszcze złudzenia... Może dlatego, że PRL był dla nas dość łaskawy...

Kijów wytrwał już 24 dni!

Warszawa padła po 28...

Ukraińcy kupują nam czas na opamiętanie. Opamiętajmy się! Nie wyrzekając się różnic zjednoczmy się ponad podziałami. Wspomagajmy ich jak możemy i ile tylko możemy! To nie jest ich wojna; to wojna nas wszystkich, bo to wojna Putina, Rosji i Rosjan przeciwko nam wszystkim. Choć na razie bomby u nas nie spadają...


Wasz Andrew

piątek, 18 marca 2022

„Śpij spokojnie” Rachel Abbott - jęki i wzdychania



Rachel Abbott

Śpij spokojnie

(tytuł oryg. Sleep Tight)
(DCI Tom Douglas #3)
przetłumaczyła Anna Rogulska
czyta Filip Kosior
gwiazdorzy Anna Dereszowska
audiobook
długość nagrania:10 godzin 5 minut
published 2017 by Wydawnictwo Filia


Rachel Abbott jest współczesną brytyjską pisarką specjalizującą się w kryminalnych thrillerach psychologicznych znaną z tego, iż do miana autorki bestsellerów doszła drogą self-publishingu. Pamiętając bardzo pozytywne wrażenia z lektury dwóch pierwszych części jej serii powieściowej z brytyjskim policjantem Tomem Douglasem w roli głównej postanowiłem sięgnąć po trzecią zatytułowaną Śpij spokojnie. Jak ostatnio to czynię najczęściej, wybrałem wersję audio.


środa, 16 marca 2022

Najwięcej pretensji do wszystkich mają ci, którzy nie pomagają.

Pomóż Ukrainie!
Copyright Tetyana Erhart (andamata)

Kijów wytrwał już 21 dni!

Warszawa padła po 28...

Jeśli nawet nie pomożemy z prawości, nie pomożemy dlatego, że jesteśmy fajnymi sąsiadami i dobrymi ludźmi, to pomagajmy z rozsądku.
 
Nie zachowajmy się jak Francuzi w 1940.
 
Jeśli Ukraina padnie, bo nie dość jej pomożemy, Putin nie potraktuje nas tak ulgowo, jak Hitler Francję!
 
Tylko podli nie reagują, gdy mordują sąsiadów!

poniedziałek, 14 marca 2022

"Księga zapomnienia" Wasyl Słapczuk - Zapach żołnierskiego szynela

Wasyl Słapczuk

Księga zapomnienia

Tytuł oryginału: Книга забуття
Tłumaczenie: Wojciech Pestka
Wydawnictwo: Wysoki Zamek
Liczba stron: 358
Format: .epub
 
 
 

Bohater powieści Księga zapomnienia stwierdza z nutą goryczy w głosie: Teraz moje życiowe procesy toczą się w spowolnieniu. Powoli myślę, powoli piszę… Przede mną nic nie wybucha, znajduję się poza walką. Szybki jest jedynie czas. Szybki i bezlitosny jak wybuch [1]. Egzystencja po tak traumatycznym, a zarazem pełnym najintensywniejszych doświadczeń zdarzeniu, jakim jest wojna to dla wielu weteranów nie lada wyzwanie. Powrót na łono społeczeństwa i bytowanie w warunkach pokoju może być dla nich procesem długotrwałym, wymagającym nie mniejszego nakładu sił niż tego, jaki jest konieczny, by przetrwać wojenną zawieruchę. Tę prawdę bardzo ciekawie przybliża nam autor rzeczonej Księgi zapomnienia, tj. Wasyl Słapczuk (ur. 1961), ukraiński pisarz, poeta i krytyk literacki, uczestnik radzieckiej interwencji w Afganistanie w 1981 roku.

niedziela, 13 marca 2022

Wyhodowaliśmy potwora...



Putin nie wziął się znikąd. To my sami go wyhodowaliśmy. Cały świat, ale przede wszystkim Zachód i Polska też.

Jak się hoduje potwora? Udaje się, że się nie widzi jego coraz gorszych czynów i zamiast zdecydowanie karać, głaszcze. Robi się z nim interesy, pozuje do zdjęć, ściska z uśmiechem jego skrwawioną dłoń.

Jak Putin miał odebrać to, że pozwolono mu mordować nawet na terenie państw Unii i NATO? I to nie jakichś domniemanych lub prawdziwych wrogów Rosji, a jego osobistych przeciwników?

Jak miał odebrać śmiechu warte „sankcje” w związku z jego kolejnymi akcjami zbrojnymi sprowadzającymi się do kolejnych etapów przyłączania dawnych obszarów ZSRR na powrót do imperium rosyjskiego? Jak miał odebrać to, że przez osiem lat pozwolono mu na bezkarne prowadzenie wojny na wschodzie Ukrainy?

Jak teraz ma Putin odebrać to, że przez 18 dni (!) Zachód nie potrafił go powstrzymać od eskalacji wojny na Ukrainie? A dziś po kolei łamie coraz to nowe przepisy prawa międzynarodowego, morduje cywilów oraz używa zakazanych broni i co? I nic.

Dziwicie się Niemcom i innym? A my sami? Dziś nasz prezydent i inni politycy zamiast zastanawiać się, jak powstrzymać Putina, co najłatwiej uzyskać przez pomoc Ukrainie w wygraniu tej wojny, zastanawiają się, czy Putin użyje broni chemicznej. Zastanawiają się, czy jej użyje, jakby ktokolwiek mógł to wiedzieć, zamiast zastanawiać się co zrobić, gdy jej użyje. Gdy jej użyje, będą się zastanawiać, czy użyje broni B, a potem A. Gdy puści atomówkę, będą się zastanawiać, czy to przez przypadek, czy celowo. Jeśli pierd… w Warszawę, NATO będzie deliberować, czy chciał trafić w Warszawę, czy w Kijów. Może się coś w naprowadzaniu zepsuło? Czy to już wojna z NATO, czy tylko wypadek?

Sankcje… Co za bzdura! Jak Putin może się przejmować tym, że Rosja dostanie po gospodarce? Po pierwsze, jego pałacu i dostatku nic nie naruszy, a po drugie każdy car, który wysyła kraj na wojnę, liczy się z tym, że naród popadnie w nędzę. Tak było przecież i podczas I i II wojny i ani Mikołaja II, ani Stalina czy Hitlera, obawa przed nędzą narodu nie napawała szczególną obawą.

W 1939 Warszawa skapitulowała po 28 dniach od początku agresji na Polskę.

Kijów broni się już 18 dni. Ile jeszcze wytrzyma, gdy wszyscy będą ciągle się ociągać?

Gdy Ukraina upadnie, to my będziemy państwem frontowym. I chciałbym wtedy spotkać twarzą w twarz tych wszystkich debili, którzy teraz na fejsie gardłują, że nie należy dozbrajać Armii Ukraińskiej, nawet przez datki cywilnych osób. Chciałbym zobaczyć jak płacą na Wojsko Polskie i idą do wojska. Ale znając życie oni wtedy powiedzą, że nie będą dawać pieniędzy na wojsko, bo to wojsko pisowskie, tuskowe czy czyje tam akurat będzie. Widząc ilu takich kretynów produkuje się w sieci, zastanawiam się, ilu wśród nich może być trolli Putina. I widzę, że nie może ich być nawet ułamek tej masy, która wypisuje promoskiewskie bzdury. To nasi kochani rodacy, pożyteczni idioci, z których każdy przyzwyczajony i nauczony jest, że najważniejszy jest koniec jego nosa, że on jest najmądrzejszy, że jeśli kocha Tuska, to pisiory są debilami, a jeśli Kaczyńskiego, to zwolennicy Tuska muszą być gorszym sortem. To potomkowie naszych sejmów szlacheckich, wolności i wszystkich późniejszych historycznych przypadłości. Czy zdążymy się otrząsnąć? Już osiemnaście dni zmarnowaliśmy. Ile jeszcze nam zostało na otrzeźwienie?

Modlę się o to, bym był złym prorokiem. Ale widząc nastawienie wielu, bardzo wielu rodaków, nie dziwię się innym państwom, które mają jeszcze więcej niż Polska przesłanek, by mieć złudną nadzieję, że się z Putinem można na dłuższą metę dogadać. A jeśli Ukraina upadnie, to cały wysiłek rosyjskiej propagandy pójdzie na skłócenie Polaków. I chyba nie będą się musieli Rosjanie wtedy bardzo wysilać. Znając zaś poziom naszych elit i polityków, żaden Zełenski się u nas nie objawi.

Na szczęście, gdy patrzę na tych porządnych i prawych, którzy pomagają Ukrainie i Ukraińcom nie oglądając się na obojętnych, zawistnych i na zwykłe hieny, żerujące na nieszczęściu innych, cieszę się, że jest ich tak wielu. Trzeba robić co słuszne i pokładać ufność w Bogu. Ale przede wszystkim działać.

Róbcie swoje!


Wasz Adrew



piątek, 11 marca 2022

Problem z Rosją wg Havela



«Проблема з Росією в тому, що вона ніколи не знає, де проходять її кордони».

Вацлав Гавел

"The problem with Russia is that it never knows where its borders are."

Vaclav Havel

czwartek, 10 marca 2022

Poszukiwany niekoniecznie żywy


No cóż… Nie wiem, czy zauważyliście, że wojna na Ukrainie chyba już trochę spowszedniała, tak jak poprzednio inne konflikty, w których agresorem była Rosja. To już w końcu piętnasty dzień wojny i zaczyna się nudzić. Przede wszystkim mediom, ale i wszystkim egoistom, oportunistom i innym ~istom. Gdy tak tego słucham - krew mnie zalewa.

Jak dennych mamy polityków, to chyba taka nasza tradycja narodowa, że przespali trwającą już osiem lat wojnę Rosji z Ukrainą? I że pozwolili to przespać całemu narodowi? Bo wojna trwa nie 15 dni, a 8 lat! Chyba sami uwierzyli we wszystko, co im Putin wcisnął, i że sankcje, które już od ośmiu lat niby dręczą Rosję, są takie skuteczne.

Podziwiam Ukraińców, ich polityków i państwo, że te osiem lat tak wykorzystali! Przygotowali aparat propagandowy przy którym Goebbels i Stalin wysiadają. Mając bardzo ograniczone środki przygotowali nie tylko armię i społeczeństwo, ale i magiczne wręcz współdziałanie wszystkich kluczowych elementów. A my? Doprowadziliśmy do tego, że armia jest słabsza niż była, naród skłócony i podzielony, a Unia zamiast radzić jak nam pomagać, to radzi nad tym, jak przeciwdziałać szykanowaniu LGBT w Polsce!

Ba, żeby przewidzenie ruchów Putina wymagało jakiejś magicznej wiedzy, to rozumiem. Ale byli przecież mądrzy i znani, którzy wiedzieli jaki on jest. Że pragnie co najmniej sfery wpływów jak z Jałty, jeśli nie, jak Stalin, całej Europy. Jeśli taki na przykład Kasparow uciekł z Rosji, gdzie mógł być przez Putina na rękach noszony, i zwalczał go jak mógł, przy okazji przewidując i „prawdziwą” agresję na Ukrainę, i inne gorsze rzeczy, które oby się nie sprawdziły, to jak można było uważać Putina za normalnego polityka, na którego można wpływać nic nie znaczącymi gestami?

Można Ukraińców nie lubić, można pamiętać Chmielnickiego i Wołyń, ten ostatni to nawet pamiętać trzeba. Ale przypominać o tym teraz to tak jak być jeśli już nie agentem Putina, to na pewno wybitnie pożytecznym idiotą działającym przeciwko Polsce i na korzyść Moskwy. Dzisiejsi Ukraińcy nie mają niczego wspólnego z tamtymi i jeśli nawet są na Ukrainie ludzie nawiązujący do niesławnych stron Bandery, to mamy okazję raz na zawsze zmienić ich stosunek do Polski i Polaków. Ale to tylko przy okazji, bo główna sprawa to nasz narodowy interes, a jest nim, by Ukraina była niepodległa i niezawisła.

Nauczmy się od Brytyjczyków, którzy przez tysiąc lat, będąc narodem w sumie nielicznym, nigdy nie zostali podbici. Nauczmy się, że lubić możemy ludzi, najlepiej konkretnych albo wszystkich, ale w polityce nie ma miejsca na resentymenty i sentymenty, nie~ i przyjaźnie czy anty~ i sympatie. W polityce nie ma miejsca na Boga, honor i inne takie hasła dla pospólstwa. Nie można liczyć na sojusze; są tylko interesy. A interesem Polski zawsze było i jest, podobnie jak to było przez tysiąc lat dumnego Albionu, by nikt w Europie za bardzo nie urósł, a już na pewno nie jakieś państwo militarystyczne z imperialnymi zapędami. Jedynym zaś takim państwem w Europie od dawna jest Rosja.

Polska ma teraz komfortową sytuację, gdyż prawo moralne jest w nas i jednocześnie interesy polityczne Polski się z nim zbiegają. Putin bandycko, jak Hitler w 1939 na nas, napadł na naszego sąsiada i nie tylko naszym obowiązkiem jako porządnych ludzi, ale i jako mądrego narodu, jest pomagać im w każdy możliwy sposób i bez oglądania się na innych. Bo jeśli Ukraina padnie lub zostanie zmuszona do uległości, to najpierw nie Niemcom czy Francuzom, ale nam się pod tyłkami zacznie palić!

Eksperci pitolą jak potłuczeni – Putin to, Putin tamto. Zrobi to, zrobi tamto, jest chory na to, jest chory na tamto. Któryś z nich może trafi i przewidzi przyszłość, w końcu każdy gada co innego. Tyle, że tacy z nich eksperci, jak z naszych polityków i wojskowych – niczym z koziej dupy trąba. Przez osiem lat nie zauważyli co się kroi, choć inni to widzieli. Nawet nie zauważyli i nie chcieli słuchać tych, którzy wiedzieli. Mieli wywiad, kontrwywiad, Sikorskiego i Macierewicza, a nie wiedzieli nawet tego, co można było w książkach wyczytać.

Co może zrobić zwykły ktoś? Może wiele, a w masie wszystko. Zwłaszcza jeśli nie będzie się oglądał na prowokatorów, kanalie i zwykłych cymbałów, którzy nie widząc dalej niż doraźna własna, krótkoterminowa korzyść, już narzekają. Już się chcą z Putinem układać i rządy, i zwykli „Polacy”. Tacy z nich Polacy jak z Dzierżyńskiego. Już słyszałem głosy, i pewnie każdy z Was też, że Unia nie daje na uchodźców, że oni mają „za dobrze” naszym kosztem i inne takie, że jak damy samoloty, to będzie źle. Nasz rząd też tylko wytyka kto z sojuszników czego nie zrobił, a sam również czyni niewiele. Nie zamknął wszystkich banków ruskich, nie przestał importować surowców. Nie patrzmy na to i róbmy co trzeba bez oglądania się na innych, tak jak Ukraińcy. Każdy z nas może, powiedzmy, połowę wszystkich oszczędności, obecnych i każdych bieżących, przekazać na pomoc Ukrainie, a w szczególności na Ukraińskie Siły Zbrojne. Od tego nam nie ubędzie, co najwyżej się nam aż tak nie „polepszy”, ale za to może nie stracimy wszystkiego, gdy Putin przyjdzie do nas. Każdy też może ostro odpowiadać na wszystkie antyukraińskie i prorosyjskie treści, które napotka czy to w sieci, czy w realu. To wymaga „tylko” cywilnej odwagi.

Już i nasi politycy chwieją się w moralnych posadach i widać, że już niektórzy z nich chcieliby się z Putinem dogadać. Już się oglądają na Orbana i innych idiotów. Baran już zapomniał 1956. Już zapomniał jak wygląda przyjaźń Rosji i jej dobrobyt. A Putin jest gorszy niż Stalin i Hitler. Tamci wyżywali się przynajmniej na wrogach, faktycznych lub urojonych, a ten wyczynia rzeczy, które nawet tamtym fiksatom nie przyszły do głowy. Chować własnych żołnierzy w masowych, bezimiennych grobach, gdy ma się możliwość pochować ich z honorami! To naprawdę więcej o nim mówi niż te bajdurzenia „ekspertów”.

W dodatku, i to jest oczywiste dla każdego, który ma choć trochę oleju w głowie, Putin wbił się w taką samą retorykę, jak Stalin i Hitler. Zdeprecjonował Ukraińców i odhumanizował cały naród, sklasyfikował jako faszystów. Przy takiej propagandzie nie da się powstrzymać zbrodni wojennych nawet gdyby się chciało. Przerabiali to już i hitlerowcy, i armia czerwona. Jak żołnierzowi, który gwałci, pali i morduje, bo mu powiedziano, że walczy z podludźmi albo potworami, powiedzieć, że oni nagle przestali nimi być? W dodatku przy takiej retoryce niemożliwe jest pokojowe i akceptowalne dla obu stron zakończenie wojny. Pokój może nastać dopiero wtedy, gdy przeciwnik zostanie całkowicie zniszczony, no bo przecież jest oczywiste dla każdego, że nie można podpisać honorowego dla obu stron pokoju z faszystami. A faszystami są dla Putina wszyscy, którzy nie grają tak, jak on zagra. Polacy też.

Oczywiście są w Rosji ludzie, którzy są przeciw Putinowi, ale jest ich tak mało, że są wyjątkami i łagrów na pewno dla nich wystarczy. Nie wiem czemu nasi politycy liczą na opozycjonistów, skoro oni w ogóle nie mają w dyktatorskiej, mafijnej Rosji żadnego wpływu na cokolwiek. Wystarczy popatrzeć na Białoruś, gdzie jednak Łukaszence daleko do Putina, a Białorusinom daleko do Rosjan. Owszem, jest możliwy zamach stanu, bo w dyktaturze i mafii to rzecz normalna, ale na pewno nie rewolucja. Większość Rosjan zachowuje się jak Niemcy w pierwszej połowie drugiej wojny. Wejdźcie w ruskie media społecznościowe i zagadajcie do losowych Rosjan, to zobaczycie, co myślą. Białoruś, Ukraina i wszystko, co było ruskie po Jałcie, to jest ich! A co do zamachu na Putina, na który tak liczą nasi żałośni politycy, to aż mnie śmiech bierze. Chyba nie zauważyli, że od czasu zamachu na Lenina, który też zresztą przyniósł tylko pogorszenie sytuacji, w Rosji żaden przywódca państwa nie zginął w wyniku zamachu, a ostatnim, dla którego zmiana warty oznaczała śmierć, był Beria. Poza tym aż dziwi, że nikt z tych, którzy marzą o zamachu na Putina, nie pamięta, iż po Leninie nastał Stalin, który był jeszcze gorszy, zaś Rosjanie wielbią go do dzisiaj, co też wiele mówi. Oczywiście nie wszyscy, ale liczą się ci, którzy nadają ton.

Co więc możemy zrobić my, zwykli ludzie? Pomagajmy Ukraińcom i Ukrainie ze wszystkich sił i nie oglądając się na innych. Bo porządni ludzie robią to, co trzeba, bo dobrzy ludzie pomagają, a mądrzy bronią sąsiadów, którzy też ich bronią.


Wasz Andrew

Nasi ochotnicy też walczą i giną na Ukrainie. Ale samym Ukraińcom brakuje wszystkiego. Poniżej szczególnie polecana, nie cierpiąca zwłoki zrzutka na buty, opatrunki i inne pilne materiały dla ukraińskich chłopców, którzy walczą i za naszą wolność:





środa, 9 marca 2022

"Beauty and Sadness" Yasunari Kawabata - O goryczy zemsty

Yasunari Kawabata

Beauty and Sadness

Tytuł oryginału: Utsukushisa to Kanashimi to
Tłumaczenie: Howard S. Hibbett
Wydawnictwo: Penguin Books
Seria: Penguin Modern Classics
Liczba stron: 140
 
 
 

Podziwiając dane dzieło sztuki, odruchowo i bezwiednie koncentrujemy większość naszej uwagi na jego fizycznej formie. Zdając się na zmysł wzroku śledzimy linie i kształty doszukując się tego, co piękne i niezwykłe, choć bywa, że niekiedy skrzywimy się z obrzydzenia czy westchniemy zaskoczeni. Ale wprawne oko wie, że materialna bryła to nie wszystko, bowiem pod nią skrywa się jeszcze metafizyczna nić refleksji i przeżyć, z których spleciono to, co później przychodzi nam oglądać. Książka, rzeźba czy obraz to owoc wielu alchemicznych przemian, jakie dokonują się w umyśle demiurga, który korzysta z otaczającej go rzeczywistości, wybierając z niej stosowne składniki, by następnie poddać je transmutacji. Tym sposobem (na pozór) mało szlachetna codzienność przybiera drogocenną postać artystycznego złota. Proces ten nie jest łatwy do prześledzenia, ba, jego złożoność sprawia, że z perspektywy czasu, nierzadko to, co realne, nierozerwalnie plącze się z tym, co stanowi jedynie płód wyobraźni. Przypomina nam o tym japoński noblista Yasunari Kawabata (1899 – 1972), autor powieści Beauty and Sadness.

poniedziałek, 7 marca 2022

„Książka o śmieciach” Stanisław Łubieński - powinna być lekturą obowiązkową



Stanisław Łubieński

Książka o śmieciach

wydawca: Agora S.A.
288 stron
ISBN: 9788326832499


Lekturą lutego 2022 roku w Dyskusyjnym Klubie Książki w Rawie Mazowieckiej był zbiorek esejów Stanisława Łubieńskiego, współczesnego (rocznik 1983) polskiego pisarza publicysty i kulturoznawcy. Nazwisko autora było mi dotąd kompletnie obce, a i tytuł, Książka o śmieciach, sami przyznacie, niezbyt zachęcający. Szata graficzna okładki tym bardziej…



sobota, 5 marca 2022

„Rodzinna wendeta” Tomasz Biedrzycki - przeszli samych siebie



Tomasz Biedrzycki

Rodzinna wendeta

audiobook
czyta: Krzysztof Plewako-Szczerbiński
czas trwania: 5H 5M
wydawca: SAGA Egmont 2019
ISBN: 9788726290042


Podpuszczony przez znajomego i podkuszony rewelacyjnymi ocenami na goodreads.com sięgnąłem po książkę polskiego współczesnego pisarza Tomasza Biedrzyckiego pod tytułem Rodzinna wendeta. Ostatnio dużo słucham książek czytanych, wybrałem więc audiobooka, któremu głosu użyczył Krzysztof Plewako-Szczerbiński.


piątek, 4 marca 2022

„Miasto gangów” Łukasz Czeszumski - miasto radości i miasto złudzeń



Miasto gangów

Ukryte światy Rio de Janeiro

Łukasz Czeszumski

audiobook
czyta: Janusz German
długość 8 godz. 21 min.
wydawnictwo: Saga Egmont 2021


Po Miasto Gangów, książkę współczesnego polskiego reportażysty (ur. 1980), sięgnąłem zachęcony przez znajomego i wysokie oceny na goodreads.com. Czeszumski pomieszkiwał w Amerykach i Azji, więc miałem nadzieję na coś autentycznego. Podtytuł sugeruje, iż autor pokaże nam nieznany szerszemu ogółowi obraz miasta, o którym słyszał chyba każdy człowiek na ziemi; jeśli nie, to musiał nie widzieć na oczy telewizora, smartfonu ani radia.


czwartek, 3 marca 2022

„Nadchodzi zima” GARRI KASPAROW - nie pozwólmy, by się sprawdziło


Podobno w tej książce rosyjski arcymistrz szachowy Garri Kasparow przewidział dotychczasowe wydarzenia, w tym agresję putinowskiej rosji na Ukrainę. Podobno, gdyż książki na razie nie czytałem. Podobno też konkluzja jej jest taka, że Putin prowadzi politykę taką jak Hitler, a co za tym idzie, im dłużej się go nie powstrzyma, tym będzie gorzej. Konkretnie to ujmując, jest bardziej prawdopodobne, że dojdzie do III wojny światowej nie w wyniku wsparcia Ukrainy przez inne państwa, nawet w przypadku bezpośredniej akcji wojskowej, ale w następstwie upadku Ukrainy. Piszę o tym, bo też jestem przekonany, że jeśli Ukraina upadnie, na tym się nie skończy. Musimy robić wszystko, by Ukraina się obroniła! Zarówno jako państwo, jak i każdy z nas indywidualnie. Każdy może coś robić!

Jeśli słyszycie głosy ludzi wypominających zaszłości polsko-ukraińskie, to ich nie słuchajcie i dajcie im odpór. To albo idioci, albo agenci Moskwy. Nawet jeśli ktoś Ukraińców nie lubi, musi zrozumieć, że w tej chwili każda złotówka wydana czy to na pomoc humanitarną, czy wojskową, opłaci się po stokroć bardziej niż wydana na cele w Polsce. Jeśli ktoś nie robi tego z przyzwoitości i solidarności wobec bandycko niszczonego narodu, to niech zrobi to tak jak Wielka Brytania w swej tradycyjnej wersji polityki z czasów mocarstwa. Lepiej opłacić wojnę na cudzym terytorium, niż na własnym, niż czekać aż przyjdzie do nas.

Na pewno wszyscy będziemy musieli zacisnąć pasa. Już jest u nas ponad pół miliona Uraińców potrzebujących dachu nad głową, jedzenia, ubrań, pomocy medycznej. Na pewno ceny wzrosną, będą ograniczenia i inne problemy. Nie dajcie się skłócić i pamiętajcie, że za wszystko to winę ponosi Putin. Nie czekajcie! Pomagajcie! Co przyjdzie Wam z oszczędności i inwestycji, gdy ruscy przyjdą tutaj? A Ukraińcy nie chcą wiele i każda chwila się liczy. Pomoc dziś jest cenniejsza niż jutro. Jutro może być za późno. Dla Ukrainy, dla matki, która w zimnie czeka pod naszą granicą, dla dziecka, które już u nas jest. Jedzenie jest potrzebne codziennie, tak jak i pieniądze. Bierzcie się do roboty!

środa, 2 marca 2022

„Kurier z Warszawy” Jan Nowak-Jeziorański - wszystkie drogi wiodły do zguby


Jan Nowak-Jeziorański

Kurier z Warszawy

rok pierwszego wydania: 1978
wydanie: Wydawnictwo Respuplika/Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
miejsce i rok wydania: Warszawa, Kraków, rok 1989
audiobook
nagranie: Studio Książki Mówionej Zakładu Wydawnictw i Nagrań Polskiego Związku Niewidomych
miejsce i rok nagrania: Warszawa, 1990
czyta: Ksawery Jasieński
czas trwania: ~24 godz. 23 min.


Jan Nowak-Jeziorański* to postać znana w Polsce chyba każdemu, kto choć trochę interesuje się historią, polityką czy literaturą. Jednak do Kuriera z Warszawy po raz pierwszy wydanego w 1978 w Londynie, a w Polsce legalnie w 1989, nie mogłem się zabrać. W końcu na szczęście się przemogłem i udało mi się, dzięki uprzejmości kolegi, wysłuchać wydania z 1990 roku w formie książki czytanej przez Ksawerego Jasieńskiego. Nie jest to takie zwykłe wydanie, gdyż opatrzone zostało wstępem ambasadora Edwarda Raczyńskiego i opatrzone posłowiem czytanym przez autora oraz dedykowanym temu właśnie wydaniu.